K-ów,Gasparku,żegnaj moja myszko:(Ptyś dołączył:-((i Nuka:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 24, 2010 20:03 K-ów,Gasparku,żegnaj moja myszko:(Ptyś dołączył:-((i Nuka:(

kontynuacja wątków: viewtopic.php?f=1&t=106852, viewtopic.php?f=1&t=105396 a przedtem posting.php?mode=edit&f=1&p=5258370 a przedtem tego viewtopic.php?f=1&t=102816 i tego viewtopic.php?f=1&t=101550&start=1530 i tego viewtopic.php?f=1&t=100145 a wczesniej viewtopic.php?f=1&t=98484 a przedtem tego viewtopic.php?t=96 ... sc&start=0 a wczesniej posting.php?mode=e ... &p=4565640, wcześniej viewtopic.php?t=92 ... sc&start=0 a wczesniej viewtopic.php?t=88 ... sc&start=0 wcześniej tego viewtopic.php?t=86 ... sc&start=0 a wcześniej tego viewtopic.php?t=84 ... sc&start=0, wcześniej tego viewtopic.php?t=81998&start=1635 a jeszcze wcześniej tego viewtopic.php?t=73 ... sc&start=0 - zapraszam serdecznie do dalszych dyskusji, do pomocy, wymiany doświadczeń i czego tam sobie życzycie :wink:

Na początek informacja kto, gdzie, co.

Tymczasy:
Miuti - 1 - Toro,
Markopolo00 - 1 - Bagheera
Kinya - 1 - Wincenty(dożywotni tymczas),
Noemik - 3 - Frida, Malinka i Brzoskwinka (obydwie na walizkach)
Lutra - odkocona
ja - 1 - Penelopa,
BarbAnn - odkocona
Gracjana - (Pirat),
Patka - 1 - Lisek
ogocha - 2 - Spajder, Omlet
edit_f - 1 - Dora
Qeen_ink - (Filek)
p. Zosia - odkocona
Arwet - odkocony
Kocimska - 15 - 3 z Armatury(do wypuszczenia), Aisza (czarna na walizakch) Dusia (czarna z białym ), Agłaja, bura kotka, Murka, Dymitrij (do wypuszczenia) Pola i Tola, Kora, 2 kotki z Mangghi i Maja z Podwawelskiego (3 do wypuszczenia)
Cammi - 2 - Myszka, Basia
Solangelica - 1 - Pipi,
p. Marta - 1 - Bercik
karaluch - 4 - Iwan Wielki(na walizkach), (Pan Kot - wraca do właścicielki), Ecik, tri Dzidka, Melwin
Maja215 - odkocona
Wrocław - 1 - Miko,
Maja - 1 - Ryfka (na walizkach)
p. Jasia - 5 - Poziomka i Pascal, Pianka, Paula(czarne szylkretki), 1 koteczka z działek w Prokocimiu,
Miszelina - 1 - Kikur
Aania - 1 - Gapa
Etiopia - 1 - Nala
Renata - odkocona
Kastapra - 2 - Gaga, Borys (na walizkach)





razem 45 + 3 "własne", zapomniałam o którymś ogonku czy są wszystkie?

Bardzo prosimy o wirtualne adopcje naszych podopiecznych, zdjęcia połowy z nich znajdują się poniżej, tam gdzie ogłoszenia. Adopcje w tym momencie prawie że stoją w miejscu a nam brakuje pieniędzy na codzienne utrzymanie tak licznej gromadki :-(( Minimalna wpłata na ogonka to 25 zł. Kto chętny objąć w wirtualne posiadanie tak fajnego kota jak nasze?
Wpłat prosimy dokonywać na konto:
Alarmowy Fundusz
Nadziei na Życie
ul. Jagiełły 5 m. 19
14 - 100 Ostróda

Numer konta: VWBank
78 2130 0004 2001 0388 0143 0001
z dopiskiem "AW kot (imię kota) - (nick z miau)" czyli np. "AW kot Esma - Tweety"


Podział stron z ogłoszeniami:
KASTAPRA [mail: kastapra@googlemail.com]
http://www.allegro.pl
http://www.miau.pl
http://www.przygarnijzwierzaka.pl
PATKA [mail: zielinska.patrycja@wp.pl]
http://www.gumtree.pl
TUNISIA [mail:mikrutalicja@poczta.onet.pl] - w zawieszeniu do odwołania, portale do wzięcia
http://www.petworld.pl
http://www.adopcje.org
http://www.animalia.pl
http://zwierzakiwkrakowie.blox.pl/html
QUEEN_INK [mail: gerith@gmail.com]
http://www.kupsprzedaj.pl
http://www.4lapy.pl
http://www.karusek.com.pl
http://www.dwukropek.pl
http://www.ojej.pl
http://www.wegetarianie.pl
http://www.adopcjakota.pl
http://www.mojpupil.pl/oddam_kota
http://www.koty.org.pl/ogloszenia/
http://www.hodowcy.com.pl/oddam/
http://vegie.pl
http://krakow.pajeczyna.pl/krakow/Spole ... rzaki.html
KITKOWA [mail: kitkowa@poczta.fm] - może ogłaszać dopiero od połowy lipca!
http://www.petsy.pl
http://www.e-zwierzak.pl
http://www.petworld.pl/koty.html
MAHOB [mail: mahob.adopcje@gmail.com]
http://www.kokosy.pl
http://www.gieldaogloszen.pl
http://www.eoferty.com.pl/
http://www.tablica.pl/kategoria-oglosze ... ,Koty.html
http://www.adin.pl
j3nny [mail: katarzyna.bystron@gmail.com]
http://www.alegratka.pl
http://www.cafeanimal.pl
Ank@2 [mail: annab3@op.pl]
http://ofertownia.pl/zwierzeta/k245

Adriana [mail: adrianapl@interia.pl]
http://www.krakvet.pl /na forum/

Milu [mail: helena.lachowicz@gmail.com]
http://www.cwirek.pl
http://www.zwierzaki.org
http://www.pupile.com
http://www.przygarnij.pl
http://www.zwierzeta.5aleja.pl

Maja215 [mail: iwonarogala@interia.pl]
http://www.gumtree.pl

barb@interia.pl - barbann (na zwierzakiwkrakowie.blox.pl)
awilla1@interia.pl - keria (gumtree naszych i schroniskowców)




Transport: Anna09, Kastapra,

Bazarki: mjs


Tłumaczenia strony: Miszelina - niemiecki, Noemik i Queen_ink - angielski, pani Olga - francuski i hiszpański

standardowe dyżury na Kocimskiej:
Poniedziałek:
rano - Queen_ink
wieczór - Miszelina

Wtorek:
rano - niezniszczalna
wieczór - Kosma_shiva


Środa
rano - Akima
wieczór - Kosma_shiva

Czwartek
rano - Milu
wieczór - Miszelina

Piątek
rano - Milu
wieczór - Leone

Sobota
rano - Miszelina
wieczór - Leone

Niedziela
rano - Wislackikot
wieczór - Leone

tutaj linki do większej liczby zdjęć kotów z Wielopola http://picasaweb.google.com/gerith/Wielopolanie i http://picasaweb.google.pl/ameliawydra

