80 cio letnia Pani karmicielka została sama. WARSZAWA

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 19, 2012 12:50 Re: 80 cio letnia Pani karmicielka została sama. WARSZAWA

Oki, zawsze jest jeszcze klinika SGGW, jeśli chodzi o garaż to podpytam się ludzi.
Rzucę też temat składki na forach.

Roslina

 
Posty: 40
Od: Sob lip 03, 2010 23:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 19, 2012 12:55 Re: 80 cio letnia Pani karmicielka została sama. WARSZAWA

Ogólnie lecznice niechętnie przetrzymują koty dzikie. Koty domowe jasne, ale z dzikami to niestety różnie jest :/

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon lis 19, 2012 13:03 Re: 80 cio letnia Pani karmicielka została sama. WARSZAWA

udało mi się tak wyleczyć jedną kotkę z kataru kociego, zrzuciliśmy sie z kumplem na klinike i udalo sie. Z tym, ze zaplaciłem za 5 dni z góry.

Roslina

 
Posty: 40
Od: Sob lip 03, 2010 23:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 19, 2012 22:07 Re: 80 cio letnia Pani karmicielka została sama. WARSZAWA

wiem że kocur ma zostać w lecznicy na razie ok. tygodnia. wieści są niestety złe, każdy kot stamtąd mający iść do adopcji będzie musiał być niestety testowany.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 19, 2012 22:31 Re: 80 cio letnia Pani karmicielka została sama. WARSZAWA

Tak też słyszałem - FIV.

Roslina

 
Posty: 40
Od: Sob lip 03, 2010 23:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 19, 2012 23:45 Re: 80 cio letnia Pani karmicielka została sama. WARSZAWA

Roslina pisze:Tak też słyszałem - FIV.

No to przesrane.
Całe stado może być FIV+
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 20, 2012 11:30 Re: 80 cio letnia Pani karmicielka została sama. WARSZAWA

ano może.

może jednak nie jest tak źle - te 4 które trafiły do nas poprzednio są ujemne. może ten plusowy przybył niedawno, może trzyma się z dala od innych.

ale na pewno każdy kot zabierany stamtąd do adopcji MUSI być testowany.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 20, 2012 12:09 Re: 80 cio letnia Pani karmicielka została sama. WARSZAWA

Jestem właśnie po rozmowie z p. Ewą.

a) chory kocur nie był z "azylu", tylko z drugiej strony ośrodka i jest szansa że jego kontakt z kotami "azylowymi" był ograniczony. Oby. ale i tak testy trzeba robić tym do adopcji.

b) maluszki te najmniejsze są 2, podobno białe w ciapki. kotka już je wyprowadziła z powrotem w krzaki, odkąd w "azylu" zaczeły się roboty. trzeba im jak najszybciej znaleźć miejsce. Roslina - mógłbyś porozmawiać z ekipą chętnych czy ktoś nie dałby im miejsca w łazience czy pokoju? skoro są małe - powinny szybko znaleźć domy

c) można już łapać i ciąć tę kotkę zza śmietnika. im szybciej tym lepiej.

d) trzeba za jakiś tydzień-dwa ciachnąć te dwa podlotki

e) p. Ewa poprosiła o udzielenie konta fundacyjnego:
- na sterylizacje/kastracje oraz leczenie tych kotów
- na zakup karmy

Ustaliłyśmy, że zabiegi w "Boliłapce" nie wymagają wcześniejszych ustaleń, tylko zgłoszenia nam że dany kot tam pojechał, natomiast ewentualne leczenie/zabiegi w innych lecznicach jeśli miałyby być finansowane z tych pieniędzy - muszą być PRZED odwiezieniem kota ustalone z nami, ze względów rozliczeniowych.

Prośba by przy odwożeniu do "Boliłapki" kotów powsińskich wyraźnie mówić że to koty z Powsina a nie podawać np. nazwę ulicy - to nam ułatwi rozliczenia.


Konto do wpłat na koty z Powsina:
Fundacja JOKOT
ul. Klaudyny 38 m. 75
01-684 Warszawa
PL 60102010260000140201820927
SWIFT: BPKOPLPW
dopisek "NA KOTY Z POWSINA"


f) czy ktoś zrobił już zdjęcia tym adopcyjnym kotom? w ogóle ktoś je oglądał które są adopcyjne, a które nie?
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 20, 2012 13:27 Re: 80 cio letnia Pani karmicielka została sama. WARSZAWA

Heja.

Przekazuje dalej info w/s DT i konta. Co do zdjęc i ogledzin kotow do adopcji to trzeba sie spytac Martyny. Ja ogarniam kwestie budowlane.

Roslina

 
Posty: 40
Od: Sob lip 03, 2010 23:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 20, 2012 16:55 Re: 80 cio letnia Pani karmicielka została sama. WARSZAWA

jopop pisze:a) chory kocur nie był z "azylu", tylko z drugiej strony ośrodka i jest szansa że jego kontakt z kotami "azylowymi" był ograniczony. Oby. ale i tak testy trzeba robić tym do adopcji.

