Od Szczotki do Rudej Maupy z Myślnikiem :))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 07, 2008 23:24

Pięknieo nim napisałaś...
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Wto paź 07, 2008 23:47

Bo on jest piękny. I niewyżyty. Potrzebuje towarzystwa w swoim wieku bo moje tałatajstwo się juz wyżarło i oganiają się od niego jak od uprzykrzonej muchy :roll:

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt paź 10, 2008 16:03

Bazarki się pokończyły i uzbierało się dość na szczepienie małoletniego. Jak tylko spłyną pieniądze pójdziemy do weta i Junior zostanie wreszcie oficjalnie ogłoszony do adopcji. O ile się nie spodoba komuś już teraz :D. Właściwie powinnam mu zmienić imię na Klajster bo lepi się do człowieka jak klajster właśnie, ale rodzina sie nie zgadza :wink: . Jest ściuplutki, ale jak go po brzuszku pogłaskać to jakoś tak dziwnie okrągło tam jest. W koopkach robali nie widać więc chyba wychodzi na to, że go dobrze karmię...
ObrazekObrazek ObrazekObrazek
A potem wygonił Myślnika i zjadł też jego porcję...
A potem wygonił z okna Rudą Maupę i zjadł też jej porcję...
A potem wszystkie koty położyły się na swoich miejscach i poszły spać. :D

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob paź 11, 2008 17:58

Dzięki Sabinie Skazie Junior najprawdopodobniej w poniedziałek pojedzie do swojego domu. Raniutko pożyczę od mamy pieniądze i zmolestujemy weta o zaszczepienie pierdołki, który oczywiście w tym czasie będzie udawać Strrasznego Kooota. Kić ma być jak na razie jedynym kotem w domu, ale zgodnie ze zwyczajem forumowym bardzo zachęcałam do stworzenia duetu. Pani na razie chce zobaczyć jak będzie radzić sobie z jednym kociambrem. A Junior nadaje się na pierwszego kociamberka jak żaden inny. :lol:

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon paź 13, 2008 14:36

Junior pojechał do domu. Z jednej strony to bardzo się cieszę, że Mały ma swoich Dużych, że się podobał i jemu chyba też się podobała nowa pańcia, a z drugiej strony to jakoś tak łyso mi... Za to mój Myślnikowo-Rudyardowy duet jest szczęśliwy, że wszystko wróciło do normy. Urządzają dzikie gonitwy wzdłuż i wszerz, a także wzwyż mieszkania. Moja paprocia królewna(trochę ostrzyżona na jesieni :) ) i jej siostra bliźniaczka stojące zazwyczaj na szczycie biblioteczki non stop lądują na ziemi i już zaczyna mnie szlag trafiać po którymś tam z kolei sprzątaniu roślinek z ziemi... Ale tak naprawdę to to zrzucanie zapoczątkował Junior, który kiedy sąsiad z dołu zaczął skuwać sobie łazienkę, w panice szukał miejsca najbardziej oddalonego od źródła hałasu. Wlazł za paprocie i oczywiście tak się wiercił, że je w końcu zwalił na ziemię. Potem się uspokoił i zlazł z wysokości, ale moje małpy ogoniaste podchwyciły pomysł :evil: .

Trucia mamo mam nadzieję, że mi wybaczysz, że nie zatrzymałam Juniora dla Ciebie, ale kiedy Sabina zadzwoniła do mnie w piątek, że ktoś się pierdołą zachwycił pomyślałam, że może to lepiej dla niego i dla Ciebie. Mru się wykuruje, Wy finansowo staniecie na nogi i wtedy może stanie Wam na drodze taki mały ktoś, kto bardzo potrzebuje domu tak jak stanęła kiedyś Zuzia, a potem Mru. Junior miał szczęście i już ma swoje miejsce na ziemi.

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon paź 13, 2008 19:38

Gratuluję i współczuję. Ech, wiem jak to jest...
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Wto paź 14, 2008 8:48

:crying: no ja nie wiem czy wybaczę :crying:
i dlaczego powiadomienia do mnie nie przychodziły, że coś się tu dzieje :evil:

A tak serio, to na razie rozkoszujemy się błogą ciszą i spokojem :wink:
Proszę dzwoń czasami do Pani, która wzięła Juniora. Jak wzięłam Trucię od Dzidzi nie byłam jeszcze forumowa i uważałam, że sama sobie poradzę, nie chciałam Dzidzi obarczać moimi problemami...

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Wto paź 14, 2008 9:51

Daję pani kilka dni spokoju i będę ją molestować o relację. Wczoraj wysłałam jej moje e-namiary, link do watku i szczerą zachętę do przestudiowania Kociego ABC. W odpowiedzi pani napisała, że Kocio cały czas mruczy i jest przekochany. Jakoś mnie to nie zdziwiło :lol: Poza tym jest jeszcze do zwrotu mój transporter, w którym kocio pojechał więc będzie okazja zasięgnąć języka.

