Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-część 14.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 29, 2011 22:44 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Mrr fajnie by było, gdybyś najpierw poczytała a potem pytała. Dla nowicjuszy jest na przykład Kocie ABC właśnie po to, aby nie pytali ciągle o to samo.


Nie rozumiem, co ma moje pytanie o eutanazję do Kociego ABC?
I żeby była jasność: Nie wiem, co zrobiłabym w tej sytuacji. Zapytałam, bo jestem Ciekawa, co Ty myślisz.

Czy może chodzi o Duphalyte? Znak zapytania na końcu tamtego zdania to moje zdziwienie. Znam jedzące jako tako koty, które miały podawana Duphalyte. Dlaczego nie wspomóc w ten sposób Miszy?

mrr

 
Posty: 2353
Od: Czw gru 11, 2008 17:48

Post » Sob sty 29, 2011 22:46 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

andrzej780 pisze:
MariaD pisze:
pixie65 pisze:Przeleć się po forum i posprawdzaj w innych wątkach czy przypadkiem ktoś, gdzieś wbrew opinii weta lub nawet kilku wetów nie próbuje reaktywować jakiegoś zdechlaka.
Może znajdziesz jeszcze kilka osób, które będziesz mogła postraszyć ustawą 8)

Napisałam jasno, że według mnie i weta Misza umiera.

Z pw casica - mirka_t

tylko że wet jakoś jeszcze nie postanowił go uśpić

Lekarz wet. nie zrobi tego bez zgody właściciela kota.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39259
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob sty 29, 2011 22:46 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:A gdyby nie badania, to nie byłoby schyłkowej fazy, bo na oko nie był umierający i można się było zabawić?

Na Twoje oko Misza był młodszy i w lepszej kondycji. Czy na dzisiajszym filmiku mimo jego słabej jakości widzisz konającego kota? Jeśli tak wyobraź sobie, że wygląd ten nie różni się do wyglądu z ostatnich zdjęć i wcześniejszego filmiku.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 29, 2011 22:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

mrr pisze:Czy może chodzi o Duphalyte? Znak zapytania na końcu tamtego zdania to moje zdziwienie. Znam jedzące jako tako koty, które miały podawana Duphalyte. Dlaczego nie wspomóc w ten sposób Miszy?

Bo przy PNN podawanie czystych aminokwasów jest niewskazane.
Nie podaje się zwykle nawet PWE z mleczanami.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob sty 29, 2011 22:50 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

mrr pisze:Nie rozumiem, co ma moje pytanie o eutanazję do Kociego ABC?
I żeby była jasność: Nie wiem, co zrobiłabym w tej sytuacji. Zapytałam, bo jestem Ciekawa, co Ty myślisz.

Czy może chodzi o Duphalyte? Znak zapytania na końcu tamtego zdania to moje zdziwienie. Znam jedzące jako tako koty, które miały podawana Duphalyte. Dlaczego nie wspomóc w ten sposób Miszy?

Po raz ostani kieruje Ciebie do moich watków. Przeczytaj je a dowiesz się jaki jest mój stosunek do etanazji.

W sprawie Duphalyte mam pytanie. Jesteś wetem, że tak doradzasz?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 29, 2011 22:50 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

MariaD pisze:Lekarz wet. nie zrobi tego bez zgody właściciela kota.

aaaaaa więc mirka_t znęca się nad nim, i nad resztą kotów które są pod jej opieką - to próbujesz udowodnić. żałosne
PETYCJE PRZECIWKO ZABIJANIU ZWIERZĄT W CHINACH viewtopic.php?f=8&t=148029
zapraszamy na nasz koci wątek viewtopic.php?f=1&t=118175
ObrazekObrazek
www.pustamiska.pl www.karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie

andrzej780

 
Posty: 1925
Od: Pon wrz 20, 2010 2:25
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob sty 29, 2011 22:51 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:
anulka111 pisze:Dzięki Casicy przynajmniej wiadomo, w jakim stanie jest aktualnie Misza. Biedny kot.

To było wiadomo i bez casicy. tylko niektórym nie chce się czytać, albo mają zbyt krótka i wybiórczą pamięć.

Kłamiesz, z poniższego wynika, że nie było wiadomo
casica pisze:Ja tylko zaznaczę, żeby nie umknęło:
23.01.2011 przed badaniami
mirka_t pisze:Nie mam pojęcia jak wpłynie na niego podróż i zmiana miejsca. Na oko umierający nie jest tylko zbyt chudy.

