Strona 1 z 11

Kocięta z łódzkiego schronu-do życia albo za Tęczowy Most

PostNapisane: Czw lis 15, 2007 10:14
przez Sis
Kociarnia w łódzkim schronisku - trzy boksy, dwie klatki, szpitalik i szafa. Szafa stoi zaraz przy wejściu, po prawej stronie. To szafa na maluchy.
Historii kotów ze schronu można opowiedzieć wiele. Są szczęśliwe i mniej. Bo mimo najlepszej opieki koty w schronisku chorują, jest ich za dużo, mnóstwo małych, nie powinno ich być tyle o tej porze roku. Z dorosłymi kotami trafiającymi do schronu bywa różnie. Źle adaptują się te, które kochały za bardzo. Umierają z tęsknoty. Dosłownie.
Bo koty może i przywiązują się do miejsc, ale kochają ludzi.
Drugą grupą najbardziej zagrożonych są maluchy, są najmniej odporne, najbardziej narażone na choroby. To prawda, że ludzie często pytają o małe kocięta, jak najmiejsze, takie 4-miesięczne są już za duże, ba, nawet 3-miesięczne... "i żeby był jakoś nietypowo ubarwiony, najlepiej rudy, i najlepiej kotka". A w szafie królują tygryski i krówki.
Te, którym się poszczęściło, szybko idą do domów. Los pozostałych jest zadzwiająco podobny - po kilku dniach w szafie droga do szpitalika, przyplątują się choroby, koci katar, powikłania, a potem już bywa różnie... życie albo droga za Tęczowy Most.
W tym wątku chciałabym przedstawić kociaczki z łódzkiego schroniska. Rotacja jest bardzo duża. Oby trafiły do domów zanim odejdą.


Nieśmiała Lala, w schronie i obecnie u aga-lodge w domu tymczasowym:
Obrazek
ObrazekObrazek
wątek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=68210

Koteczka Tamto i srebrny tygysek Zbysio - w dt u Magiji:
ObrazekObrazek
wątek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=62 ... &start=180

Bobki trzy: Anastazja, Monia i Bondek- w dt u Georg-inii
ObrazekObrazekObrazek
wątek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=76 ... sc&start=0

5-tygodniowy Paprotek-Bubuś - w dt u Sis.
Obrazek
wątek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=76 ... sc&start=0


..............

Tego kota spod kroplówki już nie ma, odszedł dwie godziny po zrobieniu zdjęcia.
Czasem robisz wszystko, a to i tak za mało. Więc robisz dalej wszystko.

Obrazek


Przygarniając kociaka ze schroniska, najprawdopodobniej ratujesz mu życie.
Im młodsze, tym szybciej odchodzą.
Bo schronisko to nie jest dom dla kota.

.................................................................

Już w domach :)

(listopad 2007)
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

(grudzień 2007) biało-srebrna Figa.
Obrazek
przebywała w DT u gosiaa
wątek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=68362

Obrazek

(30.12.2007) Czarno-biała Kaskaderka, młodziutka koteczka z zamglonymi oczkami po przechorowanym kocim katarze.
ObrazekObrazek
Kaskaderka przebywała w DT u aga-lodge.
wątek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=68210

(styczeń 2008) spokojna Motylka ze zwariowaną Śnieżynką, mordującą maskotki:
ObrazekObrazek

ObrazekObrazek

Foczka:
Obrazek

Łatek:
Obrazek

Czarnuszek:
Obrazek

ObrazekObrazekObrazekObrazek
Rajmund - 6-miesięczny czarny jak smoła kocurek:
Obrazek

(luty 2008)
ObrazekObrazek

Marcel vel Pinokio Był w dt u Georg-inii
Obrazek

Buraska Lusia, młodziutka koteczka z jednym zamglonym oczkiem po przechorowanym kocim katarze.
ObrazekObrazek

Arlekin - był w dt u Magicmada.
ObrazekObrazek
wątek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67630

Billy - krówka z klasą
Obrazek
była w DT u magicmada.
wątek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=70655

7-tygodniowa Smerfetka - została u swk i Suselek.
Obrazek
Wątek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=71 ... hlight=swk

2 czarne 5-miesięczne CzadKoty - Bambo i Pit - były w dt u goski_bs. Już w domach :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2890170#2890170
ObrazekObrazek
[img=http://img227.imageshack.us/img227/3905/pitbj9.th.jpg]

Ircia-BystreOczko
Została u Sis. Wątek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=70666
ObrazekObrazek

................................................................


Za Tęczowym Mostem:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

PostNapisane: Czw lis 15, 2007 11:29
przez Sis
Ratunkiem dla kociaków ze szpitalika są domy tymczasowe.
Szukamy stałych i tymczasowych mieszkań dla maluchów.


ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek

PostNapisane: Czw lis 15, 2007 11:41
przez Myszeńk@
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że tak mało wokół mnie kociarzy :(
Przy niektórych osobach to nawet nie warto tematu zaczynać ... :|

Trzymam kciuki za najlepsze z najlepszych domki dla maluszków :)

PostNapisane: Czw lis 15, 2007 11:46
przez Sis
wielu się udaje, Myszeńko. Wielu ludzi pyta właśnie o maluchy. Tylko tych "wielu" przychodzi do schronu tak naprawdę niewielu.
Może jak zobaczą w necie zdjęcia to się zakochają ;)
Teraz mamy wysyp kociaków, dziwna pora na nie.

bo kociarz to takie dziwne i rzadkie stworzenie, którego główna populacja zasiedla niejakie forum miau ;)

PostNapisane: Czw lis 15, 2007 11:56
przez mokkunia
Kilka maluszków z łódzkiego schroniska przewinęło się przez mój dom. Dzieci Buni (sztuk 7), Helik, Layla i Gryfik, Freya, można powiedzieć że Lekarstewka też.
To cudowne koty. Wyjątkowe. Potrzebują tylko miłości, uwagi, opieki. W schronisku chorują, poddają się, nie mają po co żyć.
Jak znajdę fotki to wieczorem pokażę Wam jak wyglądała Freya jak brałam ją ze schroniska a jak po kilku dniach podawania samych kropelek do oczu.
Mam sentyment do kocich mam z maluszkami - Bunia, Jurata, Helga. I gdybym mogła dałabym kociej rodzince, kociakom tymczas. Nie mogę, jeszcze przez kilka miesięcy. Panleukopenia wykopała mnie z gry brutalnie wcześniej doświadczając :(
Proszę, nie pozwólmy by los odebrał tym maluszkom życie. Dajmy im szansę.

Sis, możesz mi przesłać jakieś ogłoszonko dla mlauszków zbiorcze i jakieś fajne fotki? Postaram się je wrzucić do netu.

PostNapisane: Czw lis 15, 2007 12:07
przez Sis
ok.
Fotki fajne to takie jak powyżej? ;)
W ten weekend będę robić zdjęcia tlumowi maluchów, mam jeszcze kilka z ostatniej soboty.
Prześlę te, co aktualne.
dzięki :)

PostNapisane: Czw lis 15, 2007 12:18
przez mokkunia
Sis pisze:Fotki fajne to takie jak powyżej? ;)

U Ciebie wszystkie są fajne :D

PostNapisane: Czw lis 15, 2007 12:23
przez Sis
:oops:

bo nie widzialaś tych co nie wyszły :lol:

PostNapisane: Czw lis 15, 2007 12:37
przez ryśka
Hop do góry :ok:

PostNapisane: Czw lis 15, 2007 18:41
przez aga-lodge
maluszki w domu szybko do siebie dochodzą i mają szanse
Kaskaderka trafiła do schronu w lipcu i cały czas była w szpitaliku,
to jakiś cud, że nie przekroczyła TM
u mnie jest ponad tydzień i katar przeszedł, kupa piękna, uszy coraz czystse


DT dla maluchów bardzo potrzebne :!: :!:

PostNapisane: Czw lis 15, 2007 19:01
przez mokkunia

PostNapisane: Czw lis 15, 2007 20:01
przez gosiaa
Makuszki nie mają tam szans. Muszą szybciutko trafić do domków stałych lub tymczasowych :(

PostNapisane: Czw lis 15, 2007 23:10
przez Sis

PostNapisane: Pt lis 16, 2007 12:44
przez Karoluch
maleństwa nie mają szans w schronie... trzeba je zabierać natychmiast po tym, jak się tam znajdą! nawet jeśli uda im się przeżyć to ich przyszłość nie jest zbyt kolorowa... nabieranie odporności w schronie to tragedia... w zeszłym roku adoptowałam ze schronu 3 miesięcznego kocurka Mryniusia. Urodził się tam... I pomimo tego, że dotrwał do adopcji, wytrwał te 3 miesiące, jego odporność była zerowa... zachorował na fip i nie dożył nawet roku... Nigdy dotąd nie spotkałam takiego kota jak on. Był wyjątkowy, rozumieliśmy się bez słów. kochał tak mocno, jak potrafią kochać tylko zwierzęta wyciągnięte z tego piekła... bardzo o niego walczyłam, wydałam majątek na leczenie, karmiłam go strzykawką, gdy już nie mógł jeść i pić, podawałam leki do pysia co 2 godziny... czekał na mnie, żeby odejść. poprzedniego wieczora przyczołgał się i popatrzył na mnie, choć zapalenie stawów nie pozwalało mu się ruszać nawet na silnych lekach przeciwbólowych.. popatrzył na mnie, mruknął nawet bardzo cicho. na noc ułożyłam go na posłanku przy łóżku. około 7 rano usłyszałam jego nawoływanie. obudziłam się, kotek ledwo żył, ciężko dyszał. gdy wzięłam go na ręce, jęknął jeszcze raz i zgasł... pomimo tego, że odszedł kilka miesięcy temu, jeszcze teraz, gdy pomyślę o jego słodkiej ciapkowatej mordce, oczach ryczę, jak bóbr... Błagam Was, zabierzcie maleństwa ze schronu najszybciej jak się da, zanim dopadną je choroby... ocalcie je..

Te maleństwa czekają na Was... Żyją jedynie nadzieją, że przyjdziecie po nie i wyrwiecie z tego koszmaru... Teraz jeszcze nie jest za późno, żeby zapewnić im wspaniałe życie, uchronić je przed chorobami... Nie pozwól im zgasnąć...

PostNapisane: Pt lis 16, 2007 12:47
przez Sis
Dzwoniła do mnie pani w sprawie ogłoszenia Łatki i Myszy. Maluchy dawno w kochających domach, ale poradziłam pani, by zajrzała do schronu w weekend, bo tam do wyboru do koloru, i buraski i łaciate. Zobaczymy...

Karoluch.... ech... :placz: