Mruchu & Michu - footra najlepsze na zimne dni :)))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 07, 2009 13:33 Re: Mruchu & Michu - footra najlepsze na zimne dni :)))

Albo http://www.zooplus.pl/shop/koty/karmy_s ... rsc/133539
Ten preparat jest w płynie, Gammolen w kapsułkach.
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 08, 2009 16:48 Re: Mruchu & Michu - footra najlepsze na zimne dni :)))

Szura ja muszę kupić Gammolen, bo moje koty muszą być tak piękne jak koty Monostry :wink:
Tak całkiem serio, to istnieją powody bardziej złożone. Misiu nie daje się nabrać na "wstawki" do żywności. Kilka razy próbowałam podać mu witaminki na footro (BEAPHAR Laveta Katze) w kropelkach razem z Animodą Carny, którą je całkiem chętnie. Za każdym razem zniesmaczony, porzucał karmę od razu; w przeciwieństwie do Mrucha, któremu to wcale nie przeszkadza, a z decyzji Misia bywał bardzo zadowolony :wink: Dlatego kapsułki będą lepsze, choć pewnie Misiu nie będzie zadowolony :twisted:
A oto powód mojej rozpaczy:
Obrazek Obrazek

Dwa dni temu, zainspirowana fotami Monostry, zabrałam się za uszczelnianie naszego ogrodzenia. Była piękna pogoda, więc dzielnie znosiłam kolce żywopłotu z ałyczy robiące kolejne otwory w mojej głowie :mrgreen: Wczoraj było u nas bardzo ciepło: 16 stopni i lało jak z cebra, a dzisiaj o 6 rano prawdziwa burza z piorunami i dalej leje, a ciśnienie - poniżej najniższego poziomu krytyki :evil: Siedzę sobie więc przy trzecim kubeczku;
Obrazek
i myślę, że moje footra wcale nie są najlepsze na zimne dni. Żaden nie chce leżeć na kolanach :evil: No Mruchu dzisiaj przyszedł na chwilkę, bo na obiad mieliśmy kurczaka z rożna, więc to się nie liczy. Może jak zlikwiduję jego ulubione miejsce na drapaku: kwadratowy hamaczek to wróci do dawnych zwyczajów :twisted: Poprzedniej jesieni pchał się na kolana jak goopi, nawet w toalecie :wink: Myślę, że może teraz zrezygnował przez Misia. Np. teraz w łazience Mruchu kładzie się jakieś 2 m ode mnie i z wyraźnym niesmakiem wypisanym na mordce, obserwuje półprzymkniętymi oczami, że niby to go wcale nie interesuje, poczynania Misia. A Misiu: to zagląda do wc, najchętniej jak coś tam wlatuje :lol:, to z zapałem obgryza rączkę od szczotki klozetowej, to kolejny raz kradnie korek z wanny, to podgryza moje nogi. Nogi podgryza delikatnie i tylko jak są gołe :wink:
Za to codziennie w nocy czuję ich słodki ciężar na swoich nogach. Niestety wiem, że one po prostu mnie pilnują, bo chcą wiedzieć kiedy wstanę i napełnię michy :twisted:

Eh, i tak lubię patrzeć kiedy one śpią, nawet jeśli nie na moich kolanach. Nie mogę się doczekać jak będą padały plackiem, jak koty Monostry :wink: , zmęczone bieganiem w ogrodzie.
Żałuję, że nie zabrałam się za to ogrodzenie wcześniej. Wyobrażałam sobie, że nie dam rady bez pomocy TŻa. Teraz wiem, że dam, tylko potrzebuję jeszcze kilku, w miarę ciepłych dni, a tu zapowiadają, że od przyszłego tygodnia ma już być zima :evil: :evil: :evil:

Sie rozgadałam, to po tych kocich kawach zapewne :wink:

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Czw paź 08, 2009 17:45 Re: Mruchu & Michu - footra najlepsze na zimne dni :)))

Co do zimy, to jakoś w Lodzi jej nie widać 8O Dzisiaj było 23C. Zakwitły kasztany na Piłsudskiego. I to tak dziwnie, bo te które mają jeszcze liście nie, a te ogołocone z liści, chyba chore, kwitną. Kwiatki sa jedna zdecydowanie delikatniejsze.

Ałycza to rodzaj śliwy chyba, ale, że mają takie ogromne kolce, nie wiedziałam.

