Prawie domowy kot - calkiem domowy w Krakowie :))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 28, 2006 21:35

Ska pisze:Poza tym, nie wnikając w wysokość przelewów które zlecasz- bo to by było zupełnie nie na miejscu i naprawde nie o to chodzi - może Kajtuś ma ciut większe potrzeby żeby stanąć pewnie na swoich czterech łapkach?

Bardzo prawdopodobne.

Ja sama nie mogę uwierzyć w zmianę jaka w nim zaszła od września - bo wtedy go widziałam.
W każdym razie, przypomniałam się po prostu.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw gru 28, 2006 21:37

Beliowen pisze:To raczej napisałam w odniesieniu do postów o aukcjach i zrzutce na leczenie :)
I żeby przypomnieć, bo historia Kajtusia na forum ma ponad rok przecież.


Ale ja ją czytam po raz pierwszy. Nie znalazłam na jego temat innego wątku, choć szukałam. Ani słowa o tym, że ktoś mu pomaga. :?:
Jeśli to niepotrzebne, to tym lepiej, ale tę kwestię chyba rozstrzygnie Eve :D
Przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać - wolałaś rasowego? Zamiast Kajtusia, którego 2 razy omal nie zamordowano? Ale nic to, nie moja sprawa...

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw gru 28, 2006 21:45

Greta_2006 pisze:
Beliowen pisze:To raczej napisałam w odniesieniu do postów o aukcjach i zrzutce na leczenie :)
I żeby przypomnieć, bo historia Kajtusia na forum ma ponad rok przecież.


Ale ja ją czytam po raz pierwszy. Nie znalazłam na jego temat innego wątku, choć szukałam. Ani słowa o tym, że ktoś mu pomaga. :?:
Jeśli to niepotrzebne, to tym lepiej, ale tę kwestię chyba rozstrzygnie Eve :D
Przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać - wolałaś rasowego? Zamiast Kajtusia, którego 2 razy omal nie zamordowano? Ale nic to, nie moja sprawa...


Greta, pomoc na pewno sie przyda
leki na świerzba są drogie, stronghold kosztuje chyba 30 zł a pewnie trzeba go powtarzać
potrzeba uodporniaczy - opakowanie scanomune kosztuje ponad 70 zl
moze trzeba bedzie zrobic badanie krwi i moczu

Belio na pewno się nie obrazi jak jeszcze ktoś wesprze Kajtusia
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw gru 28, 2006 21:53

Greta_2006 pisze:Ale ja ją czytam po raz pierwszy. Nie znalazłam na jego temat innego wątku, choć szukałam. Ani słowa o tym, że ktoś mu pomaga. :?:
Jeśli to niepotrzebne, to tym lepiej, ale tę kwestię chyba rozstrzygnie Eve :D

Ska już napisała - i zgadzam się z nią - że gromadzie kotów której Ewelina pomaga zawsze przyda się każda pomoc :)
Nigdy zresztą nie twierdziłam inaczej.
Greta_2006 pisze:Przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać - wolałaś rasowego? Zamiast Kajtusia, którego 2 razy omal nie zamordowano? Ale nic to, nie moja sprawa...

Dokładnie tak.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw gru 28, 2006 21:57

Maryla pisze:Belio na pewno się nie obrazi jak jeszcze ktoś wesprze Kajtusia

Taką właśnie miałam nadzieję :D

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw gru 28, 2006 22:01

Poszperałam i udało się :)
Stary wątek
Kajtusia
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=34757
i innych podopiecznych Eweliny ubiegłej zimy
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=35490
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw gru 28, 2006 22:12

Beliowen pisze:Poszperałam i udało się :)
Stary wątek
Kajtusia
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=34757
i innych podopiecznych Eweliny ubiegłej zimy
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=35490


Dzięki :D przeczytałam.
Biedny kot! Był tak przywiązany do tej baby, która go zostawiła :evil: :cry:

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt gru 29, 2006 0:55

Przeczytałam historę Kajtka i oczywiście poryczałam się :cry:
Tak bardzo żal mi tego kota, tyle przeszedł :(
A taki dobry i wierny :roll:
W tej chwili nie mogę wesprzeć finansowo, na początku stycznia będę kastrowała swoje 2 koty, ale może parę złotych dało by się jeszcze na Kajtka wysupłać, nie obiecuję :?
Podajcie proszę numer konta na który ewentualnie można wplacać :)

Sava

 
Posty: 220
Od: Czw lis 23, 2006 22:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 29, 2006 1:07

pamietam Kajtka
myslalam, ze mu sie w koncu udalo :cry:
moze ten nowy rok bedzie dla niego laskawszy :roll:
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 29, 2006 9:31

Przeczytałam historię Kajtusia, Boże, co za biedny kiciuś.....
Tyle miłości i wierności okazał wobec ludzi, którzy go nie chcą...
Miał szczęście, że trafił na Dobrego Człowieka ale to nie to samo co swój kąt!
Kajtusiu aby Nowy Rok przyniósł Ci to na co zasługujesz - dom, Twój własny Duży i wiele, wiel, wiele miłości!!!
Obrazek Tosia Obrazek Kaziu

Nikajka

 
Posty: 664
Od: Pt lis 03, 2006 17:22
Lokalizacja: Skawina

Post » Pt gru 29, 2006 11:59

Dziewczyny Drogie, nie płaczcie, tylko wyślijcie Eve parę groszy na wyleczenie Kajtusia :D żeby doczekał WŁASNEGO DOMU :D każdy kot zasługuje na dom, ale niektóre - jakby bardziej... :catmilk:

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt gru 29, 2006 12:58

Greta_2006 pisze:(...)DOMU :D każdy kot zasługuje na dom, ale niektóre - jakby bardziej... :catmilk:

czyzby wszystkie zwierzeta byly rowne, ale niektore rowniejsze?
nie Greto, kazdy zasluguje na dom,
takich kotow jak Kajtus jest wiele, bardzo wiele niestety :(
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 29, 2006 13:16

Olgo, po prostu źle się wyraziłam w drugiej części mojej wypowiedzi, chociaż w pierwszej napisałam, że KAŻDY zasługuje na dom.
No dobrze, rozwinę temat: najbardziej żal mi zwierząt, które KIEDYŚ miały dom i zostały porzucone. Tych, które urodziły się jako dziko żyjące - także. Ale kot, który zaznał opieki i miłości człowieka, ciepła własnego domu - cierpi bardziej, bo także psychicznie. Nie tylko głód i zimno to jego wrogowie - także tęsknota za niesolidnym opiekunem, który wyrzucił na ulicę/oddał do schroniska/nie zamknął okna...
Tych kotów żal mi najbardziej i to kwestia moich osobistych odczuć. Kajtuś nie jest dzikim kotem - to właśnie wyrzucony kot domowy. Cierpi podwójnie. Tak myślę i stąd się wzięło to niezręczne "bardziej", które tak skrytykowałaś. Pozdrawiam

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt gru 29, 2006 13:31

Dziki kot powinien pozostac kotem wolnozyjacym, jemu nie jest potrzebny dom, tylko bezpieczna piwnica, budka i zyczliwe otoczenie.
Mialam na mysli koty domowe-porzucone, ktore probuja sie (z roznym skutkiem) przystosowac, im na pewno potrzebny jest dom.

P.S. Mam taka gwiazde w domu, blakala sie po piwnicach, nie bardzo sobie radzila - nie wiem jak w ogole jej sie udalo, bo to najwieksza niezdara swiata i najwiekszy pieszczoch, ktory nie moze zyc bez czlowieka.
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 29, 2006 13:37

O-l-g-a pisze:Mialam na mysli koty domowe-porzucone, ktore probuja sie (z roznym skutkiem) przystosowac, im na pewno potrzebny jest dom.


A więc myślimy tak samo :D ale niektóre z nich mają chociaż tymczas - nie wszystkie są maltretowane jak Kajtek (na szczęście 8O ).
Ale wiem, że są i takie którym żadna Eve nie da jeść, bo nie miały szczęścia na nią trafić :cry: Ech, ludzie :crying:

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, Google [Bot] i 91 gości