27.01.2011 po badaniach
mirka_t pisze:Napisałam jasno, że według mnie i weta Misza umiera.




Sporym naduzyciem jest również to:
mirka_t pisze:
MariaD pisze:...Ale też nigdzie tu na tym forum nie spotkałam się z bezdusznym trzymaniem umierającego na pnn kota w klatce, by odszedł spokojnie i bez stresu. ..

Casica trzymała Drakula. Widziałaś go tydzień czy dwa przed zgonem? A może powiedział Ci jak się czuje, co go boli?

Trudno porównywać małą ciasną klatkę, do pomieszczenie zbudowanego specjalnie dla Dracula, które zajmowało mniej więcej 1/3 salonu. Poza tym Dracul ze swojej willi wychodził, a co najważniejsze - gdyby nie akceptował go, nie mieszkałby w nim. Nigdy nie twoierdziłam nic innego. Zasadniczą różnicą jest też to, że Dracul z pnn żył prawie 4 lata, Misza zdiagnozowane pnn miał w listopadzie 2010 roku. Dracul jadł i walczył, gdy przestał, w dzień swojej śmierci, pomogłam mu odejść. Nie był zostawiony samemu sobie.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 29, 2011 22:52 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

pixie65 pisze:
MariaD pisze:I co chcesz udowodnić?
Że mirka_t robi dobrze trzymając Misze w klatce, tylko po to by za kilka tygodni znaleźć go tam martwego?

To popierasz?

Ja nikomu niczego nie muszę udowadniać.
Stwierdziłam fakt.
Ty natomiast usiłujesz udowodnić, że Mirka zaniedbuje Miszę a ja się z tym nie zgadzam.

a nie?
a co takiego Twoim zdaniem zrobiła dla tego kota?
to ze wzięła go ze schronu to wiemy, a poza tym?
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 29, 2011 22:52 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:
mrr pisze:Czy może chodzi o Duphalyte? Znak zapytania na końcu tamtego zdania to moje zdziwienie. Znam jedzące jako tako koty, które miały podawana Duphalyte. Dlaczego nie wspomóc w ten sposób Miszy?

Bo przy PNN podawanie czystych aminokwasów jest niewskazane.
Nie podaje się zwykle nawet PWE z mleczanami.


Ok, dzięki.
Dlaczego mirka_t nie mogła tego napisać?
Nie będzie odpowiedzi, będą domysły. Po co?
Jak podać kotu tabletkę można pisać, a czegoś takiego - nie?

mrr

 
Posty: 2353
Od: Czw gru 11, 2008 17:48

Post » Sob sty 29, 2011 22:54 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

dalia pisze:...a co takiego Twoim zdaniem zrobiła dla tego kota?
to ze wzięła go ze schronu to wiemy, a poza tym?

mirka_t pisze:Cała prawda o Miszy.

Pierwsze informacje o Miszy. :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=5427034#p5427034,
:arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=5431237#p5431237

Tydzień później 16 stycznia Misza był u mnie. :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=5466405#p5466405
Następnego dnia rozpoczęła niemal codzienna pielgrzymka do weta.

29 stycznia - pierwsze wyniki badania krwi Miszy. :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=5526200#p5526200 Obrazek


10 luty - kastracja, sanacja paszczy i szycie małżowiny. :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=5585082#p5585082

21 maj - amputacja małżowiny. :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=5991203#p5991203

We wrześniu Misza wyglądał tak. Obrazek

W drugiej połowie października pojawiają się problemy skórne. :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=6549282#p6549282

10 listopada - wyniki drugiego badania krwi. :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=6646831#p6646831 Obrazek

20 listopada - wyniki badania krwi i moczu po 10 dniach codziennego nawadniania. Obrazek

21 listopada informuję w wątku, że Misza ma pnn. :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=6691725#p6691725

