30 kotów w kawalerce. Zielonka k. W-wy

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lut 16, 2011 12:15 Re: 30 kotów w kawalerce - głodują! Zielonka k. W-wy

przyjaciel_koni pisze:Wyadoptuję... Nie mam wątpliwości. Ile - nie wiem...
(Teraz zaczyna się kiepski moment, bo zaczynają się maluchy...)
Z pomocą innych forumowiczów współpracujących ze mną mam duże szanse.

I co najważniejsze w kwestii adopcji - Muszę otrzymać pozwolenie carmenco na użytkowanie zdjęć, które zrobiła.
Ja nie byłam nigdy u Pani Elżbiety i zdjęć też nie robię...
Nie umiem. (Dowód mam od bardzo dawna i pewne rzezcy są dla mnie problemem...)
Zgodnie z zasadami nie mogę posiłkować się zdjęciami zrobionymi przez carmenco bez akceptacji z Jej strony. To chyba zrozumiałe dla wszystkich.

Co do zbieractwa - ja też zdecydowanie nie popieram !!!

Ale nie jestem skłonna do popierania głodu !!! Niezależnie od uwarunkowań !

Nie chodzi o popieranie głodu. Chodzi - i to jest JEDYNA w miarę skuteczna metoda poza wejściem z prokuratorem - o postawienie sprawy jasno: karma w zamian za zgodę na adopcje. I twarde trzymanie się takich ustaleń.
Krytykujesz politykę "nakazów" wobec tej osoby. No to Ci powiem, że żadne negocjacje ze zbieraczkami nie są możliwe. Taka osoba zgodzi się na coś, a jak przyjdzie co do czego natychmiast się z tego wycofa. Jedyne co działa to brutalny szantaż (karma za ustępstwa) albo interwencja organów prawa.
Nawiasem mówiąc przeraża mnie, że w tego typu proceder zaangażowana jest Fundacja 8O
Gdyby była potrzebna pomoc w robieniu zdjęć, chętnie pomogę.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 16, 2011 13:21 Re: 30 kotów w kawalerce - głodują! Zielonka k. W-wy

Uważam, że należy kontynuować ogłaszanie kotów, gdzie się da i z namiarami, na kogo się da, także na carmenco, jeśli takie ogłoszenia gdzieś jeszcze funkcjonują. Jak się znajdzie konkretny i sensowny chętny na kota, to na pewno da się jakoś dotrzeć do p.Elżbiety przez kogoś, z kim akurat się komunikuje, z przyjacielem_koni, czy kimś innym.
I jeśli wtedy okaże się, że pani E. nie chce kota wydać, to będziemy wiedzieć, jak sprawa wygląda.
Bo na razie, to są zupełnie teoretyczne rozważania.
Moim zdaniem największym problemem jest nie to, że nie chce wydać, tylko że nie ma komu. Chyba, że ja czegoś nie doczytałam, bo był chętny, ale odszedł z kwitkiem.
Na razie kotów nie przybywa i to też jest plus.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Śro lut 16, 2011 16:05 Re: 30 kotów w kawalerce - głodują! Zielonka k. W-wy

Przyjacielu_koni,
Wymaganie zgody na adopcje w zamian za karmę, leki, inną pomoc to jest rodzaj szantażu dla dobra zwierząt.
Szantaż "na głodujące koty" przy braku chęci oddawania ich do adopcji to rodzaj szantażu dla dobra zbieracza.

Trzeba leczyć przyczyny a nie maskować efekty.
Ja zbieractwa nie popieram a na osoby niekonsekwentne i zmienne w decyzjach szkoda mi czasu i energii bo jestem zapracowanym człowiekiem.

I tak co się w bólach wyadoptuje to się znów zapełni nowym kotem - predyspozycje na zbieracza są i to w 100%.

Antares

Avatar użytkownika
 
Posty: 554
Od: Wto lip 20, 2010 18:22
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro lut 16, 2011 17:14 Re: 30 kotów w kawalerce - głodują! Zielonka k. W-wy

Ja nie mam nic przeciwko wykorzystaniu moich zdjęć do ogłoszeń. Carmenco zawsze może je udostępnić.

Mnie zdziwiła jedynie nowa lista kotów do adopcji, na której oprócz Madzi i Gucia nie ma ani jednego kota, który jest w pełni adopcyjny ( tzn. miły, lubiący pieszczoty i kontaktowy), resztę tych kotów z listy kojarzę z jakiegoś kącika czy szafki pod sufitem. Dla osoby, która szuka kota, ale nie zna się na nich zbyt dobrze te koty raczej nie zrobią dobrego wrażenia i nie zachęcą do adopcji.

