Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty II

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 16, 2013 10:24 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Iwonka dbaj o siebie. Dużo zdrówka :1luvu:
Obrazek Obrazek
Nikt nie jest nam dany na zawsze...
Hotel dla kotów: https://www.facebook.com/kitawmiescie

KITA - RZESZÓW

 
Posty: 2137
Od: Sob gru 17, 2011 19:07

Post » Śro sty 16, 2013 10:51 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

KITA - RZESZÓW pisze:Iwonka dbaj o siebie. Dużo zdrówka :1luvu:

Dziękuję kochana Basiu :1luvu:

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sty 16, 2013 20:38 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

iwoo nie wiem co robić moja Zuzia dziś zrobiła kupkę i na koncu była krew,
nie moge iść do weta bo od poniedziałku leżę z grypą,
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 16, 2013 21:49 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

wiesiaczek1 pisze:iwoo nie wiem co robić moja Zuzia dziś zrobiła kupkę i na koncu była krew,
nie moge iść do weta bo od poniedziałku leżę z grypą,


Kurcze, to może świadczyć o problemie jelitowym. Masz karmę "Intestinal"? Mogłabyś na razie jej podawać tą karmę, żeby nie drażnić jelit, albo zadzwoń do weta i zapytaj, jak na razie postępować, dopóki nie będziesz czuła się lepiej. Albo poproś kogoś, może podjechałby z nią do weta.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sty 16, 2013 21:57 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

iwoo, takiej karmy nie mam, dziś dostały pierwszy raz nową karme Animonda Carny, Zuzia zjadła bardzo dużo bo ona jest strasznym żarłokiem, na noc schowam całe jedzenie
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 17, 2013 0:46 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

wiesiaczek1 pisze:iwoo, takiej karmy nie mam, dziś dostały pierwszy raz nową karme Animonda Carny, Zuzia zjadła bardzo dużo bo ona jest strasznym żarłokiem, na noc schowam całe jedzenie

To może być spowodowane zmianą karmy. Koty często tak mają, jeżeli karmę zmienia się nagle. Każdą nową karmę należy wprowadzać stopniowo, mieszając po trochu z poprzednią. Animonda jest wysokomięsną, bardzo zresztą dobrą karmą i mogła wywołać u niej taki skutek, tym bardziej, że zjadła jej tak dużo.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw sty 17, 2013 0:53 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Iwonko :1luvu: Ty jesteś moim idolem, nie dość, że sama tyyyyyyyyyyyyyyyle robisz dla kochanych futrzaków, to jeszcze pomagasz innym. Życzę Ci samych dobrych dni i zdrówka jak najwięcej :ok:
jo.anna
 

Post » Czw sty 17, 2013 0:57 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

jo.anna pisze:Iwonko :1luvu: Ty jesteś moim idolem, nie dość, że sama tyyyyyyyyyyyyyyyle robisz dla kochanych futrzaków, to jeszcze pomagasz innym. Życzę Ci samych dobrych dni i zdrówka jak najwięcej :ok:

Za życzenia bardzo dziękuję, bardzo mi to potrzebne :1luvu: ale idolem, to już przesada :oops:

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw sty 17, 2013 1:01 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

żadna przesada, pielęgnujesz te biedy a potem szukasz im dobrych domków i je tam wysyłasz, pomagasz innym ( ja mam teraz w łazience wywalonego persa, jest u mnie tylko chwilkę i już nie wiem jak mu dom znajdę, boję się, że z każdym wg mnie będzie coś nie halo :oops: )
jo.anna
 

Post » Czw sty 17, 2013 1:52 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

jo.anna pisze:żadna przesada, pielęgnujesz te biedy a potem szukasz im dobrych domków i je tam wysyłasz, pomagasz innym ( ja mam teraz w łazience wywalonego persa, jest u mnie tylko chwilkę i już nie wiem jak mu dom znajdę, boję się, że z każdym wg mnie będzie coś nie halo :oops: )

Myślę, że akurat z takim kotem nie będziesz miała dużo problemów jeśli chodzi o wybór domu.
Wybieraj, przebieraj, rozmawiaj, spróbuj wyciągnąć jak najwięcej informacji od potencjalnych nowych opiekunów. Bardzo dużo da się wywnioskować z rozmowy, niektórzy odpadają w przedbiegach. Nie decyduj od razu, każ poczekać z Twoją odpowiedzią, pozbieraj rozumków i dopiero wybierz. Jak komuś będzie zależało, to poczeka na Twoją decyzję, jak ktoś chce już, natychmiast, to przeważnie nie jest to odpowiednia osoba. Jeśli to jest kotka, radziłabym ją najpierw wysterylizować, nie wstydź się wymagać odpowiedniej karmy dla persa, dobrych warunków, zabezpieczenia okien itd. W końcu oddajesz komuś kota za darmo, którego wyratowałaś i masz prawo wyboru i wymagań. Ja mam swoje umowy adopcyjne i zawsze je spisuję. Najlepiej jest zawieźć samemu kota do nowego domu, już coś można zobaczyć na samym początku, widać jak ludzie podchodzą , jak reagują, Czy w domu jest bieda (niestety, ja na to też patrzę :oops: ) bo jak nie ma kasy, to nie będą mieli również na dobre utrzymanie kota. Resztę podpowie Ci intuicja, ale nigdy nie będziesz wiedziała do końca, czy naprawdę dobrze wybrałaś. I utrzymuj kontakt po adopcji-koniecznie.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw sty 17, 2013 2:06 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

