...a więc..
-wiem że wizyta u sunshine wypadła bardzo dobrze
ja oczywiście aby zachować obiektywizm nie chcę iść na wizytę do drugiego domku (trzeci chyba na razie odpada bo wychodzący)
dlatego na pewno na wizytę do domku warszawskiego z przyjemnością umówię Cię Marzenia-właśnie czekam na maila od pani.
po wizycie porozmawiamy sobie we trójkę i uzgodnimy co będzie dla kiciów najlepsze.
nie wiem tylko co zrobimy jak okaże się że domek w Wawie jest równie dobry
mam już wiad że mój laptop musi czekać na klawiaturę do wymiany, bo zalana przez Puśkę jest do wyrzucenia
bardzo mi ciężko być na odwyku od Miau i z każdym mailem gnać do męża do biura a więc mam nadzieję że szybko się ta klawiatura znajdzie.
dziś do weta jadą Mela na szczepienie i Deva na zastrzyki.
z braku wolnych pokoi Mela od trzech nocy śpi z nami i nie powiem żebym była wyspana,chociać Melcia jest oczywiście urocza
najbardziej uroczo gryzie i drapie o 4 rano we wszystko co człowiek nieopatrznie wystawi spod kołdry
Bąbel już przebiera łapkami do Edisi,
Luna,która przyjechała z Palucha jest doprawdy przepiękną damą a Mohito-miziak straszny tylko nie chce nic jeść bo podobno przyzwyczajony był tylko do jednego rodzaju żarcia najtańszego z Tesco-dziś mam dostać próbkę i jakoś go spróbuję przestawiać-na razie nie chce nic a próbowałam już na prawdę wszystkich wariantów.
na szczęście zjada trochę suchego royala ale nie jest to dla mnie wystarczająca ilość z której bym była zadowolona...
Carlito czuje się świetnie,wcina aż miło popatrzeć i nawet mu ten Renal bardzo smakuje co mnie osobiście dziwi..
może czuje mądry kotek że tego właśnie mu trzeba
Śpi sobie albo w szafie albo na desce do prasowanie a miziak z niego straszny..
Korzysta już pięknie z kuwetki,co na początku nie było takie oczywiste

i ogólnie to kot-marzenie
Książę Promyś dostał (z powodu Mohita

) wielki apartament z oknem balkonowym i bardzo jest z tego powodu zadowolony.Kuweta przestawiona na północno zach stronę pokoju i wszystkie kupy w kuwecie
Trisi szykuje się domek wychodzący w Zalesiu z całym zwierzyńcem,ale i tak najpierw sterylka
pani od alareipan chce kicię "problematyczną"

jak to dobrze ze są tacy ludzie...najpierw,dla pewności zrobię jeszcze nie wiem którą już "próbę kuwety"-ostatnią jaka przychodzi mi do głowy.
A teraz już czas wracać do kiciów.

Betta-do rachunku za kicie 164 zł doszło, jak Ci przecież mówiłam 43,natomiast co do dalszych wydatków-nic nie wiem.
Jadę na krechę w lecznicy a Dr.Ania nie miała dotąd czasu mnie podliczyć,bo leczenie Shreka było ważniejsze niż finanse i nawet o to nie pytałam.Leczenie innych kotów zresztą też..
Być może dziś już to podliczenie będzie gotowe-taką mam nadzieję.
Wpływów na razie nie było żadnych ale nie byłam na koncie od dwóch dni więc mogę czegoś nie wiedzieć.To raczej Marzenia wie czy podawała komuś nr. konta bo ja sama go nie podaję-zawsze za pośr Marzeni.-mnie w każdym razie nikt o nr. konta nie prosił.
I tak paragon będzie dopiero na koniec leczenia każdego kicia(czyli idąc tym tropem za Shrekunia powinien już być

)
Dla Fionki dotur okazał się niepotrzebny-bardzo ładnie zdrowieje na tym co dostała dotąd-pisałam Ci już-teraz nie mam przy sobie jej książeczki.Żadnych nowych leków jej nie było potrzeba.
Betta -nie czytam już swojego wątku od kilku dni-nie mam takiej możl.jak jestem na chwilę przy komp. to po to aby pisać a nie czytać niestety.
-jeśli masz konkretne pyt a nie możesz zadzwonić to napisz smsa.
Gdyby były jakieś problemy czy komplikacje w leczeniu Fionki lub Devy to zapewne wiedziałabyś o tym pierwsza-tak jak to wiedziałabyś w przypadku Shreka gdybyś wtedy nie była poz zasięgiem-dzwoniłam do Ciebie kilkanaście razy jak wiesz.
Jeśli nie piszę lub nie dzwonię tzn. ze jest dobrze a więc nie ma żadnego alarmu.
o wynikach sekcji napisałam to co wiem.
jak dostanę rozpiskę to albo ją wstawię albo wyślę Ci kopie.
na razie nie będę "tworzyć"