Natomiast: Balbinka, Kropek, Fibi, Misia czy fenomenalna Psotka absolutnie miałby szansę skraść komuś serce. Tyle, że na aktualnej liście żadne z nich nie figuruje :(
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Pętelka

 
Posty: 322
Od: Pt lut 13, 2009 23:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 16, 2011 18:59 Re: 30 kotów w kawalerce - głodują! Zielonka k. W-wy

przyjaciel_koni pisze:Doroto, a co zrobiłaś takiego szczególnego, by zmniejszyła się o więcej niż 1 ?

No Malgosiu, odswiez sobie pamiec, co zrobilam?

Oswiec mnie - dlaczego Figa - wymagajaca opieki weterynaryjnej zostala jej pozbawiona?
Dlaczego Balbinka nie jest wysterylizowana?
Nie jest to kwestia finansowa - za to placi urzad miasta.

I w koncu - nie wymagaj od nikogo dozywotniego utrzymywania kotow Fundacji Maja.

pzdr
GreenEvil

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Czw lut 17, 2011 1:38 Re: 30 kotów w kawalerce - głodują! Zielonka k. W-wy

Zofia&Sasza pisze:Gdyby była potrzebna pomoc w robieniu zdjęć, chętnie pomogę.

O, dziękuję, Zofio, może jeszcze będzie okazja. Twoje zdjęcia kotów są fantastyczne. Podziwiałam :)

wania71 pisze:Moim zdaniem największym problemem jest nie to, że nie chce wydać, tylko że nie ma komu. Chyba, że ja czegoś nie doczytałam, bo był chętny, ale odszedł z kwitkiem.
Na razie kotów nie przybywa i to też jest plus.

Właśnie, nie ma komu wydać, ale był też przypadek, że ktoś odszedł z kwitkiem. To było tylko zapytanie telefoniczne o Kropka - mogło nic z tego nie wyjść, ale wyglądało dobrze. Dwie bardzo miłe panie z Radzymina - czyli blisko, jak pani Elżbieta sobie życzyła. Pytałam SMS-em dwukrotnie, czy i kiedy panie z Radzymina mogą przyjechać poznać Kropka. Bez odpowiedzi, ale za jakiś czas pani Elżbieta zostawiła mi kartkę pod domem, w której wyraziła oburzenie, że ktoś chce kota, bo jest ładny, że okrucieństwem jest zabierać z domu kota 7-letniego, który już się przyzwyczaił itp.
A jeszcze miesiąc wcześniej sama z siebie zaproponowała Balbinkę pani, która interesowała się Kruszynką - Kruszynka to kotka izolująca się na pawlaczu, Balbinka - młoda śliczna ulubienica. To było chyba w trakcie wizyty Pętelki. Pani Elżbieta była miła, uprzejma, chętnie rozmawiała, opowiadała o kotach, starała się być pomocną przy robieniu zdjęć. Zupełnie inaczej niż teraz.
Poza tym było tylko zapytanie od tamtego nerwowego pana i jeszcze kilka dni temu ktoś pytał o Józka.
Kotów nie przybywa, to prawda. Kiedyś przygarnęła małego kociaka, którego znalazła na mrozie. Zgodziła się oddać malucha do nowego domu. Dziś jest już duży i miewa się świetnie. Pani Elżbieta wielokrotnie powtarzała, że bardzo jest zadowolona że oddala go tam, gdzie jest. Z domu Józka też jest bardzo zadowolona, chwaliła jego obecny dom wiele razy. Choć oddawała nie bez obaw. Decyzję podjęła sama, ja tylko skontaktowałam obie panie.

carmenco

 
Posty: 358
Od: Śro cze 09, 2010 22:15

Post » Czw lut 17, 2011 13:23 Re: 30 kotów w kawalerce - głodują! Zielonka k. W-wy

GreenEvil pisze:dlaczego Figa - wymagajaca opieki weterynaryjnej zostala jej pozbawiona?

Też mam pytanie. Według słów pani Elżbiety, schorowana Figa - i tak składająca się ze skóry i kości - od kilku dni nie jadła, rano zaczęła się agonia. Pod wieczór została zawieziona do lecznicy, gdzie skonała. Przed śmiercią miała wykonane USG. Po co?

carmenco

 
Posty: 358
Od: Śro cze 09, 2010 22:15

Post » Czw lut 17, 2011 15:08 Re: 30 kotów w kawalerce - głodują! Zielonka k. W-wy

Mam problemy z internetem i nie mam możliwości przez kilka dni pisać wieczorem z domu.
W ciągu dnia tylko czasami mi się udaje. To wyjaśnienie dlaczego dopiero teraz odpowiadam.

