Rano o 5.30 złapałam Szurkę jak szła do kuwety, a że lychę od rana mialam naszykowana podstawilam jej pod dupke. A ta malpa zielona siknęła ja kocur. Zlapalam może 2 kropelki. Do badania za mało bo nawet nie było co przelac
Monika caly dzień chodzila z łyżeczką na szyjce, ale sików tez nie zlapala

(zdjęcie Moniki z warząchwią na szyjce- bezcenne)
Szura jutro do weta bez sików

tylko z USG
