Hospicjum'J&J'[5]. ZAMYKAMY.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 02, 2009 10:00 Hospicjum'J&J'[5]. ZAMYKAMY.

Co zrobić ze znalezionym kotem, który nie jest malutki lub choćby młody? Kotem, który jest stary i chory? Kotem, który ma wadę rozwojową wyrokującą o krótkim życiu? Kotem, któremu wypadek odebrał zdolność normalnego funkcjonowania? Kotem chorym na nieuleczalną chorobę?
Często przecież, przy odrobinie wysiłku, koty te mogą mieć przed sobą jeszcze nieco życia - całkiem komfortowego życia. One nie mają świadomości kalectwa, nieuleczalności swoich chorób. Kiedy nic nie boli bawią się, przytulają, mruczą z zadowolenia. Nawet jeśli ten Czas Ukradziony to ledwie kilka tygodni, dni.
W pewnym momencie mojej pracy z kotami bezdomnymi, niechcianymi zorientowałam się, że największą satysfakcję znajduję w opiece nad kotami niepełnosprawnymi, starymi, przewlekle bądź nieuleczalnie chorymi. Nie przerażają mnie zabiegi pielęgnacyjne, mam dryg do różnych czynności medycznych, których takie koty wymagają. Od pewnego czasu w moim domu znajdują swoje miejsce koty, które takiej opieki potrzebują.
Kryterium, którym zaczęłam się kierować przy doborze podopiecznych jest określenie `hospicyjny`. Nie oznacza to, że `pozbywam` się każdego kota, który przestaje spełniać to kryterium. Moje decyzje opieram na swojej wiedzy i przekonaniu co do tego, co będzie najlepsze dla tego konkretnego kota - niezależnie od opinii innych osób na ten temat.
Ogromnym wsparciem jeśli chodzi o kwestie medyczne jest dla mnie dr n. med. Mirosław Krawczyk.
Mogę robić to, co robię również dzięki licznemu gronu realnych i wirtualnych przyjaciół.
I za to jestem Wam bardzo wdzięczna.

Co do kwestii ideologicznych - burzliwa dyskusja, w której starałam się wyjaśnić choć trochę, moje motywy rozegrała się na ostatnich stronach poprzedniej części wątku:
viewtopic.php?f=1&t=97784&start=1455
Do wglądu dla cierpliwych i dociekliwych. W razie wątpliwości i pytań służę wyjaśnieniami na PW.
Ostatnio edytowano Wto lut 02, 2010 19:33 przez Agn, łącznie edytowano 35 razy
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lis 02, 2009 10:03 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. Proszę nie pisać. Jeszcze. ;)

W tej chwili w moim domu mieszka 28 kotów. Większość to koty z różnymi przypadłościami i/lub stare. Bo mój dom to hospicjum. Chciałabym móc robić więcej, ale jak każdy mam swoje ograniczenia - fizyczne, czasowe, lokalowe i finansowe. Cały czas staram się, by moim kotom niczego nie brakowało, by jadły odpowiednią karmę, miały zapewnione właściwe leczenie, by warunki w jakich mieszkamy spełniały jakieś standardy. To wszystko nie byłoby możliwe, gdyby nie pomoc otaczających mnie realnie i wirtualnie osób.

Moje stado, bez wyszczególnienia, który kot, jest co miesiąc hojnie wspierane przez Gosię Przyjaciel_Koni.

Oto koty, które są obecnie pod moją opieką [pogrupowane, żeby było mi łatwiej liczyć i z zalinkowanymi wątkami, jeśli miały osobne wątki na forum]:

"POZNAŃSKIE" - są z Poznania.
Pierwsze trzy są z tego wątku - viewtopic.php?t=91208

Sagala - ma podobno 20 lat. Nie wiem, czy to prawda, ale na pewno jest wiekowa. Ma mocno powiększoną wątrobę, prawdopodobnie są tam zmiany nowotworowe - nie da się tego dobrze obejrzeć na USG. Od pewnego czasu Sagala zaanektowała moje łóżko i mnie do spania. Schodzi właściwie tylko do kuwety i do misek. Kiedy nie leżę z nią, to ona dzielnie leży na straży mojej poduszki i czujnie broni tego miejsca przed psem.
Obrazek
Sagala odeszła 29. 12. 2009.