Doroto - doinformowałam się po przeczytaniu postu Twojego i carmenco.

Figa - w momencie, kiedy się pogorszyło była u lekarza. Nie podjęto "na biegu" decyzji, bo stan fizyczny Figi z racji choroby nie od dzisiaj był kiepski. USG zrobiono, by sprawdzić czy jest możliwość wykonania koniecznej operacji (tylko to dało by szansę kotce). Niestety po konsultacji lekarze nie widzieli takiej możliwości.
Carmenco - Figa w lecznicy nie skonała - została uśpiona.

A Figa była kotem Pani Elżbiety. I Balbinka jest kotem Pani Elżbiety.

Balbinka kilka razy była umawiana na sterylizację, ale to kot z problemami oddechowymi (i chyba czymś jeszcze). To Pani Elżbieta odwoływała sterylizację, bo kot się "gorzej czuje".
Carmenco - może Ci przypomnę, że o jednym takim przypadku sama doskonale wiesz !
Jest gdzieś może w treści wątku. Jeśli nie - opiszę w wolnej chwili...

Żeby wysterylizować Balbinkę potrzebne było nieco więcej zachodu niż zazwyczaj.
Nie "na chybcika"...

Doroto - Balbinka jest po sterylizacji.

Co do samych zachowań Pani Elżbiety - ja mam z Nią sporadyczny (właściwie żaden) kontakt.
Większość kotów u Pani Elżbiety jest Jej własna. I w ich przypadku nic nie wskóram, chyba, że znaleziony dla któregoś dom będzie szczególnie dobry i zaakceptowany przez Panią Elżbietę.

Listę kotów Fundacji Maja (chyba 13 szt.) otrzymałam od Joanny.
Przy czym również przy imionach niektórych z nich jest adnotacja Pani Elżbiety - "zostaje".
Nie do końca wiem dlaczego, ale to do wyjaśnienia.

Koty Fundacji są do adopcji ! Takie mam zapewnienie.

Podejście można mieć różne - ja nie uważam jednak, by należało stosować wyłącznie kij...
Może lepiej jednak posłużyć się też marchewką... I wykazać nieco więcej cierpliwości.
Koty nic tu nie zawiniły, a jeść muszą.

Brak ogłoszeń nie poprawi sytuacji...

przyjaciel_koni

 
Posty: 207
Od: Nie lis 11, 2007 21:01
Lokalizacja: Warszawa


Post » Czw lut 17, 2011 18:58 Re: 30 kotów w kawalerce - głodują! Zielonka k. W-wy

przyjaciel_koni pisze:Podejście można mieć różne - ja nie uważam jednak, by należało stosować wyłącznie kij...
Może lepiej jednak posłużyć się też marchewką... I wykazać nieco więcej cierpliwości.
Koty nic tu nie zawiniły, a jeść muszą.


Chciałbym ustosunkować się do oskarżenia mojej osoby przez przyjaciel_koni o rzeźbienie, zastraszanie i ogólnie złe traktowanie pani Elżbiety. O to, że stosuję kij zamiast marchewki i jestem niecierpliwa.

Od kilku dni analizuję swoje zachowanie względem pani Elżbiety i nie znajduję sytuacji, w której bym jej w czymś uchybiła. Sama pani Elżbieta, kiedy mówiła przez telefon o karaniu jej za to, że się "nas" /ktokolwiek to jest/ nie słucha, nie podała szczegółów, ale w SMS-ie od niej urosło już to moje zachowanie do dyktatury.

Pani była zawsze traktowana uprzejmie i z szacunkiem. Zawsze, kiedy była jakaś sprawa, była pytana czy można, kiedy i o której godzinie.

Pani Elżbieta zawarła umowę o zasadach bardzo prostych - z jednej strony pomoc w wyżywieniu stada, z drugiej strony udostępnienie kotów do adopcji w miarę pojawiania się dobrych domów. Pani przystała dobrowolnie i w każdej chwili mogła się wycofać. Jej decyzje są szanowane. Jeśli się wycofuje, wtedy ustaje pomoc, to są warunki umowy. Z naszej strony wywiązaliśmy się w 100 procentach.

Przepraszam, ale ten wątek nie ma tytułu "Zbieram środki na finansowanie fantazji pewnej pani, aby żyć na 32 m kw. w otoczeniu dziesiątek kotów". Nie angażowałabym siebie ani innych na miesiące, a może lata, w podtrzymanie obecnego stanu w kawalerce.

