Oooops

ij tak to jest jak sie zamiast mózgu ma kalafior

zostawiłam telefon, koleżanka mi dopiero przed chwilą dostarczyła..ale juz alarm odwołany
Co tam u nas, dzisiaj kajam się i jestem łajana i kajam się i ganiają mnie po domu pełne wyrzutu spojrzenia Naburmuszonych. Naburmuszeni są naburmuszeni bo pierwszy raz zostali sami na całą wieczność. Czyli 4 godziny. Ja jak ja, ale brak puszeczki na śniadanie to był cios wymierzony prosto w kocie dusze i serca, sucha była ale wszyscy pewnie wiedzą że na śniadanie zawsze je się puszeczkę, a potem drugie suche śniadanie, obiadek mięskowy, a potem sucha, i sucha, i puszeczka, i przegryzanie, dogryzanie, chrupanie (((Pękną kiedyś, muszą , to nie jest możliwe żeby to się mieściło w tych malych brzusiach. (( teraz to juz na bank jak urosną to mnie zjedzą...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2501979#2501979))
Specjalnie rano zagłaskałam aż się pospali i cichutko wymknęłam się spełniać obowiązki wobec rzeczywistości. Smarkacze stali w progu i miauali jaka ja taka owaka i jeszcze inna jestem... Na znak protestu urządzili bitwę na jogurt z platkami... Nie było mowy o tym żeby obyło się
bez prania, suszenia, szczotkowania.... Jedzą, jedzą wielkie ilości , brzuszyska im rosną, aż czasami mnie trochę martwią, ale dziś mnie zastrzelili... kupiłam im witaminki dla kociątek , inne niz ostatnio i tak pięknie sami schrupali

No w końcu rosną to i dojrzewają ...

Bawiliśmy się dziś tyle że teraz śpią padnieci, co wcale nie pozwala mi mieć nadziei że chociaż tą jedną noc spędzimy wszyscy w ciszy i spokoju...oj nie...
zawsze znajdzie się coś co szeleści, szura, dzwoni, puka, trzeszczy, piszczy...zawsze się znajdzie
Mamy tez nową zabawę. Tzn oni mają a ja machnęłam ręką

.
Do zabawy potrzebny jest kotek z adhd- Kenaz , kotek bez adhd i firanka.
Kotek z adhd rozpędzą się i wskakuje na firankę mniej więcej w połowie jej wysokości. Kotek bez , staje na przednich łapkach wczepia się w firankę i huśta tego co jest wyżej.... No. Właśnie tak
