Myślę, że koty nie mają dobrze rozwiniętego komunikowania się za pomocą dotyku. Dla nich dotyk (jak głaskanie) to po prostu czysta fizyczna przyjemność. Inaczej psy- które poklepanie po głowie, czylekki klaps mogą odbierać jako aprobatę, czy dezaprobatę. Dlatego wydaje mi się, że kary fizyczne w ogóle nie skutkują, a tylko napawają kota lękiem...przed nami.
Natomiest zdecydowanie koty sa bardzo wyczulone na głos i wydaje mi się, że ten sposób wychowywania jest najwłasciwszy. Ostre, stanowcze "nie wolno" powinno wystarczyć.
Ja pamiętam, że tak Kundzia, jak i Frycek wskakiwały mi na stół podczas posiłków i próbowały wykraśc coś z talerza. Żadne "nie wolno" nie skutkowało. Dlatego posunałem sie do ostateczności. Podczas któregoś śniadania wzialem kota ze stołu i zamknałem go w małym pokoju.
Wystarczyło jednokrotne powtórzenie tej kary, aby poskutkowało.