ŚLEPACZKI cz.V-"mój ślepaczek" - wołam do tablicy opiekunów

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Czy potrzebny jest Klub Ślepaczków?

Ankieta wygasła Nie lis 18, 2012 12:15

1.Bardzo-to skarbnica wiedzy o kotach niewidzących i wsparcie
28
93%
2.Tak sobie - bez klubu tez można sobie poradzić
2
7%
3. Nie - po co zajmować sie kotami chorymi lub kalekimi
0
Brak głosów
 
Liczba głosów : 30

Post » Czw paź 06, 2011 15:37 Re: ŚLEPACZKI cz.V- naprawdę pilne dt dla Glucika str.31

Wybywam na parę dni, pozostawiając lekturę do poczytania, którą można znaleźć wraz z historią Krecika, stronka jest bardzo ładnie zrobiona i traktująca nie tylko o kotkach niewidzących, ale i o innych tych Wyjątkowych futerkach, które tak kochamy a także o przyjaźni z ogromnym psem :wink:
zapraszam serdecznie tych, którzy jeszcze tam nie dotarli : http://kocia_stronka.republika.pl/inne.html

Obrazek http://kocia_stronka.republika.pl/krecik.html


Koty niewidome i niedowidzące

Wzrok jest bardzo ważnym kocim zmysłem. W naturze kot który ma problemy z widzeniem - nie ma szans na przeżycie. Wzrok w połączeniu ze słuchem pozwala kotu stać się wspaniałym łowcą.
Niestety - czasem zdarza się tak że kot traci tą swoją wspaniałą umiejętność.
Przestaje widzieć...

I o ile rzadko zdarza się by kot urodził się już niewidomy - o tyle jedną z najpopularniejszych kocich chorób zakaźnych jest tzw. "katar koci" - który często kończy się dla wolnożyjącego kota śmiercią.
Albo w wyniku samej choroby i jej powikłań (zapalenie płuc, silne osłabienie i nieprzyjmowanie pokarmu - a w konsekwencji śmierć z pragnienia i głodu itp.) - albo z powodu utraty wzroku która jest częstą konsekwencją nieleczonej infekcji herpeswirusem.
I to właśnie ten wirus odpowiada za większość przypadków w wyniku których kot traci wzrok - całkowicie lub w dużym stopniu.

Niestety - gdy wirus ten zaatakuje oczy to ma wielką skłonność do ich uszkadzania.
Silne, dorosłe koty mogą dosyć długo zachować wzrok mimo infekcji, w przypadku kociąt często wystarczy kilkudniowa, silna infekcja by gałki oczne uległy nieodwracalnym uszkodzeniom.
Pierwszymi objawami infekcji herpeswirusem jest łzawienie, później - ropienie oczu (gdy wda się powikłanie bakteryjne).
Kot zaczyna mrużyć oczy, często dochodzi do tego że ropna wydzielina skleja powieki i kot nie może ich otworzyć. Śluzówki staja się zaczerwienione, napuchnięte.Bez skutecznej interwencji lekarza - kot ma wszelkie szanse na utratę wzroku. Na rogówce zaczynają pojawiać się najpierw drobne a następnie - coraz rozleglejsze owrzodzenia, wirus sięga coraz głębiej i czyni coraz większe spustoszenie.
Dlatego przy zauważeniu objawów jakiejkolwiek infekcji oka u kota, łzawienia, pojawienia się ropnej wydzieliny czy nawet mrużenia oczu - należy jak najszybciej skontaktować się z lekarzem weterynarii który zbada zwierzę i zaleci specjalne leczenie.
Przy okazji mam małą uwagę: takiego oka nie należy przemywać za pomocą naparu rumianku. Jeśli przyczyną jest wirus - to rumianek rozpulchniając tkanki umożliwi mu szybsze wniknięcie w głąb.

