wracam właśnie od kotów, mimo ładnej pogody żadnego nie było

wszystko z powodu rozbiórki, musiałam pod taśmami ograniczającymi dostęp przechodzić
rozbierana jest ta blaszana część:

zostawiłam suche i puszkę mokrego, mam nadzieję że tam koty wracają no i że te panie jeszcze je karmią bo 2 tygodnie na nie nie trafiłam