Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. NumerJeden [']

Kurczę

żeby to był tłuszczak jakiś niegroźny :ok:

A propos łysinek po zajszczykach, to moje obie mają prześwity.
Pikasia to jeszcze po kroplówie z dzieciństwa.
Balbinok ma kilka i nic mnie to nie dziwi, bo ona się tak napina, że trudno się wbić po bożemu :roll:

Jana, może to nic strasznego.
Czasami po zastrzykach zostają takie guzki na dość długo. U Czapki odkryłam coś takiego ze trzy lata temu, nie zeszło, ale też nic się z tym nie dzieje. Pokazywałam DJ.

W każdym razie trzymam kciuki.

Ale Złotooka nie ma guzka w skórze, tylko pod, na żebrach chyba

Mamut ma na żebrach, pod skórą. Od kilku lat. Sprawdzaliśmy - złamał se żeberko i się ciut krzywo zrosło. Nie spadła skądś? Nie uderzyła uciekając w panice?

Nie, ona jest gruba i raczej przyziemna :wink:

Poza tym to guzek jest na pewno, nie żebro, lekko sprężysty i powiększa się. No nic, zobaczymy co wet na to.

Tylko oddanie jej znowu się rozmywa. Jak nie urok to sraczka. Mamy w domu za dużo kotów...

edit - zapisałam się na listę rezerwową do dr Jagielskiego.

Jana pisze:Ale Złotooka nie ma guzka w skórze, tylko pod, na żebrach chyba

Czapka też.

No to zobaczymy co DJ powie, oby to było coś takiego jak u Czapki.

Dziś złapaliśmy niewielką, krępą, puchatą, taką kulistą koteczkę. Czarna z białą gwiazdką. Ślicznie okrąglutka. Oswojona. Od pewnego czasu przychodziła pod pawilony na Żytniej i stołowała się tam (dokarmiali ją ludzie z kilku sklepów, z restauracji). "Nasza" Krysia zgłosiła nam ją jako kotną. Podobnie móiwł pan z knajpy, ale naszym zdaniem kotka jest raczej tłustawa. Poza tym ma jedno ucho wystrzępione tak, że równie dobrze może to być nacięcie po sterylce, jak i ubytek 'naturalny'

Koteczka jest w Koterii, zobaczymy czy już wycięta, czy jeszcze nie.

W każdym razie - oswojona i miła. W żadnym razie nie powinna wrócić na Żytnią, bo długo tam nie pożyje, za duży ruch samochodowy

Kulka ma ok. tydzień na znalezienie domu...

Czy już pisałam jak ja nie znoszę tych znaczeń uszu na 'V'?! To jest totalnie bez sensu, bo nie wiadomo czy kot wycięty, czy tylko sobie ucho uszkodził :evil:

Z kocurem to pół biedy, ale kotki trzeba otwierać, żeby sprawdzić...

Jak będzie miała FB, dajcie linka :ok:

Na razie jest tyle http://www.facebook.com/media/set/?set= ... 763&type=1

Udostępnione

Jutro wieczorem Złotooką obejrzy wet onkolog, zobaczymy co powie.

O Kulce jeszcze nie mam wieści.

Kurcze pieczone, cholercia

Jana, trzymam :ok:

za wszystko!

Kuleczka miała wczoraj zabieg, sterylkę. To znaczy, że ucho miałą szarpnięte, a nie cięte. Można się pomylić :evil:

BARDZO PILNIE szukamy dla niej domu, po weekendzie wraca na ruchliwą ulicę

Niestety, Kulka nie jest już młodą kotką, według zębów. Za to na pewno jest szalenie mądra i zaradna, bo wiedziała, gdzie sobie załatwić pełne michy (karmiło ja kilka osób ze sklepów i z restauracji :lol:

). No i śliczna jest, okrąglutka

Fragment wypisu z wizyty Złotookiej:
(...)
- deformacja maca się jak mięsak
- w biopsji cienkoigłowej materiał wskazujący na zapalenie tkanki podskórnej / tłuszczowej, a więc pierwotnie odczyn na zastrzyk
(...)

Czyli albo bardzo niefajnie, albo nieźle. Jutro po południu ma być wynik cytopatologii.

Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. NumerJeden [']

Kto przegląda forum