Bylam dzis z Tysonkiem na (chyba juz ostatniej ) wizycie u weta... Jest juz prawie dobrze (dostal jeszce leki). Wyglada znacznie lepiej i czuje sie rowniez swietnie !!! Pozostaje mu szukac domku (nie chce go oddac tam, gdzie go skrzywdzono) Trzymajcie
Tylko czy ktos bedzie chcial takiego staruszka ?
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.
Tyson zdrów jak rybka ! I niestety tak sie podzialo, ze mama nie moze go dluzej trzymac w domu i trzeba go oddac do firmy Tam gdzie zostal skrzywdzony Bardzo mi przykro ...
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.
tak sie zlozylo, niestety nie moze - w kazdej chwili mama spodziewa sie nawet sanepidu (dzielnicowy juz byl) w sprawie kratki w piwnicy. poza tym domownicy sie buntuja i poza tym pojawily sie 2 noworodki kocie
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.
Jojo, wezmę go oczywiście. Czy możesz go zaszczepić żeby nabrał odporności przed oddaniem? (bo nie ma sensu żeby przyszedł i znów od razu zachorował na katar)
Przecież nic nie zrobiłam nawet jeszcze kot nie dojechał Przyjmujemy dorosłe, oswojone koty zawsze - po to jest własnie azyl Dzikusów nie przyjmujemy, bo to skazywanie ich na wegetację.
Przed maluszkami się staramy "bronić" bo mamy ich mnóstwo w domach, schronisko nie jest dla nich dobre.
Ale dorosły, oswojony kot - nie ma sprawy.
Dzieki Rysiu, wiem, ze bedzie mu u Ciebie dobrze (nawet jakby nie znalazl domku ) strasznie bylam przygnebiona, ze mam go oddac do firmy, gdzie los jego nie pewny i nikt go nie przytula
Dzieki !
p.s. oczywiscie zaszczepie go, tylko czy mozna tak 2 dni po ostatnim antybiotyku?
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.