kotalizator pisze:Widzę, że jednak znowu muszę się odezwać w sprawie innej niż sprawa p. Izy...
kya -
po raz kolejny sprowadziłaś do tego wątku duże nieprzyjemności,
po raz kolejny z powodu Twojego zachowania czy postępowania powstały pomiędzy ludźmi konflikty,
po raz kolejny zachowujesz się agresywnie, łamiąc normy kulturalnego zachowania i kulturalnej rozmowy.
Po raz kolejny wyrażasz się o mnie źle, tym razem zwracając się do e-dity.
Czy to znaczy ,ze moge obrazac w bialych rekawiczkach tak jak ty to robisz w moim przypadku?Co do spotkań, to kultura wymaga, żeby dać komuś możliwość nieskorzystania z zaproszenia i uszanować ewentualną odmowę, bez zmuszania odmawiającego do podawania powodów odmowy i bez traktowania odmowy jako obrazy - zwłaszcza jeśli nie jest się z kimś blisko.
Kultura rowniez wymaga zeby z ilus tam zaproszen skorzystac chociazby z jednego jesli sie wspolpracuje z tymi ludzmi .„Ignorowała”, „nie pofatygowała się”, „nie raczyła”, "jak krowie na rowie", zarzucanie bezczelności, dziecinności, braku empatii – - po raz kolejny używasz wobec mnie dość mocnych słów, nieadekwatnych do sytuacji, które, jak przypuszczam, mają na celu zdyskredytować, ośmieszyć i poniżyć mnie,
Zarzut, że traktuję osoby, które wspomagają koty pod opieką p. Izy, jak „maszynki do pieniędzy” też przecież na celu ma tylko i wyłącznie obrażenie mnie.
Są to złośliwości, których nawet nie starasz się ukryć.
To nie sa zlosliwosci ,to sa moje wnioski gdy czytam co o mnie piszesz .
Wnioski gdy wiecej zrozumienia masz dla sterylizacji niz dla czlowieka Sama, brutalnie wręcz, domagasz się i żądasz szacunku, a wobec mnie nie masz go za grosz, obrażasz mnie od swojej pierwszej wypowiedzi.
Czy uważasz, że szacunek można zyskać siłą, obelgami?
Moja pierwsza wypowiedz byla kolejna prosba o pomoc .Zamiast niej uzyskalam wylacznie krytyke .Czy mozna uzyskac szacunek gdy nie widzi sie ludzkich odruchow , zero empatii dla drugiego czlowieka?Czy naprawdę nie można Tobie zwrócić uwagi, wytknąć niedociągnięcia, czy nawet skrytykować, tylko dlatego, że masz – jak piszesz – 46 lat ?
Nie mozna poniewaz wielokrotnie tlumaczylam ,ze nie czuje bym popelnila jakies niedociagniecia jak ladnie to ujelas .Robie tyle na ile mnie stac i na ile moge.Czy ten wiek daje Tobie prawo do traktowania mnie z góry, zwracania się do mnie per „dziewczyno”? Używania wobec mnie obraźliwych sformułowań ?
A co Ciebie upowaznia do pouczania mnie "co moge i co powinnam" jesli nie znasz mnie i nie mozesz wiedziec co moge tak naprawde? Zwracam sie "dziewczyno bo myslalam ,ze nia jestes.jesli pomylilam sie co do plci to przepraszam[/color]Ja Ciebie nie zaatakowałam, napisałam, że mi bardzo przykro, że kociaki urodziły się tam, gdzie nie musiały, a Ty nie potrafiłaś przyjąć tych słów z godnością, zachowując twarz.
Czy mam zacytowac twoje wypowiedzi sprowadzajace mnie do osoby negujacej potrzebe sterylizacji ,probujace wywolac poczucie winy za wszystkie ciaze osiedlowych kocic? Zachowac sie z godnoscia wobec twoich zarzutow? Tzn.co? uderzyc sie w piers i milczec? No nieee...
Ciągle się żalisz, że czegoś nie masz, wypomniałaś mi nawet samochód i Tża... Ja w ostatnim miesiącu też go prawie nie miałam, bo woził kotki na sterylki – myślisz, że my nie ponosimy żadnych kosztów takich działań?
