sylwester i petardy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 01, 2006 0:43

Mój pies nie zwraca uwagi na wystrzały,
koty tylko przy większych wybuchach patrzą w okno.
Mam więc szczęście,bo trochę się obawiałam,w końcu to pierwszy Sylwester z moimi zwierzakami.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Nie sty 01, 2006 0:52

U mnie wszystkie 3 panny ogladaly z zaciekawieniem pokaz sztucznych ogni z okna w kuchni razem z nami (mamy w kuchni okno na cala szerokosc sciany) - ponad 30 minut - wogole sie nie baly :D

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Nie sty 01, 2006 0:54

juz po wszysttkim
przeszedla to bez "wiekszych komplikacji" ;)
troszke przestraszona ;)
ale sie ciesze ze nie spanikowała ;)
juz jest spokoj, ale czujnie wysluchuje czy czasem zas cos nie bedzie strzelac ;)

jest dobrze, na pewno ;)
teraz nawet weszla na okno i nerwowo czegos wypatruje ;-)
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie sty 01, 2006 13:04

ja moja wzielam do domu, o polnocy siedziala z nosem przyklejonym do szyby i takimi 8O oczami, oznak stresu w tym czasie nie zauwazylam...
(gorzej bylo przed polnoca bo denerwowaly ja pojedyncze wystrzaly, zwlaszcza te w poblizu domu) ...

a tak w ogole to wszystkiego naj naj naj zycze w tym Nowym Roku :wink:
"ooo chyba widziałam kotecka?!?!" :)

mimimi

 
Posty: 127
Od: Śro sie 24, 2005 19:54
Lokalizacja: Jelenia Gora

Post » Nie sty 01, 2006 18:09

u mnie zero reakcji - przespały :D
<img src="http://olimpia14000.w.interia.pl/RAMZESIK.jpg" alt=";)">

olimpia1400

 
Posty: 132
Od: Sob paź 16, 2004 8:20

Post » Nie sty 01, 2006 18:51

u nas chłopaki siedzieli na parapecie, a reszta nie zwróciła uwagi, okna okazały się tak dźwiękoszczelne, że słychać było tylko stłumione dźwięki, jakby przewalające się drewniane beczki po betonie - kotów to nie zestresowało, za to zaraz po północy widziałam ogrom ptaków latających w popłochu, smutne, tu gdzie mieszkam jest mnóstwo drzew i ptaki zbudzone przez petardy krążyły na oślep :cry:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 01, 2006 19:03

Gdy żył nasz pies Kajtek to z biegiem przeżytych lat bał się wybuchów coraz bardziej.
W noc sylwestrową 2004/2005 kociaki były trochę przestraszone i trzymały sie daleko od okien - cała trójka solidarnie.
Kilkanaście dni temu założyliśmy zewnętrzne rolety i chyba pod tym względem był to dobry pomysł: hałasy z pobliskiej budowy wytłumione bardzo mocno no i wystrzały tez duzo słabiej słyszalne. Gdy podnieśliśmy jedną w okolicach północy by zobaczyć co się dzieje, to Chłopcy usiedli sobie na parapecie i oglądali widowisko...

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Pon sty 02, 2006 10:04

Pierwszy sylwek z kotami i zero reakcji z ich strony. Micia czyniła obserwacje z podłogi a Maja siedziała na parapecie między mną a TŻ. Jednym słowem rozrywkowe dziewczyny ;)
Obrazek
Obrazek
Obrazek

RyBa1

 
Posty: 3473
Od: Czw wrz 22, 2005 11:49
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pon sty 02, 2006 11:05

moja kotka siędziała na parapecie ale gdy wystrzały były blisko i głośno schowała się nie mogłam jej znaleść a ona schowała się w kacik i wyszła gdy było coraz ciszej , ciekawość zwyciężyła :lol:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon sty 02, 2006 11:37

Moje nie bały się. Pompon siedział na parapecie i patrzył co się dzieje. :D
Zresztą, wystrzały nie były zbyt głośne i bliskie. Za to pies panikował. Musieliśmy go zabrać z podwórkado domu i wypuścić dopiero po drugiej.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon sty 02, 2006 16:20

Nas maluchy zaskoczyly - nie spodziewalismy sie, ze petardy zrobia na nich tak wielkie wrazenie. Dotad nie bylo takiej sily, ktora by przerazila moje kotuchy, wiec patrzelismy z rozbawieniem, jak zmykaja przed fajerwerkami w najciemniejszy kat pokoju.
Oto dokumentacja fotograficzna:

Skarpeta ucieka z predkoscia swiatla z okna:
http://upload.miau.pl/1/42490.jpg

Kotuchy ukryte w kanapie (niewyrazna fota, bo ciezko bylo je uchwycic w ruchu):
http://upload.miau.pl/1/42492.jpg
Obrazek
Obrazek

Immortality

 
Posty: 785
Od: Sob paź 15, 2005 21:32
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon sty 02, 2006 16:25

Zakocona pisze:Moje nie bały się. Pompon siedział na parapecie i patrzył co się dzieje. :D
Zresztą, wystrzały nie były zbyt głośne i bliskie. Za to pies panikował. Musieliśmy go zabrać z podwórkado domu i wypuścić dopiero po drugiej.


psy bardziej się boja ,my jak mieliśmy psa to bardzo meczacy był dla niego sylwester i dni towarzyszące , tak samo reagował na burzę

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sty 11, 2006 13:53

Kiedys miałam pudelka Akseta, wojownik nie z tej ziemi :lol: jednak wystarczylo ze uslyszal wybuch petardy to chowal sie w najciemniejszy zakamarek w domu. Sylwester zawsze byl dla niego ogromnym stresem...

Rodzice maja teraz pudliczke :lol: Miki i mala wariatke Agatke (york) a ja po wyprowadzeniu sie na swoje mam sliczna kicie, zadne z nich nie boi sie petard :)

agusiabartusia

 
Posty: 63
Od: Sob gru 17, 2005 17:10
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 85 gości