Miau Adopcje(11 do adopcji, 3 z budek, 3 rezyd.+TIGRA)

[magradz]

Zoi ujęła mnie spojrzeniem. Ale bida:( Niech się jej uda...
A Mirinda wygląda prawie jak moja Czesterka. Tylko oczko ma "podbite" z drugiej strony

[maria_kania]

Zoi ujęła mnie spojrzeniem. Ale bida:( Niech się jej uda...
A Mirinda wygląda prawie jak moja Czesterka. Tylko oczko ma "podbite" z drugiej strony

Zoi w nowym domku, po malńku zaczyna sie otwierać na świat... biedna ale musiała byc starupana... rozpacz ogarnia.

Wielkie podziękowanie dla nowego DT za cieprliwość i dobre serce,
Zoi maleńka jesteś Kochana, że pozwalasz nam sobie pomóć!!
myslami jestem z Tobą!

[Marea]

Może nowy domek coś o niej więcej napisze?

[RKa]

No więc w końcu tu zerknęłam i zrobię jak napisano - popiszę się co wiem o Zoi. Sama częściej mówię do niej Pchełeczko bo tak mi jakoś pasuje, siedzi w kąciku taka maleńka Ale wiem, że to mało chwytliwe imię i może się źle skojarzyć.
Jest u nas krótko, a ja czuję jakby była prawie od zawsze. Do tej pory bardzo ostrożnie wychodziła, głównie w nocy i jak tylko któreś z nas się podniosło to uciekała. Nie wychodziła przy nas w ogóle. Dopiero wczoraj zaczęłam stawiać miseczkę z jedzeniem nieco dalej, tak żeby musiała wyjść do jedzonka i zaczęła wychodzić, ale raczej jak nikogo nie było w pokoju. Wczoraj wieczorem zaczęła zwiedzać mieszkanie ale na mój widok rzuciła się do ucieczki tak szybko, że wpadała w poślizgi na zakrętach. A dzisiaj? Chociażby teraz siedzimy oboje z narzeczonym na łóżku, każde ze swoim komputerem, a kicia wychodzi, wskakuje na parapet, pomiauczy, porozgląda się po pokoju, jak się na nią spojrzymy - zeskakuje i idzie pod łóżko. Za każdym razem jak wychodzi z kryjówki, upewnia się, że nikt jej nie obserwuje. Ciężko nie patrzeć Ale poprawa jest spora. Malutkimi kroczkami robimy postępy w poznawaniu siebie Kicia grzecznie zjada tabletki podawane w jedzonku, kuwetkuje bezbłędnie, a jak raz nie słyszałam, że wchodziła do kuwety i nie posprzątałam po niej to weszła znowu, wszystko wygrzebała na wierzch i miauczała aż się musiałam zainteresować Nie wiem, czy nie za mało pije, bo mam wrażenie, że w misce jakoś nie ubywa ale karmę dostaje mokrą (suchej nie chciała). Nadal nie ma zainteresowania drapaczkiem ani zabawkami. Ale nie drapie też niczego innego. Tylko mogłaby więcej miauczeć w dzień, a mniej w nocy, bo osobiście spać przy tych dziwacznych dźwiękach (troszkę dziwne ma to miauczenie, takie ni to gruchanie, ni to piszczenie ni to miauk) nie mogę, chociaż mój luby przesypia wszystko i dziwi się, że ja nie zasnę Z resztą on już się do niej też przyzwyczaił i jakoś tak polubił. Czasem jak jestem poza pokojem, a on i Zoi w pokoju, to słyszę jak do niej mówi, chociaż w życiu by się nie przyznał
Zoi przy głaskaniu (jeśli wczołgam się do niej pod łóżko) jeszcze się trochę kuli i trzęsie ale raz przysnęła i zaczęła przewracać się na plecki. Gdyby nie jakiś hałas w mieszkaniu, który usłyszała, to wywaliłaby mi brzuchal do góry Jestem kicią zachwycona, jest śliczna, zwinna i widać w niej duży potencjał. Niech tylko przestanie się bać, a zobaczymy co to znaczy kot
Pozdrawiam zwolenników i wielbicieli Zoi - Pchełki i liczę na domek stały dla niej, bo zasługuje i to bardzo

[mpacz78]

[maria_kania]

dziękuje za wieści o Zoi i pozdrawiam wieczorowa pora!