Nasi podopieczni:



1. Bercik, kilkuletni kocurek po przejściach. Mieszkał u starszej pani, która umierała na raka, z wieloma współtowarzyszami niedoli. Po jej śmierci groziło kotom wypędzenie na dwór. Bercik potrzebuje domu, który da mu czas na oswojenie się z otoczeniem gdyż jest troszkę nieufny wobec nowych osób. Szybko jednak przekonuje się, że głaskanie jest bardzo przyjemne i odwzajemnia się głośnym mruczeniem
Kocurek jest odrobaczony, zaszczepiony i wykastrowany (DT u p. Marty) wirtualny opiekun - mjs

Obrazek
Obrazek


2. Basia - koteczka kilkuletnia po przejściach. Mieszkała u starszej pani, która umierała na raka, z wieloma współtowarzyszami niedoli. Po jej śmierci groziło kotom wypędzenie na dwór. Basia potrzebuje domu, który da jej czas na oswojenie się z otoczeniem gdyż jest troszkę nieufna wobec nowych osób. Basia jest odrobaczona, zaszczepiona i wysterylizowana (DT u Cammi) wirtualny opiekun - Milu

Obrazek
Obrazek


3. RYFKA, czyli kot znaleziony w obozie…
Jest taki wiersz Broniewskiego, który przyszedł mi do głowy natychmiast po tym, kiedy usłyszałam tę to : Słuchaj,Jot jest teraz w Auschwitz i właśnie zobaczyła kotkę, b. chudą, która zaprowadziła ją do pustych miseczek. Tak, mizia się, ale nie wiem, przecież…. OK., dobra, to dzwonię do Jot., żeby ją zabrała…
A teraz wiersz:
[…]
Nie ma miasteczka, nie ma żywego ducha,

po gruzach biega naga, ruda Ryfka,

[…]
I przejeżdżał znajomy, dobry łyk z Lubartowa:

"Masz , Ryfka, bułkę, żebyś była zdrowa..."

[…]
Przejeżdżał chłop, rzucił grosik,

przejeżdżała baba, też dała cosik,

przejeżdżało dużo, dużo luda.

każdy się dziwił, że goła i ruda.

[…]
Tak oto w przybliżeniu wygląda historia tej oto , nie rudej wprawdzie, kotki ,
Ale czy oprócz tego nie jest ona podobna do tej ryfkowej opisanej w wierszu?
Teraz możemy wszystko odkręcić i dać Ryfce dom najlepszy z możliwych, zasłużyła sobie. (DT Maja)wirtualny opiekun - Lutra - na walizkach


Obrazek
Obrazek
Obrazek


4. Myszka - oddana z domu, bo pojawiło się dziecko. Ma ok.10 lat. Nieszczęśliwa, cały czas się skarży :( Nie lubi innych kotów. Przytula się do człowieka, a za moment potrafi uderzyć łapami. Nie umie sobie poradzić z tym, co ja spotkało, chociaż jakoś pomału do niej dociera, że już jej nie chcą.
Odrobaczona, wysterylizowana, zaszczepiona. (DT u Cammi)

Obrazek



5. Penelopa, młoda, piękna koteczka, mieszkająca kiedyś pod kościołem w Prokocimiu, który nie do końca jest taki "pro-koci". Po urodzeniu maluszków trafiła pod opiekę fundacji. Pomoc przyszła w porę gdyż kotka miała pękniętą listwę mleczną, zaropiałą i paskudną. Jest jeszcze nieco nieufna ale już polubiła pobyt na kolanach i głaskanie, szczególnie pod brodą. Obecnie kończy opiekować się maluszkami, sterylizowana, zaszczepiona (DT u Tweety)

Obrazek

Obrazek



6. Toro, ur IV.2008. Mieszkał z mamą i rodzeństwem w piwnicy na ul. Senatorskiej. Ale pewnego dnia zniknęła mama, zniknęły inne dorosłe koty, pozostały tylko 3-miesięczne kociaki.
Chyba przeczuwały, że ludzie to ci, którzy potrafią tylko krzywdzić innych dlatego trzeba było długo pracować na ich zaufanie. Dzisiaj, już w pełni przekonany, że człowiek może być przyjacielem, potężny ale spokojny i cichutki Toro czeka na swój dom.
Toro jest wykastrowany, zaszczepiony

Obrazek

Obrazek



7 BAGHEERA, ur VII.09 błąkała się w okolicach pętli tramwajowej
w Borku Fałęckim. Z obawy o jej bezpieczeństwo i ruchliwą ulicę dostała
się pod opiekę Fundacji. Jest odrobaczona i zaczepiona, wysterylizowana.
Jeszcze zachowuje dystans do człowieka, ale jest łasuchem i nietrudno będzie zrobić z niej
kanapowca.

Obrazek

8. Frida, ur. VIII/IX 2009
FRIDA, co potrafi (z)malować
Frida ma dziś 6 miesięcy, jest zaszczepiona i wysterylizowana. Trafiła do nas jako czteromiesięczne dzikie kocie z działek. Postęp, który nastąpił w ciągu tych kilku miesięcy jest ogromny, ale Frida nadal jeszcze potrzebuje czasu, żeby przekonać się do człowieka.
Podchodzi do wyciągniętej ręki, kiedy znajduje się na niej jakiś pyszny kąsek. Wskakuje na łóżko i bawi się stopami ukrytymi pod kołdrą, potrafi spać na łóżku, nawet jeśli leży tam człowiek, z ciekawością przypatruje się mu z krótkiej, ale bezpiecznej odległości. Sama nie przychodzi na mizianie, a łapanie jej na siłę może skończyć się zadrapaniami. Frida doskonale dogaduje się z innymi kotami, psami. Patrząc na postępy, myślę, że to kwestia czasu, kiedy przekona się, że ze strony człowieka nie grozi jej nic strasznego, ale raczej nie będzie przytulastym kotem, choć kto wie…
Kontakt:
kasiatumm@gmail.com
Tel. 506006729


Obrazek

Obrazek

Obrazek

9. Gapa, ur. X 2008
KASTRACJA: tak
SZCZEPIENIE:tak
ODROBACZENIE: tak


HISTORIA:
Urodziłam się na śmietniku i stamtąd trafiłam pod opiekę fundacji.
Potem długo czekałam na swój wymarzony dom.
Kiedy ktoś się mną w końcu zainteresował, nie wierzyłam własnemu szczęściu.
Niestety moi nowi opiekunowie wkrótce oddali mnie, bo stwierdzili, że nie pasuję do ich nowego mieszkania...
Chciałabym, żeby następna przeprowadzka była już ostatnią.


REFERENCJE:
Gapcia to młodziutka, szczupła, buro-biała kotka.
Lubi przesypiać dzień zaszyta w cichym kąciku.
Uwielbia głaskanie i siedzenie na kolanach, choć jest jeszcze trochę płochliwa.
Ma niesamowite, wielkie bardzo wymowne oczy.
Do życia nastawiona raczej rozrywkowo. Uwielbia się bawić i polować na muchy.
Przyjaźnie nastawiona do innych kotów.

