Kot uratowany !!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 08, 2002 18:02 Kot uratowany !!!

Pamiętacie historie siostry Józefy , którą jej pani chciała wyrzucić ,bo kicia sikała gdzie popadnie ?
Dziś z tą babką rozmawiałam . Kicia jest ocalona :lol: . Głównie dzięki dziesięcio letniej córce tej pani która powiedziała , że kota nie odda bo go kocha i nie chce żadnego innego ! Baba nie miała wyjścia i zaczeła Lucy (bo tak ma na imię kociczka ) leczyć .
Okazało się , że to zapalenie pęcherza ,dostała antybiotyk i po tygodniu już prawie nie sika . I pomysleć ,że spisana była juz prawie na straty !

Sabina

 
Posty: 782
Od: Wto lut 05, 2002 14:13
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt lut 08, 2002 18:08

O rany...
Ciesze sie oczywiscie :-)
ale jak bedziecie mialy mozliwosc to monitorujcie troche te pania, bo zaraz zacznie wyrzucac kote, bo ma rujke i mialczy...

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87670
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt lut 08, 2002 18:21

No właśnie ,właśnie . Na tym nie koniec , bo teraz ona się zastanawia czy kote sterylizować . Szkoda jej bo wszystkie kotki z tej rodzinki takie sliczne , a Józka i Sabina juz wysterylizowane więc ona się zastanawia czy nie dac jej urodzić . Ale z drugiej strony boi się ,że jej dzieci będą cierpiały na tę sama przypadłość co mama :wink: Ogólnie duzo mówi ,a czas leci bo jak dla mnie to skoro Józka miała rujke już dwa miesiące temu to ta pewnie też !

Sabina

 
Posty: 782
Od: Wto lut 05, 2002 14:13
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt lut 08, 2002 18:43

Mamo włos na głowie staje co ludziska wymyślają :( Ale dobrze, że na razie kicia uratowana i dobrze jej :)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt lut 08, 2002 18:45

No to cieszę się, że kotce się jednak udało. Mam nadzieję tylko, ze nastawienie tej kobiety się zmieni :(

Falka

 
Posty: 32793
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pt lut 08, 2002 19:01

Będe nad nią pracowała , na razie powiedziałam jej , że dla kotki lepiej by nie rodziła . Zresztą troche w tym prawdy . Ale mówie wam, ciężko się z nią rozmawia ,a właściwie jej słucha :?

Sabina

 
Posty: 782
Od: Wto lut 05, 2002 14:13
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt lut 08, 2002 19:18

Sabina, a co z Sabi, jest już dla niej nowy dom? Widziałam dzisiaj nowe zdjecie w galerii, śliczna...

Powodzenia w szukaniu dobrego Pana !!!

Panda1

 
Posty: 30
Od: Śro lut 06, 2002 13:58
Lokalizacja: Swidnica

Post » Pt lut 08, 2002 19:41

Ufff....... :D I dobrze. W sumie okazało się, że to była całkiem typowa, uleczalna przypadłość...

Może teraz chociaż nastawienie tej osoby się zmieni, bo na zmianę charakteru raczej bym nie liczył... :?

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lut 08, 2002 20:12

To prawda teraz jak kot zdrowy to już najpiękniejszy i najsłodszy na świecie :wink: Obiecała mi ta pancia zdjęcia kici , fajnie będzie zobaczyć zdjęcia siostry Józki :D
A pytanie o Sabi jest jak najbardziej na miejscu . Ona kocha swój strych , drzwi ma otwarte cały dzień ale nie wychodzi . Szaleje tam ze swoimi zabawkami :) Cieszy się strasznie jak do niej przyjść .
A dom , no właśnie ta pani to wpadła na pomysł by dać Sabi jej mamie tzn. mamie tej pani naturalnie :lol: Podobno ona ma kota 16 letniego i małego psa , mieszka w odmu z ogrodem . Ma do mnie dzwonić , mam tylko nadzieje , że nie jaka córka taka matka :?

Sabina

 
Posty: 782
Od: Wto lut 05, 2002 14:13
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt lut 08, 2002 20:20

Ja to bym chciala, zeby Sabi sobie zostala.
Niestety u mnie odpada. Samuel nakrzyczal na nia "dziaaaamdziaaaam".
A ona chyba tez nie przepada za kotami innymi, bo fukala na Salme w nocy, choc Salma aniolek nic nie robila.

Ale Samuel to wariat. Potrafil lezec na pleckach niby nigdy nic i nagle podskoczyc do niej najezyc sie i nawrzeszczec.

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Pt lut 08, 2002 21:44

Bardzo sie ciesze, ze kicia jest leczona, moze z czasem ta pani bardziej sie do niej przywiaze.
Opowiedz jej, ze kotki ciezko rodza, czesto trzeba robic cesarke, czesc malych umiera, gdy sie je odchowuje jest w domu balagan no i jeszcze nie wiadomo czy wszystkie znajda dom. Moze strach troche ostudzi jej zapaly do rozmnazania.
A Sabinka? Zrobicie napewno tak, zeby bylo dla niej jak najlepiej, prawda :)

Eva

 
Posty: 2399
Od: Wto lut 05, 2002 17:24

Post » Sob lut 09, 2002 10:47

Kochane koty!!!
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Sob lut 09, 2002 11:52

Napewno zrobimy to co najlepsze dla Sabi ! Póki co to biore ją w odwiedziny do Salmy i Samuela i jest coraz lepiej , już tak na siebie nie krzyczą :D
A tej babie to tak powiedziałam , że dla koci lepiej by nie rodziła bo jej się moze odnowić z tym pęcherzem i kotów to może być nawet sześć i na pewno jakieś jej zostaną itd. itd. :wink:

Sabina

 
Posty: 782
Od: Wto lut 05, 2002 14:13
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob lut 09, 2002 12:32

A tam szesc, u mojej cioci na wsi kotka miala raz 10 :? :!:
A z Sabinka widze, wszystko zmierza w dobra strone :P

Eva

 
Posty: 2399
Od: Wto lut 05, 2002 17:24

Post » Sob lut 09, 2002 12:40

Faktycznie wczorajsze odwiedziny byly lepsze. Choc Samuel zachowuje sie jakby mial rujke - kladzie sie na plecach i przewraca z boku na bok.

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 77 gości