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto paź 14, 2008 10:05

Jak z panią rozmawiałam przez telefon to sprawiała wrażenie bardzo sensownej i to wrażenie nie zmieniło się na żywo. Między achami i ochami pytała o jego zwyczaje, o to czy można go już wykastrować.Mówiła, że będzie kotem absolutnie mieszkaniowym i jak na razie jedynakiem. Ogólnie wrażenie super. Tylko niestety więcej informacji zdążyłyśmy wymienić przez komórkę niż na żywo gdyż tak się niefortunnie złożyło, że pani trochę się spóźniła i pojawiła się na 15 minut przed moim wyjściem po dziecko do przedszkola i stąd moje ściganie ją z namiarami przez telefon.
I tak mi wciąż łyso... Od wczoraj czyściłam kuwetę tylko raz, a jak był Junior to wszystkie kociambry ścigały się w zaznaczaniu swojej obecności w tym przybytku i musiałam czyścić ją nawet 4-5 razy dziennie. Nikt na mnie nie wrzeszczy pod lodówką i nie wpatruje się przejmująco siedząc przed fotelem i czekając na "windę" na kolana i dokładne wygłaskanie wzdłuż i wszerz futerka... Myślnik ładuje mi się na kolana i podstawia chudą dupcię ze szczotkowatym ogonkiem do miziania, ale u niego jest to takie ostentacyjne-należy mu się i już! Junior nie był nachalny i raczej hipnotyzował ofiarę tak żeby myślała, że to ona wybiera czy ma go głaskać czy nie :D

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto paź 14, 2008 10:09

Ewutek pisze:pani napisała, że Kocio cały czas mruczy

Mam wrażenie, że niektóre koty w niektórych sytuacjach mruczeniem zagłuszają swój strach... Zdarzało się moim kotom, ale to smutne historie, więc nadmieniam tylko tak na marginesie.

Jestem przekonana, że Junior nie będzie stwarzał żadnych problemów (dlatego go chciałam :twisted: ). :D

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Wto paź 14, 2008 11:12

Junior włączał motorek jak tylko spojrzało się na niego i powiedziało-No co? On był/jest maksymalnie mruczankowy. Można było go w połowie zabawy lekko głasknąć po dupce i już miał dylemat: zabawa czy głaskanie? I rozmyślając mruczał jak silnik motorówki :D Ideał!

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob paź 18, 2008 22:07

Junior w nowym domku już znalazł sobie swoje ulubione kąty do zabawy(czyli wszędzie :mrgreen: ) i miejsca do polegiwania czyli laptop, łożko Dużej i krzesło obok łóżka. Ustawia sobie Pańcię wydzierając się pod drzwiami kiedy ta wreszcie wraca do domku i cieszy się całym sobą żeby Pańcia przypadkiem nie zajęła się czymkolwiek/kimkolwiek innym niż jego osoba. Jak na te pare dni to szybko się kocio zaaklimatyzował, ale w końcu pisałam, że to ideał. Co do tej samotności w domu to oczywiście jest jedno takie idealnie lekarstwo na tą przypadłość, ale trzeba dać Pani trochę czasu na dojrzewanie do takiego rozwiązania :lol: . Na razie od poniedziałku ma jednego kota.
A ja od kilku dni mam nowego utrzymanka(bez żadnych podtekstów) pod wieżowcem. Kocura niepospolitej urody czyli dorodnego rudzielca z dłuuugim pręgowanym beżowo i rudo ogonem. Pan jest płochliwy, ale nie dziki. Albo jest wychodzący, w co wątpię bo kojarzę zdecydowaną większość kotów na osiedlu, albo ktoś go wywalił w naszej okolicy. Przelecę jeszcze ogłoszenia , ale nie wydaje mi się żeby ktoś go szukał. Jak go przyłapię w dzień (ja jestem nocną karmicielką-w dzień karmi sąsiadka) to postaram się zajrzeć mu pod ogon-czy odjajczony. Wobec kotów nie jest agresywny, ale też nie strachliwy. Hmm... :?

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon paź 20, 2008 11:03

ależ tu miałam zaległości 8O

sweet-a

 
Posty: 5059
Od: Pon lip 02, 2007 12:42
Lokalizacja: ok.Grudziądza, woj. Kuj - Pom

Post » Nie paź 26, 2008 21:22

hej, a co tu tak cicho...?
Obrazek Obrazek

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Nie paź 26, 2008 21:44

Bo dziś się wyżywałam na innych wątkach np. na KŁ. A poza tym u mnie zastój. Nic się nie dzieje. Rudy spod wieżowca zniknął. Podwieżowcowa hałastra stawia się karnie na papu wieczorem, a hałastra domowa też nie wysila się w kwestii nowych dokonań na polu rozrób w domu. Zrobiłam parę nieudanych fotek i nie bardzo mam chęć je wstawić bo marne są. O! może to jest jakimś newsem: Ruda z Myślnikiem się pobili przedwczoraj. Tak na poważnie. Chyba któreś za mocno przygryzło coś drugiemu w czasie zabawy i nagle zobaczyłam jak dwie kule futra krążą wokół siebie na łóżku z przykleszczonymi do łepków uszami powarkując ostrzegawczo. Cóż było robić? Zaczęłam przemawiać do obu gamciów tak żeby nie mogły się na sobie zbytnio skupić i po dwóch, trzech minutach odpuściły sobie. Niemniej jednak widok był niecodzienny bo na codzień Myślnik Rudą przerasta wzwyż, ale nie wszerz, a Ruda wręcz na odwrót więc kiedy okazało się, że takie nastroszenie je "wyrównało" to byłam szczerze zaskoczona . Naprawdę zabawnie to wyglądało!
Jutro muszę upomnieć się u Pańci Juniora o mój transporter i jakieś nowe relacje. Jak coś będę wiedzieć to napiszę jak najszybciej. Pani dość intensywnie pracuje w tygodniu więc nie molestowałam jej specjalnie, a dziś po prostu wyleciało mi to z głowy :oops:

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Wix101 i 122 gości