To zdanie rozbawilo mnie .To ja poprosze o takie konsekwencje sterylizacji kotek .Myslalam ,ze tez wozisz klatki komunikacja miejska i stad Twoje rady abym robila to samo.[/color]Tym bardziej mi przykro, że kociaki rodzą się tam, gdzie karmicielka wie, że trzeba sterylizować.
A jak nie, to jest jeszcze doustna antykoncepcja.
Kupie tabletki a Ty pokaz mi jak je podac dzikim kotom przemykajacym sie chylkiem kolo plotu ,czekajacym az oddalisz sie na min 3 m by dojsc do miski z jedzeniem. Chetnie skrzystam z takiej lekcji,zwlaszcza ze nigdy nie udalo mi sie im zajrzec pod ogony i stwierdzic jakiej sa plci.Zresztą nie jest już moim celem przekonywać Ciebie, że się da, skoro Ty uważasz, że się nie da. Ja przekonywałam Ciebie kilka miesięcy temu i jak widać nie przekonałam.
A tak,zgadza sie...chyba ze 3 razy pisalam ci o tych kotach ,o tym ze nie wim ktore to kotki a ktore kocury i ze sama nie dam ich rady wysterylizowac. Uslyszalam ,ze nie mozesz mi " wypozyczyc TZa" ale za to mozesz mi pozyczyc klatke .Itd,itp.kolo sie zamyka.Nie bylo rozmowy o potrzebie sterylizacji bo to ja prosilam o pomoc w niej
Pozostaje mi powtórzyć:
Ten wątek poświęcony jest organizowaniu pomocy dla ponad setki kotów, które p. Iza karmi każdego dnia i dba o to, żeby się nie rozmnażały.
Proszę o uszanowanie tego.
Wiesz kotalizator...fajnie sie siedzi przed monitorem i pisze "kulturalne" ,pouczajace posty gdy ma sie pod reka TZa,ktory zalatwia,wozi,lapie ,sterylizuje a jedyna konsekwencja dla ciebie jest jego nieobecnosc w domu .Przyznam ,ze chetnie zobaczylabym cie w akcji jak wieziesz klatke tramwajem a potem w tej klatce kota na i ze sterylizacji .
Milo byloby tez zobaczyc jak zagladasz dzikim kotom z odleglosci kilku metrow pod ogonki by stweirdzic ,ktory jest dziewczynka i ktoremu podac tabletke a w koncu w jaki sposob im to podajesz . O ilez latwiej jest kogos ocenic ,pouczyc niz realnie mu pomoc ,prawda?
Nie pomoglas mi ani wtedy ani teraz gdy juz sa male i tyle na ten temat .Jesli nie pomoglas - nie oceniaj,nie krytykuj .Czy chociaz przez 10 s pomyslalas dlaczego chetnie bralam udzial w zbieraniu pieniedzy na "wyposazenie" pIzy? czy to swiadczy o tym ,ze jestem przeciwna sterylizacji? czy zapytalas mnie dlaczego nie biore tymczasow do domu ? Czy pomyslalas dlaczego bawie sie rekodzielem zamiast lapac koty itd?Moze gdybys "kulturalnie" nie odrzucala wszystkich zaproszen nie byloby w tej chwili takiej dyskusji. Nie masz prawa pisac o mnie ,ze jestem przeciwna sterylizacji,ze czegos nie dopilnowalam czy zaniedbalam.Nie znasz mnie i zupelnie nic o mnie nie wiesz. Wykorzystujac moja osobe zabawilas sie w nieznosnego belfra .Nie oczekuj wiec ,ze po czyms takim bede darzyla Cie szacunkiem .
Ps.teraz zapewne rzucisz jakis tekst w stylu ,ze powinnam a nie zrobilam bo " sad sadem a sprawiedliwosc musi byc po twojej stronie" .W tym momencie jest mi juz zupelnie obojetne co napiszesz ,bo ja tego czytac na pewno nie bede . Zdecydowanie wole "trudne" kontakty z p.Iza niz z Toba .