Mirmiłki IV - sushi i Pushido, foty str. 99

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 13, 2012 20:42 Re: Mirmiłki IV - Czy ktoś nas jeszcze pamięta??

Mirmiłki :1luvu:
Bolutek :1luvu:

miltonia

 
Posty: 1181
Od: Wto maja 08, 2007 18:29
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob paź 13, 2012 20:45 Re: Mirmiłki IV - Czy ktoś nas jeszcze pamięta??

Jaki duży Boluś!
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob paź 13, 2012 20:47 Re: Mirmiłki IV - Czy ktoś nas jeszcze pamięta??

Z Boleczka to już duży kocurek jest. Ale słodko wyglądają z Jożikiem(?) :1luvu:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob paź 13, 2012 20:54 Re: Mirmiłki IV - Czy ktoś nas jeszcze pamięta??

Z Misiaczkiem.
Dziękować za dobre słowo. :D

Bolutek jest duuuuży i podobno bardzo, bardzo miziasty chłopyś.
Aniada
 

Post » Nie paź 14, 2012 8:46 Re: Mirmiłki IV - Czy ktoś nas jeszcze pamięta??

Ale Boluś wyrósł :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: i pomyśleć,że takie piękne kocisko wyrosło z takiej małej kulki 80g :D jak będziesz już z kotami to wyściskaj Bolusia ode mnie :wink:

rudy kociak

 
Posty: 2665
Od: Śro paź 19, 2011 18:21

Post » Nie paź 14, 2012 9:30 Re: Mirmiłki IV - Czy ktoś nas jeszcze pamięta??

rudy kociak pisze:Ale Boluś wyrósł :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: i pomyśleć,że takie piękne kocisko wyrosło z takiej małej kulki 80g :D jak będziesz już z kotami to wyściskaj Bolusia ode mnie :wink:


Wyściskam na pewno.
Z kulki jak z kulki, właściwie to on przypominał wyrośniętą mysz i dopiero po kilku dobach zaczął wyglądać jak - powiedzmy - chomik syryjski.
Dziś jak sobie pomyślę, że ktoś to cudo wywalił na śmietnik, to... :evil:
Aniada
 

Post » Nie paź 14, 2012 14:43 Re: Mirmiłki IV - Kilka fotek, str. 18.

Boluś już taki duży, po uszach go poznałam. :)

PS
Ależ się cieszę, że jesteś szczęśliwa w swojej szkole, Aniado, tak długo szukałaś miejsca dla siebie.
Feebee
 

Post » Nie paź 14, 2012 14:59 Re: Mirmiłki IV - Kilka fotek, str. 18.

Olaboga :lol: Boluś jaki z ciebie kocurek piękny :1luvu:

A ja też za dwa tygodnie do domku jadę,z tym że,moja ogoniasta jedzie ze mną :D Ona jeszcze o tym nie wie,i nic jej narazie nie powiem :mrgreen: bo jak zrobi znikota to jej do Bożego Narodzenia nie znajdę :roll:

Aniado zadowolenia i satysfakcji ogromnej z nowej pracy :ok: Dbaj o Siebie bo,koteczki nie będą miały z Ciebie pociechy jak przyjedziesz wreszcie do domu i padniesz ze zmęczenia.A o Gażdzie to już nie wspomnę :roll:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 14, 2012 15:43 Re: Mirmiłki IV - Kilka fotek, str. 18.

Aniado, nie wpadaj w pracoholizm!!! Nadgorliwość gorsza od faszyzmu!
Tęsknotę za kotami rozumiem. Na pierwszy tegoroczny urlop pojechałam bez Ofelii, co chwilę myślałam, co moje ogoniaste porabia, czy je, czy siusia, czy zdrowa. Ale może by tak ten czas czymś wypełnić? Np. zrobić własnoręcznie prezenciki dla kociastych? To chyba lepsze niż siedzenie całą dobę w pracy.
Acha, a blog zupełnie już zarósł chwastami i pajęczyną :placz: . Mój ulubiony blog... :( . Nie mam co czytać... :(
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35203
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie paź 14, 2012 16:10 Re: Mirmiłki IV - Kilka fotek, str. 18.