I u mnie tak jest, że jedne dostaja kapsułki, a inne oleum w płynie. Mimiemu za nic nie da się wtyknąć nic do pysia na siłę, ale oszukać go można. Wiec polewam mu ulubione danie, zamerdam i jest zjedzone. Szura natomiast nie wezmie tego do pysia, a kapsułkę pozwala sobie wetknąć.

Co do ogona. Monostra pisała już, że ogon czeszemy delikatnie i tylko w razie konieczności, najlepiej obrotowym grzebieniem. Futro na ogonie odrasta długo, niestety.
Ale odrasta. :D
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 08, 2009 19:44 Re: Mruchu & Michu - footra najlepsze na zimne dni :)))

Szura pisze:Co do zimy, to jakoś w Lodzi jej nie widać 8O Dzisiaj było 23C.
Ech jak ja chciałabym mieszkać na południu...Europy najlepiej bo morze muszę mieć blisko 8)

Szura pisze:a te ogołocone z liści, chyba chore, kwitną
Widać im już wszystko jedno :mrgreen:

Szura pisze:Ałycza to rodzaj śliwy chyba, ale, że mają takie ogromne kolce, nie wiedziałam.
Tak, to taka dzika śliwka, nadająca się na żywopłoty: najtańsze, najmniej wymagające, najszybciej rosnące lecz niestety NIE najładniejsze. Nie ma typowych kolców jak np. róża, tylko bardzo ostro zakończone krótkopędy (gałązki).

Szura pisze:Szura natomiast nie wezmie tego do pysia, a kapsułkę pozwala sobie wetknąć.
Myślę, że niedaleko spada jabłko od jabłoni :wink: , a po drugie trenowałam już wtykanie tabletek na opornych osobnikach :twisted: więc nie spodziewam się szczególnych trudności

Szura pisze:Ale odrasta. :D
Kamień spadł mi z serca. Obrazek

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Czw paź 08, 2009 19:56 Re: Mruchu & Michu - footra najlepsze na zimne dni :)))

Ja też daję Gammolen głównie dlatego, że kapsułki wepchnę bez problemu, a niczego z żadnym olejem nie tkną :roll: .
Płot dołem spokojnie samemu można uszczelnić, ale pracy w tej ałyczy nie zazdroszczę :lol: .
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 12, 2009 13:26 Re: Mruchu & Michu - footra najlepsze na zimne dni :)))

Ałycza okazała się nie taka straszna, gdyż wpadłam na genialny pomysł załatwienia sprawy w większości od strony sąsiada i w sobotę, przy dosyć ładnej pogodzie, praca posunęła się mocno do przodu, choć jeszcze nie do końca. Przede mną jeszcze kilka problemów technicznych ale dam radę. 8)

Gorsza sprawa, że teren, który przygotowuję dla ogoniastych jest już zasiedlony a władca terenu jest bardzo zaborczy.
Zepchnięty do niewielkiego wybiegu, na czas kocich spacerów, nie będzie zadowolony. :(
Obrazek ...no, nie wytrzymam, zaraz przyleję jednemu i drugiemu...
Obrazek ...i kto tam znowu śmie przechodzić :evil:

Mam nadzieję, że załatwię sprawę łapówkami: każde wyjście footer = smakowita kość dla zajęcia paszczy :wink:

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Pon paź 12, 2009 15:37 Re: Mruchu & Michu - footra najlepsze na zimne dni :)))

Nastawiłam się dzisiaj do kontynuowania dzieła: ubrana bojowo (6,5 stopnia u nas) ruszyłam do ogródka. Zanim doszłam, lunęło jak z cebra :evil:

To teraz mam czas napisać o porannej akcji :mrgreen: Zdjęć niestety nie mam, bo kto myśli o zdjęciach o 6 rano :twisted: O tej godzinie nie wydawało mi się nawet dziwne, że footra nie towarzyszą mi w drodze z sypialni do łazienki 8O Dopiero jak z łazienki wyszłam, już co nieco bardziej przytomna, zobaczyłam Mrucha gapiącego się z wyraźnym napięciem na Misia kulającego się w rozkosznej ekstazie kawałek dalej. Zapaliłam światło nad Misiem i zaczęłam się przyglądać czym się kocisko tak wspaniale bawi.........................
Widok tak mnie zaskoczył, że mimowolnie zaczęłam wołać TŻa na pomoc. Przybiegł z bohaterską odsieczą uzbrojony w łapkę na ...muchy... Jestem głęboko przekonana, że wzywałam pomocy do myszy... ale po pierwsze bohater był zaspany, po drugie łapki na myszy w domu jeszcze nie mamy, choć już dzisiaj bardzo fajną zamówiłam :wink:

cdn...

