Heej,
Gołąbka pije

. Sama! Juhu! Najpierw z miski po pyszcz, troszkę, a teraz, po komisyjnym siusianiu, ze swojej miski i to tankuje się jak cysterna

. Uff, pierwsza bitwa na nami.
Teraz walka o jedzenie. Zaraz coś popróbuję, potem podłączam kroplówkę, a jakże

. Około południa jedziemy znów, z niezawodną Ciocią OKI do Boliłapki i mierzymy poziom różnych rzeczy w środku kota. Na oko sądząc, czeka nas zmiana wenflonu
