
Moderator: Estraven
. Jest z nami zaledwie 5 dni i początki były trudne
. Kiedy widzi mnie z kocykiem na kolanach niemal na 100% mogę być pewna, że za chwile do mnie przyjdzie, reaguje również na moje wołanie, a kiedy jest w pobliżu Nas włącza mu się warkotek (najpiękniejsze na Świecie mruczenie
).
, faktycznie, Kminkowy Domek brzmi fantastycznie i tak ciepło. Jestem pewna, że z każdym dniem będzie widać postępy 
. Jesteśmy wyrozumiali, bo on nie robi tego z agresji tylko poczucia zagrożenia. Nie jest jeszcze pewny, czy zostanie tu na zawsze, czy ktoś go nie zabierze? Czas, czas, czas i duuuużo miłości potrafi czynić cuda. Bardzo w to wierzę 
Nie ważyłam go, ale na oko wydaje się, że troszkę boczki mu się zaokrągliły i zdecydowanie ma już siłę do skoków i polowań na muchy (niestety żegnam się z czystymi oknami
Ale spokojnie nie zrobię z Kminka Main Coona, chociaż ma ku temu predyspozycje
A te drobne wpadki, wynagradza nam on głośnym mruczeniem
.

Użytkownicy przeglądający ten dział: koszka i 44 gości