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Pon paź 12, 2009 18:47 Re: Mruchu & Michu - footra najlepsze na zimne dni :)))

Bez sumienia jesteś Trucia Mamo, jak można przestać pisać w najciekawszym momencie!

Co to było? Obrazek
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 13, 2009 10:38 Re: Mruchu & Michu - footra najlepsze na zimne dni :)))

Najpierw obowiązki wezwały, później napisałam długie opowiadanie i po kliknięciu 'wyślij' wsystko uciekło :evil:
Ale jaka 'eskalacja napięcia' z tego wyszła :mrgreen:

No więc dalej było tak:
Wezwany na pomoc TŻ spowodował ucieczkę Misia z ofiarą w kierunku Mrucha. Mruchu przejął zdobycz z głuchym warczeniem i nawiał do łazienki. Tam nastąpiło przejęcie łupu przez dwunogów. Duży dwunóg odseparował zdobycz od kota za pomocą packi na muchy (a jednak była potrzebna) a Duża dwunoga (dwunożyca?) zgarnęła zdobycz na szufelkę. Tak oto, okropne dwunogi odebrały niewinnym koteckom najwspanialszą zabawę na świecie.
Na szczęście ofiara "zabawy w rodzinie" zapewne wyzionęła ducha dużo wcześniej, bo podczas całej akcji nie wydała najmniejszego pisku.

Po moim wyjściu do pracy okazało się, że mysia mama przygotowała więcej "zabawek" dla moich footrzanych potforów. Kolejna sztuka, która ostatni raz w swoim krótkim życiu, wystawiła nosek zza naszych kuchennych szafek, miała mocniejsze nerwy i, jak mi doniesiono, wydawała szereg odgłosów, zanim do zabawy po raz kolejny nie wkroczył Duży dwunóg z packą na muchy... :? :strach:

Całą akcja, a zwłaszcza druga część, średnio przypadła mi do gustu, postanowiłam przejąć mysi los w swoje ręce i od razu zamówiłam takie urządzenie http://www.hodowlany.pl/i403_Pulapka_zywochwytna_sekwencyjna_na_myszy_z_przezroczystym_wieczkiem.html

Za to Misiowi wczorajszy poranek przypadł tak do gustu, że wieczorem z wielkim zapałem trenował ataki na znalezionej gdzieś szmatce/naszywce i całą noc biedak spędził na posterunku w kuchni :lol:
Obrazek Obrazek

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Wto paź 13, 2009 11:34 Re: Mruchu & Michu - footra najlepsze na zimne dni :)))

Jak piszę dłuższe opowiadanie to przed wysłaniem kopiuje bo juz parę razy mi "uciekło", a drugi raz nie chciało mi się pisać :mrgreen:

Matko kochana 8O Ta mysia mama to chyba węchu nie miała :?: Urodzić dzieci w domu gdzie są dwa koty to szczyt niefrasobliwości 8O
Kociambry poczuły się jak rasowe tygrysy! :ryk: :ryk:
Duzi okrutni i bez odrobiny podziwu dla sprawności dzielnych kotów. Raz trafiła się okazja odpłacenia opiekunom za dobre suche jedzonko, wykazania czujności w walce z nieproszonymi gośćmi, a zachwytów brak :D

Uwielbiam takie nocne niespodzianki!
Parę lat do tyłu, (okna jeszcze nie były osiatkowane) co rok mieliśmy odwiedziny małych nietoperzy. Biedactwa mieszkały pietro wyżej, na strychy, ale maluchy myliły sie i wpadały z wizytą do nas. Latały zestresowane przy suficie, wydają dzwieki jak przeskakująca iskra, a kociaste całe w nerwach galopowały po podłodze w zwariowanym tańcu z zadartymi głowami za nimi :mrgreen:
Wyłapać koty (wtedy tylko dwa) było trudno, ale nietoperzy niestety nie dawało się, więc zostawialismy je krążące w koło wokół żyrandola i szliśmy spać do drugiego pokoju. Rano ich już nie było.
Cieszę sie, że okna są osiatkowane, bo bardzo nie lubiłam tych odwiedzin :oops:
Raz tylko nieborak został upolowany przez czarną kotkę, z jakiegoś mebla pacnęła go łapą sprowadzając do parteru. Wypuszczony został za okno.
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 13, 2009 11:52 Re: Mruchu & Michu - footra najlepsze na zimne dni :)))

