Bardzo mi przykro, już drugi raz nie mogłam być na wieczorze autorskim MaryLux, niestety wracam z pracy codziennie prawie wieczorem
Mam nadzieję, że się pojawi i opowie, jak było. Hej, MaryLux, odezwij się plizzzz!
U was też tak zimno? Tak ohydnie zimno??????
A ja nieśmiało napiszę, że chyba odkryłam przyczynę wylizywania brzusia sobie przez Czitkę, co trwa już dobre cztery lata.
Pisałam na ten temat wielokrotnie, potem się pochwaliłam fotką, że zarasta, ale potem ona od początku zaczęła brzuszkową toaletę.
Do tego tylne łapki od wewnątrz. Co popatrzyłam na Tutę, to właśnie liże.
I nagle olśnienie. Może to żwirek?????
Byle jaki żwirek, który kupowałam, bo przy czterech kotach, to już wydatek. Przesypywał się przez każdą łopatkę i pomimo nieustającego sprzątania dwóch kuwet, zawsze był to żwirek po części pomieszany z moczem czterech kotów.
Zmieniłam na Amigo Supra, drobniutki i bardzo mocno zbrylający się.
Od 10 dni Czitka nie liże brzuszka
Nie wiem, czy i kiedy futerko odrośnie, ale nie liże!
Pewnie źle jej pachniał po wizycie w kuwecie, mogło tak być?
Poczekamy, zobaczymy, ale jest nadzieja, że trafiliśmy.
Zaraz zwariuję z zimna. Włączyłam piec.
Co słychać?