Przypomnę, może ktoś nie wie. Pani ma teraz 28 kotów, wcześniej 30, nie mając żadnych środków na ich utrzymanie. Po prostu nic. Teoretycznie ma emeryturę, praktycznie jakby nie miała. Koty są w wieku od 2 do 14 lat.

Jeśli ktoś przygarnia kota, otacza opieką, wtedy jest to zachowanie szlachetne i osoba ta powinna otrzymać wsparcie. Chociaż warunki są złe, ale dzieli się takimi, jakie ma.
Jeśli ta osoba następnie odmawia wydania kota do innego domu, poprawy jego warunków, wtedy to już nie jest pomoc, tylko trzymanie zakładnika. Ani tego nie popieram, ani nie chcę brać w tym udziału. Jakkolwiek innym nie zabraniam.

Zawsze dotąd, bez względu na jej zachowanie, jeśli pani zgłosiła zapotrzebowanie na cokolwiek, wkrótce otrzymywała to. Każdy, kto chciał, otrzymał adres i numer telefonu pani Elżbiety. Może kontaktować się i pomagać bezpośrednio według własnego uznania.

Pani Elżbiecie życzę jak najlepiej, ani nie mam do niej żadnych pretensji, ani się nie obraziłam, i chciałabym pomagać jej kotom, ale nie na siłę, jeśli nie chce.

carmenco

 
Posty: 358
Od: Śro cze 09, 2010 22:15

Post » Sob lut 19, 2011 14:37 Re: 30 kotów w kawalerce - głodują! Zielonka k. W-wy

Szalony Kot pisze:Żeby nie było - ja wznowiłam ogłoszenia na FB. Z kontaktem na przyjaciela_koni.

Ja też wstawiłam ten kontakt w ogłoszeniach, do których mam dostęp.

Tymczasem:
Skarbonka na dzień 19.02.2011:
1.02.2011 było: 435,02 zł
od tego czasu wpłynęło:
+ 8 zł od pani Aleksandry B. z Warszawy
+ 25,50 zł od Izzi za bazarek
razem w skarbonce: 468,52 zł

Dziękuję bardzo pani Aleksandrze za ponowną wpłatę, Izzi za uczestnictwo w bazarku i jelonie za fanty oraz wielokrotną pomoc kawalerkowym kotom :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Dziękuję również wszystkim innym osobom, które dostarczyły fanty na bazarek dla kotów pani Elżbiety :1luvu: :1luvu: :1luvu: Fanty zwracam. Te, które mam u siebie, odeślę pocztą.

Mam jeszcze worek 15 kg karmy Purina Cat Chow Urinary.
Pani Elżbieta zerwała kontakt i współpracę, czyli wygasło moje upoważnienie od niej do zbierania pieniędzy.
Co z tymi zebranymi? Były wpłacone na sterylizację i karmę dla tych konkretnych kotów z kawalerki. Jeśli sterylizacja nieaktualna, to ta kwota może być przeznaczona na karmę. Myślę, że jeśli pani Elżbieta zgłosi zapotrzebowanie, to dostanie karmę za całą sumę w skarbonce, jeśli nie zgłosi, to karma powinna być wysłana do innych potrzebujących kotów.
Czy ktoś ma inny pomysł?

carmenco

 
Posty: 358
Od: Śro cze 09, 2010 22:15

Post » Sob lut 26, 2011 2:28 Re: 30 kotów w kawalerce - głodują! Zielonka k. W-wy

Komputer mi siada...
I na dodatek mam zbyt wiele spraw na teraz, by zajmować się pisaniem...

Ja mam propozycję - Carmenco - zrealizuj do końca swoje dzieło - przekaż Pani Elżbiecie karmę już zakupioną, kotom się bardzo przyda... A Pani Elżbieta zapewne zrozumie pozytywnie Twoje dobre podejście do sprawy pomocy Jej kocinom... Tak sądzę... może to poprawi Wasze relacje...

Kwotę pozostałą wydaj zgodnie z własnym sumieniem...
Na potrzeby zwierząt - dowolnie... - nie brak ich na forum.

przyjaciel_koni

 
Posty: 207
Od: Nie lis 11, 2007 21:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 03, 2011 2:22 Re: 30 kotów w kawalerce - głodują! Zielonka k. W-wy

carmenco
Może jednak napisz...
Jakie decyzje w kwestii karmy ? (i Twoje osobiste w kwestii pomocy ?)
Nie ma się czego wstydzić. Ważna jest postawa. Masz duże poważnie na tym forum.
Ja mam (jak widać) zdecydowanie mniejsze. Ale... To już moje zmartwienie.