Heh, łatwo powiedzieć: nie wpadaj w pracoholizm. Nie dość, że mi tęskno, to jeszcze pierwszy raz w życiu mam warunki, możliwości i "żywy materiał" idealny do różnych przedsięwzięć.
I tak na przykład: z maluchami rozpoczęłam przygotowania do wystawienia "Królowej Śniegu", ze starszymi - pantomimę, dyrektor poprosił o zorganizowanie akademii na 11 listopada, więc siedzę i tworzę scenariusz z elementami przedstawienia, a tu jeszcze po drodze świetną bajkę o Czerwonym Kapturku po śląsku znalazłam i już myślę, czy dało by się na 30 listopada ją przygotować (świętujemy bowiem Barbórkę).

Dzieci chętne, aktywne, więc aż żal nie korzystać. Oj, to miejsce jest zupełnie inne niż wszystkie dotychczas mi znane. Tyle, że nic nie może wyglądać idealnie i za tak świetne warunki w pracy płacę rozłąką z Mirmiłowem. No nic, mam nadzieję, że najpóźniej za kilka miesięcy zaczniemy wspólnie tworzyć naszą małą stabilizację. ;) A od listopada począwszy zamierzam jeździć do domu co dwa tygodnie, jeśli tylko nie będę miała na uczelni zajęć.
Na dokładkę jestem bibliotekarą :twisted: :twisted:
Aniada
 

Post » Nie paź 14, 2012 16:17 Re: Mirmiłki IV - Kilka fotek, str. 18.

No to Olaboga! za jak najszybszą przeprowadzkę całego Mirmiłowa!
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35203
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie paź 14, 2012 17:22 Re: Mirmiłki IV - Kilka fotek, str. 18.

I widzisz Aniado- zawsze jak zamykaja się drzwi to się jakieś okienko otwiera...
Dobrze,że tak jest...

Nie jestem mściwa,ale mam nadzieję,że ta biblioteka, w której miałaś pracować będzie długo szukała kogoś na miejsce "wiecznej emerytki", co to na emkę iść nie chciała:)


Będzie dobrze, należy Ci się -wszak dobry z Ciebie człowiek...!!! :D

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 14, 2012 17:32 Re: Mirmiłki IV - Kilka fotek, str. 18.

Aniada pisze:Na dokładkę jestem bibliotekarą :twisted: :twisted:

I tego ci zazdroszę :wink: Gdybym jeszcze raz miała zawód wybierać to chciałabym być bibliotekarką właśnie, oczywiście w duuużej, dobrze zaopatrzonej bibliotece.
Cieszę się, że Ci się poukładało, a za scalenie Mirmiłkowa w jednym miejscu trzymam kciuki :!:

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Nie paź 14, 2012 18:03 Re: Mirmiłki IV - Kilka fotek, str. 18.

kotkins pisze:I widzisz Aniado- zawsze jak zamykaja się drzwi to się jakieś okienko otwiera...
Dobrze,że tak jest...

Nie jestem mściwa,ale mam nadzieję,że ta biblioteka, w której miałaś pracować będzie długo szukała kogoś na miejsce "wiecznej emerytki", co to na emkę iść nie chciała:)