Innymi przyczynami utraty wzroku mogą być przypadkowe urazy mechaniczne gałek ocznych (rzadko dotykające obu oczu na raz), kontakt ze żrącymi substancjami, ludzkie okrucieństwo, choroby przewlekłe (np. cukrzyca), choroby wirusowe w wyniku których może dojść do uszkodzenia nerwu wzrokowego, urazy głowy i inne.

O ile koty wolnożyjące utratę wzroku przypłacają życiem - o tyle w przypadku kota stricte domowego - strata ta jest znacznie mniej dotkliwa.
Koty w niewiarygodnie skuteczny sposób uczą się żyć z tą ułomnością - do tego stopnia że przestaje ona niemal nią być.
Zapewne trudno w to uwierzyć gdy się nigdy nie widziało niewidomego kota "w akcji" :)"

Kot który stracił wzrok jako małe kocię - bardzo szybko przyzwyczaja się do swojego kalectwa i jeśli tylko jego rewir jest bezpieczny i ograniczony (mieszkanie, domek, dobrze ogrodzony wybieg) - to bez problemu sobie radzi.
Należy jedynie pamiętać o tym że kot tworzy sobie w mózgu "mapę" terenu - dlatego w miarę możliwości należy unikać stawiania w przypadkowych miejscach nowych przedmiotów jeśli nie jest to konieczne - np. torby z zakupami, butów, krzesła - ponieważ kot będzie na nie wpadał wiedząc że dotychczas w tym miejscu nic nie było.

Utrata wzroku przez dorosłego kota jest dla niego znacznie bardziej dotkliwa.
Zwierzę przez całe dotychczasowe życie w dużej mierze odbierało świat za pomocą wzroku. Nagle ten zmysł zostaje wyłączony, przestaje istnieć, kot musi sobie radzić inaczej w zupełnych ciemnościach.
Jednakże koty odznaczają się wielkimi umiejętnościami przystosowywania się do tego co mają. Właśnie dlatego nawet dorosły kot bardzo szybko uczy się życia bez wzroku. Na początku często wymaga pomocy człowieka. Wsparcia, dodawania otuchy, ułatwiania dostępu do pewnych miejsc. Ale szybko kot sam przejmuje inicjatywę :)

Należy jednak pamiętać o tym że kot niewidomy jest narażony na bardzo wiele niebezpieczeństw...
Przez niezabezpieczone okna wypadają i doskonale widzące koty - ale dla niewidomego który ma dostęp do okna niczym nie zabezpieczonego - jest to zawsze śmiertelna pułapka.
Koty niewidome bez problemu się wspinają, wchodzą pod górkę, wskakują na kolejne szafki. Gorzej z zejściem.. Nie widząc co jest pod spodem, nie mogąc tam sięgnąć łapką - albo nie decydują się przez wiele godzin na zejście - albo skaczą w ciemno, co może wiązać się z ryzykiem poważnych obrażeń.
Bardzo poważnym zagrożeniem są wanny z gorącą (ale także i zimną) wodą - zaciekawiony kot może za bardzo nachylić się do środka i wpaść, a spanikowany i niewidzący - nie potrafić wydostać się z niej. Należy również jeszcze bardziej niż w przypadku kotów widzących uważać na przedmioty które kot może sobie ściągnąć na głowę.

Koty które nie widzą - mają normalną aktywność - chętnie się bawią, biegają. Dlatego dobrze jest tak umeblować mieszkanie żeby kot miał jakąś przestrzeń na której może być pewien że nagle nic nie pojawi się na jego drodze. Jeśli mamy w mieszkaniu meble o ostrych kantach - np. szafki - dobrze jest, przynajmniej na początku, zanim kot dobrze nie pozna rozkładu mieszkania lub nowego ustawienia mebla - zabezpieczyć kanty - bo uderzenie w nie głową rozpędzonego kota może być dla zwierzęcia bardzo bolesne a nawet - niebezpieczne. Na dodatek sprawia że kot traci pewność siebie, przestaje się czuć bezpiecznie.

Należy też unikać tego o czym pisałam już wcześniej - pozostawiania na podłodze przypadkowych przedmiotów - bo kot nie jest w stanie przewidzieć ich pojawienia się i będzie się na nie nadziewał.