wszystko to prawda co napisałaś, on nie jest młody i już ktoś go wykastrował, a potem wywalił jak śmiecia ( chociaż wolę myśleć, że jego właściciel umarł i rodzinka tak się zachowała ), na razie nikt o niego się nie bije, z tą biedą to się nie dziwię, ja sama wiem jakie koszty są przy leczeniu tego owego, karmy, nawet głupi żwirek, ale....wszystkie moje koty są wzięte ze spontanu. Zamarzyłam kota i chciałam mieć już ! na teraz! dziś ! Kuleczka - właścicielka chciała go za 2 dni przywieść-wymusiłam za jeden, dalej chciałam mieć dziś..weszłam na gumtree i jest! dzwonię, była 21, dziewczyny zapraszają, umowa itp, dziś jeden jutro drugi. Z Milką było podobnie....zobaczyłam, napisałam bez namysłu i zanim się obejrzałam już Milcia była. Czy spontaniczny dom jest dobry ? nie wiem, ja chciałam na już, ale wiem, że zrobiłam wszystko i robię, aby moje szkraby miały dobrze, kosztów nie liczę. Chodzi mi o to, że gdyby wtedy mi ktoś drogę jakimiś wizytami, czekaniem, oknami itp itd to bym pewnie miała koty, ale inne. Ogólnie to ciężka sprawa :|
-
jo.anna
 

Post » Czw sty 17, 2013 11:48 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Dobrze są na świece ludzie, którym los taki bezdomnych zwierząt nie jest obojętny i pomagają im, oddając im całe swoje serce.

2karma_pl

 
Posty: 16
Od: Czw paź 04, 2012 6:59

Post » Czw sty 17, 2013 11:52 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Pozdrawiamy kociary :mrgreen: :1luvu:

lidka02

 
Posty: 15914
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Czw sty 17, 2013 12:02 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

jo.anna pisze:Iwonko :1luvu: Ty jesteś moim idolem, nie dość, że sama tyyyyyyyyyyyyyyyle robisz dla kochanych futrzaków, to jeszcze pomagasz innym. Życzę Ci samych dobrych dni i zdrówka jak najwięcej :ok:



Iwoo1 i Lidka02 na KOCIARZA ROKU :1luvu: :mrgreen: :1luvu:
agula76
 

Post » Czw sty 17, 2013 12:31 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

jo.anna pisze:wszystko to prawda co napisałaś, on nie jest młody i już ktoś go wykastrował, a potem wywalił jak śmiecia ( chociaż wolę myśleć, że jego właściciel umarł i rodzinka tak się zachowała ), na razie nikt o niego się nie bije, z tą biedą to się nie dziwię, ja sama wiem jakie koszty są przy leczeniu tego owego, karmy, nawet głupi żwirek, ale....wszystkie moje koty są wzięte ze spontanu. Zamarzyłam kota i chciałam mieć już ! na teraz! dziś ! Kuleczka - właścicielka chciała go za 2 dni przywieść-wymusiłam za jeden, dalej chciałam mieć dziś..weszłam na gumtree i jest! dzwonię, była 21, dziewczyny zapraszają, umowa itp, dziś jeden jutro drugi. Z Milką było podobnie....zobaczyłam, napisałam bez namysłu i zanim się obejrzałam już Milcia była. Czy spontaniczny dom jest dobry ? nie wiem, ja chciałam na już, ale wiem, że zrobiłam wszystko i robię, aby moje szkraby miały dobrze, kosztów nie liczę. Chodzi mi o to, że gdyby wtedy mi ktoś drogę jakimiś wizytami, czekaniem, oknami itp itd to bym pewnie miała koty, ale inne. Ogólnie to ciężka sprawa :|
-

Ja to rozumiem że czasem ktoś chce na już, bo po prostu zakochał się w kocie, bo to właśnie ten, bo szukają i właśnie znaleźli tego wymarzonego.
Ale boję się ludzi którzy bez rozważenia swojej decyzji biorą kota, pod wpływem impulsu, lub z pobudek snobistycznych jak może być w przypadku rasowych kotów. Już różne miałam przypadki, kiedy to np. dzwoni do mnie kobieta, która natychmiast chciała kociaka, bo właśnie zabiła swojego malucha zamykając wersalkę i dziecko bardzo płacze, więc musi dać dziecku kolejnego kota, lub chciano na wieś do łapania myszy, albo że absolutnie nie będzie robił więzienia z domu i nawet nie myśli o osiatkowaniu okien. Że nie ma mowy, żeby kota nie puszczać na dwór, bo jest to wbrew naturze bo kot musi mieć swobodę, że nie ma zamiaru szczepić, bo kot ma swoją własną odporność, że ma już w domu kota i nie wie co zrobić bo ma pełno pcheł w mieszkaniu, ale to chyba normalne, że skoro jest zwierzę, to są i pchły.
Wybór odpowiedniego domu nie jest łatwy, wiem, ale przynajmniej można zminimalizować ryzyko, jednak wymagając pewnych rzeczy. Czasem kot jest u mnie dosyć długo, aż znajdzie się ten odpowiedni.
A gdzie dawałaś ogłoszenia?
Mogłabyś przesłać mi linki do ogłoszenia o nim?

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], Lifter i 424 gości