Mój kocio-psi świat.

Koopala nadal ni ma

W nocy mała wyczyściła miseczkę z rosołkiem i drugą z mleczkiem oraz zrobiła siu

Chwilę się z nią pobawiłam i musiałam jechać do pracy :roll:

Będzie w piwnicy dopóki nie zrobi czegoś grubszego. Jeśli będzie dobrze dostanie odrobaczacz i wróci do garażu

Trzeba poczekać.Może nie miała jeszcze z czego wyprodukować.Jelita muszą zacząć pracować normalnie.Tym bardziej że był przestój z jedzeniem.

iza71koty pisze:Trzeba poczekać.Może nie miała jeszcze z czego wyprodukować.Jelita muszą zacząć pracować normalnie.Tym bardziej że był przestój z jedzeniem.

W takim razie cierpliwie czekamy. Po pracy najpierw pójdę do niej żeby sprawdzić czy wszystko dobrze, a później domowe i garażowe obsłużę. W ogóle ile może się nie wypróżniać (godzin, dni)?

Różne są sytuacje.Kotka po sterylce potrafi się nie wypróznić do 3 dni.Potem zwykle wszystko wraca do normy.Myślę że do 24 godzin normalnie coś powinno być.

Boluś Aniady strzelił kupala po 9 (dziewięciu) dniach. Moja dosyć regularnie kupkuje co drugi dzień, ale parudniowe przestoje też się zdarzały. Trzymam kciuki za zdrówko maleństwa.

Dzięki Dziewczyny za wszystkie podpowiedzi :ok:

Po pracy dam znać jak się miewa mała

Trzymam za maleńką :ok:

Malutka się zwyczajnie zatkała. Koopka gruba, twarda i zwarta. Po niej były jeszcze dwie już ładne :ok:

Dostała pastę na robale, ale ich nie widziałam w urobku. Apetyt i humorek jej dopisują, dokazuje jak każdy kociak

Jutro wróci do garażu, niestety

No to na razie brawo dla kici za kupalka! To już coś. Teraz niech będzie tylko do przodu.

Przed pracą zapakowałam małą do transportera i zawiozłam do garażu. Chyba nie była tym zbyt zachwycona ponieważ od razu położyła się do pudełka i tylko obserwowała Staruszkę z Maleńtasem. Wczoraj jeden z domowników zwrócił się do mnie wymownie: "Kot w piwnicy miauczy, pewnie chce już wyjść na dwór" :roll:

Aż mną telepie jak słyszę takie teksty :evil:

Oni uważają, że gdyby kociaki siedziały w piwnicy zrobiłabym im wielką krzywdę bo przecież tam mają Staruszkę, mogą się wybiegać, wybawić... Ale gdy mówię o drugiej stronie medalu - psy, dzieciaki, samochody to zachowują się jakby tego nie słyszeli. Jak mam znaleźć dom kociakom skoro nie wiem czy jutro jeszcze je zastanę

Straszna jest ta niemoc, straszna i przygnębiająca. Malutka w piwnicy, mimo, że była sama a ja przychodziłam kilka razy dziennie na krócej czy dłużej, nie zachowywała się jakby było jej źle. Może było jej trochę smutno i nudno, ale bawiła się sama (chyba że ja się przyłączałam), spała gdzie jej się podobało, wszystkie potrzeby lądowały w kuwetce, jadła z apetytem. Gdy wchodziłam i pytałam "Słoneczko, gdzie jesteś?" zawsze miauknęła cieniutkim głosikiem jakby chciała powiedzieć "Tutaj"

. Ona jest taka pocieszna i kochana, spokojna. Z ufnością patrzy w oczy.
Smutno mi bardzo, że nie mam gdzie ich umieścić

One naprawdę zasługują na jakiś ciepły i bezpieczny kącik...

Tak sobie cały czas podczytuję i najbardziej to przybija mnie ta niemoc i podejscie innych ludzi do tematu. Najgorsze jest to, że niestety ludzi tak myslących jest wielu. Dobrze było by kociaczkom zrobić wydarzenie na FB, ogłosić na gumtrre, tablica.pl i temu podobnych. :ok:

bodzia_56 pisze: Dobrze było by kociaczkom zrobić wydarzenie na FB, ogłosić na gumtrre, tablica.pl i temu podobnych.

Dzięki Dziewczyny za wszystkie rady :wink:

.
Nie mam konta na fb, ale siostra udostępni mi swoje abym mogła zrobić wydarzenie :ok:

Tylko będę potrzebowała pomocy "technicznej" ponieważ z poruszaniem się na fb to u mnie ciężko nie mówiąc o tworzeniu wydarzenia :oops:

Ogłoszenia postaram się zamówić u CatAngel. Sama zrobiłabym pewnie może na dwóch portalach dziennie... Zdjęcia mam więc pozostaje mi napisać tekst.

Malutka znowu w piwnicy

Nie chciała jeść, miała podwyższoną temperaturę. Byłyśmy dziś u weta. Dostała antybiotyk i witaminy. Antybiotyk mam podawać jeszcze przez 5 dni. Poprosiłam o tabletki ponieważ nie mam funduszy aby dojeżdżać co 2 dni na zastrzyki, a to jednak prawie 20 km w jedną stronę i do tego stres dla kociaka. Osłonę jeszcze mam więc też będę podawać. Po wizycie pojadła troszkę mokrego, pochrupała chrupek i popiła Conva. Położyła się i śpi do tej pory.

U Malutkiej wszystko dobrze :ok:

Jest jeszcze w piwnicy ze względu na podawanie tabletek. Strasznie się nudzi i roznosi piwnicę w drobny mak :twisted:

W weekend wraca do garażu

Nie mam nawet chwili aby napisać cokolwiek do ogłoszeń, nie mam też głowy do tego przez kłopoty jakie obecnie mam, ale postaram się napisać ten tekst. A oto Malutka