Bardzo dziękuję za aukcje i za wpłaty
Do funduszu dopisałam wynagrodzenie z KOTa za moje ostatnie artykuły
Na Kole jest jeszcze kilka podwórek, gdzie są namierzone kotki do kastracji (np. mama Pikasi).
Jest pani Celina z Al. Solidarności, podesłała mi ją p. Krysia, kontakt zaczął się od prośby o zaopiekowanie się kociątkiem, które ktoś tej pani podrzucił do piwnicy. Szybko udało się znaleźć tymczas u dorotek6, która jeszcze szybciej znalazła kocince dom stały - nawet nie dowiozła małej szczęściary do swojej łazienki
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2056344#2056344 Pani Celina ma ok. 12 kotek do ciachnięcia...
Jest pani z Ochoty, której pomogłam złapać i wykastrować kotkę i kocura. Dziś podała mi telefon do karmicielki przy Domu Kultury na Ochocie - tam też jest sporo kotów i jakieś problemy...
Są koty na Płockiej 4, które namierzyła Henia a ja jej trochę pomagam, jeszcze kilka kotek do złapania i ciachnięcia zostało.
Są koty na giełdzie kwiatów...
I tak to się kręci, zatacza coraz szersze kręgi, Koło zaczyna mi się rozciągać i powiększać. Pocieszam się, że na razie to lokalizacje tylko z dwóch dzielnic

A swojego numeru telefonu strzegę jak cerber, podaję tylko w ostateczności - na szczęście osoby, z którymi współpracuję wiedzą, że to mnie należy dać telefon do kogoś w potrzebie, a nie odwrotnie.
Na szczęście "moi" weci są wspaniałymi ludźmi o wielkim sercu i wielkich umiejętnościach. Na szczęście fundacja Canis czyli pani Skarbek nie domaga się (jeszcze) zwrotu wypożyczonej klatki-łapki i wciąż (jeszcze) finansuje sterylki. Niedługo zacznę pytać w gminie o darmowe sterylki, żeby odciążyć fundację (pytanie tylko którą lecznicę wybiorą w tym roku, bo nie wszędzie zawiozę dziczka...).
Na szczęście jest galla, Hana, Agalenora, Maryla i wiele innych osób. Na szczęście jest forum

i mój TŻ
