
Co do sprawnego przeskakiwania przez płoty w wykonaniu panów,to cóż VVu, młodość...

Na marginesie kot bez zębów -dzieło tamtejszej lecznicy, był widziany przez obie koteryjne wetki i obie zrobiły tak

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
tabo10 pisze:(...)
Co do sprawnego przeskakiwania przez płoty w wykonaniu panów,to cóż VVu, młodość...![]()
(...)
A z wysławianiem - może go tylko speszyłaś?
ewar pisze:Mieszkam daleko i na pewno żaden z moich kotów nie trafi do rzeczonego weta.Nie znam go, wiem tylko to, co czytam i oglądam. Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby wet tak urządził kota pod moją opieką.Już sam widok ucha obciętego chyba tępym sekatorem mi wystarcza. Dbam o bezdomne biedy często bardziej niż o swoje własne koty, bo skrzywdzone, bo zaniedbane.Podobnie jak moja wetka.Rozumiem tych, którzy są oburzeni postępowaniem tego...hm... weta.Żadne skakanie przez płot, nawet czterometrowy mnie nie przekona.
Ponoć jest to efekt skarg, że uszy były za mało cięte oraz jakiejś kontroli (pani Będkowskiej).ewar pisze:(...) Natomiast sposób, w jaki zostało obcięte uszko jednemu i drugiemu kotu wskazywałoby, że ów wet czerpie chyba przyjemność z okaleczania zwierząt, oszpecania ich.Jak inaczej to wytłumaczyć? Był pijany?
Ja znam trochę inną wersję - faktycznie, kotce pozwolono urodzić, kocięta nie przeżyły oprócz jednego.(...) Dr Okapa pobawił się w Pana Boga i wyznaczył jedno kocię do przeżycia. Resztę zabił. Och, jaki jestem ważny. Jestem Panem życia i śmierci. (...)
Jana pisze:Jak już wcześniej wspomniałam, niechcący poznałam dziś sprawę z innej strony, tj. od strony zadowolonej opiekunki kotów, karmicielki, która regularnie korzysta z usług tej lecznicy i jest bardzo zadowolona. Za leczenie kotów chociaż częściowo płaci sama. W ramach zapłaty też np. co najmniej zdarzyło jej się pomóc w sprzątaniu lecznicy, ma wgląd w warunki, w jakich trzymane są koty i nie ma zastrzeżeń.
Czyli istnieją osoby, które cenią tę lecznicę i nie piszą o tym na forum.
.
AnielkaG pisze:
A osoby które rozsiewają na temat osób skarżących doktora Okapę dziwne plotki bardzo proszę o ważenie słów - bo się spotkamy w sądzie cywilnym. Nie radzę ze mną zaczynać, bo jeszcze nikt nie wygrał. Tyle zarabiam na łapaniu kotów że stać mnie na dobrego prawnika.![]()
Jana pisze:Znam wolnożyjącego kota bez oka, który radził sobie doskonale. Podobnie jak kotka, która praktycznie bez tylnej łapy (łapa po nieleczonym złamaniu zrosła się pod kątem prostym w kolanie, więc wręcz zawadzała) przeżyła ponad 10 lat na wolności i umarła na mocznicę. Sama wypuszczałam dwa koty po usunięciu praktycznie wszystkich zębów, miały je tak popsute, że nie mogły jeść. Bez zębów te koty przytyły i wypiękniały. Oczywiście były zaopiekowane - dostawały jeść od swoich karmicielek.
Nie chciałabym zostać źle zrozumiana - nie mam pojęcia czy zabiegi dr Okapy były uzasadnione czy nie, bo nie widziałam kotów i nie mam informacji pozwalających na ocenę tych działań. Dziwi mnie usunięcie zębów u młodziutkiego kota, liczba amputacji oka.
Jednak nie zapominajmy, że na wolności żyją też koty bez oka, bez łapy, bez zębów.
Koty na Łopuszańskiej 36 są wysterylizowane (a przynajmniej ta kotka, którą dziś złapał VVu
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 754 gości