Kikuju - młodziutka, około roczna koteczka. Wysterylizowana. Przyjechała jako bardzo wycofana i nieufna. W tej chwili jest oswojona, choć nie należy do typu `namolny miziak`. Na jednym oku ma zmętnienie rogówki po KK.
Kikuju szuka domu. Raczej bez dzieci; z jednym, dwoma spokojnymi kotami lub spokojnym, opanowanym psem.
Obrazek

Mbati - około 10 letni kocur. Kiedy przyjechał do mnie wszystkiego się bał - kotów, misek, kuwety. Teraz jest wielkim przytulaśnym misiem - kontaktowy, rozmowny - zawsze znajdzie czas, by powiedzieć mi coś miłego. Po usunięciu resztek zębów wyraźnie przybrał na wadze i przestał chorować na nawracający katar.
Obrazek Obrazek

Tuiuq - viewtopic.php?t=89290 -
Obrazek Obrazek
Tuiuq ma zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa, niedowład tylnych łap, problemy z pęcherzem o podłożu neurologicznym, co spowodowało najprawdopodobniej również problemy z nerkami. Ma ok. 10 lat.
Pod wirtualną opieką Justyny_m.
Tuiuq odszedł 25. 09. 2009


"BOGUSZKI" - koty z przytuliska `Ostatnia Szansa`, z Boguszyc - viewtopic.php?t=94084
Leczenie Boguszków jest wspierane przez darczyńców za pośrednictwem Fundacji dla Zwierząt `ARGOS`.

Nanina
Obrazek
CoolCaty podczas zabiegu sterylizacji usunęła jej zmumifikowana ciążę. [Jak tylko zacznie działać miauowy upload załączę zdjęcia] Ma ok. 9 lat. Jako jedyna wśród Boguszków jest niedotykalna.
Pod wirtualną opieką CoolCaty.
Nanina odeszła 30. 10 2009.

Liściu - FIV(+)
Obrazek
Ma ok. 2 lat - tzw. `boguszycki satndard` jeśli chodzi o zachowanie. Kontaktowy, kochający człowieka, przy każdej okazji ładujący się na kolana. Po leczeniu azytromycyną wieczny katar odpuścił i Liściu nie ma objawów choroby. Bawi się i biega po domu.
Pod wirtualną opieką Iwony66.

Tofu - FIV(+)
Obrazek
Ma ok. 2 lat. Przez jedenaście dni nie jadł, był kroplówkowany. Od tamtej pory je tylko i wyłącznie mięso [0,5kg dziennie]. Tofu ma za sobą drugi kryzys - znowu były kroplówki, tym razem krócej. Delikatny, kontaktowy kot mający swoje stałe miejsce na moim biurku. Marskość wątroby wymusza specjalną dietę.
Pod wirtualną opieką Iwony66.

Forty - FIV(+)
Obrazek
Spokojny, nieco wycofany, ale do człowieka przymilny. Ma ok. 8 lat. Chore nerki.
Forty odszedł 21. 10. 2009. [`]

Fifty
Obrazek
Wieczny posmarkaniec. Ma ok. 4 lat.
Fifty odszedł 28. 09. 2009. [`]

Bogusz
Obrazek
Bezzębny [tylko dwa górne kły]. Uszkodzony język. Namolny. Ma ok. 13 lat. Pięknie odżył przez ten czas od przyjazdu z Boguszyc. Futro zrobiło się miękkie, a boczki się zaokrągliły; ciągle jeszcze wymienia futro zażółcone od moczu, w którym leżał; białe łatki - już nie są takie `morelowe`.
Pod wirtualną opieką Fanaberii.

eM.Mi - ok. dwuletnia, choć może młodsza, bura koteczka. FIV(+).
Malutka odeszła 15. 09. 2009. [`]

Leto. Wcześniej Lucuś. FIV(+)
Obrazek
Pod wirtualną opieką Iwony66.

Aby-Baby [czyt. ejbibejbi :wink: ] Wcześniej Pieszczotka. FIV(+)
Obrazek
Pod wirtualną opieką Iwony66.
Aby-Baby odeszła 27. 12. 2009. [`]

Sofijka; wcześniej Zosia. FIV(+)
Obrazek
Pod wirtualną opieką Kwiatkowej.

