Książe Kenaz,Wojtek Zbój i Trzeci Sflaczały-Koci SajgonII :)

[Malati]

kamciok hmmm generalnie to mi się wydaję, że no Wojtuś miał być Twoim kotem, za te dwa tygodnie będzie jeszcze bardziej przywiązany do Ciebie i do Kenazika. Czasami tak jest, że zwierzę bardziej reaguje na "obcego" w domu. Moje psy też tak miewają, że dziko zaczynają się cieszyć na kogoś spoza domu, nawet bardzo radośnie i szokująco, ale jakby je oddać to szczęśliwe by absolutnie nie były.

Trudna decyzja przed Tobą ale jakoś no kurcze nie chciałabym żebyś Wojtusia oddała bo wtedy nie czytałabym o tym maleńkim skarbie, tylko pewnie o jakimś innym nie mniej cudnym, ale już nie w Wojtusiowej osobie


A osoby z domków tymczasowych też bardzo podziwiam!

[malwina]

Ale dylemat!
Z punktu widzenia Wojtunia to może wszystko jedno jest, a może nawet lepiej byłoby mu w jakimś równo zważonym domu?
Z panią matką pogadaj w tym duchu, że Wojtecki nawykł już był do grupy, choćby dwukotnej i "wie mamcia, musi mieć towarzystwo, weźmie mama dodatkowo inne jeszcze futerko, grzeczne jak Wojtuś i krówka mamci"
Inaczej, powiedz rodzicielce, Wojtuś uschnie i zmarnieje z tęsknoty, choćby w najzacniejszym domku.
A Ty, kamciok..., aaa tam, o Ciebie to już niech się KasiaD martwi

[Jowita]

Moi potworni jak się czasem na mnie obrażą, to demonstracyjnie przytulają się do gości, żeby mi pokazać.

[kamciok]

No.
Zasadzka zastawiona Niuniusia nie dam rady przekazać. No nie dam.
Jak nawet może i chciałabym móc ale... no co zrobisz Panie nic Panie nie zrobisz No.. a teraz kciuki za zakocanie Rodzicielki
Mam nadzieję (ja to wiem:) )że finał będzie radosny

[olusiak81]

Kamcioku, czy Ty wiesz, że i ja mam od wczoraj imć Wojtusia? Zbieżność imion przypadkowa (to TŻ wybierał), ale może tak miało być - pierwszy kotek potrzebuje drugiego - Wojtusia właśnie - do szczęścia?

[Malati]

kamciok i kamień z serca mi spadł, że słodki Wojtuś zostaje u Ciebie!

A mama na pewno zakocha się w kocie z wiadomej wszystkim forumowiczom hodowli

[kamciok]

Oj jak nam z Wojtkiem miło że się rozmnażają wojtkowate:)
A co do mamy to mnie zachwyciła wczoraj : Oj jak ty się nie znasz córka, mi nie chodzi o to żeby miał takie same łatki jak Wojtuś, tylko CHARAKTER...
No A pewno że się znam na własnej matce , pewno że się znam

Chłopaki obrażeni.
Siedzą na fotelu i mnie nie widzą.
Tłumaczę, że nie mogłam pozwolić jeść im ciastek, bo mają małe brzuszki i delikatne. Patrzą z wyrzutem i nic. Zero odzewu na wszelkie starania.
Poza tym Panowie wciągają coraz większe ilości żarełka i zachodzę w głowę czy im karmy nie zmienić z kociątkowej royala bosz to mi się w baryły zamienia. I kurczaka z ryżem jedzą i wołowiną próbuje dopchać , marchewkę przemycam ale co zrobisz panie jak pod miskami od suchej karmy idą, sterczą i drą ryje? no nic panie nie zrobisz... nawet jak puchę wciągną całą że aż mam wrażenie że uszami zaraz im pójdzie to i tak zagryźć suchą muszą...
aż strach je ważyć. Kenaz to chociaż częśc wybiega ale Wojtuniowi dupsko rośnie w oczach... jeszcze nie ma alarmu ale...

[kamciok]

kto zjada kanape?

Niunius

pobudka!

Chuck Norris
[/img]

[ewung]

o rany ale słodkości!!

[Ruach]

cudności

[Kasia D.]

Gdzie jest kamciok???

Nie odbiera telefonu cały dzień...
martwię się...

[Granula]

Zawsze się śmieję i prycham do monitora jak czytam ten wątek... nie zawsze mam czas żeby coś napisać, ale śledzę losy tych cudeńków...

Czekam na wieści o zakoceniu rodzicielki - mam nadzieję, że także podwójnym, bo po co się rozmieniać na drobne

[kamciok]

Oooops ij tak to jest jak sie zamiast mózgu ma kalafior zostawiłam telefon, koleżanka mi dopiero przed chwilą dostarczyła..ale juz alarm odwołany



Co tam u nas, dzisiaj kajam się i jestem łajana i kajam się i ganiają mnie po domu pełne wyrzutu spojrzenia Naburmuszonych. Naburmuszeni są naburmuszeni bo pierwszy raz zostali sami na całą wieczność. Czyli 4 godziny. Ja jak ja, ale brak puszeczki na śniadanie to był cios wymierzony prosto w kocie dusze i serca, sucha była ale wszyscy pewnie wiedzą że na śniadanie zawsze je się puszeczkę, a potem drugie suche śniadanie, obiadek mięskowy, a potem sucha, i sucha, i puszeczka, i przegryzanie, dogryzanie, chrupanie (((Pękną kiedyś, muszą , to nie jest możliwe żeby to się mieściło w tych malych brzusiach. (( teraz to juz na bank jak urosną to mnie zjedzą... http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2501979#2501979))
Specjalnie rano zagłaskałam aż się pospali i cichutko wymknęłam się spełniać obowiązki wobec rzeczywistości. Smarkacze stali w progu i miauali jaka ja taka owaka i jeszcze inna jestem... Na znak protestu urządzili bitwę na jogurt z platkami... Nie było mowy o tym żeby obyło się
bez prania, suszenia, szczotkowania.... Jedzą, jedzą wielkie ilości , brzuszyska im rosną, aż czasami mnie trochę martwią, ale dziś mnie zastrzelili... kupiłam im witaminki dla kociątek , inne niz ostatnio i tak pięknie sami schrupali No w końcu rosną to i dojrzewają ... Bawiliśmy się dziś tyle że teraz śpią padnieci, co wcale nie pozwala mi mieć nadziei że chociaż tą jedną noc spędzimy wszyscy w ciszy i spokoju...oj nie...
zawsze znajdzie się coś co szeleści, szura, dzwoni, puka, trzeszczy, piszczy...zawsze się znajdzie

Mamy tez nową zabawę. Tzn oni mają a ja machnęłam ręką .
Do zabawy potrzebny jest kotek z adhd- Kenaz , kotek bez adhd i firanka.
Kotek z adhd rozpędzą się i wskakuje na firankę mniej więcej w połowie jej wysokości. Kotek bez , staje na przednich łapkach wczepia się w firankę i huśta tego co jest wyżej.... No. Właśnie tak

[Kasia D.]

Kotek z adhd rozpędzą się i wskakuje na firankę mniej więcej w połowie jej wysokości. Kotek bez , staje na przednich łapkach wczepia się w firankę i huśta tego co jest wyżej....

I dobra. Kenaz ma darmowe huśtanie a Wojtek- fitness.

[ewung]

uwielbiam chłopaków