Obrazek

10. IWAN WIELKOKOT, to dorosły kocurek, który całe swoje życie spędził na działkach. Nie było mu tam źle, ale perspektyw też żadnych więc zdecydował się na podróż do Krakowa. Przeszedł tu niewielki remont u weterynarza: kastracja i operacja na przepuklinę. Teraz Wielkokot czeka na swój dom. Może być to dom wychodzący, bo Iwan romantyk jest i lubi zapach pola i dotyk wiatru na swoim pięknym futrze. Przytulak jakich mało! - na walizkach

Obrazek

Ruda

Przez sześć lat mieszkaliśmy razem, ja i moja siostra Ruda, we wspaniałej rodzinie. Dobrze nam było... Duzi dbali o nas, rozpieszczali, respektowali nasze kocie prawa i humory.

Gdy pojawił się najmłodszy członek rodziny, bylem dumny, że mogę stać na straży ludzkiego kociaka. Wieczorami marzyłem o tym, ze uczę go zabaw z wędką, wyobrażałem sobie wspólne mizianie, cieszyłem się na dokarmianie pod stołem przez kolejnego członka rodziny... Ale zaczęło się coś złego dziać z ludzkim kocięciem. Jego mama, moja Duża, coraz częściej płakała. Mały okazał się być ciężko chory.

Z początku nie rozumiałem, co się dzieje, dlaczego Duża płacze, gdy mnie głaszcze i przytula... Gdy w jednej z rozmów podsłuchałem słowa „schronisko”, przeczuwałem, że chodzi o nas. Bałem się... Ruda też się bała, choć – jak to kobieta – wolała przeżywać swój strach po swojemu.
Duża walczyła o nas. Dziecko dostało leki, które miały pomóc w opanowaniu choroby. Niestety, pewnego dnia trafiło do szpitala... Duża wróciła zapłakana i zmęczona. Przytulałem się do niej ale serce we mnie truchlało... Co to jest przeszczep szpiku? Nie wiem. Jestem tylko kotem... Wiem jedno – od tej pory nasze życie uległo totalnej wywrotce, zupełnie jak podczas nieudanego skoku na szafę, gdy zamiast krawędzi bezpiecznego mebla nagle wisisz nad przepaścią a potem spadasz...

Pewnego dnia Duża spakowała nasze miseczki, karmę i drapak. Zabrał nas obcy facet, pojechaliśmy do dużego mieszkania, gdzie ujadał Pies, a inne Koty biegały zaciekawione i patrzyły na nas. Uciekłem pod łóżko. Nie chciałem tam być! Zaszyłem się w ciemnym kącie i nie miałem zamiaru spoufalać się z jakąś tam Dużą która mówiła do mnie ...„Maciusiu”! Też mi coś... Nie jestem kociakiem, kobieto, myślałem, gdy próbowała mnie wyciągnąć i kusiła jedzeniem. Było mi ciężko, czułem się też coraz gorzej.. Ruda, jak to baba, w pierwszą noc weszła Dużym do łóżka, dopraszała się o jedzenie. Po jakimś czasie wyszedłem i ja...
Nieśmiało, powoli eksplorowałem to wielkie mieszkanie, musiałem też walczyć o należną mi pozycję w stadzie. Duża pozwalała mi wchodzić do łóżka, asystowałem jej w kuchni, ba – parę razy nawet przy myciu. Ale czułem się coraz gorzej... Bolały mnie zęby, gardło – Duża zabrała mnie do lekarza. Wyrwał mi aż siedem zębów! Dostałem też antybiotyki, co nie było przyjemne... Teraz jestem zdrowy. Ruda z tęsknoty za domem też chorowała, nie chciała jeść. Ciągle siedziała w szafie, wychodząc tylko w nocy żeby stoczyć wojnę z kotka-rezydentka. Chciałbym tutaj zostać, ale jest nas dużo – nasi Duzi powtarzają nam, żebyśmy byli cierpliwi, że na pewno ktoś na nas czeka... Na nas razem, bo Ruda i ja jesteśmy nierozłączni.
Mamy po sześć lat. Jesteśmy oboje po sterylizacji i kastracji, uwielbiamy bliskość człowieka, choć Ruda jak to kobieta, bardziej trzyma od nich dystans niż ja. Nauczyliśmy się jeść domowe jedzenie i puszki, uwielbiamy karmy z sosem i galaretką, rybkę, serek, śmietankę... Kocham bliskość człowieka, zwłaszcza gdy wieczorem mogę wsunąć się pod kołdrę, objąć łapkami Dużego i mruczeć z błogością... Znam się na informatyce – asystuję często Dużej leżąc na monitorze.
Mówią na mnie koci filozof-gaduła, bo potrafię prowadzić rozmowy przez zamknięte drzwi. Aha, mam tez cudowne zielone oczy...
Ruda jest piękną kobietą, właściwie to nie jest ruda, tylko bura jak ja – ale ma znaczenia w rudym kolorze, które nadają jej bardzo oryginalny wygląd. Jest większą indywidualistką niż ja, ale tak naprawdę to wrażliwa z niej dusza. Trzeba ją częściej miziać niż mnie, bo stosuje te swoje kobiece kocie zagrywki, ale tak naprawdę jest zadowolona.
...i tu powinien być koniec tej historii. Jednak końca nie widać – Maciej i Ruda czekają na dobry dom, który przygarnie ich razem, da im ciepło, miłość, pozwoli mieszkać w szafie Rudej i zaakceptuje Maćkową potrzebę bliskości z człowiekiem. Te koty przeszły bardzo wiele. Maciek stracił zęby, straci z czasem kolejne, więc wymaga szczególnej troski i zwrócenia uwagi na siebie. Ruda mimo że wygląda na bardzo upartą i niedostępną kotkę, jest wrażliwa i potrzebuje dużo czułości.


Ruda
Obrazek

11. Mam przekrzywioną głowkę, nie mam domu

Kikur, ur. X/XI 2009 r. burasek w pięknych białych pantofelkach. Razem z siostrami Kiwi i Kiri został znaleziony na jednym z krakowskich osiedli przez wolontariuszki AFN i przygarnięty przez fundację. Kiri i Kiwi są już w swoich domach, a Kikur? No cóż, on choruje. Od początku dziwnie przekrzywia główkę. Wet zdiagnozował najpierw głęboko usadowionego świerzbowca. Ale to nie to, bo Kikurek ma uszka całkiem czyste, a główka nadal opada na bok :(
Druga wetka oglądnęła uszko przez wziernik i stwierdziła, że błona bębenkowa jest zaczerwieniona i nienaturalnie wypukła. Wniosek: zapalenie ucha wewnętrznego. Kociak dostał sterydy przeciwzapalne i bierze codzienne zastrzyki , które niestety na razie niewiele pomagają. Niewykluczone, że konieczny będzie zabieg głębokiego wziernikowania ucha pod narkozą.

Przekrzywiona główka wcale nie przeszkadza kociakowi w funkcjonowaniu: Kikurek biega i szaleje jak każdy maluch, skacze, goni za myszkami i piłeczkami, atakuje większe od siebie koty. Tylko jak spogląda do góry, to kręci szyją jak sowa. Chodzi po linii prostej, nie zatacza się, nie kiwa na boki.