Chory kocur jest od strony śmietnika, jest charakterystycznie marmurowy - i jest ojcem rodzicielem praktycznie wszystkich kotów z tamtej strony, również marmurowych. Na szczęście to same dzikie koty, nic adopcyjnego, ale dwie kotki do sterylki i jeden kocurek są właśnie stamtąd.
Wczoraj po spotkaniu z Alebą mi padł telefon, dziś od rana jestem na spotkaniach i nie miałam jak zadzwonić do p. Ewy - ale dziś już to zrobię na pewno.
Nie ma zbyt wielu opcji dla tego kocurka :(

jopop pisze:b) maluszki te najmniejsze są 2, podobno białe w ciapki. kotka już je wyprowadziła z powrotem w krzaki, odkąd w "azylu" zaczeły się roboty. trzeba im jak najszybciej znaleźć miejsce. Roslina - mógłbyś porozmawiać z ekipą chętnych czy ktoś nie dałby im miejsca w łazience czy pokoju? skoro są małe - powinny szybko znaleźć domy

Roslina - z tego co wiem był jakiś chętny tymczas w Waszej ekipie na jednego z tych malców. Nie pamiętam, kto o tym mówił, ale z tyłu głowy mi się kołacze. Jeśli są dwa, to na szczęście niewiele, mogę spróbować poszukać dla nich tymczasu, ale najlepiej szukać wspólnymi siłami :)

jopop pisze:c) można już łapać i ciąć tę kotkę zza śmietnika. im szybciej tym lepiej.

Hm, pani Bożena nie chce ich łapać i ciachać teraz. Kotki za śmietnikiem są dwie i obie trzeba ciachnąć, ale p. Bożena chce czekać do wiosny. Z panią Ewą to też dogadam dziś, bo ja jestem za ciachaniem, ale kłócić się z p. Bożeną nie ma co.

jopop pisze:d) trzeba za jakiś tydzień-dwa ciachnąć te dwa podlotki

One jeszcze kończą leczenie, najlepiej też byłoby je wyciachać, jak już prace w Azylu byłyby skończone, żeby je przenieść od razu na nowe.
Ale tu też obstawiam, że p. Bożena stanie okoniem - kocurek za śmietnikiem jest starszy od nich o dobre 2 miesiące, a wg p. Bożeny jest jeszcze za młody na ciachanie.

jopop pisze:e) p. Ewa poprosiła o udzielenie konta fundacyjnego:
- na sterylizacje/kastracje oraz leczenie tych kotów
- na zakup karmy

Ustaliłyśmy, że zabiegi w "Boliłapce" nie wymagają wcześniejszych ustaleń, tylko zgłoszenia nam że dany kot tam pojechał, natomiast ewentualne leczenie/zabiegi w innych lecznicach jeśli miałyby być finansowane z tych pieniędzy - muszą być PRZED odwiezieniem kota ustalone z nami, ze względów rozliczeniowych.

Prośba by przy odwożeniu do "Boliłapki" kotów powsińskich wyraźnie mówić że to koty z Powsina a nie podawać np. nazwę ulicy - to nam ułatwi rozliczenia.

Jasne.


Konto do wpłat na koty z Powsina:
Fundacja JOKOT
ul. Klaudyny 38 m. 75
01-684 Warszawa
PL 60102010260000140201820927
SWIFT: BPKOPLPW
dopisek "NA KOTY Z POWSINA"


jopop pisze:f) czy ktoś zrobił już zdjęcia tym adopcyjnym kotom? w ogóle ktoś je oglądał które są adopcyjne, a które nie?

Nie, bo jak przyjechałam od razu poszłyśmy z p. Bożeną w kierunku śmietnika i złapał się kocurek - a potem już nie było po co wracać, bo koty przepłoszyły się z Azylu przez prace remontowe.
Ale wg słów p. Bożeny adopcyjne są góra 2-3 koty.
Plus te dwa maluszki.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Wto lis 20, 2012 18:02 Re: 80 cio letnia Pani karmicielka została sama. WARSZAWA

Szalony Kot pisze:Nie ma zbyt wielu opcji dla tego kocurka :(

A jakie opcje są rozważane
Obrazek Obrazek

Moha

 
Posty: 1675
Od: Czw sty 06, 2011 0:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 20, 2012 19:59 Re: 80 cio letnia Pani karmicielka została sama. WARSZAWA

Kumpel z forum hondy wraz z dziewczyną rozważają adopcję. Muszą dojrzeć do tej decyzji. Wrzuciłem info w/s domu tymczasowego na fora motoryzacyjne, na których działam. Zobaczymy co się uda załatwić. Przydałyby się zdjęcia.

Roslina

 
Posty: 40
Od: Sob lip 03, 2010 23:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 20, 2012 20:44 Re: 80 cio letnia Pani karmicielka została sama. WARSZAWA

Ja dwa lata temu wzięłam na tymczas starego kocurka. Już jak był u mnie w testach wyszedł FIV+. Na początku byłam przerażona ale teraz wiem, że da się normalnie z tym żyć.
Obrazek Obrazek

Moha

 
Posty: 1675
Od: Czw sty 06, 2011 0:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 20, 2012 22:08 Re: 80 cio letnia Pani karmicielka została sama. WARSZAWA

Na wolności tez?

Roslina

 
Posty: 40
Od: Sob lip 03, 2010 23:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 20, 2012 22:43 Re: 80 cio letnia Pani karmicielka została sama. WARSZAWA

Z tym to gorzej. Podstawą w prowadzeniu takiego kota jest dobra karma, zero stresów, leki podnoszące odporność podawane regularnie. W warunkach "polowych" - prawie niemożliwe :(
Obrazek Obrazek

Moha

 
Posty: 1675
Od: Czw sty 06, 2011 0:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 184 gości