MIKI, o pięknych oczach kocurek już w swoim własnym domku:)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob cze 09, 2012 7:28 Re: MIKI, o pięknych oczach kocurek...pojechał do swojego do

Postaram się zrobić jakieś zdjęcia, ale z majteczkami łatwo nie będzie, dziewczyna tylko przed kawalerem je prezentuje :lol:
Mikuś w nocy zjadł, ładnie robił do kuwetki i kupke też :wink: Wieczorem zdam relacje co nowego się wydarzyło :wink:
To moja bezwstydnica 8)
Obrazek

tiniak

 
Posty: 57
Od: Czw lip 28, 2011 18:24
Lokalizacja: Przemyśl

Post » Sob cze 09, 2012 8:15 Re: MIKI, o pięknych oczach kocurek...pojechał do swojego do

Piękna dziewczynka :1luvu: :1luvu: Tylko gdzie ona ma te białe majteczki, jak cała jest niebieska? :ryk: chyba faktycznie bardzo ukryte :D dobra, zaprezentujesz na fotce, jak będzie już z Mikusiem fikołki wyczyniać :ryk:

A Mikuś, mój śliczny biedaczek :love: widać, że już coraz lepiej :1luvu: :1luvu: bardzo się cieszę :1luvu: :1luvu:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob cze 09, 2012 20:15 Re: MIKI, o pięknych oczach kocurek...już w swoim własnym do

Ciekawe jak dzisiaj minął dzień Mikusiowi :D mam nadzieję, że był kolejny sukcesik :ok:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob cze 09, 2012 20:17 Re: MIKI, o pięknych oczach kocurek...już w swoim własnym do

No nie ma co za wiele pisać, ale Mikuś już wychodzi zjeść w dzień a nie tylko w nocy :wink:

tiniak

 
Posty: 57
Od: Czw lip 28, 2011 18:24
Lokalizacja: Przemyśl

Post » Sob cze 09, 2012 20:20 Re: MIKI, o pięknych oczach kocurek...już w swoim własnym do

Czyli dalej siedzi pod tym łóżkiem w wychodzi tylko do jedzenia? A załatwia się w dzień? Jak się zachowuje jak widzi Was, chowa się czy już nie?
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob cze 09, 2012 20:33 Re: MIKI, o pięknych oczach kocurek...już w swoim własnym do

Tak chodzi do kuwety, specjalnie do nas jeszcze nie wychodzi, tyle że nie ucieka jak wchodzimy. Wydaje mi się że będzie mu potrzeba dużo czasu, ale spokojnie mamy pod dostatkiem :wink:

tiniak

 
Posty: 57
Od: Czw lip 28, 2011 18:24
Lokalizacja: Przemyśl

Post » Sob cze 09, 2012 20:37 Re: MIKI, o pięknych oczach kocurek...już w swoim własnym do

A jak spotkania z Lilką? Wychodzi do niej jak ją widzi?
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob cze 09, 2012 20:38 Re: MIKI, o pięknych oczach kocurek...już w swoim własnym do

Też nie, tylko ją obserwuje

tiniak

 
Posty: 57
Od: Czw lip 28, 2011 18:24
Lokalizacja: Przemyśl

Post » Sob cze 09, 2012 20:52 Re: MIKI, o pięknych oczach kocurek...już w swoim własnym do

Potrzebuje jeszcze troszkę czasu, ale wszystko jest na dobrej drodze :ok: Dobrze że już się tak nie boi, powoli przekona się, że nikt mu krzywdy już nigdy nie zrobi i otworzy się całkowicie. Czekam na ten dzień :ok:

tiniak, dziękuję Wam bardzo, że jesteście takim mądrym i cierpliwym DOMKIEM :love: Wiem, że Mikuś będzie u Was szczęśliwy, tylko musi jeszcze zaufać biedulek :love:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob cze 09, 2012 20:57 Re: MIKI, o pięknych oczach kocurek...już w swoim własnym do

moze jeszcze cos powinnismy zrobic zeby Mikiemu bylo latwiej sie przekonac do nas?

