PMS + Miecio. Proszę o zamknięcie wątku :).

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 31, 2007 8:54

Kurcze my też gadałyśmy z Moniką i nam powiedziała zupełnie co innego.
No i co robić ? :roll:
Edit:
Nie wiem co możemy zrobić, cieszyłyśmy się, że znalazł dom w rodzinie bo byłyśmy pewne, że ma tam dobre warunki, przynajmniej tak zostałyśmy zapewnione przez telefon. Nie wiem jak się do tego zabrać, żeby jeszcze dodatkowo nie zaognić sytuacji.
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Śro sie 01, 2007 7:40

Kasia D. pisze:
Przeciwnie: Motek cały dzień włóczy sie po lesie a na noc ściąga do domu.
Rozmawiałam wczoraj z Moniką...

WaFelek na razie u mnie... szukam mu domu najlepszego na świecie i nie wiem czy znajdę...


Pozostając w konwencji.
Uschi dzwoniła dziś do Moniki.
Owszem Miziek cały dzień włóczy się po lasku, ale jest to lasek na terenie posesji, lasek ogrodzony siatką, jak teren całej działki.
Miziek przybiega na każde zawołanie.

My natomiast mamy kolejne zmartwienie - Stachulcowi bardzo paskudzi się oczko, pojawił się krwawy glut i generalnie wygląda to tak jakby oko chciało wypłynąć. Uschi ma dzwonić dziś do dr. Buczek - szczegóły na wątku Chlorynek.
Sopelek ma się już zdecydowanie lepiej, wyniki badań krwi idealne, zatem jego dolegliwości to tylko i aż struwity. Sopelek pójdzie żywcem do nieba - jego pobranie krwi było Migdałowate :wink: . Sopelek siedział, odwracał główkę i podawał łapkę. Pani doc tylko wzdychała z zachwytu.
Mruf natomiast straciła głos. Chrypi ślicznie i prawdopodobnie skończy się to wizytą u weta.
Najzdrowsza jest oczywiście Pesto.
Ma nowego chłopaka Krykieta i jest zadowolona :)
Mam tylko cichą nadzieje, że dzieci z tego nie będzie :twisted:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Czw sie 02, 2007 8:46

Kolejny odcinek naszego bloga :twisted:
Wczoraj odwiedziłyśmy z Mruf naszą Panią Doktor. D. ucieszyła się z wizyty legendarnej jak to określiła pacjentki. W jednym dniu spotkanie Bajki od Beaty i naszej Mrufki to marzenie chyba każdego weterynarza :lol:
Mruf proszę milczącego państwa, ma zapalenie gardła. Migdałki zajęte, kotek nie może na nas już pokrzykiwać i leczenie konieczne.
Mruf otrzymała porcje antybiotyku, który wczoraj bardzo ładnie przyjeła w postaci tabletek.
Wizyta przebiegła nawet w przyjaznej i pełnej wzajemnego zrozumienia atmosferze. Kiedy otworzyłyśmy transporterek kota nie było, zachowały się jedynie kocyki. Spoza kocyków wyszedł w pewnym momencie baaaardzo mały szary kotek. Nie wiemy co zrobił z Mrufką :strach:
Została zmierzona temperatura i przegląd gardziołka. W czasie badania mały kotek rósł i rósł, aż osiągnął rozmiary włąściwe Mruvince :wink:
Ale kotek nie zdążył się rozochocić a już był spowrotem w transporterku.
Zatem źle nie było, czyżby legendarna pacjentka chciała zejść z piedestału i zrobić miejsce innym? 8)
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Czw sie 02, 2007 8:49

Biedna Mrufcia, aż się skurczyła ze strachu. Niedobre wy! :twisted:
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30701
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw sie 02, 2007 8:50

Legendarna pacjentka nie mogła bluzgać to się nie wychylała :lol: :twisted:
Dziewczyny trzymam mocne kciuki za Sopla, Mruf i reszte towarzystwa :ok:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw sie 02, 2007 15:43

Biedna Mruf nie może na was krzyczeć...