Kikurek jest bardzo przymilnym kotkiem, najchętniej cały czas spędzałby na rękach lub na kolanach Dużych, mrucząc głośno i udeptując. On kocha człowieka, ale do tej pory żaden człowiek nie chce pokochać go na stałe. Czyżby to przez tę główkę? Że niby taki krzywy kotek to już gorszy jest?

Kociak jest odrobaczony i zaszczepiony, szuka odpowiedzialnego opiekuna!
Konieczna umowa adopcyjna.

Kontakt do opiekuna: beatamiszelina@gmail.com
Tel.: 601 95 07 33 begin_of_the_skype_highlighting              601 95 07 33      end_of_the_skype_highlighting -

Obrazek


Obrazek


12. Melwin, ur X.2009 r. Jest wesołym kociakiem, który znalazł się w złym miejscu o złej porze. Potrącony przez samochód miał złamaną tylną łapę i ogon oraz porażenie przepony. Kociak ma jeszcze całe życie przed sobą. Na szczęście łapka zrosła się sama bardzo ładnie, operacyjnie usunięto martwy ogon, leczymy i obserwujemy jak będzie działać przepona, czy nie będzie kolejnego jej ucisku na płuca i serce. jeżeli wszystko będzie w porządku Melvin będzie mógł rozglądnąć się za dobrym domem, który będzie miał na niego oko

Obrazek

13. Pipi, ur V 2009. Piękna bura szylkretka. Zabrana z działek gdzie największym wrogiem kota był człowiek. Kotka po przejściach, potrzebuje czasu aby przekonać się do kolejnego opiekuna, że ten także jej nie skrzywdzi. Lubi towarzystwo innych kotów, zakochana w psie, z którym mieszka. Odrobaczona, zaszczepiona, wysterylizowana

Obrazek

14. Filek, ur. IX 2009, mieszkał razem z mamą i bratem w jednej z blokowych piwnic, gdzie miały zostać otrute. Udało się je zabrać stamtąd w ostatniej chwili. Biało-czarny Filek jest dużo delikatniejszy i drobniejszy od brata. Jak każdego kociaka w tym wieku, interesują go szaleństwa i dobre jedzenie. Ma niezwykle miękkie futerko. Obydwa maluchy musiały doświadczyć ludzkiego okrucieństwa, bo kiedy je zabraliśmy, były bardzo wystraszone. Już na szczęście zapomniały aby być ostrożnym w stosunku do człowieka i teraz Filek lgnie całym sobą i pakuje się na kolana. Kocurek został odrobaczony, zaszczepiony i nauczony czystości. Jest przyzwyczajony do towarzystwa innych kotów. Kontakt do opiekuna:
nyti@o2.pl; 504 342 190
beatamiszelina@gmail.com; 601 95 07 33

Obrazek

15 - 16. Malinka i Brzoskwinka czyli Owocokoty ur. w latach 2004 - 2006. Ich Pani zmarła pod koniec ubiegłego roku a sąsiedzi poprosili o zabranie ich aby nie trafiły do schroniska, tak jak to chciała rodzina zmarłej Pani. Panny już pogodziły się z myślą, że muszą zamieszkać gdzie indziej, wzięte na kolana chętnie wtulają się w człowieka. Są odrobaczone i zaszczepione, czekają na zabieg sterylizacji

Malinka
Obrazek

Brzoskwinka
Obrazek

17. Nala, ur. XII. 2009, malutka czarna pchełka znaleziona w Wieliczce przez pewną dziewczynkę, która długo przekonywała rodziców aby zajęli się 3-miesięcznym maluchem z paskudnie złamaną łapką. Okazało się, że to rodzice tej dziewczynki mogliby się od niej wiele nauczyć, przede wszystkim empatii, gotowości niesienia pomocy komuś kto jej potrzebuje. Niestety, nie po raz pierwszy okazuje się, że dzieci są bardziej wrażliwe od rodziców i widzą świat wokół siebie a nie czubek własnego nosa. Ostatecznie czarna, puchata Nalusia znalazła się pod naszą opieką. Ma zmiażdżona łapkę, zapalenie krtani i tchawicy. Przy tym jest rozkosznie przymilna i rozmruczana. Odpchlona i odrobaczona

Obrazek

18. Spajder (ur. VI.09) czyli kotek o niedużym rozumku i wielkim sercu szuka domu dla siebie
Spajder ma w tej chwili 7 miesięcy, jest podwójnie zaszczepiony, wykastrowany, odrobaczony i rozgląda się za własnym domem. Spajder jest kotem wyjątkowym, ma wielkie serce, mały rozumek, długi ogon i krótką pamięć.
Spajder trafił do nas jako mały, przerażony kociak. Z czasem przemienił się w kociego nastolatka, który uwielbia bycie głaskanym, ale zapomina o tym, więc trzeba mu przypomnieć. Spajder na kolanach tuli się, liże ręce i całym sobą wtula się w rękę, bo chce być głaskany, cały, wszędzie i natychmiast. Kiedy zejdzie z kolan, zapomina, że człowiek przed chwilą był jego największym przyjacielem i ucieka.
Daj Spajderowi szansę nauczyć się siebie na pamięć.

Obrazek

Obrazek

19. Borys

ur. koniec stycznia 2010. Mały rozrabiaka pozostawiony w pustym mieszkaniu razem z licznym rodzeństwem przez ludzi, którzy się wyprowadzili i "zapomnieli" o 8 kotach. Uwielbia zabawy i z ludźmi i z kotami. Wzorowo kuwetkuje. Odrobaczony, zaszczepiony.na walizkach

Obrazek

20. Gaga

ur. koniec stycznia 2010. Rozkoszna mruczanka pozostawiona w pustym mieszkaniu razem z licznym rodzeństwem przez ludzi, którzy się wyprowadzili i "zapomnieli" o 8 kotach. Mimo wszystko lubi ludzi i przytulać się do nich, lubi też inne koty. Odrobaczona, zaszczepiona, oczywiście jest mądrą koteczką i umie korzystać z kuwety. Ma jeszcze troszkę chore oczko. na walizkach

Obrazek

21. Dusia

ur. w 2008 r. koteczka, którą źli ludzie porzucili w opuszczonym mieszkaniu wraz z dwiema innymi kotkami i piątką maluszków. Mimo to Dusia nie ma żalu do tych ludzi, dzięki tej sytuacji ma szansę na prawdziwy dom i prawdziwego przyjaciela zwierząt. Rozmruczana pannica, wtulająca się bez przerwy, sądząc po pozie ze zdjęcia z zamiłowaniem do kocich tańców.

Odrobaczona, wysterylizowana, czeka na szczepienie

Obrazek


22. Aisza

ur w 2009 r. jest jedną z kotek porzuconych przez wyprowadzających się ludzi. Nieśmiała, obawiająca się, że znowu ktoś ją skrzywdzi, porzuci. Przytulona mruczy cichutko, jakby trochę się skarżąc na koci los. Może Ty ją przekonasz, że człowiek może być fajny, miły i sympatyczny?

