dlaczego lepiej wziac 2 kotki?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 17, 2006 19:53

Witam! Jestem nowy na forum i od razu wale z pytaniem.
Zastanawiam sie nad drugim kotem. Mam już jednego-5cio miesiecznego kotka Kacperka i Amstaffke. mieszkam sam w mieszkaniu 48m2 i niewiem czy drugi kot to dobry pomysł.Przeraża mnie to ze musze wytapetować nowo wytapetowany przedpokój :evil: Dwa koty by chyba tak nie niszczyły. A ten sie nudzi to niszczy tapety na zmiane z ogromnym drapakiem, ktory problem tapet rozwiazal na 2 dni :roll: A z amstaffką tak nie polata i nie pobawi sie jak z drugim kotem. No co najwyżej z jednego pokoju do drugiego.
KANAPOWCE :D :
Obrazek

Co sądzicie o tym pomyśle? I co z kotami na wakacje zrobić ? 8)
Ps. Kacper jedzie na Purinie Cat Chow, i podrzera nutre nuggets psiakowi a jak by były dwa to tez chyba bym je przestawił na nutre. Tylko pochopnych decyzji nie chce podejmować.
Amstaff+Kot = Demolka mieszkania ;)

vened

 
Posty: 3
Od: Nie gru 17, 2006 19:31
Lokalizacja: http://amstaff-pitbull.cyberdusk.pl/

Post » Pon lut 19, 2007 21:22

Witam i ja, też nowa na forum.
Nie mam kota :cry:

Kiedyś, po odwiedzinach u koleżanki (z kotem) mój TZ powiedział coś, z czego dotarło do mnie tylko coś w stylu "nie będziemy mieli kota". To było okropne, nawet nie zdawałam sobie sprawy, że posiadanie kota jest dla mnie aż TAK ważne. Dochodziło do tego, że miałam łzy w oczach, gdy ktoś w sklepowej kolejce przed nami wykładał puszki z kocim jedzeniem. A na pełne troski pytanie, "co się stało?", mogłam odpowiedzieć tylko: ta pani ma koteczka...
W sobotę, po roku, mój ukochany powiedział TAK :D Nie teraz, kiedyś, w przyszłości...
Ale ja już wiem: BĘDĘ MIAŁA KOTECZKA :!:
Marzyłam o brytyjczyku, ale zdecydowałam, że będzie to kociak "europejski" ze schroniska, lub lecznicy. Taki Prawdziwy Kot ;)
Jeszcze daleka droga przez mękę mnie czeka, muszę jakoś dyskretnie przekonać TZ do zmian w planowanym remoncie (zaciszny kątek na kuwetę, zabezpieczenie balkonu itp). Tymczasem rozglądam się za "wyprawką".
Myślę, że na jesieni, albo zimą, będę gotowa (będziemy) na przyjęcie nowego mieszkańca... kto wie, może przez ten niekrótki przecież czas, uda mi się namówić TZ na 2 koteczki :roll:

vened - jeśli "zastanawiasz się nad drugim kotem", to znaczy, że go chcesz ;) z mojej perspektywy to trudna decyzja - ale jeśli przejrzałeś ten temat, to wiesz, że każdy zakocony z tego forum powie Ci - tak! Drugi kot to świetny pomysł. I ja go popieram.
A tak na marginesie - cudne to Twoje kocię - mam takiego w domu rodzinnym (a raczej rodzice moi mają) - z uwagi na to, że strzałki na czole mu się zbiegają w M, zwał się Maestro, ale ja, jako największy rodzinny "amator koci", przekonałam ich i kota, że on Maurycy :) Tylko jego kumpel pies to boxer :)

Zapomniałabym dodać - za jakieś pół roku Twój Kacper powinien wyrosnąć ze zjazdów po tapecie i takich tam :lol:

anabell

 
Posty: 352
Od: Nie lut 18, 2007 20:49
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon lut 19, 2007 21:46

anabell pisze:Ale ja już wiem: BĘDĘ MIAŁA KOTECZKA :!:


Anabell, zapraszam do mnie po kociaka fundacyjnego...
Jak tylko będziesz gotowa- daj znać.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon lut 19, 2007 21:57

Dziękuję. Właśnie taki mam zamiar.

anabell

 
Posty: 352
Od: Nie lut 18, 2007 20:49
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon lut 19, 2007 21:59

Oj tak, teraz sama wiem, że dwa koty to podstawa. Nuśka od 3 lat była sama i nudziła się jak mops. Ciągle śpi, przedrepcze sie kilka razy dziennie to do kuwetki, to do kuchni po coś dobrego do zjedzenia i znowu śpi :(

Odkąd mam fundacyjne koty na tymczasie i na własne oczy zobaczyłam jak moja nudna Nuśka potrafi z nimi szaleć to zapragnęłam mieć 2 koty :D

Tylko że teraz Kasia D. mi nie pozwala :crying: Bo straci dom tymczasowy 8)

Ja też zapraszam do Fundacji Felis po wspaniałego kociaka. Ot, zerknij w mój podpisik, te rudo- czarne ciapki na białym tle to fundacyjna kicia na wydaniu :wink:
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto lut 20, 2007 0:24

no narazie przy jednym kocurku zostane 4 dni temu go wykastrowalem i przezucilem na royala dla kastratow co by sie nie spasl :) bedzie drugi kot ale z narzeczona myslimy o maine coonie :)
Amstaff+Kot = Demolka mieszkania ;)

vened

 
Posty: 3
Od: Nie gru 17, 2006 19:31
Lokalizacja: http://amstaff-pitbull.cyberdusk.pl/

