Sprawa nietypowa - oddam kotkę, tylko dom wychodzący

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 17, 2011 7:52 Re: Sprawa nietypowa - oddam kotkę, tylko dom wychodzący

Danuto... zastanów się jeszcze.
Mieszkam na wsi, mam 4 koty wychodzące z czego jeden MUSI wychodzić (kiedy go zamykam choruje - fizycznie i psychicznie). Mam też 2 kotki. One maja prawo wychodzić, ale korzystają z niego w ograniczonym zakresie - wracają szybko i cenią sobie ludzkie towarzystwo. Jedna z nich jest nietykalska, tak jak Twoja Lubeczka.
Jednego jestem pewna - wyrwanie kotki ze znanego jej środowska wywoła wielokrotnie większy stres niż życie w zamknięciu. Kocur może by sobie z tym poradził - one są z natury bardziej ekspansywne i zorientowane "na zewnątrz".
Ale kotki to zupełnie inna para kaloszy....
Pomyśl o alternatywnych rozwiazaniach. Osiatkowany balkon albo chociaz okno?
Ze spacerami na smyczy byłabym ostrożna - jesli jej się spodoba, to moze potem być nieznośna.

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Czw lut 17, 2011 8:04 Re: Sprawa nietypowa - oddam kotkę, tylko dom wychodzący

myślę że to zależy.
trzeba kotu pokazać że to my decydujemy kiedy wychodzimy na spacer.
jak się kota przyzwyczai do jednej pory spacerów,to kaplica-jak z przyzwyczajeniem kota do kilku pór karmienia,ma się wyjące sierściuszydło o 6rano...
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 17, 2011 10:58 Re: Sprawa nietypowa - oddam kotkę, tylko dom wychodzący

Mam jeszcze jedną refleksję: 6 lat to dla tej kotki całe jej dotychczasowe życie, znane otoczenie, kochani ludzie. I to wszystko ma zniknąć... jakoś trudno mi to sobie wyobrazić. :(
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw lut 17, 2011 11:18 Re: Sprawa nietypowa - oddam kotkę, tylko dom wychodzący

Oddać kotkę po 6 latach?
I to się nazywa dla jej dobra? :x
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw lut 17, 2011 12:55 Re: Sprawa nietypowa - oddam kotkę, tylko dom wychodzący

O rany tak piszecie jakbym ją chciała wywieźć do lasu i zostawić.

Żałuję, że nie znalazłam jej domu z ogrodem jak była mała. Wtedy miałam takie podejście jak niektórzy z Was - byle bym miała kota w domu, co mi przeszkadza że się nudzi, ważne że jest bezpieczny.
Ze smyczą - próbowałam dawno temu. Nie raz. To nie jest kot, który coś zrobi pod dyktando. Drapaki, pieńki, balkon - to już było. Zwykła mucha, komar - to ją interesuje bardziej niż najfajniejsza kocia zabawka.
Gdybym miała w najbliższym czasie się przeprowadzić do domu z ogrodem byłoby perfect, kota mogłaby sobie powolutku poznawać otoczenie i nie musiałybyśmy się rozstawać. I nie zawracałabym nikomu gitary.
Nongie - otóż to, jeden z Twoich kotów musi wychodzić bo inaczej choruje. Możesz mi napisać jak to się u niego objawia? Zwłaszcza psychiczne objawy. Moja czasem staje się taka apatyczna, wtedy olewa wszystko i nawet zaczepki towarzysza zabaw są jej niemiłe. Zdrowa jest, wiem bo wet ją badał. Cokolwiek wleci do mieszkania, nawet najmniejsza muszka, kota poluje na nią do upadłego. Wtedy jest super zabawa i kot jest jak nakręcony. Kiedyś przez pół godziny sterczała pod jedną ze ścian, miauczała, podskakiwała, bo wypatrzyła że coś tam wysoko siedzi. W końcu podniosłam ją żeby zobaczyła, że powód jej niezwykłej ekscytacji to .... kołek rozporowy, z którego chwilowo zdjęłam obrazek. Dlatego myślę, że tak do końca szczęśliwa nie jest. Ok - po 6 latach ruszyło mnie sumienie. Cóż, lepiej późno niż później.