Goldie. W Boguszycach - Dzidka. FIV(+)
Obrazek
Pod wirtualną opieką Iwony66.


"REZYDENCI"
Pita - viewtopic.php?t=37688
Obrazek
Sześcioletnia neurotyczka. Ukochana.

Norman
Obrazek
Sześcioletni alergik.

Didoo
Obrazek
Siedmioletni Dyduś pańci.

Nova
Obrazek
Siedmioletnia. Łączy nas specjalna więź.

Zizou
Obrazek
Ma pięknie `po świńsku` zakręcony ogon. Ma 5 lat.

Biały - viewtopic.php?t=51893
Obrazek
Trójłapy paskud. Jaki ładny, taki wredny. Nie da się dotknąć niemal, natychmiast wali łapa i syczy. O dziwo - najchętniej byłby chyba kotem wychodzącym. Ma ok. 5 lat.

Kudłata - viewtopic.php?f=1&t=65053
Obrazek Obrazek
`Odpad poprodukcyjny` - ma w tej chwili ok. 10 lat. Cierpi na autoimmunologiczną chorobę skóry.
Pod wirtualną opieką kirke18.


"PIELUCHOWE" - określenie jest mylące, bo tylko trzy z tych kotów chodzą z pieluchą na pupie. Za to Selka nie chodzi wcale [turla się], a Hopi tylko w połowie ma na czym chodzić.

Orzech - viewtopic.php?t=54403
Obrazek Obrazek
Pod wirtualną opieką Malgosiab

Płomyk - viewtopic.php?t=78032
Obrazek

Habibi - viewtopic.php?t=93178
Obrazek Obrazek
Pod wirtualną opieką Kwinty.


Hopi - viewtopic.php?t=79643
http://www.youtube.com/watch?v=71CTQvUvL7Q
Obrazek Obrazek
Dla przypomnienia - tak Hopi wyglądała przed zabiegiem: Obrazek
Pod wirtualną opieką Livy i Berni.


Selka - viewtopic.php?t=61873
http://www.vimeo.com/1532298
Obrazek

Io [dawniej Kejti] - viewtopic.php?t=96869
http://www.youtube.com/watch?v=0PD3DE07JbA
Obrazek
Io odeszła 20. 09. 2009 [`]

"ELBLĄSKIE"
Sonek - viewtopic.php?t=89150
Obrazek
Ślepy Król Podwórka. Ok. 8-letni.
Pod wirtualna opieką Satoru.

Ori - viewtopic.php?t=80807
Obrazek
Moje Pocieszenie. Ok. 6-letni.


"Paluchowy"
Ofin - viewtopic.php?f=13&t=105072
Obrazek
Kot ze schroniska na Paluchu. Ok. 9 letni
Pod wirtualną opieką pixie65.


"MŁODZIEŻ"

Gajina
Obrazek Obrazek
Uliczna interwencja. Oko usunięte z powodu uszkodzenia, drugie z zamgloną rogówką. Przechorowana PP i totalna grzybica.
Pod wirtualną opieką Agneski.

ToTen
Obrazek
`To ten, co miał umrzeć`. Nie umarł. Po powikłaniach KK ma zamglone oko i przekrzywioną głowę, ma też problemy z równowagą.
Był pod wirtualną opieką Agneski.
ToTen odszedł 17. 10. 2009.

Audio
Obrazek
Też otarła się o śmierć. PP, grzyb. Żółtaczka, wodobrzusze. Wiotkość skóry. Teraz zdrowa - z totalnego wypłosza - mały pieszczoch. Cichutka i bardzo spokojna.

Przemyś
Obrazek
Syjamowaty gamoń. Skrócony genetycznie ogon i po KK zamglona rogówka jednego oka.

Cinek
Obrazek Obrazek
Ciechocińska znajda. Histeryczny miziak: `chciałbym ale się boję`.
Pod wirtualną opieką p. Anny K. K.

Ritoo
Obrazek
Maleństwo z `bazy zaopatrzenia` UMK. Zagrożony PP. Ma ok. 6 tygodni [10. 2009].


