Pojechała do DT- do spłacenia pozostał dług. Proszę o pomoc!

Kalla, jejku, to wspaniale! :dance2:

Teraz muszę wyjść, ale po powrocie zaraz do Ciebie napiszę.

Pojawiła się szansa na transport Kreseczki do W-wy 11 lipca. Wcześniej jednak szukam kogoś do przeprowadzenia wizyty przed tymczasowej u Kalla. Czy znacie kogoś z W-wy, kto mógłby tę wizytę przeprowadzić?

**Adopcje: 12 >>**

elinka pisze:Pojawiła się szansa na transport Kreseczki do W-wy 11 lipca. Wcześniej jednak szukam kogoś do przeprowadzenia wizyty przed tymczasowej u Kalla. Czy znacie kogoś z W-wy, kto mógłby tę wizytę przeprowadzić?

zmień w tytuł na taka prośbę.

na pewno to zrobię, ale na razie ciągle czekam na odpowiedź od kalla o potwierdzeniu zgody na przeprowadzenie u niej wizyty

elinka pisze:na pewno to zrobię, ale na razie ciągle czekam na odpowiedź od kalla o potwierdzeniu zgody na przeprowadzenie u niej wizyty

Przepraszam, nie chcę być złośliwa, ale czy w stodole do której miałaś odwieźć małą też zamierzałaś przeprowadzać "wizytę"?

Kalla tymczasowała kociaki z Palucha i myślę, że wystarczy zapytać o nią forumowiczów, którzy mieli z nią kontakt...

Zofia&Sasza pisze:Przepraszam, nie chcę być złośliwa, ale czy w stodole do której miałaś odwieźć małą też zamierzałaś przeprowadzać "wizytę"? Kalla tymczasowała kociaki z Palucha i myślę, że wystarczy zapytać o nią forumowiczów, którzy mieli z nią kontakt...

O! dziękuję za informację. Na tym forum jestem gościnnie i niestety, ale nie znam forumowiczów, którzy mieli z Kallą kontakt. Jeśli jest wszystko w porządku to nie rozumiem, dlaczego kalla miałaby się denerwować z powodu tej wizyty? Ponoszę odpowiedzialność za tą kotkę, nie po to ją ratowałam, aby posyłać w niesprawdzone miejsce, obojętnie do kogokolwiek to by nie było. Nie trudno chyba też się domyślić, że skoro założyłam ten wątek i szukam kotce domu to chyba nie po to, aby ją teraz odwozić do stodoły. Nigdy nie pisałam, że chcę Kreseczkę odwieźć do stodoły, wyjazd z kotką do rodziców jednak nie będzie dla niej dobrym rozwiązaniem, dlatego staram się wcześniej koniecznie dla niej znaleźć domek lub DT. Wszystko stronę wcześniej dokładnie wyjaśniłam więc proszę nie dopisywać treści.

zrobiłam ogłoszenie:
http://kujawsko-pomorskie.gumtree.pl/c- ... adfffdbee4

**Adopcje: 12 >>**

elinka pisze:Niestety, zaczęły się wakacje, wkrótce wyjeżdżam. Jeżeli do tego momentu nie znajdę czegoś dla Kreseczki to będę musiała ją odwieźć na wieś, a to oznacza powrót na strych i perspektywę pożarcia przez psy. Szkoda zmarnować tego kociaka, Kreseczka już się oswoiła i przyzwyczaiła do towarzystwa człowieka. Bardzo proszę o pomoc w znalezieniu DT/DS. Sprawa jest pilna, zostało naprawdę mało czasu.

Też nie chcę być złośliwa ale sama napisałaś powyższe. Więc Z&S nie dziwię się,ze zadała takie a nie inne pytanie.

Podkreślenie moje.

ASK@ pisze:
elinka pisze:Niestety, zaczęły się wakacje, wkrótce wyjeżdżam. Jeżeli do tego momentu nie znajdę czegoś dla Kreseczki to będę musiała ją odwieźć na wieś, a to oznacza powrót na strych i perspektywę pożarcia przez psy. Szkoda zmarnować tego kociaka, Kreseczka już się oswoiła i przyzwyczaiła do towarzystwa człowieka. Bardzo proszę o pomoc w znalezieniu DT/DS. Sprawa jest pilna, zostało naprawdę mało czasu.