Sporo czasu minęło... Czekam na konkretną odpowiedź !

I może jeszcze dodam od siebie - to informacja tzw "uzyskana" - Pani Elżbieta nigdy nie przewidywała oddania do adopcji "swoich" kotów,
chyba, że dom byłby super=ekstra... Tak więc nie jest zasadne twierdzenie, że "każdy kot z tego miejsca wyjdzie...". Co sugerowałaś wcześniej. Adopcje wszystkich oczywiście zgodnie z deklaracją Pani Elżbiety nie są wykluczone, ale... I tu jak zawsze... Od kilku lat...
Jedno jest na 100% istotne - Pani Elżbieta nie przyjmuje kolejnych kotów. Wie, że przestała sobie radzić... I wie, że nie może...

Co do karmy - jeśli Ktoś nadal zechce pomagać - poproszę o kontakt ze mną. 609 776 794
Jestem też w stanie wytłumaczyć uwarunkowania, o których nikt nie pisze na forum...

przyjaciel_koni

 
Posty: 207
Od: Nie lis 11, 2007 21:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 03, 2011 3:05 Re: 30 kotów w kawalerce - głodują! Zielonka k. W-wy

Nadal brak jakiegokolwiek kontaktu z panią Elżbietą. Karma czeka. Wystarczy, że się po nią zgłosi. Od tamtego czasu, kiedy ktoś natchnął panią Elżbietę myślą o okrucieństwie wydawania z domu 7-letniego kota i o poddawaniu jej tutaj dyktaturze, izoluje się i nie jest chętna do współpracy. Miejscowi znajomi pani Elżbiety bardzo się martwią sytuacją kotów, ale co można zrobić? Każdy bezradnie rozkłada ręce. Jej dom, jej życie i - niestety - jej koty. Tych, którzy jej dawniej pomagali, też unika. Nie zwracała się o pomoc. Nie wiem, co się u niej dzieje. :(

Czy Ty masz kontakt z panią Elżbietą?

carmenco

 
Posty: 358
Od: Śro cze 09, 2010 22:15

Post » Czw mar 03, 2011 9:11 Re: 30 kotów w kawalerce - głodują! Zielonka k. W-wy

przyjaciel_koni pisze:I może jeszcze dodam od siebie - to informacja tzw "uzyskana" - Pani Elżbieta nigdy nie przewidywała oddania do adopcji "swoich" kotów,
chyba, że dom byłby super=ekstra...

Cóż...to musi poszukać sponsora dla swojej fanaberii posiadania "własnych" 30 kotów. Powiedzieć otwarcie: "mam kaprys posiadania 30 kotów i nie wyrabiam finansowo". Ja mam kaprys zakupienia porządnej maszyny do szycia bo poprzednia mi się właśnie spaliła, ale (teraz) mnie nie stać. Dlaczego? Bo mam 2 (słownie: dwa) koty na tymczasie, których leczenie i pielęgnacja mnie wyżyłowały finansowo. I w dodatku spaprała mi się lodówka. Rozumiem, że wiedząc o tym mam sobie wziąć jeszcze 5 następnych kotów a potem stanąć okoniem i ich nie wydać do adopcji? :roll:
NIEPOWAŻNE!


przyjaciel_koni pisze:Jedno jest na 100% istotne - Pani Elżbieta nie przyjmuje kolejnych kotów. Wie, że przestała sobie radzić... I wie, że nie może...

Na razie


przyjaciel_koni pisze:Co do karmy - jeśli Ktoś nadal zechce pomagać - poproszę o kontakt ze mną. 609 776 794
Jestem też w stanie wytłumaczyć uwarunkowania, o których nikt nie pisze na forum...


Moim zdaniem powinno się ją pozostawić samą ze swoim wyborem. Gdy znów koty będą skrajnie niedożywione i nieleczone - wejść z prokuratorem. Zła opieka nad zwierzętami+zagrożenie sanitarne. Cokolwiek się znajdzie. Dla dobra zwierząt.

Swoją drogą - czy pani E. myśli, że będzie żyła wiecznie? Komuś potem pozostawi swoje stado 8O Nie zapomnę odpowiedzi mojej starszej sąsiadki na pytanie, czy chce jeszcze kiedyś wziąć psa albo kota. Stwierdziła: "zwierzę żyje długo, a ja nie wiem ile jeszcze pożyję - mam je potem zostawić?"

Zbieractwa NIE popieram :!:

Antares

Avatar użytkownika
 
Posty: 554
Od: Wto lip 20, 2010 18:22
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 115 gości