Koty z ZOO z o.o.! Teri nie żyje [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 09, 2008 17:33

Dziś już jest tak, jakby nigdy nic.
Rano jeszcze Noreczka dużo piła wody,
ale jest tak jak zwykle: drzemiemy, miziamy się,
trochę brykamy, a przede wszystkim: mruczymy
(czyli już się nie gniewa na nas).
(No i ma czyste białe ząbki (-1) i śliczne różowe dziąsełka :) )

Dziękujemy za kciuki!
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw lut 14, 2008 13:28

Przyjaźń między Tasią a Kocim kwitnie - nawołują się do zabawy lub mycia (bo ciężko mi to rozróżnić, czasem po prostu zachodzi jedno i drugie; myją się nawzajem, potem trochę poboksują, uprawiają zapasy i judo, a potem ganiaja, a potem znowu myją i tak "w koło Macieju" :lol: )

Norcia robi bardzo, ale to bardzo subtelne postępy w relacjach z Tasiulindą: próbuje myć jej ogonek lub szyjkę w trakcie gdy Tasiun jest w fazie stuporu (zamyśli się, czy coś tam takiego...)

Od jakiegoś czasu zauważam, że Tasiek jest moją prawicą w sprzątaniu: asystuje mi we wszystkim, nawet tam gdzie bym tego nie chciała - jak np. mycie podłóg... Poza tym robi inspekcję na bieżąco przy: zmywaniu, odkurzaniu, słaniu łóżka (tu "pomaga" wyrównać kołderkę... :wink: )
No ale przebojem number one są... szuflady! Sporo tego u nas i jak Tasiun usłyszy gdziekolwiek otwieranie szuflacy, pędzi i przystaje przy niej i czai się, by do tej szuflady wskoczyć (no i oczywiście "poukładać" tam różne rzeczy).
Doszłam do wniosku, że gdyby Tasia była chłopcem dostałaby imię "Szufladek". Moja Mama powiedziała, że dla dziewczynki "Szufladka" też pasuje, ale Tasiun już się oswoiła ze swoim imieniem, więc "szufladka" będzie występować tylko jako ksywka (zamiennie z "łobuziakiem", "gadułką", "kluchą", "dupkom", "aleocochodzi" i innymi, których pewnie Tasia nie życzyłaby sobie upubliczniać :lol:

A ha. I tak jak przed Kocim trzeba chować sznurki, sznurówki, paski, tasiemki, wstążeczki, tak przed Stasią koniecznie trzeba chować gumki-recepturki, taśmę klejącą i wszystko co się jednostronnie lub dwustronnie klei :lol: :lol: :lol: (do wykrywania recepturek służy Taśce jakiś kolejny kosmiczny koci zmysł!) :twisted:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw lut 14, 2008 16:23

Dzielna Stasia, pozazdrościć takiego pomocnika :lol:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw lut 14, 2008 21:41

Ależ Stasinka sobie wspaniale radzi.
Z niej taki pomocnik jak z Hakera, wszędzie musi być i przeprowadzić inspekcje.
Mizanki dla całej trójeczki.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon lut 18, 2008 9:38

Spotkałam się wczoraj z Joshua in personam i usłyszałam straszliwe wieści...
(Czy aby Krowy tego nie czytają? Krowy, opuścić następny akapit!)

Podobno ma być wprowadzona dieta, albowiem komuś się gdzieniegdzie łaciatego ciałka przybyło ;)

Noo, to powodzenia :twisted:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon lut 18, 2008 11:33

Uschi pisze:Podobno ma być wprowadzona dieta, albowiem komuś się gdzieniegdzie łaciatego ciałka przybyło ;)


:strach: :strach: :strach:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Wto lut 19, 2008 9:57

