~~~ Pimpuś nie jest już sam! W swoim nowym domu. Na zawsze.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 17, 2011 10:06 Re: ~~~ Nastoletni Pimpuś został sam. Wyniki badań - str. 5

to skoro Pimpuś jedzie w kocie święto to musi być to szczęśliwa podróż :)
ObrazekObrazekObrazek

isollde

 
Posty: 897
Od: Pon maja 11, 2009 19:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 17, 2011 12:23 Re: ~~~ Nastoletni Pimpuś został sam. Wyniki badań - str. 5

Odwiedziłam wczoraj Pafnucego: pieska adoptowanego z naszego schroniska (w Milanówku :) )
Okazało się nie po raz pierwszy, że świat jest mały.

Nowa opiekunka Pafnucka dobrze znała opiekunkę Pimpusia.

Podobno starsza pani była niezwykle skromną osobą: jej znajoma dopiero na pogrzebie dowiedziała się, że pani Pimpusia była bohaterką Powstania Warszawskiego. Ratowała ludzi wynosząc rannych z płonącego szpitala.

Potem całe życie pomagała zwierzętom, uratowała wiele kotów znajdując im domy.

Pimpuś może być dumny, że miał taką panią!

Powodzenia na nowej drodze życia "malutki" :)
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw lut 17, 2011 13:40 Re: ~~~ Nastoletni Pimpuś został sam. Wyniki badań - str. 5

biedna Pani :( ale jednak Pimpuś to farciarz, dobra osóbka go kochała... i kolejna dobra pokocha :)
ObrazekObrazekObrazek

isollde

 
Posty: 897
Od: Pon maja 11, 2009 19:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 17, 2011 16:43 Re: ~~~ Nastoletni Pimpuś został sam. Wyniki badań - str. 5

Pimpuś szczęśliwie dotarł do Krakowa, podróż zniósł bardzo dzielnie :ok: Dziarsko opuścił kontenerek, zwiedził nowy domek, próbował mierzyć się wzrokiem ze swoim odbiciem w lustrze, po czym zakochał się w myszce z walerianą i nic Go już -póki co-nie interesuje. Fredzia jest wyraźnie niezadowolona i już wie, że za zamkniętymi drzwiami pokoju, gdzie znajduje się "jej parapet do obserwacji świata z góry", zamieszkał OBCY! Na wszelki wypadek zajęła pozycję na wysokim oparciu kanapy, bo stamtąd lepsza optyka. Pimpuś z kolei chętnie opuściłby zamknięty pokój. Jest śmielszy od Fredzi i sprawia wrażenie kotka pokojowo usposobionego, no chyba że ...ktoś uporczywie szukałby zaczepki...

Millena

 
Posty: 130
Od: Pon sty 24, 2011 11:15


Post » Czw lut 17, 2011 18:44 Re: ~~~ Pimpuś nie jest już sam! Pierwszy dzień w nowym domu!!!

Ojej, a jak tam? zapoznali się już? :lol:
Ach te kochane koty i kotusie i kiciusie ........

aska125

 
Posty: 332
Od: Wto lis 29, 2005 14:12
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz

Post » Czw lut 17, 2011 19:10 Re: ~~~ Pimpuś nie jest już sam! Pierwszy dzień w nowym domu!!!

Chyba nie będziemy się z tym poznaniem spieszyć. Fredzia "pilnuje" pod drzwiami, widzieli się przez szparkę uchylonych drzwi, Fredzia syczała, Pimpuś w odpowiedzi burczał, raczej się wycofywał i gdyby "coś" to chyba raczej Fredzia byłaby agresorką. Fredzia na tyle polubiła swój domek, że czuje się tutaj rezydentką, na razie okazuje nam jawną ignorancję, bawiąc się sama, niby przychodzi na głaski i drapanko, ale jak wyciągamy ręce by ją głaskać i drapać, tak jak to zwykle robimy, robi nagły zwrot jakby chciała powiedzieć "a właściwie to bez łaski". A Pimpuś jest Słodziak, niesamowicie ufny i towarzyski kawał Kota. Łapeczka jak u małego tygryska :smiech3:

Millena

 
Posty: 130
Od: Pon sty 24, 2011 11:15

Post » Czw lut 17, 2011 21:52 Re: ~~~ Pimpuś nie jest już sam! Pierwszy dzień w nowym domu!!!

