Witaj belize, jesli pozwolisz, to troszkę poodpowiadam. A w ogóle, fajnie, że jesteś
belize pisze:przepraszam że tak długo się nie odzywałam ale miałam trochę zakręcony okres w życiu, choć to żadna wymówka i w ogóle nie powinnam się tłumaczyć. biję się w pierś.
nie bij się w pierś, każdy ma prawo do własnego życia, spraw i jest dysponentem własnego czasu
belize pisze:Mantra jest nadal u nas, jest coraz śmielsza w kontaktach z psami a i one chyba trochę zaczęły ją akceptować w swoim stadzie
akceptacja na ogół wymaga po prostu czasu. Raz szybciej, raz wolniej ...
belize pisze:Co do sterylki to przyznam się że jeszcze jej nie zrobiliśmy. Powód: brak funduszy. ... Odkładamy sterylkę też dlatego, ze kotka nie wychodzi na dwór i nie ma styczności z innymi kotami.
Na fundusze mamy na forum lekarstwo:
1) poszukaj wątku alareipan z kasą kastacyjną
2) poszukaj w domu i po rodzinie, znajomych, różnych gadżetów i na Kocim Bazarku zrób nowy temat wpisując w tytuł, że to na sterylizację chorej znajdki
To, że nie wychodzi na dwór nie jest dobrym argumentem. Gdy nadejdzie rujka zobaczysz o czym piszę. Naprawdę trudno człowiekowi wytrzymać z taką kicią.
Z drugiej strony kotka w ruji ma takie parcie na bliski kontakt z żywymi obiektami, że może to być czas na pogłębienie znajomości z psami i przerwanie choćby niektórych barier
belize pisze:Oczywiście kotka nadal szuka domku dla siebie. .... Inna sprawa, może ktoś powiedzieć że to podejście egoistyczne, czasami jeździmy z sukami na zawody, najczęściej są one 2-dniowe a wtedy nie będę miała z kim zostawić kotki. W domu jej nie zostawię na dwa dni samą, na hotel mnie nie stać, na rodzinę nie mogę liczyć a znajomych to raczej ma psiarzy. Niestety tak się sprawa przedstawia. Oczywiście kotki też nie wyrzucę na ulicę więc póki co zwyczajnie ja nie będę wyjeżdżać.
Kot może sam zostać na dwa dni, tylko powinien mieć zabezpieczone jedzenie, wodę i zapas żwirku w kuwecie. Pod tym względem kot jest mniej wymagający niż piesor.
belize pisze:Jednak może teraz ktoś miałby miejsce dla Mantry w swoim domu.
Przyznam, że brałam pod uwagę wzięcie jej do siebie, ale odkładałam decyzję głównie ze względu na spore przekocenie. I niestety do ej pory nie wydałam ani jednego kota do ds, a muszę znaleźć co najmniej 6 domków, aby myśleć o przyjęciu kolejnych futerek.
Pozdrawiam i chętnie będę dalej śledzić losy Mantry (przepiękne imię

)