Dlatego tez jestem ciapa no 
Moderator: Estraven
Dlatego tez jestem ciapa no 
Z przyjemnością obejrzałam wszystkie zdjęcia na wątku (i oczywiście przeczytałam całą historię od deski do deski, nieraz się wzruszając nad ludzką życzliwością i empatią

adeeniet pisze:Pozdrowienia~!
solarie pisze:Witam.Kłania się kolejna fanka ślicznego księcia Tuptusia i jego psich kompanów.
Z przyjemnością obejrzałam wszystkie zdjęcia na wątku (i oczywiście przeczytałam całą historię od deski do deski, nieraz się wzruszając nad ludzką życzliwością i empatią
), zwłaszcza porównując fotki Tuptusia sprzed kilku tygodni do tych obecnych - niby nieduży okres czasu, ale zmiana na lepsze widoczna gołym okiem.
Naprawdę robi się z niego śliczny kot, chociaż wiadomo, że wymaga jeszcze nakładu pracy - ale patrząc na ilość troski i opieki, jaką jest teraz otaczany, na pewno będzie tylko lepiej i w końcu zobaczymy Księcia Tupolińskiego w pełnej krasie.
![]()
Co do mokrego jedzenia, mój kot parę miesięcy temu bardzo przepadał za Animondą Carny, ale teraz je ją już tylko w wersji Rafine Soupe - w Carny nie odpowiada mu chyba ta konsystencja pasztetu i brak sosiku, zastrajkował i tyle, nie ma na niego mocnych.Z puszkowych zajada się ze smakiem od dłuższego czasu ZiwiPeak'iem, ale to niestety droga karma (7.99 zł za puszkę 170g), a z suchej bezzbożówką Power of Nature Natural Cat Meadowland Mix (tu już cena moim zdaniem porównywalna chociażby z RC, a skład zdecydowanie lepszy).
Trzymam kciuki za bezproblemowe przetrwanie kastracji, mojego kocurra odjajczałam półtorej miesiąca temu, wiec nadal doskonale pamiętam, jaki mimowolny stres temu towarzyszy, ale koniec końców nie taki diabeł straszny.
Myślę też, że to dobrze, że szukasz jego ulubionych smaków, bo w przypadku ewentualnej adopcji będziesz mogła ukierunkować nowych właścicieli w tym, co kupować, a czego się wystrzegać i oszczędzisz Tuptusiowi kolejnego rajdu przez różniaste karmy. Fajne jest też to, że jak mówisz, mimo wszystko nic się nie marnuje i jeśli Tuptuś nie skorzysta, to okoliczne bezdomniaczki albo koty sąsiadów na pewno będą wdzięczne na takie uczty.
Pozostaje tylko trzymać kciuki za to, by Tuptuś znalazł swoje miejsce w świecie (być może jednak u Ciebie, a jeśli nie, to u wspaniałych i przede wszystkim odpowiedzialnych właścicieli) i za domek dla zabłąkanej psiny.








Czyli jedno za nami
Przez to szycie na dziaśle jeszcze troszkę pozwiedza weta. Dostał oczywiscie antybiotyk i coś p/b bo wyrwany trzonowiec i to coś na pewno bolałoby.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 52 gości