Odrobaczona, wysterylizowana, czeka na szczepienie

Obrazek

23. Murka

kilkuletnia kotka o pięknym marmurkowym umaszczeniu. Lubi pogadać z człowiekiem o tym i owym, pomruczeć mocno wtulona. Złapana w celu sterylizacji ale po bliższym poznaniu panny zadecydowalismy, że będzie szukać domu. W końcu tyle ma do opowiedzenia, najchętniej wieczorową porą, siedząc na kolanach swojego opiekuna. Odrobaczona, wysterylizowana, czeka na szczepienie

Obrazek

24. Agłaja

klikuletnia kotka, której dzieci już poszły do adopcji. Patrząc na nią od razu widać, że Seldżuk nie wyparłby się swojej mamy. Dziewczynka uwielbia swój koszyk wiklinowy i człowieka, do którego ciągle wyciąga łapkę. Gdy się do niej mówi ugniata łapakami swoje posłanko. Jest bardzo dużą kotką, dzięki czemu adoptująć Agłaję będziesz mieć duuużo kota do kochania. Odrobaczona i wysterylizowana, czeka na szczepienie

Obrazek





Linki do ogłoszeń:

Wymagana rejestracja:

1. http://www.allegro.pl
2. http://www.alegratka.pl / 1,22 zł za rok użytkowania – płatność sms /
3. http://www.eoferty.com.pl
4. http://www.gieldaogloszen.pl
5. http://www.kupsprzedaj.pl
6. http://www.adopcje.org
7. http://www.4lapy.pl
8. http://www.krakvet.pl / na forum /
9. http://www.ogloszenia.szukanie.pl
10. http://www.kokosy.pl
11. http://www.kupiepsa.pl
12. http://www.mojpupil.pl
13. http://www.aaaby.pl / min. 3,66 zł / ogłoszenie – płatność sms /
14. http://www.karusek.com.pl
15. http://www.novacash.pl
16. http://www.ogloszenia.24polska.pl
17. http://www.ogloszenia.adverts.pl
18. http://www.ogloszenia.moje.pl
19. http://www.ogloszenia.webd.pl
20. http://www.polskastrefa.eu
21. http://www.psy.pl
22. http://www.zwierzaki.org
23. http://www.zwierzeta.low.pl
24. http://www.ofertka.pl
25. http://www.czworonogi.eu
26. http://www.ogloszenia.web-marketing.pl
27. _________________________________________
28. http://www.afisze.pl
29. http://www.drobny.com.pl
30. http://www.przygarnijzwierzaka.pl
31. http://www.spacerek.net
32. http://www.przygarnij.pl
33. http://www.nasipupile.pl
34. http://www.zoonet.pl
35. http://www.ogloszenia.vtele.info
36. http://www.dwukropek.pl
37. http://www.adin.pl
38. http://www.owi.pl
39. http://www.e-ogloszenia.pl
40. http://www.anonse.pl
41. http://www.zwierzeta.5aleja.pl
42. http://www.ogloszenia-drobne.com.pl
43. http://www.drobne.pl
44. http://www.isu.pl
45. http://www.proequo.pl/forum
46. http://www.swistak.pl / info jak w przypadku allegro /

Bez rejestracji:

46. http://www.bono-polska.pl
47. http://www.ojej.pl
48. http://www.pajeczyna.pl
49. http://www.pineska.pl
50. http://www.animalia.pl
51. http://www.wegetarianie.pl
52. http://www.gielda.bai.pl
53. http://www.gumtree.pl
54. http://www.petworld.pl
55. http://www.vetmozga.com
56. http://www.autogielda.pl
57. http://www.ogloszenia.yellowpages.pl
58. http://www.se.com.pl
59.www.adopcjapsa.pl
60. http://www.emetro.pl
61. http://www.pupile.com
62. http://www.rozglos.net
63. http://www.anonseogloszenia.pl
64. http://www.najpewniej.pl
65. http://www.mammisia.pl
66. http://www.petsy.pl
67. http://www.vendito.pl
68. http://www.e-zwierzak.pl
69. http://www.twoje-ogloszenia.pl
70. http://www.poszukiwane.pl
71. http://www.adpedia.pl
72. http://www.ogloszenia.aleokazja.pl
73. http://www.olx.pl
74. http://www.szybko-sprzedam.pl
75. http://www.sprzedasz.pl
76. http://www.tablica.com
77. http://www.pchlitarg.info.pl
78. http://www.ogloszenia.infoweb.pl
79. http://www.neeon.pl





http://www.adopcje.org/
http://www.kupsprzedaj.pl/zwierzeta/koty/pozostale/
http://portal.animalia.pl/ogloszenia.ph ... ia=0&woj=0
http://ale.gratka.pl/kategoria/dachowce.html
http://miau.pl/adopcje/internetowe.php
http://www.adopcjakota.pl/adopcja-kota- ... ,Lw==.html
http://schronisko24.pl/
http://www.mojpupil.pl/oddam_kota
http://www.koty.org.pl/ogloszenia/
http://www.hodowcy.com.pl/oddam\



http://www.eoferty.com.pl/1518_europejskie.html
http://kupiepsa.pl/index.php?catid=34
http://pub8.bravenet.com/classified/sho ... =685872440
http://www.pchlitarg.info.pl/index.php? ... ategoria=8
http://www.pajeczyna.pl/warszawa/Spolec ... rzaki.html http://books.dreambook.com/proinfo/faunaogloszenia.html
http://www.tablica.pl/kategoria-oglosze ... ,Koty.html
http://www.gryps.pl/index.php?page=oglo ... b&strona=0
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=664
http://www.neeon.pl/przeglad_ogloszen.p ... it=Wybierz
http://kochanezwierzaki.pl/ogloszenie_kat,3.html
http://www.dwukropek.pl/2,74376,3100469 ... 4-192.html
http://www.ojej.pl/Zwierzeta/psy_i_koty.html
http://www.zoonet.pl/Oferty/iID=633/
http://www.ogloszenia.aleokazja.pl/Bura ... html,38965
http://zwierzeta.low.pl/og489284.htm
http://www.ogloszenia.tasdj.pl/?
http://www.top-ogloszenia.com/ogloszeni ... sy_i_koty/
http://ogloszenia4you.pl/ogloszenia-zwi ... natura.php
http://www.petworld.pl/koty.html
http://zwierzeta.polskastrefa.eu/koty-13341/
http://www.sprzedasz.pl/zwierzeta_koty,6,21.html
http://ofertownia.pl/zwierzeta/k245
http://www.kokosy.pl/spolecznosc/zwierzeta/
http://zwierzeta.hiperogloszenia.pl/koty/0/0_oferta_0/
Ostatnio edytowano Wto mar 23, 2010 21:33 przez Tweety, łącznie edytowano 28 razy

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 24, 2010 20:16 Re: K-ów, żegnaj Franiu ['] :-((