Opuściły mój dom:
Pajączek
Obrazek
Najstarszy z `młodzieży` - ok. 2 letni. Uratowany spod bloku, gdzie groziły mu psie zęby.
Pojechał do Iwci, w zamian za niego przyjechała eM.Mi z Boguszyc.
Pajączek odszedł 16. 10. 2009. Iwciu - dziękuję, że byłaś przy nim.

Czaj
Obrazek
Działkowa znajda. Słodka, miła, kochana. Tak, jak Gajina - PP.
24. 09. 2009 - zamieszkała u Agnieszki74 w Bydgoszczy.

Rosen
Obrazek
Przyniesiony do gabinetu Doc w różowym kaftaniku. Zdrowy. Ma ok. 4 miesięcy [10. 2009].
28. 11. 2009 Rosen zamieszkał z Magdą i Michałem w Łochowie.
Ostatnio edytowano Pon sty 25, 2010 12:00 przez Agn, łącznie edytowano 11 razy
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lis 02, 2009 10:04 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. Proszę nie pisać. Jeszcze. ;)

A teraz wyliczanka tego, co jest nam potrzebne regularnie co miesiąc.

60-70kg karmy suchej.
250l wiórów do kuwet.
30 puszek dla Hopi.
15kg mięsa dla Tofu.
ok. 250 pieluch dla Orzeszka, Płomyka i Habibi.
Duże opakowanie Sudocremu - też dla nich.
Immunostymulatory dla FIV-ków.
Środki odkażające - VirkonS
Szacunkowy miesięczny koszt tego, co powyżej to ok. 1400zł.

Nie mieści się tu:
- `zwyżka` za prąd i wodę, za środki czystości
- leki, dieta specjalistyczna
- wizyty i zabiegi weterynaryjne [w tym eutanazja i utylizacja zwłok]

Kochani moi, bez Was, bez Waszego wsparcia, pomocy, Hospicjum `J&J` nie ma żadnych szans na właściwe funkcjonowanie. Te koty żyją i umierają w godnych warunkach dzięki Wam, dzięki temu, co od Was dostanę. Ja ze swej strony mogę jedynie sprzątać, zmieniać pieluchy, podawać leki, jeździć do weta, przytulać, kiedy dochodzą do siebie po zabiegach lub kiedy odchodzą na zawsze.
Moja wdzięczność za Wasza pomoc jest przeogromna. A stan tych kotów jest naszą wspólną zasługą.


Dlatego też, każdego z moich podopiecznych można objąć opieką wirtualną. Te koty, które już mają wirtualnych opiekunów są zaznaczone w pierwszym poście.
Ostatnio edytowano Pon lis 02, 2009 10:18 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lis 02, 2009 10:05 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. Proszę nie pisać. Jeszcze. ;)

viewtopic.php?f=1&t=99002
To link do wątku o FIV-kach. Kopiuję post dotyczący FIV.
Agn pisze:Opracowane na podstawie:
Tadeusz Frymus, "Choroby kotów" oraz Marian C. Horzinek i in. "Praktyka kliniczna: koty."
A także:
http://www.abcd-vets.org/guidelines/fel ... apter5_6_2

Wirus FIV jest groźny tylko dla kotowatych. Nie przenosi się na człowieka, ani też na inne gatunki zwierząt.

FIV jest wirusem, który upośledza funkcjonowanie układu odpornościowego. Cechą zakażenia jest spadek liczby limfocytów CD4, pomocniczych limfocytów T, które stymulują rozpoczęcie reakcji odpornościowej. Kiedy dochodzi do zakażenia, układ odpornościowy funkcjonuje jeszcze na tyle dobrze, że produkuje przeciwciała przeciw wirusowi FIV, ale nie są one w stanie pokonać zakażenia. Jednak mają one wartość diagnostyczną, to dzięki tym przeciwciałom można sprawdzić za pomocą testów, czy kot jest zarażony.
2-3 tygodni po zakażeniu można wykazać obecność wirusa we krwi metoda PCR, później dochodzi do serokonwersji i wirus jest możliwy do wykrycia za pomocą testów ELISA. 3-6 tygodni dochodzi do powiększenia węzłów chłonnych, któremu towarzyszy gorączka i leukopenia, a zwłaszcza neutropenia. Jest to tzw. faza ostra, która ustępuje po kilku tygodniach lub miesiącach, a po niej następuje faza bezobjawowa, która może trwać miesiące, a nawet lata. Kolejna faza jest faza ARC [AIDS Related Complex], w której to fazie dochodzi do pojawienia się objawów chorobowych, często jeszcze dość łatwych do opanowania - objawy dotyczą przede wszystkim jamy ustnej, górnych dróg oddechowych i ukł. pokarmowego. Ostatnią fazą choroby jest FAIDS, gdzie do objawów ARC dochodzą takie objawy jak brak apetytu, pancytopenia, anemia i choroby układowe [niewydolność nerek, zakażenia oportunistyczne]. W tej fazie objawy chorobowe nie poddają się leczeniu i zwykle są bezpośrednią przyczyną śmierci kota.

