Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-41 kotów-Bydgoszcz.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 02, 2011 12:11 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Casica no popatrz Chudy siedział połtora miesiąca w schroniskowym luksusie, bo przecież to luksus tak mało kotów na dość dużym terenie. Siedział i chudł.

U mnie przeżywa koszmar zakocenia i tyje. Pewnie z rozpaczy tyje.

A czy nie lepiej zamiast brać takiego kota do stada ogłosić go i poszukać mu domu? Przecież można wspierać schronisko także w taki sposób?
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 02, 2011 12:23 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

casica pisze:Co więcej, z tego co pisałaś zarówno Dyzio jak i Misza nie były prowadzone tak jak powinny być prowadzone koty nerkowe. Bo prowadzenie nerkowca to nie tylko dieta, ale również regularne kroplówki, leki wspomagające oraz systematyczne badania kontrolne; to wszystko jest czasochłonne i kosztowne. Skoro nie możesz tego kotom zapewnić nie bierz ich i nie kłam, że robisz wszystko co możliwe i zapewniasz odpowiednią opiekę bo to po prostu nieprawda.

casica pisze:To co napisałam to nie jest moje "widzimisię", ani nawet "widzimisię" mojego weta. To jest skrót zasad prawidłowego postępowania z nerkowcem. Skoro nie wierzysz mi, wejdź w wątek dla nerkowców i poczytaj wpisy swojej koleżanki pixie65, jej chyba nie oskarżysz o "widzimisię"? Twój komentarz jest dziecinny.
Jeśli ktoś ma 20, 30, 40 kotów i bierze kolejne - nie mając środków na zapewnienie tym kotom właściwej opieki weterynaryjnej, trudno to określić rozsądnym postępowaniem. Trudno też twierdzić, że poprawiło się los tych kotów. Zwłaszcza w kontekście liczb - 44 (?już się pogubiłam w ilości) u Ciebie i 10 w bydgoskim schronisku.
Wijesz się jak piskorz, ale takie wicie nie zawsze ma sens. W Twoim przypadku z reguły nie ma.

Casica
Poważnie, po co te "uwagi"? Dyzio był leczony, były na bieżąco informacje o tym (bo wtedy jeszcze można było pisać o kotach :roll: ), jak i o trudnościach. Jakoś nikt się nie 'rzucił' z lepszą opieką dla niego, nikt też nie krytykował jego leczenia. Wystarczy zajrzeć i ocenić, każdy wedle własnych wytycznych. Po co znów tu siejesz tylko i wyłącznie zamęt? Naprawdę co Tobie dają te ciągłe insynuacje? To już druga, jaką dziś znalazłam.. Z mojej strony EOT, nie jesteś dla mnie osobą wiarygodną :? A osobom zainteresowanym wyrobieniem sobie własnego zdania polecam zajrzeć do wątków archiwalnych w temacie, zamiast czytać takie posty, których jedynym celem są przekłamania, by nie powiedzieć ostrzej kłamstwa :?
Niektórym tu najwyraźniej zależy na tym, by tu nie dało się pisać o kotach, cóż mają dzięki temu kolejny argument przeciw Mirce :roll:
Edit: pogrubienie moje.
Edit2: dodałam 1szy cytat, bo w sumie do tych dwóch wypowiedzi się odniosłam, a zacytowałam tylko jedną.
pwpw
 

Post » Sob kwi 02, 2011 13:17 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
Jek pisze:Mirka -mogłabyś się odnieść do moich pytań w kwestii Brzydzi i Czarnej?

A nie odniosłam się już kiedyś?


Nie - zwłaszcza w kontekście oświadczenia że zrobisz kotom badania o ile ktoś je sfinansuje.

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob kwi 02, 2011 13:21 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

Jek mam dla Ciebie propozycję.

Obrazek Obrazek Obrazek

Wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=123791&start=0

Wybierz 2 koty z powyższych, uratuj. Opłacę dowóz kotów do Twojego domu.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob kwi 02, 2011 13:31 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

pwpw pisze:Casica
Poważnie, po co te "uwagi"? Dyzio był leczony, były na bieżąco informacje o tym (bo wtedy jeszcze można było pisać o kotach :roll: ), jak i o trudnościach. Jakoś nikt się nie 'rzucił' z lepszą opieką dla niego, nikt też nie krytykował jego leczenia. Wystarczy zajrzeć i ocenić, każdy wedle własnych wytycznych. Po co znów tu siejesz tylko i wyłącznie zamęt? Naprawdę co Tobie dają te ciągłe insynuacje? To już druga, jaką dziś znalazłam.. Z mojej strony EOT, nie jesteś dla mnie osobą wiarygodną :? A osobom zainteresowanym wyrobieniem sobie własnego zdania polecam zajrzeć do wątków archiwalnych w temacie, zamiast czytać takie posty, których jedynym celem są przekłamania, by nie powiedzieć ostrzej kłamstwa :?
Niektórym tu najwyraźniej zależy na tym, by tu nie dało się pisać o kotach, cóż mają dzięki temu kolejny argument przeciw Mirce :roll:

Przeszkadzają, prawda? Te "uwagi" :wink:
A fakty co do Dyzia wyglądają tak
viewtopic.php?p=7263937#p7263937
Możesz sprawdzić moją dokładność w tekstach źródłowych, czyli w starszych wątkach mirka_t.
To co piszesz o leczeniu Dyzia i informowaniu na bieżąco jest nieprawdą. A podlinkowany tekst to nie są insynuacje, to są dokładnie zacytowane wypowiedzi mirka_t dotyczące leczenia Dyzia.
I nie oczekuj, że zniknę z tego wątku.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 02, 2011 13:42 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

casica pisze:Możesz sprawdzić moją dokładność w tekstach źródłowych, czyli w starszych wątkach mirka_t.
To co piszesz o leczeniu Dyzia i informowaniu na bieżąco jest nieprawdą.

Casica
Właśnie o to chodzi, że sprawdziłam - najwięcej o leczeniu jest w cz. 7, o samym Dyziu też w 6tej. Nie wiem po co podlinkowałaś cz. 16tą, jeśli szukasz czegoś o leczeniu Dyzia, to chyba mądrzej jest szukać z wpisów z czasu gdy Dyzio był leczony, a nie w wątkach, które są jedną wielką kłótnią, pełnych wpisów tak wiarygodnych jak ten, który wyżej zacytowałam, Twój. Jeśli nie sięgnęłaś do tamtych wątków, a tu piszesz, że kot nie dostawał kroplówek, leków- no cóż to mówi tylko o Tobie. Jesli znasz tamte wątki, a mimo to piszesz tu takie insynuacje, tym bardziej mnie to oburza :?
Ja nie wydaje o ludziach pochopnych opinij.
Edit: doczytałam pracochłonne zestawienie, tym bardziej nie rozumiem, po co tu insynuujesz, jakoby Dyzio nie dostawał kroplówek leków, Sama cytowałaś odpowiednie fragmenty :roll: Zatem wracam do punktu wyjścia, po co te insynuacje?
pwpw
 

Post » Sob kwi 02, 2011 14:17 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

pwpw pisze:Casica
Właśnie o to chodzi, że sprawdziłam - najwięcej o leczeniu jest w cz. 7, o samym Dyziu też w 6tej. Nie wiem po co podlinkowałaś cz. 16tą, jeśli szukasz czegoś o leczeniu Dyzia, to chyba mądrzej jest szukać z wpisów z czasu gdy Dyzio był leczony, a nie w wątkach, które są jedną wielką kłótnią, pełnych wpisów tak wiarygodnych jak ten, który wyżej zacytowałam, Twój.

Wierność Twa dla sprawy, nawet kosztem własnej inteligencji, wzruszyła mnie prawdziwie :)
pwpw pisze:Edit: doczytałam pracochłonne zestawienie, tym bardziej nie rozumiem, po co tu insynuujesz, jakoby Dyzio nie dostawał kroplówek leków, Sama cytowałaś odpowiednie fragmenty :roll: Zatem wracam do punktu wyjścia, po co te insynuacje?

No cóż, albo wierność albo niemoc, tertium non datur.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 02, 2011 14:31 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

Casica
Moje pytanie było konkretne. Podyktowane bałaganem, jaki tu powstaje, dzięki takim wypowiedziom jak Twoja, a który śmiem twierdzić, niczemu dobremu nie służy, bez względu na stronę, jaką kto obiera w tym sporze.
Nie dotyczyło logiki dwuwartościowej :roll:
pwpw
 

Post » Sob kwi 02, 2011 14:33 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

Swoją drogą...
Z reguły lekceważę wpisy chamskie, niegrzeczne, prostackie i podobne

Ale coś mnie tknęło i sprawdziłam sobie przed chwilą, czyje to mocne wejście
Ból do żywego, jak się czyta te wypociny zgorzkniałych bab. Przypominam, że to forum kotów dotyczy. To o czym tu poczytałam, woła o pomstę do nieba. Destrukcja osobowości i zapalczywość hańbiąca wizerunek miłośników kotów.

I któż tak elegancko pisze o osobach mających odmienne zdanie?
viewtopic.php?p=7269384#p7269384

No właśnie, a później córeczka ośmiela się insynuować, że obraziłam mamusię :wink:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 02, 2011 14:35 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

casica pisze:Swoją drogą...
Z reguły lekceważę wpisy chamskie, niegrzeczne, prostackie i podobne


Norrrrmalnie dowcip stulecia :ryk:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob kwi 02, 2011 14:37 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

pwpw pisze:Casica
Moje pytanie było konkretne. Podyktowane bałaganem, jaki tu powstaje, dzięki takim wypowiedziom jak Twoja, a który śmiem twierdzić, niczemu dobremu nie służy, bez względu na stronę, jaką kto obiera w tym sporze.
Nie dotyczyło logiki dwuwartościowej :roll:

Nie służy interesom mirka_t, to pewne. Różnimy się w ocenia działalności mirka_t, tak więc z Twojego punktu widzenia wypowiedzi podobne moim nie służą niczemu dobremu, a z mojego wręcz przeciwnie. Ot cała filozofia :wink:
Dlatego właśnie zebrałam w jednym miejscu historię Dyzia, jego diagnozowania i leczenia, żeby każdy (czytając uważnie) mógł sobie wyrobić zdanie. Ja sobie wyrobiłam takie, nie inne.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 02, 2011 14:39 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

pixie65 pisze:
casica pisze:Swoją drogą...
Z reguły lekceważę wpisy chamskie, niegrzeczne, prostackie i podobne


Norrrrmalnie dowcip stulecia :ryk:

Twoje również :wink:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 02, 2011 14:39 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

casica pisze:Swoją drogą...
Z reguły lekceważę wpisy chamskie, niegrzeczne, prostackie i podobne

Ale coś mnie tknęło i sprawdziłam sobie przed chwilą, czyje to mocne wejście
Ból do żywego, jak się czyta te wypociny zgorzkniałych bab. Przypominam, że to forum kotów dotyczy. To o czym tu poczytałam, woła o pomstę do nieba. Destrukcja osobowości i zapalczywość hańbiąca wizerunek miłośników kotów.

I któż tak elegancko pisze o osobach mających odmienne zdanie?
viewtopic.php?p=7269384#p7269384

No właśnie, a później córeczka ośmiela się insynuować, że obraziłam mamusię :wink:

Casica
Podsycasz konflikt, bo może umrzeć śmiercią naturalną (?), no brawo :?
Jakoś minie ta wypowiedz nie dziwi :roll: A teraz muszę iść, zajrzę na chwilę, może doczekam się odpowiedzi :roll:
EOT
pwpw
 

Post » Sob kwi 02, 2011 14:41 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

pwpw pisze:Podsycasz konflikt, bo może umrzeć śmiercią naturalną (?), no brawo :?
Jakoś minie ta wypowiedz nie dziwi :roll: A teraz muszę iść, zajrzę na chwilę, może doczekam się odpowiedzi :roll:
EOT

Nie, ale nie lubię i nie zawsze chce mi się tolerować insynuacje pod moim adresem. Proste prawda?
EOT.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 02, 2011 14:42 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

casica pisze:Swoją drogą...
Z reguły lekceważę wpisy chamskie, niegrzeczne, prostackie i podobne

Ale coś mnie tknęło i sprawdziłam sobie przed chwilą, czyje to mocne wejście
Ból do żywego, jak się czyta te wypociny zgorzkniałych bab. Przypominam, że to forum kotów dotyczy. To o czym tu poczytałam, woła o pomstę do nieba. Destrukcja osobowości i zapalczywość hańbiąca wizerunek miłośników kotów.

I któż tak elegancko pisze o osobach mających odmienne zdanie?
viewtopic.php?p=7269384#p7269384

No właśnie, a później córeczka ośmiela się insynuować, że obraziłam mamusię :wink:


To niestety jest żółć, którą wylałam po lekturze niektórych postów tego wątku. Myślę, że kto ma czyste sumienie nie weźmie moich słów do siebie.

I jeszcze jedno. Ja już mam swoje lata i mnie nie tak łatwo obrazić.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 296 gości