Pierwsza!!!!
Aga, zmień w opisie Kikura ten fragment z wziernikowaniem, ok? On ma tylko stan po zapaleniu ucha.
Ostatnio edytowano Śro lut 24, 2010 21:05 przez miszelina, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro lut 24, 2010 20:27 Re: K-ów, żegnaj Franiu ['] :-((

meldujemy się w dwupaku, jak zawsze ;)

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Śro lut 24, 2010 20:32 Re: K-ów, żegnaj Franiu ['] :-((

AKIMA!
Znów przegięłaś!!!! Zdanie w którym zacytowałaś Ogochę, w ani jednym słowie nie krytykowało Kosmy...., ale nie o to chodzi... podobno nie mogłaś doprosić się o tymczas, a o Venus była rywalizacja...Czy sugerujesz że ktoś, kto bierze kota na DT sugeruje się jego urodą albo coś takiego? nie wiem w sumie co? Prosiłaś się o tymczas?? Może mogłaś zadzwonić do mnie i powiedzieć o Franku, tak przyznaję nie znałam go, ale śmierć każdego kota boli, nie trzeba go znać. Dzień przed śmiercią Franka przeczytałam post o pilnej potrzebie DT, rozważałam wzięcie Franka, ale wcale nie uważam, że "napewno by nie umarł, gdyby miał DT"...., może akurat nie byłoby kogoś w domu i nie mógłby zobaczyć, że z kotem coś nie tak...Więc może dobrze, że nie trafił właśnie do takiego DT, bo wówczas ta osoba napewno wyrzucałaby sobie, że jest winna tej śmierci....

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 24, 2010 20:48 Re: K-ów, żegnaj Franiu ['] :-((

kastapra pisze:AKIMA!
Znów przegięłaś!!!! Zdanie w którym zacytowałaś Ogochę, w ani jednym słowie nie krytykowało Kosmy...., ale nie o to chodzi... podobno nie mogłaś doprosić się o tymczas, a o Venus była rywalizacja...Czy sugerujesz że ktoś, kto bierze kota na DT sugeruje się jego urodą albo coś takiego? nie wiem w sumie co? Prosiłaś się o tymczas?? Może mogłaś zadzwonić do mnie i powiedzieć o Franku, tak przyznaję nie znałam go, ale śmierć każdego kota boli, nie trzeba go znać. Dzień przed śmiercią Franka przeczytałam post o pilnej potrzebie DT, rozważałam wzięcie Franka, ale wcale nie uważam, że "napewno by nie umarł, gdyby miał DT"...., może akurat nie byłoby kogoś w domu i nie mógłby zobaczyć, że z kotem coś nie tak...Więc może dobrze, że nie trafił właśnie do takiego DT, bo wówczas ta osoba napewno wyrzucałaby sobie, że jest winna tej śmierci....


Karolciu,

nie o Gosię tu chodziło...ten post Akimy nie był skierowany bezpośrednio do Ogochy, z resztą napisała Gracja, że myślała, że post Ogochy będzie jedynytm.
Nie róbmy dymu w nowym wątku!

PS
On miałby szanse na życie.
Na kocimcskiej jest ktoś ok 17tej a potem rano dopiero...

PS. Coś mnie ostatnio nosi, żeby wydrukować wszystkie wątki
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Śro lut 24, 2010 20:51 Re: K-ów, żegnaj Franiu ['] :-((

W sprawie Franka wypowie się doktor w piątek. Do tego czasu ucinam temat, tego czy można mu bylo pomóc.

Czy wyście wszyscy poszaleli. Po co jest forum ? Po co ja wogóle pisze jak z kotami po dyzurze, po co pisze i prosze o pomoc w lapaniu kotów ? Czytacie wszyscy forum i wiecie jakie sa potrzeby.

Zasda jest prosta. Jesli zwalnia się u Ciebie tymczas to bierzesz następny. Ja przynajmniej oferując dom tymczasowy, tak rozumiem ideę tymczasowania. Kot idzie do adopcji, nastepny pojawia się w domu. Jeśli masz wolny tymczas i nie wiesz kogo wziąć to możesz zadac pytanie na forum. Po to jest. Twoim zdaniem jesli kot potrzebuje DT to powinnam obdzwonić wszystkich tymczasującyh i pytac każdego z osobna. TO PO CO JEST TO CHOLERNE FORUM ??!!!! NO PO CO??!!

Od 3 tygodni prosze o zgłoszenia do audycji w radiowej trójce na forum. Może powinnam zadzwonic do kazdego z was osobno i pytac czy może ktos by zechciał. Nie, Nie i raz jeszcze nie. Po pierwsze to bardzo kosztowne i wolę wydac te pieniądze na koty. P odrugie po co mam powtarzac się z pytaniem czy prośbą, które wszyscy przeczytali na forum i mają jego swiadomość. Są tacy, którzy nie mają z tym problemu. Kiedy prosze o transport, to się zgłaszają. I o dziwo wiesz co ? NA FORUM!!!! Bo po to jest. Wystarczy odrobina dobrej woli i chęci żeby pomóc. Nie zamierzam nikogo o pomoc błagać, chyba wystarczy że poprosze raz i kieruję tą prośbę do wszystkich. Tego się będę trzymać i nie zamierzam obdzwaniać wszystkich 40 zaprzyjaźmionych i aktywnych przyjaciół AFN. Jeśli ktoś chce pomóc, to to zrobi.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 24, 2010 21:00 Re: K-ów, żegnaj Franiu ['] :-((

Justynka,
ja rozumiem żal po śmierci kota, rozumiem też że na pewno inaczej odbiera to osoba, która opiekowała się kotem i była z nim blisko, ale każdy ma prawo wyrazić żal po śmierci Franka, więc nie rozumiem i NIE ZGADZAM SIĘ! na obrażanie wszystkich na wątku, że "są pierdolnięci" i żeby "się bujali" i że generalnie nie mają prawa się odzywać...No chyba zgodzisz się ze mną, że tego typu wypowiedzi świadczą tylko o autorze, nieważne jak zasłużonym dla kotów, w takim wypadku. Nie wnikam w problemy emocjonalne użytkowników forum, ale może nie wylewajmy swoich frustracji na innych, bogu ducha winnych forumowiczów...?

Może to już koniec awantur nad grobem Franka?

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 24, 2010 21:06 Re: K-ów, żegnaj Franiu ['] :-((

Ja też się melduje
Znowu nie ma mojego Filemona :evil:
aż taki brzydki ?
:roll:
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Śro lut 24, 2010 21:07 Re: K-ów, żegnaj Franiu ['] :-((

Akima pisze:W sprawie Franka wypowie się doktor w piątek. Do tego czasu ucinam temat, tego czy można mu bylo pomóc.

Czy wyście wszyscy poszaleli. Po co jest forum ? Po co ja wogóle pisze jak z kotami po dyzurze, po co pisze i prosze o pomoc w lapaniu kotów ? Czytacie wszyscy forum i wiecie jakie sa potrzeby.