Będzie dobrze, należy Ci się -wszak dobry z Ciebie człowiek...!!! :D


Dzięki Kotkins, pod względem zawodowym znalazłam swoje miejsce na ziemi. Bez dwóch zdań. Odnalazłam się od pierwszego dnia, jakbym tam pracowała od początku. Ze wszystkimi jestem na "ty", nikt mnie nie traktuje jak nowicjuszki, nie ma złośliwości, rozkazywania, rywalizacji. Ponieważ starałam się radzić sobie od pierwszej chwili, po miesiącu dano mi tyle zadań, że z jednej strony nieco mnie to przeraziło, a z drugiej poczułam się na wstępie doceniona. Ktoś - obserwując mnie przez ten miesiąc - uznał, że nie zawalę sprawy. To krzepiąca świadomość.
Bibliotekarka zaś - z tego co mi wiadomo - pracuje po dziś dzień, choć na emeryturę szła już 3-4 lata temu. Miałam przeczekać jej wahania w Niemczech. Czekałabym do sądnego dnia :roll: a potem nie robiłabym nic poza siedzeniem w bibliotece. Tu wykonuję 3 zawody, a pełnię 4 funkcje. Rozwijam się, uczę nowych rzeczy. I tylko żal, że w moim mieście mnóstwo nauczycieli, młodych, na starcie, dorabiających się, mających malutkie dzieci, zostało bez pracy (połączono lub polikwidowano 5 szkół), a osoby od dawna ustawione - "siedzą, bo siedzą", że tak sobie sparafrazuję Poetę.
Dramat zaistniał na Dolnym Śląsku, dlatego wdzięczna jestem losowi i bardzo staram się nie narzekać. W gruncie rzeczy czas mija szybko, lada moment święta zaduszne, a już po chwili Boże Narodzenie. Potem ferie.
Na wiosnę mam nadzieję rozpocząć poszukiwania mieszkania. Wciąż mamy z Gazdą pewne zobowiązania, których nie możemy porzucić, ot tak. Ale Gazda tęskni, Gazda chce do mnie przyjechać i to mi daje miłą świadomość, że będzie dobrze.

Tymczasem Bolutek jest dziś w nastroju jesienno-refleksyjnym. To pierwsza jesień w jego malutkim życiu i Gazda po prostu Bolutka nie poznaje, bo się chłopczyk nieco dzisiaj zawiesił. Ale nic mu nie dolega. Ot, melancholia nastolatka.
Niebawem będziemy, będziemy, będziemy... aż mi się wierzyć nie chce, ale będziemy Bolutka ciachać. Dacie wiarę?? Moje maleństwo... ;)
Bo tak pomijając wszystko Bolusiński ma już 5 miesięcy. Niebawem minie pół roczku.

Bolkowa pisze:
Aniada pisze:Na dokładkę jestem bibliotekarą :twisted: :twisted:

I tego ci zazdroszę :wink: Gdybym jeszcze raz miała zawód wybierać to chciałabym być bibliotekarką właśnie, oczywiście w duuużej, dobrze zaopatrzonej bibliotece.
Cieszę się, że Ci się poukładało, a za scalenie Mirmiłkowa w jednym miejscu trzymam kciuki :!:


Nasza biblioteka nie jest duża, ale ponieważ zbiory pochodzą z darów, mamy więcej literatury dla dorosłych niż dla dzieci. Mam już listę spreparowaną i kolejno zamierzam sobie wypożyczać Wallandera (także najnowsze pozycje), "Klub Dumas", "Kota w stanie czystym" i wiele, wiele innych.
Teraz zabieram się za "Miasto ślepców" i Akunina, którego też mamy sporo na półkach.
Biblioteka jest nowa, dopiero kataloguję zbiory, układam, porządkuję.
Aniada
 

Post » Nie paź 14, 2012 18:09 Re: Mirmiłki IV - Kilka fotek, str. 18.

Bolkowa pisze:
Aniada pisze:Na dokładkę jestem bibliotekarą :twisted: :twisted:

I tego ci zazdroszę :wink: Gdybym jeszcze raz miała zawód wybierać to chciałabym być bibliotekarką właśnie, oczywiście w duuużej, dobrze zaopatrzonej bibliotece.
Cieszę się, że Ci się poukładało, a za scalenie Mirmiłkowa w jednym miejscu trzymam kciuki :!:



A ja weterynarzem...czasem myślę,że gdybym nie była za stara... :mrgreen:

Aaaaa...Anido a czemu Gazda jest Gazdą??
Bo o ile góry macie w pobliżu całkiem spore, to górale tam raczej z pod Lwowa...wiem, bo ciotka w Karpaczu męża znalazła...rasowego kresowiaka.Dawne dzieje...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, MB&Ofelia i 23 gości