Mycha- chłoniak i kardiomiopatia [*] Żegnaj :( [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 17, 2011 10:29 Re: Mycha- ziarnica w płucach... :(

Jak tam Mycha?
Ostatnio edytowano Sob gru 17, 2011 23:30 przez Alienor, łącznie edytowano 1 raz
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob gru 17, 2011 14:25 Re: Mycha- ziarnica w płucach... :(

Myszka odeszła wczoraj około godziny 20:30. Kardiomiopatia i chłonniak.
[*] [*] [*]
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9949
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

Post » Sob gru 17, 2011 14:26 Re: Mycha- ziarnica w płucach... :(

O Boze...
tak smutno...myslalam, ze chociaz jeszcze troche z nami zostanie :crying: :crying: :crying:
Obrazek

Ania i jej Nitro

 
Posty: 1616
Od: Pon lip 25, 2011 13:44
Lokalizacja: Lodz/ Lozanna

Post » Sob gru 17, 2011 14:50 Re: Mycha- ziarnica w płucach... :(

Bardzo mi przykro :cry: Myszko [*] biegaj szczęśliwa za TM
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 17, 2011 15:37 Re: Mycha- ziarnica w płucach... :(

['] ['] ['] Bardzo smutne :cry:
Kinga, współczuję Ci. Bardzo dzielnie walczyłaś o Mychę.

Adam
aburacze
 

Post » Sob gru 17, 2011 20:51 Re: Mycha- ziarnica w płucach... :(

Ja też myslałam , że ma jeszcze troszkę czasu :cry:
Śpij spokojnie Myszeńko[*].
Kinia098 , bardzo współczuję.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

edii

 
Posty: 2590
Od: Pon paź 04, 2010 18:05

Post » Sob gru 17, 2011 20:52 Re: Mycha- ziarnica w płucach... :(

[*]
najszczesliwsza
 

Post » Sob gru 17, 2011 20:55 Re: Mycha- ziarnica w płucach... :(

Bardzo współczuję...
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob gru 17, 2011 23:08 Re: Mycha- ziarnica w płucach... :(

:( [*]

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Sob gru 17, 2011 23:29 Re: Mycha- ziarnica w płucach... :(

Bardzo Ci współczuję kiniu098, miałam nadzieję, że jeszcze uda się ukraść losowi trochę dobrego czasu razem:(
Już nic nie boli Myszeńko [*] i nic już Cię nigdy nic nie będzie bolało.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob gru 17, 2011 23:39 Re: Mycha- ziarnica w płucach... :(

Dla Myszeńki [*]
Bardzo mi przykro.
Mania, Lucjan(*), Patysio, Severino, Kleo, Mafia, Tola,Lissy i Missy
ścieżka do nas:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=171943
Obrazek

ilgatto

 
Posty: 1765
Od: Czw lis 03, 2011 23:25
Lokalizacja: CZĘSTOCHOWA

Post » Nie gru 18, 2011 21:44 Re: Mycha- ziarnica w płucach... :(

Niestety, nawet gdyby chłoniak został wcześniej zdiagnozowany, to to i tak śmierć :( Myszka przeżyła operację, ale kilka godzin później nie dała już rady :cry: Miałam jeszcze nadzieję, że to ropień, który wytworzył się po sterylce. Weci po USG też mięli taką nadzieję, ale dopiero jak otworzyli Myszkę, okazało się, że jednak nie.... :cry: Chciałam, żeby była z nami jeszcze na święta... bez sensu :(
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9949
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

Post » Nie gru 18, 2011 21:46 Re: Mycha- ziarnica w płucach... :(

Nic się tu kupy nie trzyma, kota szkoda.
najszczesliwsza
 

Post » Nie gru 18, 2011 21:48 Re: Mycha- ziarnica w płucach... :(

najszczesliwsza pisze:Nic się tu kupy nie trzyma, kota szkoda.

Ciebie również.
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9949
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

Post » Nie gru 18, 2011 21:50 Re: Mycha- ziarnica w płucach... :(

kinia098 pisze:
najszczesliwsza pisze:Nic się tu kupy nie trzyma, kota szkoda.

Ciebie również.



Coś taka odważna?

Dlaczego pozwoliłaś tego kota wybudzić po operacji, tylko niepotrzebnie się męczyła...

Od początku kot nie miał postawionej diagnozy, bzdura za bzdurą..

Kolejny taki przypadek na tym forum :(
najszczesliwsza
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 52 gości