Śródborów - tymczasy do wyboru, do koloru

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 14, 2011 14:05 Re: Śródborów - Buforek i Konduktorka [']

Głuptasy małe... :(
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 14, 2011 15:30 Re: Śródborów - Buforek i Konduktorka [']

Agneska pisze:Miśka też dzisiaj przede mną zwiewała rano. :?

aaaaa ,a to już zaraza jakaś :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon lut 14, 2011 19:12 Re: Śródborów - Buforek i Konduktorka [']

Witam,
Pisałam na facebooku, ale niestety, tam nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytania.
Co było Buforkowi i Konduktorce? Czy kotki były diagnozowane? Rozumiem, że kot z objawami takimi jak miał Buforek był pod stałą opieką weterynarza, chociażby w celu podawania kroplówek wzmacniających? Czy nie należało kotki odseparować od brata?
Obrazek

LAleczka_666

 
Posty: 44
Od: Pon lis 03, 2008 15:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 14, 2011 21:25 Re: Śródborów - Buforek i Konduktorka [']

Kostuś poszedł w eter.
Kciuki poprosze :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon lut 14, 2011 23:42 Re: Śródborów - Buforek i Konduktorka [']

Som :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 15, 2011 9:30 Re: Śródborów - Buforek i Konduktorka [']

LAleczka_666 pisze:Witam,
Pisałam na facebooku, ale niestety, tam nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytania.
Co było Buforkowi i Konduktorce? Czy kotki były diagnozowane? Rozumiem, że kot z objawami takimi jak miał Buforek był pod stałą opieką weterynarza, chociażby w celu podawania kroplówek wzmacniających? Czy nie należało kotki odseparować od brata?


Nie dziwię się, że na facebooku nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytania. Ja byłam opiekunką tych kotów, na FB nigdy nie byłam, więc trudno oczekiwać tam moich odpowiedzi. :roll:

Przed zadawaniem pytań na wątku, zawsze sugeruję uprzednie zapoznanie się z wcześniejszymi wypowiedziami. Część powyższych pytań byłaby zbędna.

Buforek od momentu znalezienia szóstki kociąt był o połowę mniejszy od swojego rodzeństwa. Był najsłabszy, dużo gorzej rozwinięty, z objawami "neurologicznymi". Weterynarze sugerowali wrodzone wady, uraz mózgu (może spowodowany chorobą matki w ciąży, może upadkiem). Wyobrażenie o warunkach urodzenia i pierwszych tygodni życia tych kociąt można mieć na podstawie zdjęć i opisów miejsca, prawda? Brud, zimno, niewłaściwe żywienie, niedożywienie, stres.
Konduktorka, która została zabrana z bunkra dopiero po kilku dniach, była mała, lecz zdrowa. Odeszła w ciągu jednej nocy. Weterynarze sugerują wadę tak jak u braciszka, pojawiła się hipoteza o toksoplazmozie. Wykluczono zmiany bakteryjne i choroby wirusowe.

Nie do końca rozumiem pytanie czy kotki były diagnozowane. Wszystkie moje koty, zarówno własne, jak i tymczasy są pod opieką weterynarzy. Więc i te kotki tak samo były pod opieką weterynaryjną. Nie zalecano kroplówek wzmacniających ani separowania kotków (w jakim celu?). Wręcz przeciwnie - w stresie, jakim była zmiana środowiska dla kotków, koty były bardzo do siebie przywiązane, razem były dużo spokojniejsze.