Wirus jest wydalany głównie ze śliną. Poza tym, niewielka ilość wirusa jest wydalana z mlekiem, moczem i innymi płynami ustrojowymi. Jednak w normalnych warunkach - bez domieszki krwi jest go zbyt mało, by doprowadzić do zarażenia. Wirus FIV jest słabo odporny na warunki zewnętrzne; łatwo ulega wysychaniu i neutralizacji przez większość dostępnych środków odkażających. Praktycznie jedyna drogą infekcji jest wprowadzenie zarazka ze śliny do krwiobiegu, podczas ugryzienia. Dlatego statystycznie najczęściej nosicielami są kilkuletnie niekastrowane kocury. U kociąt do 3 miesiąca życia testy nie są miarodajne, wynik dodatni może być efektem przejęcia przeciwciał matczynych. Zwykle kocięta matek-nosicielek nie są nosicielami wirusa.

W kwestii izolacji kotów seropozytywnych są dwa stanowiska.
Wg Frymusa, nosiciele nie muszą być izolowani od zdrowych kotów, pod warunkiem, że nie dochodzi między nimi do walk. Wg Horzinka - zalecana jest izolacja. Jednak oba źródła wskazują na walki o samicę i terytorium jako przyczynę roznoszenia wirusa. Zatem przy zminimalizowaniu tego czynnika przez kastrację i sterylizację, oraz odpowiednie warunki bytowania, izolacja nie wydaje się być warunkiem koniecznym. Nosiciel nie może być jednak kotem wychodzącym, w dodatku niekastrowanym. Ryzyko zarażenia w takim przypadku, w trakcie walk o kotkę lub w obronie terytorium jest bardzo duże.
Tak naprawdę w kwestii izolacji nosicieli i nie-nosicieli nie jest ważna kwestia przeniesienia wirusa FIV ale zakażeń oportunistycznych występujących w stadzie. W takich sytuacjach bardziej są zagrożone FIV-ki. U kotów mających zdrowy układ odpornościowy wiele infekcji może zostać zwalczonych samoistnie; u FIV-ków istnieje ryzyko załamania się ukł. odpornościowego.


Koty FIV(+) mogą i w fazie bezobjawowej powinny być szczepione. Jednak ich układ odpornościowy nie funkcjonuje w pełni sprawnie, w związku z czym jego odpowiedź może być słabsza i ograniczona w czasie. Przed każdym kolejnym szczepieniem FIV-ka wymagana jest szczegółowa ocena jego stanu zdrowia przez lekarza wet.


I krótka egzegeza moich motywów.
Skoro - na podstawie dostępnych mi materiałów - FIV nie jest tak łatwy do przeniesienia jak się potocznie sądzi, to zabranie kotów seropozytywnych nie stanowi większego zagrożenia dla kotów FIV(-). Zwłaszcza jeżeli koty nie walczą między sobą, są wysterylizowane/wykastrowane i jeżeli przy sprzątaniu używam środków wirusobójczych. Jeśli już, to zagrożeniem jest mój dom i koty FIV(-) dla FIV-ków. Trafiły do mnie Boguszki, czyli koty, które nie miały ani odpowiednich warunków bytowych, ani odpowiedniej [na czas] opieki medycznej. Dla nich trafienie do mojego domu jest poprawą ich dobrostanu. Dostają regularnie immunostymulatory; kiedy chorują - są natychmiast odpowiednio leczone.
Z czasem mam zamiar ponownie przetestować te koty, które są FIV(-).