[Anulka]

Sabino, odwiedzę Twój hotelik po świętach, wcześniej nie dałam rady, a teraz wyjeżdżam... Przyniosę obiecane kolczyki i coś tam jeszcze Kocyków nie posiadam, ale za to mam stare poduszki, dość mocno wypchane, nie wiem czy będą Ci potrzebne?
Dam Ci znać, jak będę się wybierała

[maria_kania]

Sabino, odwiedzę Twój hotelik po świętach, wcześniej nie dałam rady, a teraz wyjeżdżam... Przyniosę obiecane kolczyki i coś tam jeszcze Kocyków nie posiadam, ale za to mam stare poduszki, dość mocno wypchane, nie wiem czy będą Ci potrzebne?
Dam Ci znać, jak będę się wybierała

Sabina sie napewno ucieszy, fanty od niej odbiorę i wystawie na bazarek a poduchy beda dla kotów bezpośrednio.
dziękujemy

[RKa]

Dzisiaj miałyśmy z Zoi prawdziwe lodo-łamanie. Przy głaskaniu (co prawda nadal pod łóżkiem ale zawsze coś) kicia zaczęła się łasić. Najpierw ocierała łepkiem o ścianę i nogę łóżka, później zaczęła się myć, bo z niej straszny czyścioch, przy okazji umyła też moje ręce (skoro już ją mają głaskać to niech będą czyste chociaż ), no i ostatecznie zaczęła się łasić do moich rąk, podstawiać łepek do głaskania, przewracać się na plecki, robić fikołki, przeciągać i ziewać.. Tak przez ponad pół godziny, mrucząc przy okazji i ugniatając powietrze
Byłam zachwycona tym przejawem zaufania i przyjemności A luby się śmieje: Bo ty cat whisperer jesteś

Zastanawiałam się czy to jej donośne miauczenie w nocy nie jest pozostałością po rujce, w końcu sterylizacja była dopiero co, nawyki mogły pozostać, a kicia wczoraj w nocy próbowała okno otwierać..

Poza tym stopniowo przechodzimy na suchą karmę

[Marlon]

Przypomne przy okazji aby nie zostawiać uchylonych okien nigdy w pomieszczeniach gdzie moze kot sobie wejsc!!!!

[maria_kania]

[BinaDina85]

Sabina zakochałam się w twoich tymczasach od pierwszego wejrzenia!!!! Wszystkie są piękne, Mirinda i Pepsi Agnes bardzo przypomniała mi moją pierwszą koteczkę ktorą mialam dawno, dawno temu; Pulcheria jest identyczna jak moja Józia (szkoda tylko że Józka jest introwertykiem ), a Aisha to istna moja Melka.

Trzymam kciuki za domki dla kotuchów!!!!!!!!!!!!!

[maria_kania]

nie spadamy!
a szukamy domków!

[sabina skaza]

PRZEPRASZAM ŻE SIĘ NIE ODZYWAM
miałam bardzo ciężkie święta- 27 kotów pod opieką, w tym 2/3 to znajdusie.adopcje stoją komu kotka ?
tosi to się przydadzą mocne kciuki

[sabina skaza]

bardzo, bardzo dziękuje za domek dla zoi, ma większe szanse na oswojenie niz u mnie. ja ją brałam na kolanka, i czy się jej to podobało czy nie, całowałam, tuliłam śpiewałam może ona dlatego teraz taka wycofana? bo nie mam słuchu za grosz i fałszuję jakby Kiepurę ciągnięto po schodach za nogi
po 5 maja do hotelu przyjdzie kot od sabiny- wypisz wymaluj druga zoi
agnes i szymcia jadą jutro do owczarni, sądzę że będzie to dobre miejsce dla kotek które pochodzą z lisiarni i nawykły do całodziennych przechadzek. dobre miejsce, po rozmowie z właścicielką jestem przekonana że będzie im tam dobrze.