A ja to trochę inaczej pamiętam. Bardzo lubiłam jak nietoperze wpadały do domu, tak śmiesznie ćwierkały. Ojciec łapał je czasem w ręce / w gumowych rękawicach, a raz bez i został nadgryziony w palec :mrgreen: / i przed wypuszczeniem oglądaliśmy je razem. Mnie się bardzo podobały, miały włochate pyszczki podobne do piesków i garnitury maleńkich ząbków dookoła paszczy niczym aligatory. Kojarzy mi się to z upalnym latem i dzieciństwem, bardzo miłe wspomnienia :)

Myszkę też kiedyś mieliśmy w domu, taką nieoswojoną, za zegarem mieszkała, mama ją łapała z kloszem od lampy. Mała wtedy byłam i nie pamiętam jaki był efekt łowów.

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 13, 2009 12:21 Re: Mruchu & Michu - footra najlepsze na zimne dni :)))

O kopiowaniu zapomniałam, bo to zależy od kompa, na moim tak mi się nie robi, a odpisywałam na innym.

Dla nietoperzowej historii: :strach: :ryk: :ryk: :ryk:

Głaski i oklaski dla footrów były, a jakże. One jednak pewnie wolałyby pobawić się dłużej. :mrgreen: Na to jednak nie mogliśmy pozwolić, bo smutna prawda jest taka, że TŻ wykłada trutkę w piwnicy. :oops: Tam koty dostępu nie mają, ale niestety od czasu do czasu jakaś niezbyt mądra mysz pcha się do mieszkania.

Mysi ród uwielbia naszą piwnicę i co roku jesienią tłumnie ściąga z okolicy. Kilka lat temu, kiedy wprowadziliśmy się do naszego domu, nie kładliśmy trutek, bo mieliśmy wychodzącego kota. Nie mieliśmy też porządnych szafek w kuchni i tynków na ścianach... Myszy były wszędzie, w nocy biegały po ścianach :strach: . Co wieczór musiałam jedzenie, którego nie przechowuje się w lodówce, przenosić na stół z plastikowymi gładkimi nogami... Kiedy pomyślałam, np. że butelkę z olejem mogę zostawić - rano brakowało pół zakrętki :evil: Pozbywanie się myszy normalnymi łapkami było mało skuteczne i mało przyjemne, nawet dla TŻa, bo ja to już zupełnie odpadam - łapki z 'zawartością' nie otworzę.

Ostatnia nasza nadzieja w pułapce, którą zamówiłam :roll: Oby doszła prędzej niż przesyłka z krakvetu - zapomnieli wysłać :evil:

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Wto paź 13, 2009 12:26 Re: Mruchu & Michu - footra najlepsze na zimne dni :)))

Ooo, nietoperzowa historia się rozwinęła :D

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Pon paź 19, 2009 20:25 Re: Mruchu & Michu - footra najlepsze na zimne dni :)))

Co tu znowu tak cicho?
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 21, 2009 19:55 Re: Mruchu & Michu - footra najlepsze na zimne dni :)))

Ratunku! Trucia-mama chce mnie udusić! Takimi wielkimi okrągłymi kulami! 8O

Pierwszym razem się nie zorientowałem, bo mnie podeszła gdy byłem zajęty kolacją. :evil:
Drugiego dnia już byłem przygotowany. :evil: :evil:
Trzeciego jeszcze bardziej, i obraziłem się, i już nie chciałem jeść kolacji, ale ona w ogóle nic nie zrozumiała. :evil: :evil: :evil:
Czwartego wzięła jeszcze takie dziwne coś do wkładania kuli duszącej, bo powiedziała, że się boi o swoje palce.
Przecież ja nie chcę jej nic zrobić, to ona chce mnie zamordować. :evil: :evil: :evil: :evil:
Piątego zawinęła mnie w wielki koc, schowałem się do środka ale i tak mnie wyciągneła. :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

Koleś Mruchu mówi, że muszę się przyzwyczaić, bo jak Duża się uprze to i tak zrobi swoje. Łatwo mu mówić, bo on ma większą paszczę, więc jego te kule nie uduszą. :?

To mówiłem ja - Wasz Fima

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Malk, nfd i 169 gości