Millena pisze:Chyba nie będziemy się z tym poznaniem spieszyć. Fredzia "pilnuje" pod drzwiami, widzieli się przez szparkę uchylonych drzwi, Fredzia syczała, Pimpuś w odpowiedzi burczał, raczej się wycofywał i gdyby "coś" to chyba raczej Fredzia byłaby agresorką. Fredzia na tyle polubiła swój domek, że czuje się tutaj rezydentką, na razie okazuje nam jawną ignorancję, bawiąc się sama, niby przychodzi na głaski i drapanko, ale jak wyciągamy ręce by ją głaskać i drapać, tak jak to zwykle robimy, robi nagły zwrot jakby chciała powiedzieć "a właściwie to bez łaski". A Pimpuś jest Słodziak, niesamowicie ufny i towarzyski kawał Kota. Łapeczka jak u małego tygryska :smiech3:


nic tylko pozazdrościć kawała kota i życzyć rychłego ustalenia stosunków Fredziowo-Pimpusiowych

Millena - a Ty tak jakoś celowo dwa buraski? No buraski są the best!

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 17, 2011 22:09 Re: ~~~ Pimpuś nie jest już sam! Pierwszy dzień w nowym domu!!!

:ok: :ok: :ok: kciuki za buraskowe big love :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek

isollde

 
Posty: 897
Od: Pon maja 11, 2009 19:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 17, 2011 22:11 Re: ~~~ Pimpuś nie jest już sam! Pierwszy dzień w nowym domu!!!

Z tymi Buraskami to zupełny przypadek. Kiedy rozważaliśmy adopcję Fredzi, przeczytałam wątek o Pimpusiu i staruszek bardzo nasz wzruszył, a ponadto bardzo nam przypomina Kota Mojej Mamy, Kacpra. Kacper to dachowiec rodem z Chicago, mniej więcej w wieku Pimpusia. Mama znalazła go w stanie agonalnym, wyleczyła odpasła :catmilk: i przyleciał z własnym paszportem do Polski. Przez kilka miesięcy u nas mieszkał.
Fredzia to młoda Kotka, czasem chyba zapomina o złych rzeczach które ją w życiu spotkały, bo potrafi dokazywać jak mały kotek. Pimpuś natomiast stateczny i bardzo samotny, wiemy wszyscy na forum dlaczego. Postanowiliśmy zaryzykować i decyzja zapadła o adopcji dwóch Futerek, w niewielkim odstępie czasu. No a że Bure...tak wyszło...

Tajemniczy Wujku Z. Dziękuje za zmianę tytułu wątku :D

Millena

 
Posty: 130
Od: Pon sty 24, 2011 11:15

Post » Pt lut 18, 2011 8:46 Re: ~~~ Nastoletni Pimpuś został sam. Wyniki badań - str. 5

[quote="Anuk"]
Nowa opiekunka Pafnucka dobrze znała opiekunkę Pimpusia.

Podobno starsza pani była niezwykle skromną osobą: jej znajoma dopiero na pogrzebie dowiedziała się, że pani Pimpusia była bohaterką Powstania Warszawskiego. Ratowała ludzi wynosząc rannych z płonącego szpitala.

Potem całe życie pomagała zwierzętom, uratowała wiele kotów znajdując im domy.

Pimpuś może być dumny, że miał taką panią!

[quote="Anuk"]

Kapelusze z głów dla pani, która opiekowała się Pimpusiem tyle lat.