Zasda jest prosta. Jesli zwalnia się u Ciebie tymczas to bierzesz następny. Ja przynajmniej oferując dom tymczasowy, tak rozumiem ideę tymczasowania. Kot idzie do adopcji, nastepny pojawia się w domu. Jeśli masz wolny tymczas i nie wiesz kogo wziąć to możesz zadac pytanie na forum. Po to jest. Twoim zdaniem jesli kot potrzebuje DT to powinnam obdzwonić wszystkich tymczasującyh i pytac każdego z osobna. TO PO CO JEST TO CHOLERNE FORUM ??!!!! NO PO CO??!!

Od 3 tygodni prosze o zgłoszenia do audycji w radiowej trójce na forum. Może powinnam zadzwonic do kazdego z was osobno i pytac czy może ktos by zechciał. Nie, Nie i raz jeszcze nie. Po pierwsze to bardzo kosztowne i wolę wydac te pieniądze na koty. P odrugie po co mam powtarzac się z pytaniem czy prośbą, które wszyscy przeczytali na forum i mają jego swiadomość. Są tacy, którzy nie mają z tym problemu. Kiedy prosze o transport, to się zgłaszają. I o dziwo wiesz co ? NA FORUM!!!! Bo po to jest. Wystarczy odrobina dobrej woli i chęci żeby pomóc. Nie zamierzam nikogo o pomoc błagać, chyba wystarczy że poprosze raz i kieruję tą prośbę do wszystkich. Tego się będę trzymać i nie zamierzam obdzwaniać wszystkich 40 zaprzyjaźmionych i aktywnych przyjaciół AFN. Jeśli ktoś chce pomóc, to to zrobi.




Tak, masz rację Akima!
Życie przedstawia się w dwóch kolorach, białym i czarnym...Albo ktoś pomaga albo nie pomaga. Albo tymczasuje cały czas albo nie tymczasuje w ogóle. I przede wszystkim albo przesiaduje na forum 24h/dobe przebijając się przez dzisiątki OT i wypowiedzi nie na temat, w poszukiwaniu konkretów, albo niech spada jak nie czyta uważnie wątku, bo taka pomoc jaką oferuje nie czytając UWAŻNIE każdego postu jest gówno warta i nikomu niepotrzebna, w szczególności kotom!

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 24, 2010 21:12 Re: K-ów, żegnaj Franiu ['] :-((

kastapra pisze:Justynka,
ja rozumiem żal po śmierci kota, rozumiem też że na pewno inaczej odbiera to osoba, która opiekowała się kotem i była z nim blisko, ale każdy ma prawo wyrazić żal po śmierci Franka, więc nie rozumiem i NIE ZGADZAM SIĘ! na obrażanie wszystkich na wątku, że "są pierdolnięci" i żeby "się bujali" i że generalnie nie mają prawa się odzywać...No chyba zgodzisz się ze mną, że tego typu wypowiedzi świadczą tylko o autorze, nieważne jak zasłużonym dla kotów, w takim wypadku. Nie wnikam w problemy emocjonalne użytkowników forum, ale może nie wylewajmy swoich frustracji na innych, bogu ducha winnych forumowiczów...?

Może to już koniec awantur nad grobem Franka?


Pierd... bo opowiadcie głupoty o Tęczowych Mostkach. Kazdy z nas ma na tyle lat, ze nie wierzy juz chyba w te bezdety, które tak się mają do rzeczywistosci jak Święty Mikołaj. Pied... jest dla mnei również gadanina, ze nie można było pomóc i jak zwykle, ze calego świata nie zbawimy. Ja nie chcę zbawiać świata ale zaledwie maleńką jego czastkę, na którą mam wpływ. Przestań już gadać o moim poziomie, to było już w kilku innych wątakch i jest nudne. Mam silną osobowość i nie zamierzam sie uśmiechać i kiwac głową na tak, jak ktoś bzdury opowiada.

Nie zamierzam przejść do porządku dziennego nad śmiercią Franka, bo jego śmierc poszłaby na marne. Wolę myśleć, że możemy z niej wyniesć na przyszlość jakąś naukę. Wtedy będzie mniej bolało niż teraz. Nie zamierzam się też rozczulać. Już dzisiaj poszłam w to samo miejsce lapać pozostałe koty. Niech jednak nikt , kto nie ma pojęcia o sprawie nie mówi, ups stało się. Cóż nie można bylo nic zrobić. Nie chcę, żeby inni w to uwierzyli bo ktoś kto był blisko i znał Franka wie, że MOŻNA BYŁO.

Gratuluje także podejścia do idei tymczasowania. Zostawiamy zatem na Kocimskiej koty chore, no bo one przeciez moga nam umrzec kiedy pójdziemy do pracy albo kiedy śpimy. Zostawmy je w Kociarni, tam nikt nad nimi nie zapłacze bo jest ich dużo i nikt nie będzie mial wyrzutów sumienia. Moze wogóle nie zauważą, że kot zniknął. No więc wyprowadzę cię z tego blędu i powiem, że na Kocismkiej przezywamy za kazdym razem śmierć kotai za każdym razem pytamy się, czy można było temu zaradzić. To dobre podejście, bo dzieki niemu może w przyszlości w podobnej sytuacji kot będzie żył.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 24, 2010 21:13 Re: K-ów, żegnaj Franiu ['] :-((

kastapra pisze:Justynka,
ja rozumiem żal po śmierci kota, rozumiem też że na pewno inaczej odbiera to osoba, która opiekowała się kotem i była z nim blisko, ale każdy ma prawo wyrazić żal po śmierci Franka, więc nie rozumiem i NIE ZGADZAM SIĘ! na obrażanie wszystkich na wątku, że "są pierdolnięci" i żeby "się bujali" i że generalnie nie mają prawa się odzywać...No chyba zgodzisz się ze mną, że tego typu wypowiedzi świadczą tylko o autorze, nieważne jak zasłużonym dla kotów, w takim wypadku. Nie wnikam w problemy emocjonalne użytkowników forum, ale może nie wylewajmy swoich frustracji na innych, bogu ducha winnych forumowiczów...?

Może to już koniec awantur nad grobem Franka?

Też tak sądzę. Franek odszedł i tego nikt i nic nie zmieni. Ja rozumiem Akimę, bo ja też znalazłam kiedyś na Kocimskiej martwego kota, który poprzedniego dnia był żywy. Może pamiętacie, zakopiańczyk, brat Ivanki. Nie wiem, czy Franek miałby szansę w DT, może przeniesienie do nowego miejsca byłoby dodatkowym gwoździem do trumny i zwiększyłoby jeszcze stres. Tego nie wiem.
Ale też nie zgadzam się na obrażanie forumowiczów i zarzucanie im, że powinni więcej zrobić.
Kiedyś napisałam, że zakładam, że każdy z nas robi tyle, ile w jego mocy. Jeden może więcej, inny mniej, z różnych względów. Więc przy takim założeniu nie oczekujmy, że ktoś zrobi więcej niż może.