Koty niewidome mające do dyspozycji mieszkanie w którym meble mają swoje stałe miejsce, gdzie nic nagle nie zmienia miejsca położenia - potrafią do tego stopnia zapamiętać rozkład wszystkich przedmiotów że nawet podczas szalonej zabawy i biegów - osoba postronna nie będzie w stanie zauważyć że kot jest niewidomy.
Im bardziej niewidomy kot może być pewien że nagle nie wpadnie na coś czego wcześniej w tym miejscu nie było - tym czuje się bezpieczniejszy, pewniejszy.

Nie oznacza to że mieszkając z kotem niewidzącym jesteśmy skazani na przyspawanie krzeseł do podłogi :)
Jednak jeśli to możliwe - starajmy się żeby pewne przedmioty miały swoje stałe miejsca - nie zostawiajmy na podłodze przypadkowych przedmiotów jeśli można je położyć na ich miejsce. Znacznie ułatwi to życie naszemu kotu :)

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26875
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw paź 06, 2011 16:51 Re: ŚLEPACZKI cz.V- naprawdę pilne dt dla Glucika str.31

Prawdopodobnie z czlonka wspierajacego klubu stane sie, po czesci, czlonkiem majacym kotka niedowidzacego...

W wakacje na srodku jezdni znalazl mnie kot. Siedzial przerazony na przerywanej linii a auta pruly kolo niego. Chudy i przerazony. Desperacko pragnacy zyc a nie majacy sily ustac na lapkach, czy to z glodu czy ze strachu....
I tak Desperado zawital w moim zyciu... Los pokierowal tak, ze przez ponad miesiac nie mieszkalam u siebie a opiekowalam sie domem rodzicow. No i kotem znajda przy okazji.... I tak Desperado zostal kotem moich rodzicow...

Maly mial poczatki KK, ropa w jednym oczku, zasmarkany, zaglodzony... Po wyleczeniu jedno oczko jest ciut mniejsze od drugiegiego. Od samego poczatku jak sie czemus przypatruje i mysli nad czyms to przekreca glowke... Zalozylam ze to moze byc neurologiczna pozostalosc po wyrzuceniu z auta. Ale zaczelam sie teraz zastanawiac czy on czasami gorzej nie widzi na to oczko i przekrzywianie glowki ma mu pomoc sie czemus dokladnie przyjrzec... Niedlugo wybierzemy sie na doszczepienie, wiec go sprawdze u weta...

AprilRain

 
Posty: 2330
Od: Czw lip 02, 2009 20:04
Lokalizacja: Konin

Post » Pt paź 07, 2011 9:49 Re: ŚLEPACZKI cz.V- naprawdę pilne dt dla Glucika str.31

AprilRain, okuliści jakby co są na 1 stronie, bo nie wiem, z jakich okolic jesteś, myślę jednak,że dobry wet także potrafi ocenić jakie szkody wyrządził kk i że pole widzenia jest inne, czasem zostaje centralnie taki jakby zrost, wówczas kotek widzi czysto, lecz ma ograniczone pole widzenia tak, może Desperado przekrzywiając główkę ustawia sobie ostrość, że tak powiem, czyli nie tyle ma ograniczone pole widzenia, co widzi tym oczkiem częściowo jakby przez brudną szybę- no ale to są moje wywody, tymczasem poczekamy, co orzeknie wet przy okazji wizyty a z pewnością bardzo chętnie byśmy zobaczyli zdjęcie kotka :D

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26875
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt paź 07, 2011 9:53 Re: ŚLEPACZKI cz.V- naprawdę pilne dt dla Glucika str.31

Dziewczyny pilne bardzo i DT i pomoc finansowa:
viewtopic.php?f=13&t=134037
:cry:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt paź 07, 2011 11:35 Re: ŚLEPACZKI cz.V- naprawdę pilne dt dla Glucika str.31

lista październikowa

1. kotka u jopop -czekamy na zdjęcie i inform.

