Felicjan nadal czeka na domek... Robi się naprawdę wspaniały. Już mi zaufał, łasi się, ociera, nadstawia do głaskania łebek, wywala brzucha, mruczy, chodzi za mną i pomiaukuje albo odmiaukuje kiedy coś do niego mówię.
Pozbyliśmy się już paskudnych biegunek. RC intestinal gastro dostaje już od 3 tygodni, powoli włączam mu mokrą karmę. Na razie cosmę z kurczakiem, bo jest bardzo delikatna. Pierwsza kupa była niezbyt ładna, ale teraz już kolejne są w porządku.
Martwi mnie tylko, że po tym kocim katarze Felek nie za bardzo potrafi normalnie miauczeć. Raczej chrypi/piszczy.
Noszę go już też normalnie na rękach, nie wyrywa się, a nawet przytula. Lubi leżeć na kolanach, ale jest tak długi, że ledwo się mieści kiedy się wyciągnie

Wydaje mi się, że trochę też poprawia mu się sierść, która na początku była sztywna i matowa.