Pax! Pax! Proszę....
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro lut 24, 2010 21:16 Re: K-ów, żegnaj Franiu ['] :-((

Kocimska obsłużona
Jeden kotek bury mnie przywitał przyjaźnie dał się wygłaskać
pozostałe na rurach patrzyły na mnie krzywo i fukały
kicia w typie Mruczusia siedziała w kontenerze
dała się pogłaskać i nie chciała wracać do klatki
czarna bez ogonka zaatakowała mnie tuląc się i mrucząc
nie chciała wejść do klatki
tri kolorka siadła w kuwecie i za nic stamtąd nie wyszła
stwierdziła że nie dopuści mnie do niej
burczała fukała i chciała kłapnąć niestety zrezygnowałem z opróżnienia kuwety
konserwa rozłożona na miseczkach reszta w lodówce
śmieci wyrzucone zdjęcia dorzucę jutro
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Śro lut 24, 2010 21:18 Re: K-ów, żegnaj Franiu ['] :-((

kastapra pisze:
Tak, masz rację Akima!
Życie przedstawia się w dwóch kolorach, białym i czarnym...Albo ktoś pomaga albo nie pomaga. Albo tymczasuje cały czas albo nie tymczasuje w ogóle. I przede wszystkim albo przesiaduje na forum 24h/dobe przebijając się przez dzisiątki OT i wypowiedzi nie na temat, w poszukiwaniu konkretów, albo niech spada jak nie czyta uważnie wątku, bo taka pomoc jaką oferuje nie czytając UWAŻNIE każdego postu jest gówno warta i nikomu niepotrzebna, w szczególności kotom!



No niech mnie ktoś trzyma. To też jest pierd.... Odpowiedz sobie szczerze Kastapro, czy widziałaś prośby o pomoc transportową, czy widziałaś prośby o tymczasowanie. A nawet jeśli nie, to dlaczego mając wolny tymczas nie zapytasz na forum, komu można pomóc. NA swoje pytanie otrzymałabyś konkretną odpowiedź po dyskusji osób, które na codzień z tymi kotami są. Ja nie mam probelmu zwalnai się tymczas i biorę następny pytając kilka osób kto jest najpilniejszy. Nigdy nie mam w domu pustki.

Informuję zatem teraz, zebys nie musiała się przekopywać na watku, ze pilnie tymczasu potrzebuje GAPA, OLKA też osowiała ostatnio siedzi. JEst ALEX, podejrzany o biegunkę i 3 wściekłe armaturki do oswojenia, Malinka i Brzoskwinak tez by się ucieszyły. Do wyboru do koloru. Weźmiesz któregoś?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 24, 2010 21:24 Re: K-ów, żegnaj Franiu ['] :-((

Akima pisze:
kastapra pisze:Justynka,
ja rozumiem żal po śmierci kota, rozumiem też że na pewno inaczej odbiera to osoba, która opiekowała się kotem i była z nim blisko, ale każdy ma prawo wyrazić żal po śmierci Franka, więc nie rozumiem i NIE ZGADZAM SIĘ! na obrażanie wszystkich na wątku, że "są pierdolnięci" i żeby "się bujali" i że generalnie nie mają prawa się odzywać...No chyba zgodzisz się ze mną, że tego typu wypowiedzi świadczą tylko o autorze, nieważne jak zasłużonym dla kotów, w takim wypadku. Nie wnikam w problemy emocjonalne użytkowników forum, ale może nie wylewajmy swoich frustracji na innych, bogu ducha winnych forumowiczów...?

Może to już koniec awantur nad grobem Franka?


Pierd... bo opowiadcie głupoty o Tęczowych Mostkach. Kazdy z nas ma na tyle lat, ze nie wierzy juz chyba w te bezdety, które tak się mają do rzeczywistosci jak Święty Mikołaj. Pied... jest dla mnei również gadanina, ze nie można było pomóc i jak zwykle, ze calego świata nie zbawimy. Ja nie chcę zbawiać świata ale zaledwie maleńką jego czastkę, na którą mam wpływ. Przestań już gadać o moim poziomie, to było już w kilku innych wątakch i jest nudne. Mam silną osobowość i nie zamierzam sie uśmiechać i kiwac głową na tak, jak ktoś bzdury opowiada.

Nie zamierzam przejść do porządku dziennego nad śmiercią Franka, bo jego śmierc poszłaby na marne. Wolę myśleć, że możemy z niej wyniesć na przyszlość jakąś naukę. Wtedy będzie mniej bolało niż teraz. Nie zamierzam się też rozczulać. Już dzisiaj poszłam w to samo miejsce lapać pozostałe koty. Niech jednak nikt , kto nie ma pojęcia o sprawie nie mówi, ups stało się. Cóż nie można bylo nic zrobić. Nie chcę, żeby inni w to uwierzyli bo ktoś kto był blisko i znał Franka wie, że MOŻNA BYŁO.

Gratuluje także podejścia do idei tymczasowania. Zostawiamy zatem na Kocimskiej koty chore, no bo one przeciez moga nam umrzec kiedy pójdziemy do pracy albo kiedy śpimy. Zostawmy je w Kociarni, tam nikt nad nimi nie zapłacze bo jest ich dużo i nikt nie będzie mial wyrzutów sumienia. Moze wogóle nie zauważą, że kot zniknął. No więc wyprowadzę cię z tego blędu i powiem, że na Kocismkiej przezywamy za kazdym razem śmierć kotai za każdym razem pytamy się, czy można było temu zaradzić. To dobre podejście, bo dzieki niemu może w przyszlości w podobnej sytuacji kot będzie żył.



A czy ja pierdole o teczowych mostkach? jak zwykle wszystko przeinaczasz i wyolbrzymiasz, przekrecasz slowa itd i nie tylko ja tak mysle, ale niektorzy poprostu to przemilczaja. Zbawianie swiata?? kazdego dnia kupujac szynke przyczyniasz sie do smierci jakiegos zwierzecia, tak wiec nie mowmy o tym co mozna a czego nie...jeszcze niejeden kot umrze i taka jest rzeczywistosc, i to nie jest ani moja ani twoja wina ani nikogo, kto nie przyczyni sie do jego smierci. nie rozliczaj innych, tylko rob tyle ile mozesz sama, bo wierz mi ze pewnie znalzal by sie ktos, kto powiedzialby ci ze itak robisz malo...a przeciez kazdy z nas robi tyle ile w danej chwili moze. A rozliczanie kogos z tego ile robi to chyba cos nie tak..

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 24, 2010 21:28 Re: K-ów, żegnaj Franiu ['] :-((

markopolo00 pisze:Kocimska obsłużona
Jeden kotek bury mnie przywitał przyjaźnie dał się wygłaskać
pozostałe na rurach patrzyły na mnie krzywo i fukały
kicia w typie Mruczusia siedziała w kontenerze
dała się pogłaskać i nie chciała wracać do klatki
czarna bez ogonka zaatakowała mnie tuląc się i mrucząc
nie chciała wejść do klatki
tri kolorka siadła w kuwecie i za nic stamtąd nie wyszła
stwierdziła że nie dopuści mnie do niej
burczała fukała i chciała kłapnąć niestety zrezygnowałem z opróżnienia kuwety
konserwa rozłożona na miseczkach reszta w lodówce
śmieci wyrzucone zdjęcia dorzucę jutro

Ten bury, który Cię przyjaźnie przywitał, to pewnie była Ola. W sobotę zawiozę ją do domu własnego. A na rurach jak zwykle wściekłe Armaturki :evil:
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 58 gości