2. kociaki u marta20 -pilne dt ObrazekObrazek

viewtopic.php?f=13&t=134037&p=8048016#p8048016



[quote="marta20"]Sama nie wiem co mam zrobić... mam już tyle zwierząt, że nie mieszczą się wszystkie w mieszkaniu ;( Do tego jeszcze dzisiaj na parkingu znalazłam małe kotki w stanie bardzo ciężkim. Bardzo cierpiały...Co miałam zrobić? Zostawić je tam ? Czarny jest tak słaby, że leży tylko.Ma zaklejone oczy i nic nie widzi. Bura ma się trochę lepiej. Byłam z nimi u weta. Koszt wizyty 25 zł. Na szczęście miałam jakieś pieniądze.Trzymam je na balkonie w pudełku w niewielkim wybiegiem zrobionym ze skrzynki. Kurcze jak rodzice się o nich dowiedzą... Szukam pilnie dt. Czy ktoś może im zrobić wydarzenie na facebooku?[quote]

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26875
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt paź 07, 2011 22:19 Re: ŚLEPACZKI cz.V- już jesień, a maluch wciaz bez dt :-(str.27

jopop pisze:
justyna p pisze:Same super wieści :ok: :ok: :1luvu: :1luvu: :1luvu:



to ja niestety je złamię... znów po prośbie...

Pojechałyśmy dziś po kotkę na sterylkę - mieszka przy domach w lesie, jest tam karmiona głownie burakami i ziemniakami. Półdziczka, więc niestety raczej musi tam wrócić, nie mam dla niej miejsca lepszego...

na miejscu okazało się, że kotka nie ma oka - karmicielki obstawiają uraz mechaniczny, ja bym nie wykluczała też zwykłego wypłynięcia oka po katarze. w każdym razie jest pusty oczodół, który trzeba oczyścić i zaszyć. W związku z tym po pierwsze musimy uzbierać na samą operację, po drugie na dłuższe niż zwykle szpitalikowanie, jest jasne, że nie mogę jej wypuścić póki nie będzie pewności, że wszystko się ładnie zagoiło... obawiam się, że do tej pory kotka przestanie być półdzika, ale tym będę się martwić później...

może jutro uda mi się zrobić jej zdjęcia, na razie sygnalizuję problem i proszę o wsparcie...



Zrobiłam jej dziś zdjęcie - niestety tylko komórką, więc przepraszam za jakość. To oko co świeci to jest ;) tego drugiego całkiem brak...

Obrazek
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 08, 2011 11:12 Re: ŚLEPACZKI cz.V- naprawdę pilne dt dla Glucika str.31

BOZENAZWISNIEWA pisze:Dziewczyny pilne bardzo i DT i pomoc finansowa:
viewtopic.php?f=13&t=134037
:cry:



Dziewczyny prosze o pilna pomoc finansowa Marcie.Pisze z nia na pw, krople jakie dostała(kupiła)niestety nie działaja, nie ma żadnej poprawy.Czarnuszek ciagle oczy ma zamkniete...Zacytuje czesc pw od Marty:
"Bardzo proszę o sfinansowanie wizyty czarnego kotka u okulisty u dr Zdzisław Kiełbowicz, Wrocław? "

Bardzo proszę koleżanki klubowiczki o zgodę na pilne przekazanie funduszy...Marcie,strasznie sie martwie o te oczy,moze jest jeszcze szansa... :(
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob paź 08, 2011 11:38 Re: ŚLEPACZKI cz.V- naprawdę pilne dt dla Glucika str.31

Niestety lecznie rozpoczęte przez lekarza kompletnie nie przynosi efektów .
Obrazek
Obrazek

