Wcześniej chyba takich problemów z ochroną nie było Na złomiarza to Ty nie wyglądasz, a biorąc pod uwagę tamtejsze warunki, to chyba jedyne zagrożenie.
Udało Ci się już dokonać przeglądu i inwentaryzacji kociostanu?
znowu dzisiaj lało, szłam z parasolem ale tak wiało że i tak jestem mokra
kot był tylko jeden - Bengalska, poszła jeść, nadal wygląda tak samo, więc można przyjąć że to kocur
natomiast zaraz przy miejscu karmienia zaczęli burzyć przybudówkę do wierzy i stoi tam koparka, dżwig i jest zamieszanie, dlatego koty nie czekają (plus pogoda)
ale jak kończą pracę to na pewno sie schodzą z powrotem zeby jeść
cały weekend myślałam o tych kotach, czy one tam jeszcze przychodzą
w budkach po tych deszczach trochę karmy było spleśniałej, a ja się śpieszyłam i musiałam nową na to wysypać, nie miałam czym tego sprzątnąć a i pod taśmą przeszłam więc się bałam że mnie ktoś zaraz za włosy stamtąd wytarga
mam nadzieję, że koty tam przynajmniej wieczorami przychodzą jeść
teraz miejsce karmienia przez rozbiórkę trochę przesunięte, ale koty sobie radzą i jedzą
była tylko jedna czarna kotka, zostawiłam im puszkę mokrego i duże opakowanie suchego - zabezpieczyłam przed deszczem, nie powinny być głodne przez długi weekend