I dziękuję za zainteresowanie losem kotków, szkoda, że dopiero teraz, kiedy ich już nie ma.
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Wto lut 15, 2011 10:20 Re: Śródborów - Buforek i Konduktorka [']

Biedne maluszki[*] Agnesko :ok: za nowy nabytek za Misię :kotek: U mnie na osiedlu jest karmicielka 76 lat zawsze zastanawiam sie co bedzie z kotami kiedy ona zachoruje albo odejdzie. te koty boja sie wszystkich oprócz niej, dodatkowo sa tylko na Proverze, bo starsza pani nie ma siły dzwigac klatki łapki, a nikt jej nie pomaga, nawiasem mówiac jest konfliktowa i dlatego nikt jej nie pomaga :evil: niemniej robi duzo dobrej roboty. może koty odejda przed nią :( i nie umra z głodu. to są dylematy kocio-ludzkie :(

Maria Szczyglińska

 
Posty: 653
Od: Pt gru 03, 2010 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 15, 2011 11:10 Re: Śródborów - Buforek i Konduktorka [']

Jolu, prawdopodobnie te dzikie koty nie mają szansy na lepsze życie. :cry:

Kolejne sieroty trafiły na kwarantannę-obserwację do mnie (do tzw. garażu czyli pomieszczenia gospodarczego). W Wawrze żyły na zewnątrz, razem ze stadem psów, pod opieką pana, który niedawno zmarł w hospicjum.

Pierwsza, która mnie omamiła swoją pozorną kontaktowością i przymilnością - grasuje "luzem", nie chce się dać złapać. Imię dostała od Zofia&Sasza, która karmiła psy, podczas gdy ja tą samą kiełbasą kusiłam kota do transportera - Wawa.

Druga i trzecia przymilaja sie do mnie z klatki wystawowej, chętnie wchodzą na ręce. Mniejsza Lala i większa Lila - powrót do mojej dawnej tradycji imion z bieżącej kartki kalendarza (Eulalia i Liliana, znaczy). :lol:
Przecież nie mogę o nich ciągle mysleć per "sieroty z Wawra", co nie? 8)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Wto lut 15, 2011 11:20 Re: Śródborów - Buforek i Konduktorka [']

Jeśli ktoś nie widział najpierw miejsca, w którym te kotki żyły, nawet zdjęcia nie sprawią, że będzie miał większe pojęcie o warunkach, w jakich się urodziły i wychowały. Ja tam byłam i jestem codziennie, Agneska również. Wierzcie mi, trudno jest sobie wyobrazić to miejsce. Tak, jak trudno jest odpowiadać po raz kolejny na pytanie czy matka została odłowiona, lub kiedy zostanie. W tej chwili dostaje Proverę i to jest naprawdę wszystko, co można zrobić.

Kociaki od pierwszego momentu były pod opieką weterynaryjną, Buforek był mały i widać, że odstawał od reszty, ale poza tym nic - również według lekarza - nie wskazywało na konieczność jego izolacji, dostawał specjalną karmę i leki. Był typowym "ostatnim z miotu" kocurkiem, bez chorób wirusowych, świerzbu czy chociażby pcheł. Co więcej, tak, jak pisała Agneska, dołączenie do niego Konduktorki sprawiło, że maluch się ożywił, jej towarzystwo miało na niego bardzo dobry wpływ, z kolei Konduktorka zaczęła dzięki niemu być mniej dzika. Była dużą, zdrową kicią, z apetytem, po kilku dnaich już nawet skorą do zabawy, a to co się stało, stało się w ciągu kilku godzin nocnych. Agneska zrobiła wszystko, co zrobić było można. Jestem jej ogromnie wdzięczna za to, że dała dom tym bardzo skrzywdzonym przez los kociakom, i że dzięki niej ta dwójka odeszła w cieple i otoczona miłością. Agnesko, zawsze będę Twoją dłużniczką.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Wto lut 15, 2011 11:36 Re: Śródborów - Miśka i panny Wawerczanki

Afatima, wszystkich chętnych do odławiania matki na sterylkę - serdecznie zapraszamy do akcji. Nawet dołożymy garść dobrych rad, jak sobie radzić. Miejsce ogólnie dostępne, nawet nie trzeba adresu na pw podawać. 8)

Piątka, która jest w nowych domach - ma się bardzo dobrze, rośnie, rozwija się adekwatnie do wieku. I według relacji z domów, nieźle dają popalić własną żywiołowością, zarówno opiekunom, jak i starszym kumplom. :1luvu: A ja cieszę się, że były u mnie w swoim "najsłodszym" kocięcym okresie. :1luvu:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Wto lut 15, 2011 12:21 Re: Śródborów - Miśka i panny Wawerczanki