Stosuje się według zaleczeń lekarza, przemywam kociakowi oczy ale stan jego oczek się nie poprawił. Pilnie potrzebne fundusze na okuliste, może jeszcze wzrok da się uratować ?
ObrazekObrazekObrazek

marta20

 
Posty: 257
Od: Nie paź 10, 2010 20:32
Lokalizacja: Strzegom/Wrocław/Wałbrzych

Post » Sob paź 08, 2011 11:41 Re: ŚLEPACZKI cz.V- naprawdę pilne dt dla Glucika str.31

dobrze,że się "jawniłaś" na wątku
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob paź 08, 2011 16:49 Re: ŚLEPACZKI cz.V- naprawdę pilne dt dla Glucika str.31

Trafiłam dziś do lecznicy z aparatem, więc tym razem ciut lepsze zdjęcia jednookiej TRI

Obrazek Obrazek
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 08, 2011 17:04 Re: ŚLEPACZKI cz.V- naprawdę pilne dt dla Glucika str.31

podniose watek
może ktoś jest w stanie pomóc :( :
viewtopic.php?f=21&t=134087
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob paź 08, 2011 17:35 Re: ŚLEPACZKI cz.V- naprawdę pilne dt dla Glucika str.31

Z moim Glucikiem już jest wszystko w porządku(zostały wizyty kontrolne, odrobaczanie i szczepienie i tego typu podstawowe sprawy, które ze względu na priorytet oczka nie były robione), co wydane, to wydane, przeszłość... Pan doktor super nas traktuje, więc jakoś sobie poradzę, jeszcze katebush mi bardzo pomogła jednorazową wpłatą, a swoje pieniądze, które miałam dostać za wrzesień chciałabym przekazać Marcie, niech uratują oczka innemu maleństwu. Oczywiście, jeśli tak można????

paula_t

 
Posty: 168
Od: Pt sie 12, 2011 17:26

Post » Sob paź 08, 2011 18:16 Re: ŚLEPACZKI cz.V- naprawdę pilne dt dla Glucika str.31

paula_t pisze:Z moim Glucikiem już jest wszystko w porządku(zostały wizyty kontrolne, odrobaczanie i szczepienie i tego typu podstawowe sprawy, które ze względu na priorytet oczka nie były robione), co wydane, to wydane, przeszłość... Pan doktor super nas traktuje, więc jakoś sobie poradzę, jeszcze katebush mi bardzo pomogła jednorazową wpłatą, a swoje pieniądze, które miałam dostać za wrzesień chciałabym przekazać Marcie, niech uratują oczka innemu maleństwu. Oczywiście, jeśli tak można????



Prawdę mówiąc nie przypominam sobie takiego przypadku, ale może poczekajmy na alessandrę, bo ona jest założycielką Klubu Ślepaczków i jest najdłużej, i zobaczymy co powie ?
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Sob paź 08, 2011 18:23 Re: ŚLEPACZKI cz.V- naprawdę pilne dt dla Glucika str.31

Chyba oczęta tych kociaków są ważniejsze, niż "formalności"...? takich bidoków mnóstwo, a kasy zawsze mało:/ do tej pory miałam tak, że dbałam o koty, bo było mi ich szkoda, ale odkąd Glucik jest u mnie to jestem w nich wręcz zakochana :)

paula_t

 
Posty: 168
Od: Pt sie 12, 2011 17:26

Post » Sob paź 08, 2011 18:28 Re: ŚLEPACZKI cz.V- naprawdę pilne dt dla Glucika str.31

paula_t pisze:Chyba oczęta tych kociaków są ważniejsze, niż "formalności"...? takich bidoków mnóstwo, a kasy zawsze mało:/ do tej pory miałam tak, że dbałam o koty, bo było mi ich szkoda, ale odkąd Glucik jest u mnie to jestem w nich wręcz zakochana :)



Znaczy się trafiło Cię kociarstwo? :mrgreen:

Słuchaj to ja proponuję tak, do Ciebie wyślę pieniądze przeznaczone dla Glucika, bo on je dostał, a Ty zrobisz z nimi co uważasz za stosowne, bo przecież poniosłaś za niego wydatki. I nie będzie problemu z formalnościami, może tak być?
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot], squid i 101 gości