Niestety w sprawie Leosia wiesci nie sa dobre...
Chemii nie bylo ze wgledu na zle wyniki krwi, za malo bialych krwinek, anemia, wieczorem amm wiedziec co dalej, jest niestety mozliwosc ze zostal zaatakowany szpik kostny.
Malut ma zostawiony wenflon w tylnej nodze, trzepie nia, ale mysle, ze sie przyzwyczai.
Jagielski rozwaza podanie krwi, powiedzial, ze jak dostanie wiecej danych z laboratorium to sie zastanowi co dalej i mi napisze maila wieczorem. Najgorsze, ze on wyjezdza i go do konca lipca nie bedzie... Byloby dobrze gdyby ustawil Leosiowi leczenie. Byloby dobrze gdybysmy mieli jeszcze jakies opcje...


Ma zmieniony lek na poprawe apetytu, zjadl ladnie convalescensa troche dzis. Ale nie za wiele...