Nie każdy ma czas czytać 26 stron wątku. Moje zainteresowanie kotami nie pojawiło się teraz, interesowałam się nimi od początku istnienia wydarzenia na facebooku, a moja koleżanka miała wziąc Konduktorkę.
Dziwne, że wet nie zalecił nic jeśli kot był mały, wolno się rozwijał i nie było jasne dlaczego. Moja wetka diagnozuje zwierzęta dopóki nie znajdzie przyczyny, a nie podaje przyczynę "prawdopodobną". Czytałam również na facebooku, że Konduktorka miała badania np na parwo po śmierci i że nie została ustalona przyczyna zgonu. Czemu w takim razie nie robiono tego badania na samym początku jesli było takie podejrzenie? I właśnie w takim przypadku należałoby kotkę odseparować od brata, po jego odpowiednim zdiagnozowaniu.
W jakiej lecznicy były leczone koty?
Obrazek

LAleczka_666

 
Posty: 44
Od: Pon lis 03, 2008 15:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 15, 2011 12:32 Re: Śródborów - Miśka i panny Wawerczanki

Jak ktoś nie ma czasu czytać wątku to nie powinien zgłaszać zastrzeżeń co do opieki. Jak się zdecydujesz go przeczytać uważnie i ze zrozumieniem - znajdziesz odpowiedzi na wszystkie swoje pytania.

Jeśli Twoja wetka ZAWSZE znajduje przyczynę choroby ze 100% pewnością - to wielkie gratulacje. Szkoda, że moi (ludzcy) lekarze tego nie potrafią.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 15, 2011 12:33 Re: Śródborów - Miśka i panny Wawerczanki

Laleczka, Agneska dość wyczerpująco odpowiedziała na pytania. Parwo nie była podejrzewana na początku, badanie post mortem miało wykluczyć ewentualność, że miot mimo wszystko miał kontakt z pp. Skoro nie było podejrzeń, nie było separacji.
Medycyna zarówno ludzka jak i weterynaryjna czasem jest bezsilna. To, że najsłabszy kociak z miotu umiera, jest częste, mimo najlepszej opieki - jego organizm jest zbyt słaby i nic na to nie można poradzić. Szokiem był śmierć zdrowej Konduktorki - stąd badania post mortem, które, jak widać, nie wykazały znanej przyczyny śmierci. Nie wszystko się udaje ...
Skoro nie masz czasu na czytanie wątku, to skąd czas na powtarzanie tych samych pytań? Dziewczyny z ciężkich warunków wzięły 7 kociąt - żyje 5 (i ma się dobrze!). To chyba przyzwoity wynik.

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto lut 15, 2011 12:33 Re: Śródborów - Miśka i panny Wawerczanki

Nikt nie ma obowiązku czytać wątku (i przecież nie 26 stron, bo to nie jest wątek tych kociąt, lecz wątek mojego DT), ale tez i nikt nie ma obowiązku odpowiadania na wszystkie pytania. Mój czas jest nie mniej cenny. 8)

Jeśli niedoszły dom Konduktorki ma ochotę dowiedzieć się czegoś więcej, to nie musimy tego robić przez pośredników.

Po śmierci wykonano sekcję, test na parwo był kolejnym wykluczeniem wyjątkowo mało prawdopodobnej hipotezy. Podejrzenia pp nie było.
Co należałoby i co należało robić to już decyzja lekarzy. Koty były leczone w lecznicy Boliłapka.
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Wto lut 15, 2011 12:44 Re: Śródborów - Miśka i panny Wawerczanki

Agnesko jesteś wielka :kotek: :ok: pozdrawiam JS

Maria Szczyglińska

 
Posty: 653
Od: Pt gru 03, 2010 14:58
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina, puszatek, Szymkowa i 171 gości