Na przekór...(II)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 21, 2007 8:52

:mrgreen:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Sob kwi 21, 2007 9:19

Chyba juz dawno nie bylo zdjecia na ktorym Kaszmir ma otwarte szeroko slepia.
Oczko biedne, fakt(
Ale ogolnie jakos lepiej wyglada :-) Jakos tak zywiej, energiczniej:-)
Ale co tu sie dziwic, codziennie taka gimnastyka z Wami :twisted:
Cwiczcie dalej.:-)
Jak Chester nie chcial jesc konkretnej suchej karmy, to mu chowalam miski po roznych katach. On jak cos sam sobie znajdzie, to zjada. Chyba sie czuje jakby sobie sam upolowal...
Tylko, ze u Was jest drugi koteczek..i z tego co widze, to pierwszy do jedzenia :-)
A jak przy kroplowkach? Dalej tak dzielnie walczy?

A tak na marginesie, to On ma sliczny kolor futerka, taki intensywny :1luvu:
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Sob kwi 21, 2007 9:21

Bechet- na drugim zdjęciu widać, że na oko faktycznie zamglone.... Ale Kaszmir i tak pięknie wygląda :1luvu: Strasznie się cieszę, że chociaż zapach zniknął.... Mam nadzieję, że we krwi też znika... Takie polekowe, ostre niewydolności czasami po prostu się cofają bez śladu.... Ciągle mam nadzieję, że tak właśnie będzie. A jak Kaszmir reaguje na walerianę? Bo może jakby taki renal wymieszać z 1 kroplą waleriany to by smakowało bardziej? Z drugiej strony po tym co pisała Nan nie wiem czy Kaszmir po prostu nie jest mądrzejszy od nas... Bo skoro te wszystkie nerkowe leki to może już nie karma nerkowa tylko faktycznie białko w normalnej ilości a nie obniżonej? Skoro Kaszmirowi instynkt podpowiada, że należy jeść wołowinę to może ma rację?
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 21, 2007 9:26

Ja tez sie melduje, jako cicha fanka, ale zawsze fanka :mrgreen:

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Sob kwi 21, 2007 9:54

Asiu mój George też nie chce jeść Renala, przetestowaliśmy niemal wszystkich firm karmy nerkowe, jego wysokość raczy jeść tylko hills'a k/d :roll:
A może podesłać Ci trochę tej karmy na spróbowanie dla Kaszmirka?

A Kaszmirek wygląda pięknie :love:
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Sob kwi 21, 2007 10:06

Sloneczko, chcialabym spytac o cos.
Asiu, pozwol uprawic mala prywate w watku...
Zainteresowalo mnie to o dodawaniu waleriany do jedzenia.
Czy rzeczywiscie mozna dodawac? Czy to nie szkodzi? Czy mozna tego uzywac systematycznie i np codziennie dodawac kropelke do miesa??
Chodzi mi o mojego niejadka..Mamy w ogrodku krzaczek waleriany i on go wrecz wykopuje, tarza sie w nim, normalnie go kocha :-)
Jesli mozna to dodawac do jedzenia na pobudzenie apetytu, to ja zaraz lece wykupic caly zapas z apteki...
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Sob kwi 21, 2007 10:07

Kaszmir wygląda bardzo ładnie. Jeśli do tego nie ma już zapachu z pyszczka to tylko dobre znaki. Ciepłe głaski z Łodzi.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90904
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob kwi 21, 2007 11:41

Do głasków z Łodzi jeszcze my się dołączamy :) Bo cały czas jesteśmy, mało piszemy, dużo czytamy :D

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob kwi 21, 2007 11:56

Anna_33 pisze:Sloneczko, chcialabym spytac o cos.
Asiu, pozwol uprawic mala prywate w watku...
Zainteresowalo mnie to o dodawaniu waleriany do jedzenia.
Czy rzeczywiscie mozna dodawac? Czy to nie szkodzi? Czy mozna tego uzywac systematycznie i np codziennie dodawac kropelke do miesa??
Chodzi mi o mojego niejadka..Mamy w ogrodku krzaczek waleriany i on go wrecz wykopuje, tarza sie w nim, normalnie go kocha :-)
Jesli mozna to dodawac do jedzenia na pobudzenie apetytu, to ja zaraz lece wykupic caly zapas z apteki...

Zenkowi na wyluzowanie wetka zaleciła tabletki ziołowe (takie klasyczne w białym pudełeczku z niebieskim wieczkiem) z kozłkiem lekarskim. Nie jest to szkodliwe ale trudno podać, bo Zenek od samego zapachu był podkręcony i się ślinił.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 21, 2007 12:13

Wiecie co?
Ja chyba przestanę go męczyć.
Tak sobie myślę i myślę od rana i postanowiłam, że wrócimy do normalnego jedzenia.
Bo:
- Kaszmir musi mieć siłę aby walczyć z tymi wstrętnymi choróbskami, a jak nie będzie jadł albo będzie jadł symboliczne porcje to nic z tego.
- Kaszmir jest strasznie wyniszczony i mimo chorych nerek bardzo potrzebuje białka do budowy mięśni, które są już praktycznie w zaniku.
- Kaszmir BARDZO CHCE jeść mięso. A tak niewiele mu już w życiu przyjemności zostało. Ciągle tylko tabletki - zastrzyki - tabletki. A mięso on jeść kocha. W końcu w walce z chorobą niebagatelną rolę odgrywa
samopoczucie pacjenta i to czy on sam chce żyć i walczyć. Nie mogę mu odebrać wszystkiego.

Reasumując będziemy dawać kotu to co kot lubi. Oczywiście bez jakichś tam kiełbas i innych przyprawionych specjałów, ale nie będziemy ściśle przestrzegać paskudnej diety. I nie będziemy mieli potwornych wyrzutów sumienia. Bo za każdym razem jak ktoś zbliża się do lodówki biedny kotecek biegnie z nadzieją w oczkach i zawodzi, prosi i krzyczy a tu nic.
No i zrobię sobie przyjemność - on tak cudnie wygląda przy misce kiedy z takim apetytem (zachłannością nawet) pałaszuje to nieszczęsne mięso :1luvu:

Iwciu, ale tak na wszelki wypadek wyślij mi proszę jeśli możesz odrobinkę dosłownie tego Hills'a. Może zaskoczy?
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Sob kwi 21, 2007 12:28

:roll:
Ostatnio edytowano Sob wrz 22, 2007 19:54 przez IzaW, łącznie edytowano 1 raz

IzaW

 
Posty: 775
Od: Nie lip 24, 2005 18:29
Lokalizacja: Starachowice

Post » Sob kwi 21, 2007 12:33

Nie próbowaliśmy tej Animondy Izo, dziękuję za informację :D
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Sob kwi 21, 2007 12:56

Bechet, tak sobie myślę, że męczyć go lekarstwami tylko po to, żeby przeżył i w męczarniach był zmuszany do znienawidzonego jedzenia - to przecież nie ma sensu. Lecz go, ale niech nabiera sił i je to, co uwielbia.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90904
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob kwi 21, 2007 15:00

Jako, że mam znów "na tymczasie" służbowy aparat fotograficzny to pokatujemy jeszcze szanowne ciocie najnowszymi zdjęciami Kaszmira.
Zrobione przed 5 minutami:
ObrazekObrazekObrazek

I specjalnie dla cioci Ani, Kaszmirek z otwartymi ślepkami (no dobra, trochę są przymknięte, ale słoneczko razi :wink: )
Obrazek
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Sob kwi 21, 2007 15:08

:king:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90904
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Del, Martini1989, puszatek i 28 gości