Czy ja wiem co kotu grozi na wolności? Jasne. Wiem też co mi grozi na wolności.

Olat - dzięki.

Danuta Iwanicka-Wójcik

 
Posty: 55
Od: Pt lis 18, 2005 3:52
Lokalizacja: Łęczna

Post » Czw lut 17, 2011 13:15 Re: Sprawa nietypowa - oddam kotkę, tylko dom wychodzący

Danuta Iwanicka-Wójcik pisze:Nongie - otóż to, jeden z Twoich kotów musi wychodzić bo inaczej choruje. Możesz mi napisać jak to się u niego objawia? Zwłaszcza psychiczne objawy.


Zamknięcie powoduje natychmiastowe objawy stresu: kot jest spięty, syczy, szuka kontaktu wzrokowego i na najmniejszy mój ruch reaguje szybko biegnąc pod drzwi. Później dochodzi agresja i znaczenie ścian, sprzetów domowych. Następnie pojawia się idiopatyczne zapalenie pęcherza, sikanie krwią - antybiotyki nie skutkują.
Objawów apatii nie było - raczej pobudzenie nieustanne.

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Czw lut 17, 2011 13:19 Re: Sprawa nietypowa - oddam kotkę, tylko dom wychodzący

Danuta Iwanicka-Wójcik pisze:O rany tak piszecie jakbym ją chciała wywieźć do lasu i zostawić.


Pewnie dlatego, że dla dorosłego kota żyjącego w dobrym domu zmiana domu to trauma i ostateczność.

Danuta Iwanicka-Wójcik pisze:Cokolwiek wleci do mieszkania, nawet najmniejsza muszka, kota poluje na nią do upadłego. Wtedy jest super zabawa i kot jest jak nakręcony. Kiedyś przez pół godziny sterczała pod jedną ze ścian, miauczała, podskakiwała, bo wypatrzyła że coś tam wysoko siedzi. W końcu podniosłam ją żeby zobaczyła, że powód jej niezwykłej ekscytacji to .... kołek rozporowy, z którego chwilowo zdjęłam obrazek. Dlatego myślę, że tak do końca szczęśliwa nie jest.


Mnie przydarzyła się identyczna historia z kołkiem rozporowym, ale nie wyciągam z niej aż tak daleko idących wniosków :roll: Muchami, komarami i pająkami moje koty także się niesamowicie ekscytują.

Danuta Iwanicka-Wójcik pisze:Czy ja wiem co kotu grozi na wolności? Jasne. Wiem też co mi grozi na wolności.


I nie dostrzegasz żadnej różnicy między Twoim a kocim sposobem myślenia, oceną ryzyka i analizą sytuacji? Jak sądzisz, kto częściej wpada pod samochód - koty czy ludzie?

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Czw lut 17, 2011 14:19 Re: Sprawa nietypowa - oddam kotkę, tylko dom wychodzący

seidhee pisze:Muchami, komarami i pająkami moje koty także się niesamowicie ekscytują.

Moje też, nawet Leon, który zdecydowanie nigdy nie chciał wychodzić - wyniesiony na taras i posadzony na kolanach wyrywał się i zwiewał do domu. Światem zewnętrznym też się interesuje - przez szybę albo osiatkowane okno.
Z tego co piszesz, Danuto, takie zachowania kici nie świadczą o chęci wychodzenia. A w każdym razie nie muszą o niej świadczyć.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw lut 17, 2011 14:24 Re: Sprawa nietypowa - oddam kotkę, tylko dom wychodzący

Nongie dzięki. Bardzo drastycznie Twój kocio domaga się wolności. Przypuszczam, że to nie kastrowany kocur. Powiem Ci szczerze - zazdroszczę tym Twoim futrzaczkom, że mają możliwość wychodzenia. Nie chodzi o to żeby zaraz miały przepadać na całe tygodnie, ale każdy z nich dostosował zakres wolności do swoich potrzeb. Jeden lubi się włóczyć, inny trzyma się w obrębie podwórka. Tylko, że decyzję podjął sam kot, wziął tyle wolności ile mu jest potrzebne. Mój kot nie miał takiej szansy. Niestety. Gdybym teraz miała się dokacać, to brałabym kota ze schroniska, dorosłego, o ustabilizowanym charakterze, który zdecydowanie wybrałby przebywanie w domu. Kalekiego, przewlekle chorego, albo staruszka, dla którego takie cieplarniane warunki byłyby wskazane. Mam warunki mieszkaniowe takie a nie inne i trzeba mierzyć siły na zamiary.

seidhee takich historii jak ta z kołkiem mogłabym wiele przytoczyć, ale aż tak płodną pisarką nie jestem, szkoda czasu i miejsca na przydługawe opisy. Wnioski wyciągnęłam na podstawie znacznie dłuższych obserwacji.

