Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 12.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 09, 2010 13:11 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

malutki supełek, to chyba dobrze ?
widać że kota czuję się dobrze !
PETYCJE PRZECIWKO ZABIJANIU ZWIERZĄT W CHINACH viewtopic.php?f=8&t=148029
zapraszamy na nasz koci wątek viewtopic.php?f=1&t=118175
ObrazekObrazek
www.pustamiska.pl www.karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie

andrzej780

 
Posty: 1925
Od: Pon wrz 20, 2010 2:25
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lis 10, 2010 20:37 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Misza ma mocznicę. Od przedwczoraj nawadniam go podskórnie i dzisiaj czuje się lepiej. Jak długo pozwoli sobie robić kroplówki to będę je robiła. Próbowałam dzisiaj podać mu Azodyl i niestety nie dam rady wcisnąć mu nic do pysia. Karmienie w odosobnieniu również odpada. Misza nie będzie jadł w zamknięciu gdyż sam wybiera kiedy i z której miski chce jeść.

Wyniki badania krwi Miszy. Obrazek





Koty miały dzisiaj gości. Jeden gość wygłaskał nawet Miszę, który nadstawiał się z lubością pozostając jednak czujnym. Bączek posmakował ciastek z talerza gościa, Miałek dopił kawę gościa. Gość nakarmił koty smakołykami i zadbał o ich rozwój psychiczny darowując taka zabawkę.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Poza tym koty zostały wygłaskane za wszystkie czasy.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lis 10, 2010 20:42 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Hehe...to mieliscie dzis wesoly dzien. Zabawka odlotowa. Musze dla Lilly tez cos wymyslic, bo ona musi miec cos fajnego na rozwoj inteligencji. :mrgreen:

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Śro lis 10, 2010 20:44 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

no szkoda że Misza tak chory..
mam nadzieję, że uda mu się przeżyć jeszcze dużo dobrych chwil..
a zabawka zarąbista :-) chętnie nabyłabym drogą zakupu taką samą dla swoich panienek..
Filuś ['] - moje Serce..
Obrazek

dolabra

 
Posty: 3635
Od: Pt wrz 04, 2009 20:13

Post » Czw lis 11, 2010 0:43 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Misza ma mocznicę. Od przedwczoraj nawadniam go podskórnie i dzisiaj czuje się lepiej. Jak długo pozwoli sobie robić kroplówki to będę je robiła. Próbowałam dzisiaj podać mu Azodyl i niestety nie dam rady wcisnąć mu nic do pysia. Karmienie w odosobnieniu również odpada. Misza nie będzie jadł w zamknięciu gdyż sam wybiera kiedy i z której miski chce jeść.

Wyniki badania krwi Miszy. Obrazek

Ale ma też solidny stan zapalny, może to nie nerki? Albo ostre nerki?
Chyba wymaga dalszej diagnostyki. Badanie moczu mu zrób i przy okazji pobrania krwi jonogram.
Na azodyl bym specjalnie nie liczyła, w każdym razie jestem bardzo sceptyczna, stosuję od marca, efektów nie widzę.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 11, 2010 1:13 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

No popatrz a ja jestem sceptyczna odnośnie Twoich rad i sugestii.





Pora spać. Obrazek
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lis 11, 2010 7:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

A ja mowie juz dzien dobry! Wstawac spiochy, nowy dzien sie narodzil.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Czw lis 11, 2010 11:16 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Wstaliśmy. Bączek wypuszczony z klatki biega jak nakręcony. Zaraz nakarmię Reg Gizmo a potem nawodnię Miszę, który jest znacznie żywszy, choć wygląda jak ścierka. Nad ranem gdy Misza wócił na kołdrę od miski z wodą zaczął ją ugniatać łapkami. Potem delikatnie zaczepiał łapką moją dłoń wystająca spod kołdry. Jakoś dziwnie z takim dziwnym Miszą.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lis 11, 2010 11:25 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze: Nad ranem gdy Misza wócił na kołdrę od miski z wodą zaczął ją ugniatać łapkami. Potem delikatnie zaczepiał łapką moją dłoń wystająca spod kołdry. Jakoś dziwnie z takim dziwnym Miszą.

No i teraz wylizie z niego przyczajony Miziak, ukryty Pieszczoch 8)
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw lis 11, 2010 11:28 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Widocznie przychodzi po pomoc i chce z Toba komunikowac. Zal mi tego urwisa. Zeby te kroplowki mu cos pomogly i dal je sobie podac. Taki piekny kawal kocurka. :1luvu:

Baczek :1luvu:

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Czw lis 11, 2010 11:34 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Mirka, tak doczytuje..dlaczego ty nie przyjmujesz zadnych rad...casica chciala pomoc...moze warto sprobowac? Myslisz ze chciala dokopac twojemu kotu? Dziwne to troche :?
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Czw lis 11, 2010 11:38 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Moś, prosiłam o rady? Sądzisz, że nie wiem kogo się radzić i że nie konsultuję się z wetami? Casica nie jest opiekunką Miszy, nie jest wetem a to nie jest wątek "casica radzi".
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lis 11, 2010 11:53 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Moś, prosiłam o rady? Sądzisz, że nie wiem kogo się radzić i że nie konsultuję się z wetami? Casica nie jest opiekunką Miszy, nie jest wetem a to nie jest wątek "casica radzi".


8O
Mirka_t, ale to nie o Ciebie chodzi. Ludzie mają różną wiedzę i przede wszystkim różne doświadczenia. Casica pisze "chyba", a Ty dowalasz jakbyś wszechwiedzącym panem bogiem była. Misza nie jest Twoją własnością, dlaczego ma płacić za personalne animozje?
Życzę Miszy zdrowia. I pozwolę sobie napisać, że mając poważnie chorego kota, rozważałabym wszelkie rady.
I karmiłabym go osobno.
Misza z mocznicą nie będzie jadł karmy weterynaryjnej, tylko jaka mu przyjdzie do głowy, z jakiejkolwiek miski?
Nie przekazałabym Ci żadnego chorego kota.

Zaczynam rozumieć, skąd nagonka na ten dt.

ps. Teraz czekam na kopa w moją stronę. Wal śmiało.

Casica, Ty pragniesz uśmiercić wszystkie koty u mirka_t, prawda? :wink:

mrr

 
Posty: 2353
Od: Czw gru 11, 2008 17:48

Post » Czw lis 11, 2010 11:57 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mrr juz odpowiedziala to co ja chcialam odpowiedziec, ..nic do dodania :roll:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Czw lis 11, 2010 12:03 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Mrr nic nie rozumiesz. Moje stanowisko wobec casica i kilku innych osób jest wynikiem wrednych nagonek i nic tego już nie zmieni. Przyjmij też do wiadomości, że nie jestem słodką idiotką ani osobą zagubioną, która nie wie gdzie szukać rad i pomocy. Taka casica w porównaniu z osobami których się radzę jest cienka jak barszczyk.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 34 gości