A dla niego wielkie kciuki na nową drogę życia z Fredzią :wink:

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

nemeless

 
Posty: 151
Od: Pt sty 14, 2011 13:22

Post » Pt lut 18, 2011 11:23 Re: ~~~ Pimpuś nie jest już sam! Pierwszy dzień w nowym domu!!!

:ok: :ok:

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Pt lut 18, 2011 11:51 Re: ~~~ Pimpuś nie jest już sam! Pierwszy dzień w nowym domu!!!

dla Fredzi i Pimpusia :ok: :1luvu:
Obrazek Obrazek

j3nny

 
Posty: 1659
Od: Sob sie 09, 2008 16:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 18, 2011 22:53 Re: ~~~ Pimpuś nie jest już sam! Pierwszy dzień w nowym domu!!!

Super, że Pimpuś ma już kochający domek. Sama myślałam o jego adopcji ale dopiero co wzieliśmy Emi a kolejnego kota mój pieszczoch by chyba nie przeżył :wink: A co do tego burczenia i fukania na siebie futrasów to zupełnie normalne. Jakbyś się czuła jakby tobie nagle ktoś do domu wmeldował obcą osobę?? Fredzia musi dać do zrozumienia, że to jej teren ale niedługo napewno jej minie. Nasze kociaki tez na siebie fuczały a teraz sypiają obok siebie.
Trzymam :ok: za Wasze pokojowe dokocenie.
Pies sobie myśli: człowiek mnie karmi, głaszcze, dba o mnie - chyba jest bogiem.
Kot sobie myśli: człowiek mnie karmi, głaszcze, dba o mnie - CHYBA JESTEM BOGIEM!


Moje kudłacze: viewtopic.php?f=1&t=121952

tadira

 
Posty: 81
Od: Śro gru 01, 2010 17:22
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lut 18, 2011 23:28 Re: ~~~ Pimpuś nie jest już sam! Pierwszy dzień w nowym domu!!!

Witam wszystkich przyjaciół Pimpusia i Fredzi :1luvu:

Plany socjalizacyjne Kotków swoje, a życie swoje! Po ciężkiej nocy, kiedy Pimpulo chciał opuścić zamknięty pokój złamałam się i otworzyłam drzwi.
W domku dla Pimpusia chyba nic już nie jest tajemnicą, wszystkie kąty pod względem użyteczności kryjówkowej zbadane, najlepszą kryjówkę pod kaloryferem za kanapą zajęła oczywiście Fredzia, ale szafka w łazience też może być. Zbędne rzeczy zostały przez Kotka usunięte, żeby było więcej miejsca i przez całe trzy godziny mogliśmy wreszcie spać. Fredzia pod kaloryferem, Pimpuś w szafce w łazience, a ja w swoim ulubionym łóżku, które opuściłam w środku nocy, wyposażając się w poduszkę i koc, poszłam towarzyszyć zamkniętemu Pimpusiowi. Nie zrobiło to na nim wrażenia, jego cel był jeden...wyjść poza zamknięte drzwi. Zwyciężył. Ale może to i dobrze...bo po całym dniu podchodów, sykania i burczenia jest coraz mniej. Pimpus bardzo pokojowy, skrada się na opuszkach łapek (tak to wygląda jakby skradał się na paluszkach) za każdym następnym podejściem coraz bliżej...coraz bliżej... Fredzi.
Fredzia znudziła się pod kaloryferem, postanowiła się przenieść na drapak na III piętro, z góry lepiej widać. W tym momencie sprawy mają się tak, że Pimpuś śpi na parapecie w jednym pokoju, Fredzia bawi się na drapaku myszką....
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kolego..widzę że się skradasz

Obrazek


No to tymczasem... :dance: :dance2: :dance: :dance2:
Ostatnio edytowano Pt lut 18, 2011 23:56 przez Millena, łącznie edytowano 6 razy

Millena

 
Posty: 130
Od: Pon sty 24, 2011 11:15

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 25 gości