Post » Czw lut 22, 2007 23:38

No u mnie na razie drugi kot to ciągle marzenie - i nie wiem jaką batalię musiałabym stoczyc, aby małżona przebłagac :roll:
Nie wybaczył do tej pory Rydzykowi poszarpanych osłon na głosniki :?
A mnie ktoś sprzątnął sprzed nosa taaakiego cudnego kota do adopcji, dorosłego, już ułożonego, takiego jak chciałam, białą "wersję" Rydzyka... :cry:
ObrazekObrazek

Kocikici

 
Posty: 148
Od: Sob lip 15, 2006 20:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto mar 27, 2007 9:45

a ja się przywitam tu.
stara kociara ze mnie, miałam w swoim życiu sporo kotów, najmilej wspominam parkę Fucek i Nowy (Fucek znajda, arystokrata i filozof, Nowy przybłęda (wiecie, że przyszedł do nas, na 9 piętro w bloku.. do domu gdzie był pies i kot????) - schizofrenik i histeryk).
Obu już nie ma.
od 6 lat mieszkam sobie sama, od miesiąca namawiam TŻ na koty.
i będa :D
w lany poniedziałek, przyjedzie rodzeństwo, chlopak i dziewczyna, 9 tygodni, puchate i pasiate :D
o dziwo mój TŻ mimo, ze psiarz straszny, zgodził się i nawet mamy imiona
w zależności od tego które będzie tworzyć a które niszyć:
Entropia i Enalpiusz (lub też Entropiusz i Entalpia)
w skrócie Tropi i Talpi.

jak się ciesze
koty w domu
wreszcie. :D

cortunia

 
Posty: 1390
Od: Wto lis 07, 2006 17:36
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin wreszcie

Post » Wto mar 27, 2007 10:02

cortunia pisze:Entropia i Enalpiusz (lub też Entropiusz i Entalpia)
w skrócie Tropi i Talpi.

Jakas choroba zawodowa?

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 27, 2007 15:02

jestem córką fizyka.
może to dlatego ;)

cortunia

 
Posty: 1390
Od: Wto lis 07, 2006 17:36
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin wreszcie

Post » Wto mar 27, 2007 16:25

To ja sobie pozwolę odpowiedzieć na pytanie zadane w tytule
w wielkim skrócie:

1) jak była jedna kocica to się nudziła, a czasem nawet bywała smutna...
...i z nudów zamordowała dwa komplety mebli w 3 lata
(nie mam tapet :twisted: )

2) odkąd są dwie kocice, jest tak oto:

gauka1 pisze:Przerwa na wyskok diabełka z pudełka, by....

Obrazek

......by założyć Gałce nelsona:

Obrazek

Co Gałka znosi (jakiś czas, a to na zdjęciach w postach powyżej) lub - nie:

Obrazek
(jak rasowy judoka łapie małą za szmaty, półobrót...i na matę !!)

Teraz czas na oddech świeżym powietrzem i podziwianie podwórka:

Obrazek
(dwie grube doooopy)

Mała bez podgryzania długo nie wytrzyma, więc na zmianę liżąc i podgryzając.....

Obrazek

.....zmienia Gałce (zmierzwionej i oślinionej) fryz:

Obrazek
(wiatru nie było, żabami nie biło)

Sjesta w wyjątkowych na tę aurę promieniach jesiennego słońca:

Obrazek


i na dodatek młodsza pokochała na wstępie domorosły drapak (zdjęcia w moim wątku, np, strona 1), czym zaraziła skutecznie starszą...
...obie skrobią grzecznie w pień, a starsza maruda ostatnio odniosła życiowy sukces:
wdrapała się na sam jego szczyt 8) (no, i kto ją tego nauczył, no? kto?)
Więcej w moim wątku oczywiście.

Czyli z dwoma kotami nie nudzisz się i ty...

...darmowe kino domowe :lol: :lol: :lol:

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 27, 2007 16:51

Ojojoj Gauka :ryk: :ryk: :ryk:
Jesteś niemożliwa!!!!

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 07, 2007 13:48

witajcie kochani,

zastanawiam się nad wzięciem dwóch małych rudzielców z jednego miotu.
Jak to jest ze sprzętem w przypadku dwóch kotów? Od legowisk po miski - czy coś trzeba kupować podwójnie, czy absolutnie wszystko jest "współużytkowane"?

obsydianowy gargulec

 
Posty: 6
Od: Nie maja 06, 2007 20:40

Post » Pon maja 07, 2007 14:02

moje koty maja tylko osobne michy - bo warcza na siebie jak jedzą.
poza tym wszystko robią razem
śpią razem, załatwiają się razem, rozwalają mieszkanie razem :D

cortunia

 
Posty: 1390
Od: Wto lis 07, 2006 17:36
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin wreszcie

Post » Pon maja 07, 2007 19:11

Witajcie!

Jak na razie mam tylko Brysia. W połowie lipca przeprowadzam się do swojego mieszkanka bo teraz wynajmuję więc dopiero wtedy wziełabym kolejnego maluszka. Bryś jest przez 8 godz sam a tak będzie miał kolegę. Poluję na jakiegoś miziastego rudzielca. macie jakieś na oku :?: :?:
pozdrawiam. :wink:
Obrazek

Karolka123

 
Posty: 96
Od: Pt paź 13, 2006 17:21
Lokalizacja: Nowy Dwór Maz.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 66 gości