Też robię tak: :strach: :strach: :strach: za każdym razem gdy widzę te wdzięczące się oczka lub słyszę błagalne "daaaaaj papu". Kluchy robią wszystko, łącznie ze scenką pantomimiczną pt. "popatrz, ja tu umieram pod tą lodówką...", ale staram się być twarda jak gubernator Kaliforni :D
Mimo to, nie jest tak źle:
1. nie głodzimy ich, bo miski są pełne pyszności, a im chodzi o jeszcze świeższe niż te świeże pyszności;
2. nie są otyłe, raczej "pełne" więc nie musi to być ostra, szybka dieta - raczej delikatnie wprowadzana zmiana nawyków;
3. Jedynym wymogiem tej diety jest tylko i wyłącznie moja konsekwencja i nie poddawanie się terrorowi słodkich minek (vide: kotecek ze Shreka
:wink: )
4. oczywiście (bo jakżeby inaczej) jest obrażanie się i wzmożenie efektów agonii podlodówkowej, ale i tak w końcu jedzą to, co mają akurat w miskach. (Robią to oczywiście teatralnie, czyli tylko i wyłącznie wtedy, gdy myślą, że mamut nie widzi, że "to jednak da się zjeść" :lol: )
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto lut 19, 2008 11:02

joshua_ada pisze:jest obrażanie się i wzmożenie efektów agonii podlodówkowej, ale i tak w końcu jedzą to, co mają akurat w miskach. (Robią to oczywiście teatralnie, czyli tylko i wyłącznie wtedy, gdy myślą, że mamut nie widzi, że "to jednak da się zjeść" :lol: )

Miód na moje oczy/uszy, już myślałam, że tylko moja maupa tak działa.
Najpierw słodkie oczy, łykanie śliny i mina zagłodzonego, biednego zwierzątka. Potem 'zakopywanie' miski wraz z zawartością. Znowu słodkie oczy [kot ze Shreka rulez] i w końcu ... no doooobra, może być to co mam, łaskawie zjem.

Miło się o Was czyta :)
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Czw lut 21, 2008 18:51

Się nie pokazuję chwilowo, bo psinka Lucynka się rozchorowała :cry: ,
jestem non stop na "gorącej linii" z Mamą, jeżdżę też
i choć już wiadomo, że to zapalenie ucha wewnętrznego 8O
i jest leczenie, to Lucynka nadal nie jest sobą. :conf:

Wszystkie Kochane Ciocie o kciukasy za zdrówko ładnie proszę.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw lut 21, 2008 20:08

Kciuki są :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon lut 25, 2008 20:00

Witam, jak tam psinka.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Wto lut 26, 2008 9:34

Joshua, wieści prosimy!

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto lut 26, 2008 12:30

Właśnie łyknęłam cały wątek. Super :1luvu: W życiu bym wcześniej nie pomyślała, że o krufki są takie fotogeniczne. No i już żałuję, że nie zgłosiłam się po dymną, jednooką :wink:
Obrazek Obrazek

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Wto lut 26, 2008 17:59

Lucynka ma się coraz lepiej! Chodzi już po linii prostej,
nie gorączkuje, ma dobry humor, znów uwielbia spacerki,
no i najważniejsze - znów wyszarpuje watę zabawkom :lol:
Niestety nadal na antybiotyku (ponoć długo się to leczy),
jutro kontrola, będzie wiadomo co słychać od strony weterynaryjnej,
a nie tylko nastrojowej - bo nastrój Lucynki jest cyrkówkowy! :wink:

A krówki szaleją jak albatrosy na pokładzie :lol:
Przy czym jedno z czarno-białych wcięło ostatnio gąbeczkę od słuchawki mp3,
nie wiemy które, więc teraz zajęliśmy się, z tatutem, wróżbiarstwem
(dokł. wróżeniem z kup 8O ).
Stasin robi się coraz bardziej miziasty, rzekłabym - kobiecy
(i dlatego 4 marca fundujemy jej sterylkę :wink: )

(tak poważnie, to wiem, że to koniecznie, ale ja jako mamut sama bym wolała iść pod nóż niż dzieciaka oddawać, no ale co zrobić... Mamy już wizytę i Ciocie Kochane :1luvu: będą nas tu wspierać duchowo za szybki powrót do zdrowia)
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto lut 26, 2008 18:36

Kciuki były, są i będą :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 18 gości