Też nie chcę być złośliwa ale sama napisałaś powyższe. Więc Z&S nie dziwię się,ze zadała takie a nie inne pytanie.

Podkreślenie moje.

To się nazywa szantaż emocjonalny :evil:

Denerwuje mnie takie załatwianie spraw :twisted:

Szkoda mi naprawdę czasu na takie przelewanie z pustego w próżne. Nie wiem, może komuś jest trudno zrozumieć naturę zwierzęcą, ale dla mnie jest oczywistym, że skoro młody, jeszcze nie do końca oswojony kotek nagle znajdzie się wśród kilku dorosłych, nieżyczliwych mu zwierzaków, a do tego na nieogrodzonym terenie, to od razu ucieknie w panice w pobliskie krzaki, a później po wyciszeniu sprawy będzie szukał schronienia na znajomym strychu w stodole. Trudno mi przewidzieć, czy udałoby mi się ponownie wtedy Kreseczkę złapać? Prawdopodobnie szybsze będą psy gospodarza. Stąd moje stwierdzenie, że powrót na wieś oznacza powrót na strych i perspektywę pożarcia przez psy.

Nie wiem dlaczego, ale odnoszę wrażenie, że zamiast pomagać kotu odbywa się tutaj rozprawka nade mną :roll:

**Adopcje: 12 >>**

wysyłaj małą do Kalla .Jeśli Z&S mówi,ze jest ok,To tak jest.

Nie mam nic przeciwko wizycie, jednak wolałabym na tymczas kociaka, który naprawdę potrzebuje domu i nie ma się gdzie podziać. Mam obecnie trzy swoje koty, z tego dwa adptowane z miau. Koteczkę Kiarę adoptowałam prawie sześć lat temu z miau. W tamtym roku dołączyła do niej kotka Luna i kot Kuba, również adptowany z miau. W miedzyczasie miałam sześć kociaków na tymczas, więc już jakieś doświadczenie mam.

**Adopcje: 12 >>**

kalla pisze:Nie mam nic przeciwko wizycie, jednak wolałabym na tymczas kociaka, który naprawdę potrzebuje domu i nie ma się gdzie podziać. Mam obecnie trzy swoje koty, z tego dwa adptowane z miau. Koteczkę Kiarę adoptowałam prawie sześć lat temu z miau. W tamtym roku dołączyła do niej kotka Luna i kot Kuba, również adptowany z miau. W miedzyczasie miałam sześć kociaków na tymczas, więc już jakieś doświadczenie mam.

Kalla ta kocia potrzebuje DT.PILNIE!!!
Mimo sprzecznych wpsiów jedno jest jasne. Jak nie znajdzie się przytuliska to wróci na strych :!:

. I to nie ulega wątpliwości :cry:

Ale dziewczyny z Palucha znają ciebie, Zosia też wie co i jak. Ja osobiscie nie widze problemu. Tylko transport.
Ale to moje zdanie.
Jak miałam watpliwosci co do ew DT to sama wiozłam na tymczas.Z wpisów wynika również,że czas pili i nie zostało go dużo. A czasem na transport czeka sie długo.

Tutaj potrzeba mnóstow ogłoszeń na chodliwych sronach. Moze koci sie by udało.

W tym wątku znajdziesz informację na temat moich tymczasów i ich zdjęcia. Wszystkie znalazły dobre domy.
viewtopic.php?t=114607
A ludzi, z którymi mogę pogadać na temat kotów i czegoś się od nich nauczyć, zawsze chętnie do siebie zapraszam.

Proszę jednak by nie były to osoby, które w ostatnim czasie miały styczność z kociakami chorymi na pp lub innymi zakaźnymi chorobami. Mój Kuba ma obniżoną odporność i łatwo łapie wszelkie infekcje, dlatego muszę bardzo uważać, by nie przywlec do domu jakiś zarazków, a i Kreseczka nie jest zaszczepiona.

Kalla, moje pytanie o wizytę bynajmniej nie tyczyło złośliwości w Twoim kierunku. Po prostu nie mogłabym wysłać Kreseczki w nieznane miejsce. Mam nadzieję, że to rozumiesz i nie weźmiesz mi tego za złe. A za link do wątku Twoich tymczasowiczów dziękuję, już tam zaglądam

To zmień tytuł, że szukasz transportu :ok:

Pojechała do DT- do spłacenia pozostał dług. Proszę o pomoc!

Kto przegląda forum