Trafiają do mnie koty w różnych okolicznościach. Do tej pory testowałam tylko te koty, które uporczywie nie poddawały się leczeniu. Jednak zmorą moją była wizja sytuacji: znajduję kota, testuję, test wychodzi dodatni i... no właśnie - i co? Znaleźć mu dom - oki. Ale do czasu znalezienia domu, co z nim robię? Z powrotem na ulicę - żeby rozniósł wirusa, nawet gdy go wykastruję [bo nawet jeśli on sam nie zaczepia, zawsze może go dopaść pełnojajeczny kocur]? Uśpić? Tak `od ręki` - bezobjawowego nosiciela? 100 milionów dla tego, kto łatwo podejmie taka decyzję - ja bym nie potrafiła. Dlatego doczytałam sobie i staram się zrobić wszystko, by bezpieczne był obie strony.
Ostatnio edytowano Śro lis 18, 2009 1:16 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lis 02, 2009 10:20 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. JUŻ.

Melduję się.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon lis 02, 2009 10:23 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. JUŻ.

i ja też :)
"Nagle w moim świecie zrobiło się tak cicho i pusto bez Ciebie"
Kostrzyńska Luna [*] 07.09.2009 viewtopic.php?f=1&t=99269
Obrazek

kamilka_04

 
Posty: 558
Od: Czw lut 28, 2008 14:43
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lis 02, 2009 10:26 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. JUŻ.

ja też
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon lis 02, 2009 10:26 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. JUŻ.

:wink:

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Pon lis 02, 2009 10:28 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. JUŻ.

A ja chcę jak przygłup zapytać, po co się rezerwuje miejsce na post i co oznacza nazwa hospicjum J&J? ( chyba że zawsze taka była, a ja nie zauważyłam :oops: )

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 02, 2009 10:35 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. JUŻ.

Przyjaciół Agn zapraszam na bazarek!!
Kocia zabawka: viewtopic.php?f=20&t=102778
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon lis 02, 2009 10:37 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. JUŻ.

Ja też sobie zaznacze ;)
Obrazek
viewtopic.php?f=1&t=116684&start=45
http://nadziejanadom.org/
Ludwiczek[']; Kinia[']; Balbinka[']; Kleo ['] - mój kochany miś

Kleo

 
Posty: 1449
Od: Sob sty 12, 2008 15:50
Lokalizacja: Będzin

Post » Pon lis 02, 2009 10:38 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. JUŻ.

jestem.

lolak

 
Posty: 543
Od: Pon sty 19, 2009 9:55
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lis 02, 2009 10:45 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. JUŻ.

zapisuję się.
Obrazek

Karoluch

 
Posty: 1462
Od: Wto maja 01, 2007 22:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 02, 2009 10:56 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. JUŻ.

Tosza pisze:A ja chcę jak przygłup zapytać, po co się rezerwuje miejsce na post i co oznacza nazwa hospicjum J&J? ( chyba że zawsze taka była, a ja nie zauważyłam :oops: )


Miejsce na post rezerwuję [przynajmniej ja i w tym akurat przypadku], by na początku wątku starać się zamieścić tzw. ideologię, co by potem nie szukać pewnych rzeczy po całości i innych częściach. Zapewne, nie wszystko uda mi się ując w ramach takiego postu, ale chciałam, zeby coś się tam znalazło [m.in. odpowiedź na pytanie magicmady z koncówki poprzedniej części.

`J&J` - `Jeszcze i jeszcze`. Taką nazwę przyjęłam, bo taki tytuł miał wątek moich tymczasów - bo ciągle coś, jeszcze i jeszcze, się pojawiało [w sensie - jakieś koty się pojawiały]. Po pewnym czasie okazało się, że z tego `jeszcze i jeszcze` co miało być tymczasem, niektóre koty były kompletnie nieadopcyjne, więc nie mógł to być wątek tymczasów, kotów do adopcji.
Bo jeszcze i jeszcze pełno jest kotów, które nie maja się gdzie podziać na ten ostatni - często bardzo krótki - czas, jaki im pozostał.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lis 02, 2009 11:00 Re: Hospicjum 'J&J' [5]. JUŻ.

I ja sobie zapisuję wątek
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, Google [Bot] i 85 gości