tiniak

 
Posty: 57
Od: Czw lip 28, 2011 18:24
Lokalizacja: Przemyśl

Post » Sob cze 09, 2012 21:31 Re: MIKI, o pięknych oczach kocurek...już w swoim własnym do

tiniak pisze:moze jeszcze cos powinnismy zrobic zeby Mikiemu bylo latwiej sie przekonac do nas?

najlepsze jest nie robić nic :ok: chociaż sama wiem, że to właśnie jest najtrudniejsze. Powinniście starać się zachowywać normalnie jak każdego dnia, żeby Miki mógł poznać (nawet spod kanapy) wasze codzienne rytuały. Koty to stworzenia schematyczne, starajcie się np. dawać mu jeść o tych samych porach, o tej samej porze bawić się z Lili, itp. Z czasem po prostu przywyknie i nabierze pewności siebie, bo będzie wiedział co może się spodziewać. A jak tylko będzie okazja przekupić go jakimś przysmakiem to głaskajcie, miziajcie i przytulajcie :1luvu:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Sob cze 09, 2012 21:51 Re: MIKI, o pięknych oczach kocurek...już w swoim własnym do

Dokładnie tak jak napisała ewexoxo (ja napisałam wcześniej długi post i mi wcięło :evil: )

Teraz potrzeba tylko czasu, Miki jest u Was dopiero trzy dni, a postępy już widać piękne :ok:

Mikuś już teraz wie co to dom, będzie mu łatwiej. Potrzebuje tylko czasu na oswojenie się z nowym otoczeniem, na poznanie zapachów nowego domu, odgłosów, ludzi, bo to wszystko znowu jest dla niego nowe i nieznane.
Tiniak, pięknie się nim opiekujecie :ok: i masz świetnego TŻ-ta :ok:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie cze 10, 2012 0:21 Re: MIKI, o pięknych oczach kocurek...już w swoim własnym do

dobry TZ to podstawa :wink:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Nie cze 10, 2012 7:34 Re: MIKI, o pięknych oczach kocurek...już w swoim własnym do

Miki jest odwazny wieczorami,jak za oknem ciemno ;) Wczoraj juz sobie siedzial pod lozkiem,bez wchodzenia do kryjowki. Byl bardzo zainteresowany Lilka, jak tylko mu znikala z oczu to za nia zagladal ;) Widac bylo ze czasem mial ochote do niej wyjsc :)
Tak się zastnawiam, czy jak Miki siedzi schowany,ale daje się nam tam głaskać to można go brać na ręce? Nie robimy tego, bo wydaje mi się że może go to wystraszyć :roll:

tiniak

 
Posty: 57
Od: Czw lip 28, 2011 18:24
Lokalizacja: Przemyśl

Post » Nie cze 10, 2012 9:05 Re: MIKI, o pięknych oczach kocurek...już w swoim własnym do

tiniak pisze:Miki jest odwazny wieczorami,jak za oknem ciemno ;) Wczoraj juz sobie siedzial pod lozkiem,bez wchodzenia do kryjowki. Byl bardzo zainteresowany Lilka, jak tylko mu znikala z oczu to za nia zagladal ;) Widac bylo ze czasem mial ochote do niej wyjsc :)
Tak się zastnawiam, czy jak Miki siedzi schowany,ale daje się nam tam głaskać to można go brać na ręce? Nie robimy tego, bo wydaje mi się że może go to wystraszyć :roll:

A czy jest do niego dostęp tak, żeby go swobodnie wziąć na ręce? Chodzi mi o to, żeby nie trzeba było wyciągać go na siłę z tego miejsca, tylko delikatnie wziąć. Jeżeli jest taka możliwość to spróbować wziąć na ręce, usiąść z nim i głaskać, mówić do niego spokojnie, powtarzać jego imię, na koniec dać smakołyczka. Ja tak robiłam. Tylko nie wolno go np.gonić, żeby go na mizianki złapać czy coś takiego.

Ale jeżeli jest tak schowany, że trudny jest do niego dostęp, to dajcie mu jeszcze kilka dni na oswojenie z nowym miejscem. Lilcia niech go odwiedza, ona pomoże mu szybciej przełamać strach :ok:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości