Wariatkowo... :( Foster ['] 5-10-2012 foty s. 37

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 26, 2012 17:05 Re: Wariatkowo... :( Foster ['] 5-10-2012

Prawie dobrze :twisted:
Z tym, że drugie zdanie brzmiało raczej jak "Czy ja mogę przyjechać po kotka dziś?" :mrgreen:
Z ulgą wyciągnęłam z kolesia, że okien to on "zabz...że co?" nie zamierza i skończyłam rozmowę...
Choć w pierwszym odruchu chciałam odpowiedzieć: Oczywiście :1luvu: Zapraszam :1luvu: Kolska 2 :1luvu:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 26, 2012 17:07 Re: Wariatkowo... :( Foster ['] 5-10-2012

:strach:
Bądźmy dobrej myśli, może chciał przyjechać taksówką :roll: .
To ja rozważę, czy wychodzić dziś z domu, może jednak jedzie :strach:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro gru 26, 2012 17:13 Re: Wariatkowo... :( Foster ['] 5-10-2012

Na pewno nie do mnie :mrgreen:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 26, 2012 18:07 Re: Wariatkowo... :( Foster ['] 5-10-2012

Kolejny telefon...
Ledwo słyszałam, bo w tle jakieś domowe przedszkole demolowało chałupę...


Fragment z ogłoszenia:
Cała trójeczka szuka najlepszego domu, najchętniej z innym kotem. Te kocięta nie nadają się do domów z dziećmi.

:twisted:

Chyba w nocy przeredaguję te ogłoszenia :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 26, 2012 23:02 Re: Wariatkowo... :( Foster ['] 5-10-2012

OKI pisze:Kolejny telefon...
Ledwo słyszałam, bo w tle jakieś domowe przedszkole demolowało chałupę...


Fragment z ogłoszenia:
Cała trójeczka szuka najlepszego domu, najchętniej z innym kotem. Te kocięta nie nadają się do domów z dziećmi.

:twisted:

Chyba w nocy przeredaguję te ogłoszenia :roll:

Proponuję powrót do rozważań nad stosownymi piktogramami.

Albo weź walnij na wstępnie:
ZANIM PRZEJDZIESZ DALEJ - MASZ DZIECKO? - NIE BIERZ :!:

_ogonek_

 
Posty: 3138
Od: Pon cze 07, 2010 8:17
Lokalizacja: Bielawa/Uciechów

Post » Czw gru 27, 2012 1:00 Re: Wariatkowo... :( Foster ['] 5-10-2012

Ciągle szukam grafika, skorzystałam z tej drugiej opcji :roll:
Rany, nie mam nic przeciwko dzieciom, ale te z drugiej strony słuchawki darły się tak, że żadnego kota bym tam nie oddała, a co dopiero te moje płochacze :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 27, 2012 9:22 Re: Wariatkowo... :( Foster ['] 5-10-2012

No graficznie to jestem antytalent 8) ale mogę kibicować w znalezeniu jakiegoś talenta :mrgreen:
A szczerze - współczuję, ja na szczęście ostatnio żadnych kwiatków nie miałam w wykonaniu ciekawych potencjalnych adoptujących :twisted:

_ogonek_

 
Posty: 3138
Od: Pon cze 07, 2010 8:17
Lokalizacja: Bielawa/Uciechów

Post » Czw gru 27, 2012 14:12 Re: Wariatkowo... :( Foster ['] 5-10-2012

OKI pisze:Ciągle szukam grafika, skorzystałam z tej drugiej opcji :roll:
Rany, nie mam nic przeciwko dzieciom, ale te z drugiej strony słuchawki darły się tak, że żadnego kota bym tam nie oddała, a co dopiero te moje płochacze :roll:

racja, plochliwy kot bylby w takim domu non-stop zestresowany... co innego jak jest najpierw płochacz, a potem dziecko, wtedy juz nie ma wyboru, musi sie dostosowac :wink:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw gru 27, 2012 14:22 Re: Wariatkowo... :( Foster ['] 5-10-2012

tillibulek pisze:
OKI pisze:Ciągle szukam grafika, skorzystałam z tej drugiej opcji :roll:
Rany, nie mam nic przeciwko dzieciom, ale te z drugiej strony słuchawki darły się tak, że żadnego kota bym tam nie oddała, a co dopiero te moje płochacze :roll:

racja, plochliwy kot bylby w takim domu non-stop zestresowany... co innego jak jest najpierw płochacz, a potem dziecko, wtedy juz nie ma wyboru, musi sie dostosowac :wink:

Też nie do końca tak jest - jak rodzice myślą, to od małego uczą dziecko, jak się zachowywać przy kocie. Z drugiej strony kot już jest "na swoim", zna dom, kryjówki, więc nawet ten okres 'niewychowywalny' jest dla niego dużo łatwiejszy do zniesienia ;)
Jak rodzice są nieodpowiedzialni to kot wyleci tak czy inaczej :?
Ale wrzucić kociaka, takiego dopiero co zsocjalizowanego (obcych się jeszcze boją panicznie) w rozkrzyczaną dzieciarnię, to skutek może być jeden - kociak się cofnie w socjalizacji do dzikiego dzika :roll:
To co słyszałam przez tel. brzmiało jak spora klasa przedszkolna pozostawiona bez żadnego nadzoru :strach:
Nie mam nic przeciwko dzieciom, byle umiały przymknąć dzioby przynajmniej na czas jak rodzic gada przez telefon :twisted:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 27, 2012 14:40 Re: Wariatkowo... :( Foster ['] 5-10-2012

Hm, miałam dziś telefon z podobnymi efektami w drugim planie :? ... tylko kot miął być "dla mamy" ... a ściśle dwie smarkule :twisted: ... nieee, okien nie zabezpieczą, kiedyś mieli siatkę i kot sforsował, to bez sensu :roll: . A jak zapobiegną wypadkowi? No, nijak, po prostu się nie zdarzy :evil:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Czw gru 27, 2012 15:00 Re: Wariatkowo... :( Foster ['] 5-10-2012

Ja to już nawet nie wnikałam w siatki, dałam tylko pani szansę na wypowiedź, że dzieci występują w tle gościnnie, ale nie skorzystała :twisted:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 27, 2012 16:44 Re: Wariatkowo... :( Foster ['] 5-10-2012

Lepiej dzieci niż tło w stylu dresów i libacji alkoholowych :lol: Takie telefony są najczęściej o amstaffy.
Ostatnio kierownikowi schroniska ktoś dzwonił w nocy z soboty na niedzielę, od 23 do 13 w niedzielę w sumie kilkadziesiąt połączeń (no nieodebranych, godziny otwarcia schronu jak byk napisane ;) ) w końcu odebrał i czego się dowiedział?
Że chodzi o amstaffa Dixona, pies zaginął 3 mce temu a chyba dopiero wytrzeźwieli :lol: Oczywiście pech - Dixon ma DS, normalny DS ...

Są ludzie i taborety, tego się trzymam :D

_ogonek_

 
Posty: 3138
Od: Pon cze 07, 2010 8:17
Lokalizacja: Bielawa/Uciechów

Post » Czw gru 27, 2012 18:10 Re: Wariatkowo... :( Foster ['] 5-10-2012

Ech.... już myślałam, że będzie fajny dom dla Karej, ale chyba nie zagrało i czuję, że nic z tego nie będzie :(
No nic, nie będzie ten, to będzie inny :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 27, 2012 20:49 Re: Wariatkowo... :( Foster ['] 5-10-2012

Tak w ogóle, to byliśmy u weta z Kkotkami i Mironem.
Miron - zmiana kropli :roll:
3,85 kg i dał nogę z wagi warcząc groźnie. Zadekował się na wsuniętej za szafę złożonej klatce, tak z pół metra nad ziemią wisiał sobie do niej przyczepiony. Żeby nie powtarzać ostatniej imprezy w ArtBemie zaordynowałam badanie Kkotków i zostawienie gupkowi czasu na przemyślenia :twisted:
Kkotki ogólnie wyglądają zdrowo, poza tym, że Kara ma jakieś kaprawe oczka, ale formalnie nie ma się do czego przyczepić. Cóś po prostu jest nie tak z tymi patrzałkami - 3 powieki ciągle wysunięte (oczywiście u weta schowała, a co!), dodatkowo wyglądają lewo, bo ona miała b. silne zapalenie spojówek i aż wyłysienia wokół oczu - teraz odrastają, ale wygląda jeszcze tak sobie. Poza tym... no coś mi się nie podoba, choć wet się nie czepia. Skoro mi się nie podoba, to mogę sobie pozakraplać czymś nieszkodliwym. Waży 1,8 kg.
Kirys - 1,85 kg i tu już całkiem okaz zdrowia mamy. Kora - 1,55 kg jakoś się nie kwapi z podgonieniem rodzeństwa, choć przybiera mniej więcej równo. Zdrowiutka.
Po przeglądzie dzieciarni wydłubałam gupka zza szafy - jak powisiał, to skruszał i obeszło się bez powtórki z rozrywki :twisted:
Potem jeszcze skonsultowałam swój kciuk i powinnam zrobić RTG, bo wygląda na to, że mam uszkodzoną torebkę stawową :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 27, 2012 21:19 Re: Wariatkowo... :( Foster ['] 5-10-2012

OKI pisze:Ech.... już myślałam, że będzie fajny dom dla Karej, ale chyba nie zagrało i czuję, że nic z tego nie będzie :(
No nic, nie będzie ten, to będzie inny :roll:

no właśnie :ok: :1luvu:

I uważaj na kciuka ;)
Jakiś Kkotek prostesował? ;) Ja przeszłam dwa m-ce temu starcie prawej ręki z dużym pieseczkiem, tylko jak na złość jestem leworęczna :ryk:

_ogonek_

 
Posty: 3138
Od: Pon cze 07, 2010 8:17
Lokalizacja: Bielawa/Uciechów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, puszatek i 44 gości