"I nie dostrzegasz żadnej różnicy między Twoim a kocim sposobem myślenia, oceną ryzyka i analizą sytuacji? Jak sądzisz, kto częściej wpada pod samochód - koty czy ludzie?"

- ano brak mi Twojej bystrości umysłu i pewnie dlatego trudno mi dostrzec. Ryzyko kalectwa czy śmierci jest w pakiecie dla wszystkich istot żywych. To triuzm, więc uznałam że nie muszę się rozpisywać.

Danuta Iwanicka-Wójcik

 
Posty: 55
Od: Pt lis 18, 2005 3:52
Lokalizacja: Łęczna

Post » Czw lut 17, 2011 14:41 Re: Sprawa nietypowa - oddam kotkę, tylko dom wychodzący

Nasz kot, tuż po znalezieniu się u nas też w widoczny sposób tęsknił za wychodzeniem na dwór. Zaczęliśmy więc chodzić z nim na spacery. Początkowo cięzko mu było przyzwyczaić się do chodzenia na smyczce, ale trochę potrenowaliśmy i obecnie mamy pso-kota :lol: Wychodzi przynajmniej dwa razy dziennie. Zimą na krótko, latem dłużej(najfajniej jest się uwalić wtedy na ławce na skwerku). Dla nas to sytuacja idealna; mamy spacery jak z psem, ale wychodzimy kiedy chemy, a nie kiedy musimy(bo załatwia się w domu). :)

karishma

 
Posty: 139
Od: Nie sty 23, 2011 19:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 17, 2011 14:48 Re: Sprawa nietypowa - oddam kotkę, tylko dom wychodzący

Danuta Iwanicka-Wójcik pisze: - ano brak mi Twojej bystrości umysłu i pewnie dlatego trudno mi dostrzec. Ryzyko kalectwa czy śmierci jest w pakiecie dla wszystkich istot żywych. To triuzm, więc uznałam że nie muszę się rozpisywać.


Powiem więcej: 100% ludzi i zwierząt kiedyś umiera. Tylko, że dziwnym trafem 99% kotów wychodzących, o których zdarzylo mi się slyszeć, pewnego dnia wychodzi i nigdy nie wraca! Co się z nimi dzieje, można sobie zgadywać, ale śmiem wątpić czy po prostu znajdują nowe miejsce do życia. Tymczasem 99% ludzi nie ginie na skutek różnych wypadków, urazów czy chorób możliwych do uniknięcia przy wlaściwym trybie życia. Jest różnica?

Mój mlodszy kocur, który - żeby byla jasność - nie przepada za spacerami, pierwszy ląduje na parapecie uslyszawszy ptaka, do upadlego poluje na różne latające robaczki, a nawet zlapal mysz, która zakradla się nam do spiżarni zeszlego lata. Czy na tej podstawie mam uznać, że lepiej by mu bylo, gdyby wrócil do piwnicy, w której zapewne się urodzil?

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 17, 2011 14:52 Re: Sprawa nietypowa - oddam kotkę, tylko dom wychodzący

Danka, ja Ciebie rozumiem.

Od lat trafiają do mnie koty miejskie, wyrzucone przez osoby, którym się znudziły. One też pewnie były w domach zamknięte, mieszkały w blokach. U mnie natychmiast się zadomowiły. Żaden nie uciekł.Cieszą się, że mogą wyjść, chociaż mam starsze koty, które całymi dniami nie wychodzą, zwłaszcza teraz w zimie. One potrzebują głównie kogoś do kochania, ciepłego kąta, opieki i dobrego jedzenia. Widzę, jak szaleją po polach, jak polują i są szczęśliwe. Potem najodzone, zmęczone, ale zadowolone wtulają się w kocyki i podusie.

