Cosia,Czitka,Balbi,Mić-idzie jesień!

Jutro się ochłodzi. Do 32 stopni. A we wtorek totalne oziębienie do 26.

MaryLux pisze:Jutro się ochłodzi. Do 32 stopni. A we wtorek totalne oziębienie do 26.

Oby. Ale nie wierzę w ani jedną meteorologiczną prognozę. Burza ma podobno być. Z gradem. Popołudniem.
Czekam z utęsknieniem, już po trzeciej, lampa coraz silniejsza i tyle :evil:

Edit: o, sprawdziłam, wczoraj prognozowali, że ma być dzisiaj, ale już nie ma być. Ma być jutro :twisted:

czitka pisze:
MaryLux pisze:Jutro się ochłodzi. Do 32 stopni. A we wtorek totalne oziębienie do 26.

Oby. Ale nie wierzę w ani jedną meteorologiczną prognozę. Burza ma podobno być. Z gradem. Popołudniem.
Czekam z utęsknieniem, już po trzeciej, lampa coraz silniejsza i tyle

Burzy dziś nie będzie. Bo wychodząc z domu wzięłam ze sobą parasolkę i kurtkę przeciwdeszczową. A prognozy od tygodnia powtarzają mantrę: Jutro będzie burza.

czitka pisze:
MaryLux pisze:Jutro się ochłodzi. Do 32 stopni. A we wtorek totalne oziębienie do 26.

Oby. Ale nie wierzę w ani jedną meteorologiczną prognozę. Burza ma podobno być. Z gradem. Popołudniem.
Czekam z utęsknieniem, już po trzeciej, lampa coraz silniejsza i tyle
Edit: o, sprawdziłam, wczoraj prognozowali, że ma być dzisiaj, ale już nie ma być. Ma być jutro

Jutro to ja się nie zgadzam, bo po poludniu mam jechać z kocurami na letnisko.

felin pisze:
czitka pisze:
MaryLux pisze:Jutro się ochłodzi. Do 32 stopni. A we wtorek totalne oziębienie do 26.

Oby. Ale nie wierzę w ani jedną meteorologiczną prognozę. Burza ma podobno być. Z gradem. Popołudniem.
Czekam z utęsknieniem, już po trzeciej, lampa coraz silniejsza i tyle
Edit: o, sprawdziłam, wczoraj prognozowali, że ma być dzisiaj, ale już nie ma być. Ma być jutro

Jutro to ja się nie zgadzam, bo po poludniu mam jechać z kocurami na letnisko.

Felin, jedź byle dalej od Wrocławia, tu jest przecież piekło!
A swoją drogą właśnie sprawdziłam kilka prognoz różnych na dzisiejszą noc i jutrzejszy dzień. Każda inna

Czy jest taki zawód meteorolog? Czy to jest aż taki wielki problem przewidzieć pogodę na 24 godziny do przodu?
To z naszych podatków te prognozy? Bo ja też mogę przewidywać z podobnym prawdopodobieństwem.
Ma ktoś jakiś patent na wiarygodną krótkoterminową prognozę?

czitka pisze:
felin pisze:
czitka pisze:
MaryLux pisze:Jutro się ochłodzi. Do 32 stopni. A we wtorek totalne oziębienie do 26.

Oby. Ale nie wierzę w ani jedną meteorologiczną prognozę. Burza ma podobno być. Z gradem. Popołudniem.
Czekam z utęsknieniem, już po trzeciej, lampa coraz silniejsza i tyle
Edit: o, sprawdziłam, wczoraj prognozowali, że ma być dzisiaj, ale już nie ma być. Ma być jutro

Jutro to ja się nie zgadzam, bo po poludniu mam jechać z kocurami na letnisko.

Felin, jedź byle dalej od Wrocławia, tu jest przecież piekło!
A swoją drogą właśnie sprawdziłam kilka prognoz różnych na dzisiejszą noc i jutrzejszy dzień. Każda inna
Czy jest taki zawód meteorolog? Czy to jest aż taki wielki problem przewidzieć pogodę na 24 godziny do przodu?
To z naszych podatków te prognozy? Bo ja też mogę przewidywać z podobnym prawdopodobieństwem.
Ma ktoś jakiś patent na wiarygodną krótkoterminową prognozę?