Do połowy grudnia nawadniam Miszę codziennie porcją 250ml NaCl. Potem połową tej porcji lub co 2-3 dni w zależności od szybkości wchłaniania się kroplówki. Stan skóry Miszy poprawia się jednak zaczyna on chudnąć. Ma coraz mniejszy apetyt i coś niedobrego zaczyna dziać się z dziąsłem po prawej stronie. W końcu Misza zaczyna sikać tam gdzie leży, czyli w budce drapaka. Przenoszę go do klatki i wtedy ponownie zaczyna się w wątku "walka o dobro Miszy". Dyskusja o wyższości podkładów i gazet nad kocykami z Lidla. Insynuacje, że trzymam kota dla pieniędzy i dla pieniędzy piszę o jego problemach zdrowotnych. Mam tego dość i proponuję, aby casica przejęła kota. Ustalenia z casica prowadzę na PW i okazuje się, że nie ma ona pojęcia o stanie kota, nic o nim nie wie i dopiero zaczyna się wahać, pytać. Moje uwagi o tym, że Miszy już nic nie uratuje i że według mnie nie należy go przenosić nie są jednak wystarczające. Ostatecznie ustalamy, że casica wykłada pieniądze na badanie krwi i moczu Miszy. Na podstawie otrzymanych wyników podejmie ostateczną decyzję.

27 stycznia - wyniki badań sponsorowanych przez casica. Obrazek Obrazek

Casica pomimo tak fatalnych wyników kota nie odpuszcza, ale nie potrafi też sama podjąć decyzji. W końcu podejmuję za nią decyzję. Misza zostanie jednak u mnie.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 29, 2011 22:55 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:
anulka111 pisze:Dzięki Casicy przynajmniej wiadomo, w jakim stanie jest aktualnie Misza. Biedny kot.

To było wiadomo i bez casicy. tylko niektórym nie chce się czytać, albo mają zbyt krótka i wybiórczą pamięć.

od kiedy było wiadomo?
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 29, 2011 22:56 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t uprzedziłaś mnie, miałem to samo zrobić :ok:
PETYCJE PRZECIWKO ZABIJANIU ZWIERZĄT W CHINACH viewtopic.php?f=8&t=148029
zapraszamy na nasz koci wątek viewtopic.php?f=1&t=118175
ObrazekObrazek
www.pustamiska.pl www.karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie

andrzej780

 
Posty: 1925
Od: Pon wrz 20, 2010 2:25
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob sty 29, 2011 22:56 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

dalia pisze:...od kiedy było wiadomo?

mirka_t pisze:Cała prawda o Miszy.

Pierwsze informacje o Miszy. :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=5427034#p5427034,
:arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=5431237#p5431237

Tydzień później 16 stycznia Misza był u mnie. :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=5466405#p5466405
Następnego dnia rozpoczęła niemal codzienna pielgrzymka do weta.

29 stycznia - pierwsze wyniki badania krwi Miszy. :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=5526200#p5526200 Obrazek


10 luty - kastracja, sanacja paszczy i szycie małżowiny. :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=5585082#p5585082

21 maj - amputacja małżowiny. :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=5991203#p5991203

We wrześniu Misza wyglądał tak. Obrazek

W drugiej połowie października pojawiają się problemy skórne. :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=6549282#p6549282

10 listopada - wyniki drugiego badania krwi. :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=6646831#p6646831 Obrazek

20 listopada - wyniki badania krwi i moczu po 10 dniach codziennego nawadniania. Obrazek

21 listopada informuję w wątku, że Misza ma pnn. :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=6691725#p6691725

Do połowy grudnia nawadniam Miszę codziennie porcją 250ml NaCl. Potem połową tej porcji lub co 2-3 dni w zależności od szybkości wchłaniania się kroplówki. Stan skóry Miszy poprawia się jednak zaczyna on chudnąć. Ma coraz mniejszy apetyt i coś niedobrego zaczyna dziać się z dziąsłem po prawej stronie. W końcu Misza zaczyna sikać tam gdzie leży, czyli w budce drapaka. Przenoszę go do klatki i wtedy ponownie zaczyna się w wątku "walka o dobro Miszy". Dyskusja o wyższości podkładów i gazet nad kocykami z Lidla. Insynuacje, że trzymam kota dla pieniędzy i dla pieniędzy piszę o jego problemach zdrowotnych. Mam tego dość i proponuję, aby casica przejęła kota. Ustalenia z casica prowadzę na PW i okazuje się, że nie ma ona pojęcia o stanie kota, nic o nim nie wie i dopiero zaczyna się wahać, pytać. Moje uwagi o tym, że Miszy już nic nie uratuje i że według mnie nie należy go przenosić nie są jednak wystarczające. Ostatecznie ustalamy, że casica wykłada pieniądze na badanie krwi i moczu Miszy. Na podstawie otrzymanych wyników podejmie ostateczną decyzję.