asiaplasun

 
Posty: 383
Od: Czw maja 10, 2007 15:50

Post » Czw sie 02, 2007 20:57

tanita pisze:Kolejny odcinek naszego bloga :twisted:
Wczoraj odwiedziłyśmy z Mruf naszą Panią Doktor. D. ucieszyła się z wizyty legendarnej jak to określiła pacjentki. W jednym dniu spotkanie Bajki od Beaty i naszej Mrufki to marzenie chyba każdego weterynarza :lol:

:lol:
tanita pisze:Wizyta przebiegła nawet w przyjaznej i pełnej wzajemnego zrozumienia atmosferze. Kiedy otworzyłyśmy transporterek kota nie było, zachowały się jedynie kocyki. Spoza kocyków wyszedł w pewnym momencie baaaardzo mały szary kotek. Nie wiemy co zrobił z Mrufką :strach:
Została zmierzona temperatura i przegląd gardziołka. W czasie badania mały kotek rósł i rósł, aż osiągnął rozmiary włąściwe Mruvince :wink:
Ale kotek nie zdążył się rozochocić a już był spowrotem w transporterku.
Zatem źle nie było, czyżby legendarna pacjentka chciała zejść z piedestału i zrobić miejsce innym? 8)

:twisted:

Bajka uslyszala co nieco o Mruf i o Luneczku ale niewiele sie przejela, mimo ze byla jeszcze, hmmm, pod dzialaniem narkozy :roll: :?
bardzo brzydkie slownictwo miala i mimo resztek narkozy trzeba ja bylo trzymac mocno i w ubranku :roll:

chiba juz przejela miejsce na piedestale :lol:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw sie 02, 2007 21:08

Kurczę, no u Was to co ruch, jako w kalejdoskopie :twisted:
Pesto ma nowego chłopaka,
Mruf nie dość, że pozbawiona nagłośnienia i nie może wydawać rozkazów, to jeszcze zdetronizowana - normalnie nie nadanżam :wink:

Ale nic to, najważniejsze, żeby biedny chorowitek wydobrzał szybko :ok: :ok: :ok:
A ona jeszcze Wam pokaże :twisted:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 05, 2007 15:06

A Pesto ma chyba ruję 8O . Chyba. Bo z nią to nigdy nic nie wiadomo...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie sie 05, 2007 15:14

Jesli nie wiadomo, to nie ruja.
Pestka sie do rujki dopiero przymierza :twisted:
Po genach ma w sobie wielka, hmmm, jak to nazwac :twisted: potrzebe rujkowania :lol:

Nie pomylicie tego z niczym :ryk:

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Nie sie 05, 2007 21:31

Całkiem przypadkiem wyszło mi ostatnio ładne zdjęcie ;)

Carne Koty:

Obrazek

I Sopinek.
Sopinek ostatnio ujawnia coraz więcej cech Kota_Niezbyt_Ekhm..._Normalnego.
Przebywanie w towarzystwie Mrufki - z tego bez szwanku wychodzą tylko najbardziej odporne psychiki (vide Pesto), a nie takie delikatne czułe słoneczka jak Sopiś.


Dowód? Ostatnio ukochane miejsce Sopelka:

Obrazek

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon sie 06, 2007 12:12

o ho Pesto zaczyna Wam dojrzewać 8) :strach:
a Sopo :ryk:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon sie 06, 2007 12:39

O, przepraszam!

El Kocurro pełną gębą, czyli Krecik, nie przepuści żadnej pustej misce!

To jest jak najbardziej prawidłowe zachowanie. Sopelek Wam się właściwie wykształca :twisted:
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 06, 2007 12:49

http://leksykot.top.hell.pl/koty/obraz/ ... iaderka-05

Miska to standard. Młody woli kubeł na śmieci :oops:

http://leksykot.top.hell.pl/koty/obraz/ ... mandala-07

Ewentualnie miskę mniejszą od kota...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sie 06, 2007 13:00

Kubeł na śmieci to też standard. Jak i plastikowe wiaderko łazienkowe, kosz na bieliznę, dowolne pudło kartonowe oraz ... obudowa od monitora :twisted:

Jeśli gdzieś da się wejść, trzeba tam wejść. O!
Krecik
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana i 31 gości