Wczoraj moja od lat niewychodząca, stareńka kotka pojechała z nami do weta. Obecność innych kotów w domu, choroba i nuda (ciągle ten sam pokój, sprzęty, widoki) sprawiły, że kotka prawie nie ruszała się. Po widzycie u weta otrzymała jakby doping. Ożywiła się, zainteresowała otoczeniem, chce poznawać inne miejsca. Nawet wyszła na balkon, czego nie robiła od miesięcy. Zostawiam to bez komentarza.

Jeżeli uznasz za konieczne, to szukaj też domów na wsi. Są wsie zasiedlone przez ludzi z miasta, takie osiedla domków gdzieś w polu, w miarę bezpiecznych miejscach.
Raczej omijaj gospodarstwa rolne-tam ludzie nie mają czasu dla kotów i często o nie nie dbają.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw lut 17, 2011 18:27 Re: Sprawa nietypowa - oddam kotkę, tylko dom wychodzący

Danuta Iwanicka-Wójcik pisze:Nongie dzięki. Bardzo drastycznie Twój kocio domaga się wolności. Przypuszczam, że to nie kastrowany kocur.


Jak najbardziej kastrowany, ale nie wyciągnął wniosków i dalej uważa się za pełnojajecznego :lol:

A myślałas o wakacjach albo weekendzie z kotem?
Są teraz gospodarstwa agroturystyczne, które chętnie goszczą ludzi ze zwierzakami (jesli chcesz, napisz PW - dysponuję adresami).
Mogłabyś się tam zorientować, na ile dla Twojego kota ważna jest wolność, a ile stado.

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Czw lut 17, 2011 19:02 Re: Sprawa nietypowa - oddam kotkę, tylko dom wychodzący

Danuto a moze, skoro Twoja kicia tak lubi polowac, sprobujesz pobawic sie z nia laserkiem ?
Czerwony punkt na scianie to prawie jak mucha :twisted: mysle ze godzina dziennie jej starczy, zeby zaspokoic lowieckie zapedy

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Czw lut 17, 2011 22:31 Re: Sprawa nietypowa - oddam kotkę, tylko dom wychodzący

Zakocona - szacun :D 13 kotów to nie bagatelka, ja uczciwie się przyznam zbzikowałabym przy takiej ilości.

"Jeżeli uznasz za konieczne, to szukaj też domów na wsi. Są wsie zasiedlone przez ludzi z miasta, takie osiedla domków gdzieś w polu, w miarę bezpiecznych miejscach.
Raczej omijaj gospodarstwa rolne-tam ludzie nie mają czasu dla kotów i często o nie nie dbają" -

właśnie o to mi chodziło, myślałam że wyraziłam się jasno i precyzyjnie. Cieplarniane warunki, do jakich kot przywykł + opcja wychodzenia na zewnątrz. Gdyby kota chciała wychodzić to już sama mogłaby sobie dozować wolność, tak jak koty nongie. W przypadku gdyby próba się nie powiodła, zabieram kota z powrotem i ma u mnie miejsce do końca życia. Na tym forum chciałam znaleźć pomoc, bo gdzie znajdę więcej zdeklarowanych kociarzy?
Gdybym chciała oddać ją na wieś to mam w każdym momencie możliwość - moi teściowie mają gospodarstwo. Tylko że ona jest już dojrzałym kotem i to mógłby być zbyt duży szok. Poza tym teściowie mają 3 kocice i teren jest obstawiony. Nota bene teściowie uważają, że maltretuję moje zwierzęta bo trzymam je w "klatce".

Nongi, może Twój kot miał jedno "zapasowe", że jest taki bojowy :ryk:
Dzięki za pomysł - wreszcie jakiś konkret. To byłaby jakaś myśl. Poszukam takich gospodarstw w okolicy.

Nazira - dobra myśl, mogę się zaopatrzyć. Dodatkowy ruch kotom się przyda.

Danuta Iwanicka-Wójcik

 
Posty: 55
Od: Pt lis 18, 2005 3:52
Lokalizacja: Łęczna

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Claude-meave, Lexy i 170 gości