27 stycznia - wyniki badań sponsorowanych przez casica. Obrazek Obrazek

Casica pomimo tak fatalnych wyników kota nie odpuszcza, ale nie potrafi też sama podjąć decyzji. W końcu podejmuję za nią decyzję. Misza zostanie jednak u mnie.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 29, 2011 23:00 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

mrr pisze:
Agn pisze:
mrr pisze:Czy może chodzi o Duphalyte? Znak zapytania na końcu tamtego zdania to moje zdziwienie. Znam jedzące jako tako koty, które miały podawana Duphalyte. Dlaczego nie wspomóc w ten sposób Miszy?

Bo przy PNN podawanie czystych aminokwasów jest niewskazane.
Nie podaje się zwykle nawet PWE z mleczanami.


Ok, dzięki.
Dlaczego mirka_t nie mogła tego napisać?
Nie będzie odpowiedzi, będą domysły. Po co?
Jak podać kotu tabletkę można pisać, a czegoś takiego - nie?

A dlaczego nie mogły Tobie tego napisać np. casica lub MariaD? Na rękę im to było, czy nie miały tej wiedzy?

[A ja akurat mam nawyk tłumaczenia. To taki odruch z czasów, jak moje dziecko było małe. :wink: ]
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob sty 29, 2011 23:00 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
dalia pisze:...a co takiego Twoim zdaniem zrobiła dla tego kota?
to ze wzięła go ze schronu to wiemy, a poza tym?

mirka_t pisze:Cała prawda o Miszy.

Pierwsze informacje o Miszy. :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=5427034#p5427034,
:arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=5431237#p5431237

Tydzień później 16 stycznia Misza był u mnie. :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=5466405#p5466405
Następnego dnia rozpoczęła niemal codzienna pielgrzymka do weta.

29 stycznia - pierwsze wyniki badania krwi Miszy. :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=5526200#p5526200 Obrazek


10 luty - kastracja, sanacja paszczy i szycie małżowiny. :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=5585082#p5585082

21 maj - amputacja małżowiny. :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=5991203#p5991203

We wrześniu Misza wyglądał tak. Obrazek

W drugiej połowie października pojawiają się problemy skórne. :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=6549282#p6549282

10 listopada - wyniki drugiego badania krwi. :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=6646831#p6646831 Obrazek

20 listopada - wyniki badania krwi i moczu po 10 dniach codziennego nawadniania. Obrazek

21 listopada informuję w wątku, że Misza ma pnn. :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=6691725#p6691725

Do połowy grudnia nawadniam Miszę codziennie porcją 250ml NaCl. Potem połową tej porcji lub co 2-3 dni w zależności od szybkości wchłaniania się kroplówki. Stan skóry Miszy poprawia się jednak zaczyna on chudnąć. Ma coraz mniejszy apetyt i coś niedobrego zaczyna dziać się z dziąsłem po prawej stronie. W końcu Misza zaczyna sikać tam gdzie leży, czyli w budce drapaka. Przenoszę go do klatki i wtedy ponownie zaczyna się w wątku "walka o dobro Miszy". Dyskusja o wyższości podkładów i gazet nad kocykami z Lidla. Insynuacje, że trzymam kota dla pieniędzy i dla pieniędzy piszę o jego problemach zdrowotnych. Mam tego dość i proponuję, aby casica przejęła kota. Ustalenia z casica prowadzę na PW i okazuje się, że nie ma ona pojęcia o stanie kota, nic o nim nie wie i dopiero zaczyna się wahać, pytać. Moje uwagi o tym, że Miszy już nic nie uratuje i że według mnie nie należy go przenosić nie są jednak wystarczające. Ostatecznie ustalamy, że casica wykłada pieniądze na badanie krwi i moczu Miszy. Na podstawie otrzymanych wyników podejmie ostateczną decyzję.

27 stycznia - wyniki badań sponsorowanych przez casica. Obrazek Obrazek

Casica pomimo tak fatalnych wyników kota nie odpuszcza, ale nie potrafi też sama podjąć decyzji. W końcu podejmuję za nią decyzję. Misza zostanie jednak u mnie.


dziękuję za wyczerpująca odpowiedź
wiem już ze nawadniałaś kota - a jak leczyłaś?
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 111 gości