Tak. Trzeba obserwować zjawiska meteorologiczne na bieżąco.
Z rzeczonej obserwacji tychże wynika mi, że jutro będzie tak samo :mrgreen:

A tak w ogóle, to mam wujka meteorologa. Wedlug niego sprawdzalność prognoz tzw. dlugoterminowych, to ok. 30%. Wychodzi na to, że większą uzyska się rzucając monetą :mrgreen:

A odpowiedzialność żadna; fajny zawód :twisted:

Ja mam dość pesymistyczną metodę na własną prognozę pogody. Sprawdzam 3 różne i z każdej wybieram to, co w niej najgorsze.
Natomiast w sprawie prognoz długoterminowych - fachowcy od klimatu z PWr twierdzą, że to wróżenie z fusów.

Powiem szczerze, że nie bardzo rozumiem tego tam powyżej.
Cały rok tęsknisz do lata, mało tego do wyjazdów w jakiś tropiki a teraz co skromne 36 Ci przeszkadza?
Bo, że mnie przeszkadza to wszyscy wiedzą od lat. Nie cierpię słońca szczególnie, że powinnam go unikać i najlepiej czuje się w porach przejściowych, których obecnie coraz mniej. Rok w naszym klimacie wygląda tak zimno zimno zimno - upał !!!!!- upał , upał upał - ziiiiiiiiiiiiiiiiiiimmmmnoooooo !!!!
Mnie ratuje klima, za którą codziennie dziękuje Bogu. :1luvu:

I zaobserwowałam ciekawe zjawisko. :roll:

Kiedy po przyjściu z miasta wchodzę do naszej zabytkowej sieni to jest : ooooooochhh jak dobrze , jak tu chłodno !!!
Natomiast kiedy wychodzę z mojego klimatyzowanego mieszkania do sieni to jest : o jeee ale gorąc i zaduch !!!
A jak wychodzę na rozgrzaną ulicę to wskakuje mi gorąc na plecy i ujeżdża mnie przez całe miasto. Wczoraj chodnik parzył mnie w stopy przez podeszwy sandałków. :evil:

W każdym razie widać dobitnie jak punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Ale co Tobie zaprawionej w tropikach, gdzie pewnie takie 36 to pikuś ?

Hipciu, ja też się nieco zdziwiłam tym czitkowym brakiem komfortu w tropikalnej temperaturze, ale doszłam do wniosku, że we Wrocławiu brakuje nieodzownych elementów takich, jak: ocean, palmy i egzotyczni tubylcy :mrgreen:

B-dur pisze:Hipciu, ja też się nieco zdziwiłam tym czitkowym brakiem komfortu w tropikalnej temperaturze, ale doszłam do wniosku, że we Wrocławiu brakuje nieodzownych elementów takich, jak: ocean, palmy i egzotyczni tubylcy

Noooo, coś w tym jest !!! :twisted:

I o to chodzi właśnie, tropik jest cudowny, ale w tropikach. Klimatyzowany bungalow, morze ciepłe jak zupa, lekka bryza, czasem deszcz monsunowy, zimne drinki i tak to można!

Ale to już przeszłość i nie mam większych nadziei, że jeszcze kiedykolwiek

Wszystko pikuś, Micio chory

Właśnie wróciliśmy od weta, wygolony brzusio po usg, mocno pogrubione ścianki pęcherza, posikiwał biduś wszędzie i tak po troszkę, czasem z krwią. Tyle w tym dobrego, że zdiagnozowany no i leczymy się. Dostał dwa zastrzyki, specjalnie się nie przejął i poszedł szukać bezogonka. Mamy co najmniej tydzień leczenia, łapania sików i tym podobnych atrakcji, ale będzie dobrze!
Troszkę dzisiaj ten tropik odpuszcza....