jestem kotek śnieżnobiały,
lecz los nie jest doskonały,
zamiast brykać,zamiast hasać,
muszę prychać no i kasłać,
oczka brzydkie zaropiałe,
kto da domek mi na stałe?
Kto pokocha i wyleczy?
Może ktoś z forum,
kto zna się na rzeczy?
Ja Ci serce oddać mogę,
lecz pokochaj mnie - niebogę.
A i bracia, siostry moje,
weź nas wszystkich bo się boję.
Jeść nam daje Pani biedna,
nas jest pięć, a ona jedna.
Jeszcze mama, mamy mama,
wiele kotów, Pani sama.
Pomóż się zaopiekować,
daj nam domek, by się schować.
Odpłacimy Ci miłością, rozmruczeniem i wiernością.
Na kolanka weź mnie czule,
głaszcz i głaszcz,a ja się wtulę.
Podsumowując moją radosną twórczość

Biały kociaczek jest przesympatyczny i oswojony(dlatego zgodził się opowiedzieć Wam tą wierszowaną historyjkę) ,natomiast nad resztą trzebaby troszkę popracować.
Zazdroszczę niesamowicie temu kto je będzie miał. Zakochanie od pierwszego wejrzenia i tyle

Jutro dorzucę fotki calej ekipy.